Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ignacia

zerwaliśmy po 8 latach związku , bycia ze sobą

Polecane posty

Gość tonacy statek
nie rozumieeeeeeeeeeee nie wiem czego nie rozumiesz. ze w zwiazku dwojga doroslych ludzi kazdy powinnien znalesc zloty srodek. jezeli jej partner po tylu latach nie potrafi sie okreslic i "zmusic" to dlaczego ona ma sie ciagle dostosowywac do jego wymagan czy pragnien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnostwo
nie czytalam calego watku, powiem tylko tyle ze my z parterem po 9 latach chcielismy sie rozejsc, ja mialam wtedy 31 lat, ale poszlismy na ugode, tzn oboje chcielismy dziecka; zaszlam w ciaze, byl ze mna caly czas mimo ze umowa byla taka ze po urodzeniu rozejdziemy sie; okazalo sie ze po narodzinach corki , tak sie oboje w niej zakochalismy ze i przy okazji nasze uczucie na nowo rozkwitlo. teraz jestesmy malzenstwem, corka ma 3 lata i jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxxvcxvxc
co Wy gadacie??? w tych czasach kobieta która ma 30 lat może być sama i być szczęśliwą skąd wiesz, że nie poznasz niebawem faceta po 30 - dojrzałego, inteligentnego? ciesz się życiem, rozwijaj się zawodowo, skup się na SOBIE a zobaczysz jak szybko pojawi się ktoś ważny w Twoim życiu jak ja bym była sama to bym cieszyła się wolnością, chodziła sobie do kina, miała wreszcie więcej czasu na swoje pasje, mogłabym żyć po swojemu co prawda mam męża i kocham go bardzo, ale czasem tęskni mi się do czasów gdy sama decyduję o wszystkim, jestem wolna jak ptak oczywiście nie rzucę męża, ale uwierz - bycie samej też ma wiele zalet! a w tych czasach to urodzić dziecko możesz i mając 35 znam dziewczyne, która rozwiodła się mając 28 lat po roku poznała faceta, zakochali się w sobie, rok i wzięli ślub, mają piękną, zdrową córkę a ta dziewczyna mówi, że bardzo dobrze się stało, bo zaczęła tworzyć związek będąc dojrzałą, bogatą w pewne doświadczenia i chyba dlatego ten nowy związek jest tak udany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urwało posta :o A jak już postawię, to nie będę chciała wtedy oświadczyn wymuszonych moim odejściem, bo będę miała w głowie że go zmusiłam, a nie że sam chciał :( nie rozumiem - może z boku tak to wygląda, ale uwierz mi, gdybym go nie kochała, to już dawno bym z nim nie była... To jest po prostu to że ja go kocham za bardzo, i oddaję mu wszystko, nie patrząc na siebie i na to, co tracę... A to niestety nie jest zdrowe i dobre podejście, zwłaszcza że on mnie nie kocha w taki sposób... Więc w pewnym momencie trzeba będzie przedłożyć miłość do samej siebie i swoich pragnień, nad miłość dla kogoś... Bo widziałam zbyt dużo związków w których jedna strona kochała za bardzo, a druga... I widziałam jak się kończyły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonacy statek
i my tu rozmawiamy o tej czesci ludzi dla ktorych "papier" i dzieci sa wazne. a nie o luznych zwiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nei rozumiemmmmmmmmmm
czikititat wiesz co, ty już od niego odejdź, bo w tym momencie jesteś wyrachowana. Dałas mu czas :-O a wyznaczyłąs tez godzinę??? do któej ma się zdeklarować? głupie jesteście lgnąc do tego ślubu jak do miodu :-O jak można rezygnowac z udanego związku dla jakiś wizji małżeńskich, które nijak się mają do codziennego życia. A potem złapiecie takiego szybko szybko ślub i po 5 latach ryk w poduszkę, co ja zrobiłam, chciałabym wrócić do eks, jaki był taki byłą, ale tyleprzeżyliśmy, znamy sie dobzre, czemu ja głupia go zostawiłam :-O jesteście żenujące i żadna z was nie uczy się na błędach innych i to już jest głupota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam.............
