Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

A szczepiony był? U nas w przedszkolu ospa, pięcioro dzieci od małego z grupy jest chorych. A Filip na razie się trzyma, ale miał dziś takie oko nie wyraźne jakby mu się jęczmień robił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
oczywiście że był szczepiony to przecież to nieszczęsne mmr :/ ospa u Tadka była już ze 2 razy, u Przemka to i w żłobku i w przedszkolu ale nic cisza... a teraz chyba świnke przytargał bo tak dziwnie opuchnięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny przepraszam że się wcinam do Was, ale musze Was o coś spytać. Jestem mamą zdrowego trzylatka, niestety borykaliśmy się z chorobami ukłamu oddechowego i rodzina proponuje mi abym zacszzepila go na meningokoki. Ogolnie chłopiec był szczepiony na wszystko wg kalendarza plus dodatkowo pneumokoki. Ale teraz jestem pełna obaw, szczerze naczytałam się i jak byłam zwolennikiem szczepień tak teraz już sama nie wiem. Czy wydaje Wam sie ze teraz takie szczepienie mogłoby być niebezpieczne dla niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Jeśli masz obawy to skontaktuj się z dobrym specjalistą zanim zaszczepisz synka. Jeśli jednak miał już wszystkie szczepienia wraz ze szczepieniem na pneumokoki i obyło się bez zlej reakcji to prawdopodobnie szczepionka przeciw pneumokokom nie powinna mu "zaszkodzić". Mój miał podane szczepionki na meningokoki, pneumokoki, MMR i jeszcze coś razem i ta kumulacja dała niestety źle efekty i zaogniła sytuację rozwijającej się choroby. U Ciebie jest inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mając taką wiedzę jaką mam dzisiaj na pewno bym nie szczepiła. A skąd wiadomo, że ten spadek odporności nie nastąpił przez szczepienia??? Kiedyś też byłam zwolennikiem szczepień. Dziś mówię stanowczo -nie! Ogryzku, jak Tadzio, byliście u lekarza? Czy ma gorączkę?... Przejrzałam swojego i ma nad uchem zdrapaną krostę, dwie dziwne plamy na pleckach, dwie na stopach, i jeden wulkan w pachwinie i ten podejrzany jęczmień????? Niby się nie drapie, mówi, że go nie swędzi ale oko tarł przez cały wieczór. Czyżby ospa go jednak dopadła? Zobaczę, co będzie jutro, bo z jego skórą często jest coś nie tak, więc może to nie ospa. A Wasze pociech przechodziły to dziadostwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
Tadek gorączkuje ale nie tak wysoko jak 2tyg temu, ma potworny katar :/ zatłukłabym te panie w przedszkolu, on wraca bez szalika i bez czapki, owszem jest ciepło ale bez przesady, chodzą na jakieś spacery i sądzę że na spacer też jest taki rozebrany, co do świnki to do lekarza mam wizytę we wtorek dopiero, ale czytałam w necie że w zasadzie lekarz na świnkę nic nie podaje bo leczy się objawowo, dziś i jutro wybyczy się w łóżku i może mu przejdzie, wczoraj miał bardzo spuchnięte to a dziś jakby już mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogryzek a moze Tadka po prostu przewialo? ja jak mialam swinke to bylam spuchnieta z 2stron. moj jeszcze nigdy na nic nie chorowal.ale teraz jest wlasnke przeziebiony.przebywal kilka dni z zakatarzonym i mocno kaszlacym kolega i teraz moj kaszle.ech.w niedziele mamy wizyte u lekarza.mam nadzieje ze to tylko przeziebienie. kika nje wiem czy dobrze zrozumialam:oni jednego dnia podali malemu mmr,pneumo i meningo? moj D tez byl szczepiony na oneumo i meningo ale w odstepstwie kilku miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
możliwe że to przewianie, ja się nie znam na tym, podobno lekarz też się nie pozna tylko w badaniu krwi można 100% określić czy to świnka, objawy do świnki pasują gorączka, niemożność przełykania, ból głowy, opuchlizna.. sama nie wiem nigdy nie miał tak spuchniętego koło ucha pod żuchwą, nawet jak miał migdały zapuchnięte, chore gardło to inaczej i w innym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Tak, mój dostał jednocześnie pneumokoki, meningokoki (drugi raz bo pierwszy był w 4 miesiącu), hemofilię i MMR jednocześnie ( u nas pneumokoki i meningokoki są zawarte w "obowiązkowych" szczepieniach). Później go tak wysypało uczuleniami, wysypkami i rumieniami że musiałam z nim jechać do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mamy ospę :( Na razie bez gorączki i bez kaszlu i kataru. Wstał rano z wysypką na plecach, ale z godziny na godzinę pojawia mu się coraz więcej nowych wykwitów. Zdrówka dla Tadzia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
