Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pszczółeczka_P

HPV w GARDLE POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość jak prz
kazdy ma inny organizm , kazdy ma w innej kondycji system immunologiczny stad to co komus pomogło nie koniecznie pomoze Tobie , ale warto zawsze spróbować tak jak ja zmusiłem mą kobiete by nie panikowała i spróbowała . Co brała moja kobieta , to potem bo najwazniejsza jest dieta , a scislej zakwaszenie organizmu czyli własciwa kwasowość ! ktorą to osiagniemy dietą odpowiednia , wszelkie info znajdziecie po wpisaniu w wujka google słowa wlasciwa kwasowosc organizmu lub podobny tekst ! wysypiac sie , opanowac stres !! nie palic nie pić nie uzywać uzywek i wtedy mozna wydać pieniadze dopiero na suplementację jak sie nie chce jest odpowienich produktów ktore i tak wyjda drogo , zatem co ? czym podniesć odpornosć organizmu ? specyfików wiele ja wybrałem indonal women , lub zamiennik indosum , chodzi głównie o zawarty w nim indol 3 karbinol - co to dowiesz sie z googla :) kurkuma , żurawina , ocet jabłkowy , jaskółcze ziele , groprinosin - czy jakos tak ale lepiej wypijac duzo soku z grejfruta , i witamina A nie przekraczać 1400 uq na dobe , witamine D tą pozyskasz z kąpieli słonecznych , ale po takiej nie brać prysznica przez conajmniej 4 godziny bo sie witamina D nie wytworzy !!! no i witamina C !! ta prawdziwa duze dawki lewoskretna ! jest pzrepis na internecie jak ją samemu zrobić ! albo kupić sie też da choc by na allegro , ale jest droga ! :) zmiany usuwać ! i nie panikować ! Ja i moja kobieta mamy to za sobą a sex uprawialismy bo brak jego zle działał na moją kobiete czuła sie paskudna , brudna itd jak to kobieta potrafi z takimi kłykcinami sie czuć , to też sie kochalismy i nic sie nie stało ! a lekarze ci dobrzy też nam ze sobą sexu nie zabraniali ! twierdzac co sie miało rozniesc to sie rozniosło albo i nie ! pzrypominam , ze wirusem zarazamy juz jak jest w fazie ukrytej , a nie ze dopiero jak pojawią sie kłykciny !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak przy to albo swir
albo ktos biorący grubą kasę za swoją agitację. Od wielu lat , na różnych topikach, pisze wciąż od nowa to samo i to samo. Który facet na babskim forum, w dziale ginekologicznym od bodaj 5-ciu lat siedziałby i powtarzal wciaz te same dyrdymały? Doprowadził do zlikwidowaniu tematów, na których go ignorowano, w tym bardzo pomocny w zakażeniach hpv, temat w dziale macierzyńskim prowadzony od lat przez osoby zakażone i wyleczone! Masakra, nie facet :-o Uważajcie na niego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świr nie świr ale akurat pisze z sensem... ktoś mógłby mu płacić za zachęcanie do szczepionek a nie odwrotnie.... Zresztą nie interesuje mnie to, istotne że próbuje pomóc a kim jest to nie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne szczepionki sa beeeew
a jak przy cacy :D Przeciez on tylko was straszy i dezinformuje! A ta "jego" Majewska to pośmiewisko medycznego świata. Taka z niej specjalistka od hpv i szczepionki, jak z Macierewicza specjalista od katastrof lotniczych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i mowi wam to
osoba wyleczona ze skutków zakażenia hpv ( bo z samego wirusa wyleczyć sie nie da, choc można go zdusić w zarodku i kontrolować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są osoby które piszą że pozbyły się wirusa.. robiony test który juz jego nie wykazywał a i cytologie sa poprawne. Mam więc taką nadzieję że tak się stanie. Możesz napisać więcej o "wyleczeniu skutków wirusa"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze testy nie są w stu procentach pewne. Trzeba by za każdym razem używać kolposkopu, by probka do badan byla pobrana z właściwego (zakażonego) miejsca. Ten wirus występuje miejscowo. Centymetr dalej go nie ma. Po drugie dużo zalezy od naszej odporności. U większości zakażonych nic sie nie dzieje, a wirus znika z organizmu gdzies po roku, czy dwóch. Ale o wyleczeniu zakażenia nie możemy mowic, bo nie istnieje lek na hpv. Do tej pory leczy się jedynie objawowo. Na szczęście z bardzo dobrym skutkiem, o ile odpowiednio wcześnie trafimy do lekarza. Szczepionka to nie żadnej zło, jak chca zwolennicy teorii spiskowej, tylko jedyny medykament dający odpór wirusowi. Prawdopodobnie stworzona juz wkrótce będzie tez szczepionka dla juz zakażonych, ktora wyleczy z wirusa. Ta obecna obniża kilkaset razy ilość hpv u juz zakażonych, wiec jest juz blisko. Ale najpełniej zabezpiecza oczywiście te osoby, które jeszcze na zakażenie wirusem hpv nie byly "wystawione".