"Tak więc czy luźny związek, czy małżeństwo predzej czy poźniej sie rozpadnie........ Proponuję więc żyć tak jak nakazuje serce i nie czekać do ślubu z dzieckiem. Jeżeli jest odpowiedzialny facet to sie decydować bo prędzej czy poźniej i tak będzie się samemu wychowywać i to niezależnie czy to związek wolny czy małżeństwo." co ty pieprzysz, moi rodzice ponad 30 lat razem i jakos tworzą zgrane malzenstwo, nie rozwiedli sie, wciaz maja tematy do rozmow. wiec nie kazdy zwiazek sie rozpadnie, a malzenstwo to wyraz szacunku i milosci do drugiej osoby. bo co to za przyjemnosc dawac komus dupska na kocią lapę x lat? i co z tego potem bedziesz miec zuzyta szmato? pomijam jakies 50letnie panie ktorym juz wszystko jedno, ale taka mloda powinna sie jednak szanowac i nie godzic na wspolne mieszkanie, szczegolnie jesli cche slubu. i prawde ktoras napisala, ze mamy z wiekiem coraz mniejsza szanse na poznanie kogos, bo wszyscy wartosciowi juz zajeci, a przeciez 30latka nie bedzie ogladac sie za 20latkiem... bo taki jej nie zechce. pomine juz 40-50letnich dziadkow, bo takiego bym nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam.............
czikikikitak lubie cie bo keidys mi pomoglas na tym forum w pewnej sprawie, ale zrobilas ogromny blad od samego początku godząc sie w ogole na wspolne meiszkanie i uslugiwanie facetowi jakbys byla zoną, dalas mu wszystko na tacy. wiec niestety ale sama sobie jestes winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
Nie rozumiem po co młodzi ludzie angażują się w tak długotrwałe związki. Przecież po 8 latach byliście chyba jak znudzone sobą małżeństwo? Za młodu należy partnerów zmieniać, wyszaleć się, a poważnych związkach myśleć gdy już się dojrzało do ślubu i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
a co ja mam zrobić, też jestem już po 30tce, byłam spokojną i szczęśliwą narzeczoną, miał być ślub, miało być pięknie... byliśmy razem ponad 8 lat, aż nagle oznajmił że odchodzi, do innej... niczego się nie spodziewałam...fakt, trochę dopadła nas już rutyna, ale nie myślałam, że coś może być na rzeczy. Okazało się, że spotykał się z nią już jakiś czas. Praktycznie odszedł z dnia na dzień, przeprowadził się do niej, 300 km do innego miasta...zostawił 8 lat życia jakby nigdy nic... Próbowałam walczyć, nic nie pomogło. Mimo, że minąl już ponad rok nie mogę przestać myśleć. Próbowałam rozmawiać z nim, jego siostrą, rodzicami. Jednak winię najbardziej ją... mam wrażenie, że to ona go otumaniła, zwabiła, omamiła...Mam wręcz obsesje na jej punkcie. To rozwódka, śliczna dziewczyna...non stop przeglądam jej profil na facebooku czy NK... Czy to że jest ładniejsza znaczy, że jest lepsza... Nie mogę o nim zapomnieć. Czasem wręcz życzę jej jakiegoś nieszczęścia, może by wrócił... Co mam robić, jak walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka smutna
nie rozuemieeeeeeeeeeeeeeeeeeee, smieszy mnei twoje podejscie! Czy wedlug ciebie zwiazek ma trwac w nieskonczonosc bez zadnych zobowiazan???? Wiesz my nie mamy po 18 lat, mamy po 30 lat, mamy pracę ustabilozowane życie. Na co ci nasi partnerzy czekają??? I nie mowie tu o slubie , ale zwiazek powienien sie rozwijać a nie trawac w miescu przez 6-8-10 lat!! Ja nigdy nie naciskałam na malzenstwo ale zaczeło mnie to zastanawiac, dlaczego mój facet bedac tyle ze mną nie planuje ślubu, dziecka,mieszkania...czy ciebie by to nie zastanawiało???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam.............
akszymka nie walcz juz, nie ma sensu, odpusc sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam.............