plamiasty współczuję i również zdrowia! Twój był szczepiony na ospę? podobno po szczepieniu przechodzi się łagodniej, mój młodszy jest szczepiony przeciw ospie, starszy nie a jak widac to starszy łapie świństwa, młodszy już tyle przebył w przedszkolu i żłobku kiedy dookoła pogrom był szkarlatyny, ospy, rózyczki... a on nic, nawet były wszy i nie złapał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie był szczepiony na ospę! Na wszy też nie, a po przedszkolu też latają :) :) ;) Ja zaszczepiłam małego na rota, a już dwa razy chorował i wcale nie tak łagodnie. Każdy organizm broni się inaczej. Ja nie chorowalam na ospę, nawet jak mojego brata wysypało, więc mam szansę przejąć to dziadostwo teraz od małego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mój rota miał pierwszy raz ok 7/8mca życia a potem jeszcze ze 3-4 razy, poza tym jelitówki to go łapią po 2 razy w rok obowiązkowo, Przemka znacznie mniej i łagodniej, ospę ja miałam ale w miarę łagodnie przeszłam, różyczki za to nie miałam nigdy a jako dziecko specjalnie mnie wystawiano na "chorobę' i nic, mało tego będąc w ciąży wysiedziałam się obok dziewczynki z różyczką w przychodni i też nie zachorowałam a lekarka mało zawału nie dostała jak nas zobaczyła mnie z brzuchem i dziewczynkę z różyczką, po czym powiedziałam ze nie ja nigdy na różyczkę nie chorowałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Moge was tylko pocieszyć ze male dzieci przechodzą ospę łagodniej niż starsze. Sama miałam jako dziecko i niczym strasznym nie była. Mój pediatra pamiętam swoje dzieci sam zaraził od innych jak były małe, bo po paru dniach spokój a odporność z naturalnych przeciwciał powinna być na cale życie. No i lepsze to niż ciągłe szczepionki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauwazylam pewna tendencje.co roku wysyp ospy wystepuje miedzy marcem a majem.co roku ktos z moich znajomych w tym czasie lapie ospe. ja znam.osobiscie dziewczyne ktora miala.ospe jako dziecko a pozniej jako dorosla.doslownie 2mies przed swoim slubek zachorowala.niby ospy 2x nie mozna miec,a zdarza sie.mozna polpasiec dostac jak opse juz sie mialo. dziewczyny opzerazilyscie mnie tymi wszami w przedszkolu.naprawde w XXI w wystepuje wszawica? ja D szczepilam na rota.i nie zaluje.ja.mialam jak mial 7/8mies.bardzo zle znioslam.maz lepiej a D nic.teraz wnuczek niani mial rota.(jakos na poczatku marca)tylko wyszedl ze szpitala-niania nasza zlapala.a maly nic.przynajmniej u nas ta szczepionka pomogla.jak pytalam przed podaniem znajomych-byli zadowoleni ze ja wykupili. w aptece pani polecila nam syrop Hedelix.na opakowaniu info ze nie zawiera alkoholu ani cukru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
My po prawie dwutygodniowej przerwie (kaszel i zatoki) idziemy znów na plac zabaw do parku. Mam nadzieje że mu nie wróci to przeziębienie. Mały aż rwie się na dwór. Ciągle biega do drzwi ogrodowych i patrzy smutno bo bardzo kocha być na dworze. Dwa ostatnie dni hartowałam go krótkimi spacerami żeby zobaczyć czy nie wróci katar i psikanie, ale odpukać, jest ok. Dużo zdrowia dla was dziewczyny i waszych pociech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A próbowałyście inhalacje z mucosolwanu? U nas działa cuda :-) Z moim małym gorzej :-( znowu kręci się w kółko i chodzi na palcach nie często ale już tego nie robił a teraz znowu :-( Do tego problem z jedzeniem czego wczesniej nie było jadł wszystko jak był malutki zupki papki wszystko wciagał do tego ladnie gryzł więc szybko zrezygnowaliśmy z papek w tamtym roku jadł jeszcze kisiel a teraz tylko to co się da pogryźć albo rosół i kalafiorowa wcześniej się tym nie martwiłam bo mąż mój zup nie jada więc w domu były tylko drugie dania i te dwie zupy