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam wirus ma trzy fazy działania - 1. Siedzi "cicho" zaraz po zakazeniu. Pierwsze objawy najczęściej pojawiają się po kilku miejscach,kiedy spadnie nam odporność(np.zaziębimy się). 2. Druga faza to właśnie czas, gdy mamy objawy - dla cytologia, klykciny itp. 3. Organizm budzi się do walki i hpv odpuszczam przechodząc w stan uśpienia. Znow nie daje żadnych objawów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim wypadku stan szyjki sam wrócił do normy, nie byla konieczna konizacja. A wcześniej cytologia moja alarmowała, ze jest ASCUS. Po pól roku wynik prawidłowy. Za to klykciny trzeba bylo ciachnąć ;) plus aldara do smarowania (lek miejscowo podnoszący odporność mówiąc najprościej) i...szczepionka. Ja uważam, ze ona tez swoje zrobila, ale ten element kazdy zakazony musi sam przemyśleć i przedyskutować ze swoim lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew temu, co pisze jak przy nie wolno szczepić jedynie osób z czynnym procesem nowotworowym. Innym zakażonym zaleca sie nawet szczepienie, bo przyspiesza proces powrotu do zdrowia. Tak mówią specjaliści od hpv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poprawka postu z godz.13.02 Nie zauważyłam, ze słownika z automatu wrzucił nie to słowo. Objawy pojawiają się po kilku MIESIĄCACH, nie miejscach...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok a "czynny proces nowotworowy" to rak, czy już jakiekolwiek stadium CIN? Jaki masz/miałaś typ wirusa? badałaś to? Coraz bardziej wierzę że wirus znika z organizmu, nie leczy się go - zgoda, ale leczy go naturalna odporność organizmu. Prędzej czy później da sobie z nim radę, trzeba mu tylko pomóc. Wierzę w to!!! Oczywiście leczyć objawy trzeba, czasem potrzeba coś wyciąć, czasem wymrozić, czasem wystarczy maść... (ja kłykciny mroziłam z dobrym skutkiem). Czekam na kolposkopie, zobaczymy co dalej, oby CIN 1 się cofnął a tak czesto się dzieje. Pozdrawiam wszystkich z cholernym hpv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cin 1 to nie rak i wtedy można sie szczepić. Nie wiem jednak, czy przy cin 3 byloby tak samo. Ten wskaźnik to nie wszystko. Rak pełnoobjawowy, to co innego, niż stan zapalny. Tak, badałam sie ponownie jak Ty - cytologia, po złym jej wyniku - kolposkopia z pobraniem wycinka ze zmienionego miejsca do hist-pat-u i jednocześnie na dna hpv. Hist-pat.potwierdził zakażenie szyjki wirusem hpv, ale wynik na dna hpv wykluczył kilkanaście najbardziej onkogennych jego odmian. Tak wiec lekarz zalecil kontrole za pól roku i po tym czasie juz wynik cytologii sam wrócił do normy (organizm się broni, masz rację). Jednak kobiety zakażone hpv dla własnego bezpieczeństwa powinny sie badać cytologicznie co pól roku. Bo nikt nam na sto procent nie może zagwarantować, ze kiedy odporność znow spadnie, to wirus sie nie obudzi. Jednak...moj ginekolog mowi, ze po tylu latach nie muszę się juz martwić. Ze mam się uznawać za zdrową. Kontrolować się, rzecz jasna, ale spać spokojnie. Nie wiem jak jest z hpv w gardle. Pewnie jakies analogiczne badania sie wykonuje. Wirusem hpv mozemy się zarażać wielokrotnie w ciągu życia. Dlatego ważna jest wzajemna wierność partnerów. Niestety nie ma badania, którym mozna sprawdzić nowego partnera i byc pewnym go na resztę życia. Tym bardziej, ze hpv moze nie dawać żadnych objawów u partnera przez wiele miesięcy, a my juz będziemy zarażeni. Chyba lepiej sie zaszczepić. Niby szczepionka obejmuje kilka grup tylko (tych najbardziej zjadliwych), ale dostajemy jakąś"ochronę krzyżową" (nie rozumiem tego, wiec nie wytłumaczę) i finalnie jestesmy bezpiecznie prawie w 100%. Prawie. No cóż. Mam nadzieję, ze nie czyni to w naszym przypadku wielkiej różnicy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badałam sie PODOBNIE, jak Ty... Ech ten mój pośpiech ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze uściślę - ze złym wynikiem cyto powinny byc