a po co ma sie z toba zenic jak wszystko ma na tacy? czy wy mozgu nie macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
.. a najgorsze jest to, że wszyscy są nią zachwyceni...jego rodzina, nasi wspólni znajomi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem - poczekaj aż sama będziesz w takiej sytuacji, i wtedy oceniaj, czy ktoś jest wyrachowany, czy nie... Widzisz gdybym go okłamywała że nie chcę ślubu, że mi to niepotrzebne, i nagle z tym wyskoczyła, to co innego, ale on od początku wiedział, że ja tego będę chciała, bo dla mnie to ważne - a z tego co mówił, to dla niego też. Gdyby mi zależało tylko na ślubie, to od ponad 4 lat byłabym mężatką, ale zrezygnowałam ze ślubu i zaręczyn, bo nie czułam tego, co powinnam czuć. I nie żałuję. współczuję wam - wiem że wspólne mieszkanie to największy błąd, jaki można popełnić. I teraz bardzo tego żałuję, ale czasu nie cofnę :( Moja przyjaciółka ma teraz bardzo podobnie - była z facetem 8 lat, i odeszła od niego też dlatego, że nie było żadnych deklaracji. I też uważa, że największą głupotą jaką zrobiła, było wspólne zamieszkanie... I niestety trzeba żyć z popełnieniem takiej głupoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam.............
po co w ogole masz jeszcze kontakt z tymi znajomymi meczennico?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka smutna
akszymka jezu dziewczyno bo cię nienawiść zeżre!! przestań się wkręcać i neinawidzić! To chore... I co z tego ze cie zostawił?? Zaden zwiazek nie grwatantuje Ci żadnej pewności, nigdogo nie zmuszisz do bycia z Toba! Sorry ale dla mnie to chore jak się zachowujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak po ludzku
akszymka... żal mi Ciebie,dziewczyno.Niczego już nie zmienisz,on do Ciebie nie wróci.Nie ma sensu dalej się katować.Chyba na koniec,w jakiejś rozmowie powiedział Ci dlaczego odchodzi,dlaczego wybrał ją a nie Ciebie?By pomóc sobie,uratowac sie od fiksacji skasuj swoje konta na NK i facebooku.Nie ,,śledź,, jej,nie podglądaj.To Ci niczego nie da a wręcz przeciwnie,bedzie narastac w Tobie gniew,złość i nienawiśc do niej,do niego.To zatruje Twoje życie.Przez takie zachowanie możesz skonczyć jako zgorzkniała,stara,porzucona narzeczona.Po co Ci to?Odetnij sie od tego raz a MOCNO.Wyjdź do ludzi.Jak trzeba zerwij kontakty z ludźmi,którzy są waszymi wspólnymi znajomymi.Nie kontaktuj się z jego rodziną.Sama piszesz,że wszyscy wasi znajomi,jego rodzina akceptują tą dziewczyne.Odetnij się od nich i zajmij się tylko soba.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (@)
do wspolczuje wam............. a napisałam, że takich ze świecą szukać małżeństw i że jednym zależy na papierku a innym nie!!!!!! czytaj uważnie!!!! A jeżeli dupy sie daje przez 8- 9 lat to co i nie ma sie ślubu to też szmata??? w/g ciebie tak!!!! Zyj sobie ze swoja świadomością. Trochę przeżyłam i widziałam. Mój chrzestny ( wdowiec) ożenił się mając 69 lat po 4 latach dochodzi, że to był błąd. Nie ma recepty na szczęście i miłość. Życzę Ci szczęścia tak czy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam wasze posty
to wniosek jeden się nasuwa: kobiet 30 lat i wiecej to może czekac jedynie na śmierc, bo już nic więcej dobrego w życiu jej nie czeka więc jeżeli chce miec dziecko /rodzinę to brac pierwszego lepszego jaki się na patoczy, bo lepszy taki niż żaden... echh, macie pretensje do matek, babek że tak myślą a same powielacie te same schematy🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po 10 latach, powód ten sam, on nie był gotowy, kłótnie, rozstania z jego strony. A teraz jak zawsze szuka kontaktu, bo mu źle, może jeszcze nie na tyle że chciałby wrócić, ale niestety jeszcze oboje się kochamy. Tylko ja jestem na tyle głupia że nie umiem powiedzieć "dosyć" i odciąć się zupełnie. W poniedziałek idę do terapeutki, zobaczymy co ona mi powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akszymka - współczuję Ci, to musi być straszne... Ale to że ją podglądasz, niczego nie zmieni... Żyjesz ich życiem, a nie swoim, musisz zacząć żyć swoim, nauczyć się żyć bez niego, bez informacji o nim... Odciąć się... Wiem że to trudne, ale robiąc tak dalej robisz sobie na złość, szkodzisz sobie... To Cię zje od środka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