bo nie miałam dla kogo gotowac cieszyłam się że mały wszystko je (oprócz zup) ładnie gryzie itd ale teraz logopeda kazała odstawić butle (wiem w tym wieku to i tak późno) ale mały jak weźmie łyżeczę kaszy do ust to ma oduch wymiotny :-( próbowałam musów żeby sprawdzić i wygląda na to że z konsystencją jest problem :-( skąd ta nagła zmiana? Wasze dzieci miały od początku wybiórcze jedzenie? Czy to od jakiegś czasu następuje?? Zauważyłam też że jego zachowanie się się "pogarza" po dniu pełnym wrażeń teraz ciepło więc dłużej jest z dziećmi na placu zabaw i od tego czasu wróciło kręcenie się itd :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mój jedzenie wybiórcze zaczął mieć ok 2-3 roku życia wcześniej jadł wszystko dosłownie wszystko neizależnie od smaku, jadał i owoce i zupę i papki i kotlety a potem coraz mniej a dziś tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój je wszystko, ale ostatnio też zaczyna wybrzydzać i grymasić:) Może i u nas to ten etap. Dziś nie chciał mielonego tylko kotleta, a dla niego kotlet to ala schabowy. Wybaczyłam mu przez chorobę i zrobiłam kotlet :) Aga takie zachowania wracają falowo, rozwój autystyków nie jest harmonijny, raz jest super, pięknie i przychodzi mały kryzys, żeby za jakiś czas znowu było super. Tak jest u nas. Ospa w natarciu! małego zsypało najbardziej na plecach i owłosionej skórze głowy. Smaruję go gencjaną, początki były trudne, ale wytłumaczyłam mu, że będzie jak biedronka i trochę pomogło :) Dziś był bardzo apatyczny, gorączki nie miał, ale sam upominał się o spanie, był marudny i nie można mu było dogodzić. Nie wiedział co chce robić, wszystko co mu proponowałam miał w nosie :( To nie, to też nie! Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Dziewczyny, wybiórczość jedzenia często jest podyktowana grzybem i opiatami gluteino- kazeinowymi. Jak u was te sprawy? Im dalej w las tym ciężej bo początkowo dzieci odrzucają to co nie karmi ich "uzależnień" a kończą na tych produktach które są główna pożywką grzyba. Na końcu dziecko nie chce nic poza mączno- mlecznymi produktami i cukrami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze Kiki cos może w tym jest mój mały nabiału nie je bo ma alergię ale bułki i chlebek to żarł by non stop :-( Dzisiaj wypił kaszę przez słomkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mój je tylko mleczne i mączne rzeczy, cukier też by jadł ale nie daję ograniczam do minimum i tka od ok 2-3 lat jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój do niedawna uwielbiał wszelkie kluch kopytka itd ale ostatnio mu przeszło zostały bułki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Dieta to podstawa. Bez niej nigdy nie zobaczycie na ile wasze dziecko jest autystyczne a na ile "uzależnione" od złych produktów. To tak jakby wymieniać w domu ciągle przemoczone dywany, zamiast najpierw załatać dziurę w dachu. Wiecie ze ludzie uzależnieni od narkotyków mają te same objawy co ludzie z autyzmem. Nieważne czym się człowiek ogłusza i uzależnia, efekty są te same. U dzieci z autyzmem opiaty z mleka i glutenu dają dokładnie ten sam typ uzależnienia co morfina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Pamiętajcie też ze cukier jest WSZĘDZIE. Nie tylko w oczywistych produktach jak słodycze. Chleb, soki, owoce mają ogromne pokłady cukru. To samo tyczy się glutenu, jest on w mięsie mielonym, parówkach, szynce i ogólnie w przetworach garmażeryjnych, kiślu, kaszkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
No i to o czym prawie wszyscy zapominają... Pożywką dla grzyba są cukry, potem gluten ale dalej jest skrobia i ryż... Dlatego dobrze prowadzona dieta jest niezmiernie ciężka ale warto, warto, warto bo efekty są ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja jestem przeciwna diecie, gdyby tak na wszystko patrzeć to nawet powietrzem by nie można było się żywić, ograniczam tylko to co ewidentnie szkodzi ale też nie do zera bo bym oszalała, sama jestem uzależniona od kawy i nawet nie próbuję rzucić tego nałogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×