skierowane na kolposkopie, a jesli potwierdzi sie zakażenie hpv, to za pól roku powtarza sie cytologię (o ile nie jest to juz faza pełnoobjawowego raka, wtedy wiadomo, ze usuwa sie to i owo...). Jesli cytologia wroci do normy i tak lepiej, dla własnego bezpieczeństwa, by kobieta zakażona hpv powtarzała cytologię raz do roku! Generalnie osoby aktywne seksualnie powinny sie badać ginekologicznie nie od święta, a minimum raz na dwa, trzy lata. A najlepiej co rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tłumaczenie skrótu cin Cin1 ang. cervical intraepithelial neoplasia - śródnabłonkowa neoplazja szyjki macicy stopnia 1, inaczej dysplazja małego stopnia. Stan, w którym w obrębie nabłonka płaskiego szyjki macicy pod wpływem zakażenia HPV dochodzi do masywnego namnażania wirusa (replikacji), któremu towarzyszą charakterystyczne zmiany w budowie komórek nabłonkowych ograniczone na ogół do dolnej 1/3 grubości nabłonka. Atypia (nieprawidłowości) komórkowe nie są jednak zbyt nasilone, zaś samorzutne (bez interwencji medycznej) ustąpienie zmian występuj***ardzo często (ponad 60% przypadków).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cin 2 ang. cervical intraepithelial neoplasia - śródnabłonkowa neoplazja szyjki macicy stopnia 2, inaczej dysplazja średniego stopnia. Stan, w którym nasilenie atypowych cech komórek nabłonka płaskiego szyjki macicy (patrz atypowe komórki) powodowanych zakażeniem HPV wysokiego ryzyka jest znaczące, zaś grubość pokładu tak zmienionych komórek dochodzi do 2/3 nabłonka. Namnażanie HPV jest mniej intensywne niż w CIN 1, jednak zaburzenia czynności komórek gospodarza (zwłaszcza utrata różnicowania i niekontrolowane podziały) - większe. Stan uważany za przedrakowy, choć istnieje dość duże prawdopodobieństwo spontanicznego ustąpienia. Wymaga leczenia chirurgicznego (patrz: konizacja, LLETZ/LEEP, laser)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ostatni cin 3 ang. cervical intraepithelial neoplasia - śródnabłonkowa neoplazja szyjki macicy stopnia 3, inaczej dysplazja dużego stopnia. Stan przedrakowy szyjki macicy występujący w nabłonku płaskim i powodowany bardzo głębokimi zaburzeniami różnicowania komórek zakażonych HPV wysokiego ryzyka. Silnie wyrażone cechy atypowe komórek występują w ponad 2/3 grubości nabłonka. CIN 3 wymaga pilnej interwencji chirurgicznej (na ogół LLETZ/LEEP lub konizacja chirurgiczna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie brzmiące CIS (ale to juz diagnoza dużo gorsza...) CIS łac. carcinoma in situ - rak przedinwazyjny. Stan w którym zakażenie HPV wysokiego ryzyka powoduje silnie nasilone zmiany atypowe w komórkach nabłonka płaskiego szyjki macicy, charakterystyczne dla komórek nowotworowych. Komórki te zajmują całą grubość nabłonka (w przeciwieństwie do CIN), jednak nie przekraczają (nie naciekają) błony podstawnej na której spoczywa nabłonek i oddzielającej go od podścieliska. Wymaga interwencji chirurgicznej (na ogół rozległa konizacja, głęboki LLETZ/LEEP, laser lub amputacja szyjki macicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to tłumaczenie wyników badania cytologicznego w skali Bethesda (w odróżnieniu od "starego", z podziałem na grupy). Przekazuje nam wiele informacji, m.in. jaki jest typ preparatu, czy jego jakość i ogólna charakterystyka. Dla kobiet najważniejsze jest kryterium F, czyli opis i interpretacja wyniku. W skali Bethesda mamy następującą klasyfikację obrazu cytologicznego: • FI - wynik prawidłowy, nie stwierdza się cech śródbłonkowej neoplazji ani raka • ASC-US - nieprawidłowe komórki nabłonka wielowarstwowego płaskiego o nieokreślonym znaczeniu - są one zmienione najczęściej w wyniki przewlekłego stanu zapalnego. • ASC-H - nieprawidłowe komórki nabłonka wielowarstwowego płaskiego, w których nie można wykluczyć zmian śródpłaskonabłonkowych dużego stopnia, • LSIL - zmiana śródpłaskonabłonkowa małego stopnia, określana również jako CIN I. Najczęściej jest to zmiana wynikająca z infekcji HPV. • HSIL - zmiana śródpłaskonabłonkowa dużego stopnia, czyli dysplazja w nabłonku wielowarstwowym płaskim oznaczana jako CIS, CIN II lub CIN III.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiany typu ASC-US, a nawet CIN I, czyli małe zmiany dysplastyczne poddaje się leczeniu zachowawczemu, bez konieczności ingerencji chirurgicznej, ponieważ są to zmiany zapalne o różnym stopniu nasilenia. • W przypadku zmian o charakterze HSIL, czyli CIN II, CIN III musimy liczyć się z dysplazją dużego stopnia, która powinna być leczona chirurgicznie. Te zmiany wymagają dalszej, dokładnej diagnostyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhpv
Dziękuję za świetny opis :) To wszystko wiele rozjaśnia.. wierzę w to że wirus się cofnie i po prostu już go nie będzie. Poznałam wiele osób które wirusa się pozbyły! Jest to możliwe ale wymaga czasu, badań, kontroli no i leczenia skutków tego co wirus zdąży narobić gdy już jest. Ale pozbyć się da! Mam jednak jeszcze wątpliwość co do współżycia. Mam stałego partnera (męża) który już pewnie też jest zarażony.. nie wiem czy u niego też hpv może ustąpić (?) jesli tak to nie koniecznie wtym samym czasie co u mnie. Może też zostać w fazie uśpionej (?). No i załóżmy że ja się wyleczę/pozbędę a on nadal będzie miał i mnie będzie ponownie zarażał. Prezerwatywa nie chroni w 100%. Jak się z tego błędnego koła wyrwać? Przeczekać jakiś czas bez seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc lekarzy mówi, żeby powstrzymać sie od współżycia gdy sa kłykciny. Po usunięciu dobrze byłoby jeszcze ten miesiąc, dwa tez poczekać, a jak juz przypili ;) to seks tylko z gumką (niby nie chroni w stu procentach, ale zawsze to jakas alternatywa). Po pól roku bez zmian powinno byc juz dobrze. Oczywiście partnera przez ten czas też trzeba poobserwować, czy mu coś nie wyskoczy. U mężczyzn często są to dużo mniejsze klykciny, niż u kobiet, nawet dwumilimetrowe ( bo z zasady są bardziej odporni). Nic lepszego, niestety, nie wymyślono. Ale uszy do góry! Pozytywne nastawienie jak najbardziej wskazane. Stres obniża odporność, więc lepiej się wyluzować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Partnera zawsze też moze obejrzeć lekarz, moze ten, który usuwał Tobie klykciny? Powiedz mu w czym problem, powinien pomóc, albo wskaże innego specjalistę w Waszej okolicy; jakiegoś urologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhpv
Chodzi o samego wirusa, kłykcin nie ma żadnych. Ja też już jestem wizualnie "czysta" ale wirus niestety jest. Może być tak że załóżmy po roku mój wirus odpuści (wiem to :P ) a u męża jeszcze nie.. i zarazi mnie znów... Ostatnio znów mam schizę że coś mi siedzi w gardle, po prawej stronie do tego :/ laryngolog oglądał kilka dni temu i niby nic nie było... masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, nie wiem, czy ktokolwiek odpowie Ci na to pytanie... Co prawda facet zawsze moze wykonać test na dna hpv pobierając wymaz spod napletka. Ale nie wiem, czy jest sens wyrzucać dwie, trzy stówy na to badanie (nierefundowane, a cena zalezy od ilości grup wirusa, które obejmuje), skoro i tak pewności mieć nie będziecie, czy hpv juz nie jest w fazie "utajnionej", czy prawidłowo pobrano wymaz, czy odpowiednio długo mąż się nie mył (chyba minimum 12 godzin, ale lepiej 24), by w próbce była odpowiednia ilosc śluzu. Bleee ;) Chyba lepiej, póki zmian żadnych nie ma, po prostu cieszyć się sobą. A męża namówić na kontrolne badania co jakiś czas. Jak my do ginekologa, to on do urologa, proktologa, czy androloga :) Mój ostatnio zaliczył takie spotkanie i nawet sobie chwalił fachowość lekarza ;) Ale generalnie jest z tych odważnych i dbających o zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...chociaż twierdzi, że jajeczka to ja mu badam najlepiej :D fakt, wymacałam, czy nie ma zgrubień i tak się mojemu panu to spodobało, że teraz musze robic to regularnie ;) Tak to z profilaktyki przeszliśmy do seksu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhpv
Ech.. a może napisać jak to było u Ciebie? Miałaś ASCUS czy CIN w cytologii? Co było widoczne wtedy w kolposkopii i w wycinkach? Zaleceniem było czekanie? I po jakim czasie cytologia wróciła do normy? Powiem Wam że niezłe rozeznanie robię i póki co większość jak nie wszystkie wychodzą z tego czyli cytologia jest ok, wirusa nie ma, albo nie daje objawów i jest ok. Najlepiej wolałabym aby wirusa nie było po prostu :) Marzę o tym... póki co taki okres wyjęty z życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×