A po co Wasi faceci mają planować ślub, wspólne mieszkanie, dzieci skoro dajecie im to wszystko bez żadnych starań z ich strony? Po kilku latach większość małżeństw przechodzi kryzys ale przy dobrych wiatrach i posiadaniu papieru potrafią go przezwyciężyć. W Waszych związkach nic faceta nie trzyma więc w obliczu wiejącej nudy szuka kolejnej ekscytującej zdobyczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koeandra
Akszymka... ale on sie z tobą juz wcale po tym zdarzeniu nie kontaktował? co mówi jego rodzina, jest z nią szczesliwy? starsznie ci współczuje, miałam kiedys podobna sytuacje ale my bylismy razem tylko pół roku, co to jest w poroównaniu do 8 lat. chłopak mnie zostawił bez słowa i odszedł do innej. bolało chyba ze 2 lata Ale teraz juz zapomniałam o nim, od 4 lat jestem w cudownym zwiazku. moge ci jedynie poradzic zebys spróbowała o nic zapomniec wiem ze takie slowa strasznie wk**wiają bo mi tez tak mówili ale nie ma innej rady. przeciez nie bedziemy sie nikomu narzucac trzeba miec swój honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka smutna
jak czytam wasze posty, oj grubo sie mylisz!! Ja akurat nie mam zamiaru chwytac sie czego popadnie bo jak pisalam umawialam sie juz z facetami z netu i same porażki! Ja sie tylko boję ze nie spotkam swojej mmilości, że bedzie ciezko znależć kogos w kim się zakocham....skoro tak to obawiam sie ze juz sobie zycia nie uloze bo z byle kim nie mam zamairu tego robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam.............
ja i tak nie chce i nigdy nie chcialam miec dziecka, wiec wisi mi to, ale męza bym chciala; ale w sumie z czasem juz godze sie z tym ze pewnie zostane stara panna... jedne maja szczescie, inne nie, dla wszystkich nie starczy fajnych facetow i co mamy zrobic? byc na sile z kims kogo nie kochamy? moglabym bo znam takiego jednego co szaleje za mna, ale ja na niego patrzec nie moge tak mi dziala na nerwy. z kolei ten ktory mi by pasowal ma mnie gdzies, i takie zycie. zwiazek moich rodzicow jest udany, moja matka w moim wieku juz dawno byla mezatką i miala 2 dzieci, a ja stara panna co poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hikhikihikjoj
a bo głupie jesteście, facetom jest wygodnie - mają wsZystko, a wy w zamian nic. U mnie był ślub na 2 lata bycia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam.............
"A po co Wasi faceci mają planować ślub, wspólne mieszkanie, dzieci skoro dajecie im to wszystko bez żadnych starań z ich strony? Po kilku latach większość małżeństw przechodzi kryzys ale przy dobrych wiatrach i posiadaniu papieru potrafią go przezwyciężyć. W Waszych związkach nic faceta nie trzyma więc w obliczu wiejącej nudy szuka kolejnej ekscytującej zdobyczy " masz racje ale są tez przypadki facetow, ktorzy sie nie ozenią bez wczesniejszego mieszkania, bez przetestowania kobiety... wiec i tak źle i tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
wiem, że to chore tak się dać pogrążyć, ale nie potrafię inaczej. Nawet jak kogoś poznaje, szukam podobieństw do niego. I wiem, ze zaraz mnie zlinczujecie, ale to bya jedyna osoba, to by ten i jak mogę uwierzyć, że się nie wiem, odkocha, znudzil...? Z dnia na dzień rzuci cale zycie, nie tylko mnie, ale i prace, mieszkanie i wyjechal do wroclawia do tej kobiety.... Marzy mi się, zeby mi po prostu to wyjaśnil, dlaczego? I chciaabym tez wiedziec kim ona jest, ze tak po prostu wyciągnęla ręke i zabrala mi 8 lat życia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam wasze posty
32latka smutna układanie życia to znaczy znalezienie mężczyzny? Z moich obserwacji ( i doświadcczen ) wynika jedno: te co najbardziej szukają najwięcej tracą. Owszem, nie ma co siedziec w domu i czekac az książę sam zapuka do drzwi, ale desperacje szukanie kandydata na męża i ojca dzieci odstręcza jak mało co. Wiem, wiem, zaraz każda z was bedzie zaręczac, że desperacji nie ma w niej ani grama, ale to co my myślimy o sobie żadko ma potwierdzenie w oczach innych. Ułóż sobie życie sama, bądź szczęśliwa sama ze sobą, a ten właściwy pojawi się szybciej niż myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×