Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Miiiśkaa

*******PAŻDZIERNIK 2012*****

Polecane posty

Cześć dziewczyny:) Fiolcia jak opisujesz swojego Wiktorka to jakbym o swoim czytała-serio.Też chce siadać i się wkurza że nie umie-wciaż krzyki i płacz o wszystko:)Na początku był horror przez pierwsze dwa miesiące ryczałam codziennie-a teraz jest ciężko, ale już się chyba przyzwyczaiłam do tego. Fiolcia ja się pocieszam,że z tego mojego urwisa wyrośnie fajny chłopak co sobie radę w życiu da i o swoje zawalczy!!! Marla daj znać jak pierwszy dzień w pracy.Ja wracam chyba w koło połowy maja. Moniś83 kurcze właśnie nie mam takich fajnych materiałów i nie wiem skąd je skombinować-jak pójdę do rodziców to coś poszperam:) Acha my dziś ostatni raz byliśmy na rehabiltacji-szkoda-bo takie masaże i ćwiczenia to by się każdemu dziecku przydały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie wiem czy kupowałyście kiedyś odzież używaną -nie wszyscy przecież to lubią- ale tam można kupić fajny materiał za grosze. Czy to jakaś bluzka czy poszewka kosztuje niewiele a można materiał wykorzystać chociażby na literki. A w sklepie indyjskim mąż kupił apaszki i to z nich uszyłam literki. Tam są fajne kolorowe materiały. xxx Graga co się wydarzyło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniś poszperałam trochę na allegro i tam jest trochę fajnych ale nie miałam aż tyle czasu... popatrze jeszcze jutro :) Fiolcia kurczę szkoda tego karmienia... co za pech z tym zapaleniem!! od czego to się w ogóle robi??? No powiem Ci, że odpukać ale póki co Gabrysia jest grzeczna ale kto wie co będzie później... może później da mi popalić podwójnie?;/ oby nie, oby była spokojna i grzeczna..... po mamusi oczywiście ;))) Co do wagi itp to powiem Wam że na początku po porodzie przez dobry miesiąc chodziłam na sportowo z resztą pewnie jak wszystkie z was.. wiecie byle było wygodnie... ale teraz od dłuższego czasu już taaak mi się chcę chodzić w sukienkach itp... ciągle bym sobie coś kupowała;) w ogóle stwierdziłam że muszę trochę zmienić styl na bardziej kolorowy.. bo moja garderoba to głównie szarości, beże... nuda ;) też tak macie? GRAGA co się stało?? MONIŚ ja mam większość ciuchów i rzeczy dla malutkiej z odzieży używanej bo moja mama ma kilka takich sklepów więc mam zawsze towar z pierwszej ręki ;) Jutro właśnie jadę na nową dostawę ;P a no właśnie i może jakiś materiał się nada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NHA z tego co czytałam to zapalenie robi się nawet ze zmeczenia i niewyspania, ale również z nadmiaru mleka, zaziębienia piersi i noszenia obcisłych ciuchów... i to chyba powód mojego, bo ostatnio miałam dosyć tego biustonosza do karmienia i zaczełam nosić obcisły top taki sportowy ;/ więc sama sobie jestem winna... Co do zakupów to ja jestem uzależniona, ostatnio kupiłam dwie sukienki, ale żal było nie kupić za 7 i 1o funtów w H&M, a przydadzą się wkrótce jak polece do POlski ;D... co do używanych ciuchów to Wiktor ma większość takich, wszystkie porządne firmowe, a za grosze ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniś83 doby pomysł z tym lumpeksem-co jakiś czas zaglądam w poszukiwaniu czegoś dla maluszka to i materiału poszukam. Pokupiłam mu dużo już w czasie ciąży-nic nie zniszczone i nic się z tym po praniu nie robi przynajmniej.A wiele ciuszków nowych np. ze Smyka zmechaciło się-głównie pajacyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nha ale masz fajnie z tą mamą:) Na pewno zawsze jakieś cudeńka wyszperasz dla siebie i malutkiej:)Szkoda,że tak daleko od Was mieszkam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jakie macie plany na Walentynki?Bo ja na razie żadnych pomysłów nie mam-jedynie do fryzjera się umówiłam zrobić odrosty,żeby chociaż jak człowiek wyglądać:) A w zeszłym roku 14-stego zrobiłam beta-hcg:)To był najpiękniejszy i niezapomniany prezent walentynkowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie. Ja podpisuje sie ze najgorsze byly pierwsze 2 miesiace. Placz Maluszka i moj, chodzenie jak zombi. Niejednokrotnie brak obiadu, spaceru i kapieli mojej i mojego G. Teraz Leos sie sam zabawi, gaworzy. Wstaje rano a on w lozeczku gada to ja biore prysznic ( monitor oddechu jest wlaczony wiec mam komfort ze nic sie nie dzieje). Je co 3 godziny w dzien i nawet 12 godzin przerwy w nocy. Jak pomysle co bylo a co jest to nie do porownania. Ammarylis ja ide w piatek do fryzjera a w sobote na miasto z kolezanka i wieczorem na drinka z kumpela poplotkowac a tata zostanie z Misiem. Co do wagi to ja nadal 3 kg wiecej ale tez licze na wiosne. Ja czesto kupuje uzywane markowe ciuchy. Dla mnie i Malego. Nic nie zniszczone. Tez lubie H&M.Nha u mnie tez czarno i szaro w szafie i chce zmienic na zywsze i bardziej eleganckie. W maju mamy zaproszenie na wesele i chce wygladac ladnie. Marze o przedluzeniem wlosow ale troche kosztuje wiec pewnie bedzie szkoda kasy... U nas na walentynki chce zrobic kolacyjke przy swiecach lub zamowimy cos i goraca noc sie zapowiada :-) Kupilam mu markowe bokserki i kartke i taki breloczek z wyswietlaczem gdzie wgywa sie 130 zdjec i bedzie mial fotki moje i synka. A zapomnialam powiedziec ze dalismy Leo do agencji malych modeli. To znaczy fotki dalismy. A moze gdzies go wezma ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam...ogarnęłam dom i w końcu mogę usiąść. Było nawet spoko,tyle obaw miałam rano a w ciągu dnia wszystko z czasem się rozwiało.Dzieciaczki zachwycone moim powrotem-niektóre nowe- płakały;)ogólnie ok.w międzyczasie ściągnęłam mleczko,bo jak tylko pomyślałam o Antosiu cyce robiły się mega pełne:P i tak dziwnie swędziały. Umówiłam się z moim pod praca i pojechaliśmy na szczepienie-jak Antoni mnie zobaczył w przychodni -uśmiech od ucha do ucha:D cuudownie się wtulił w mamę.Nie za bardzo płakał -potem zasnął.Nie chciał pić rota szczepionki. Mój pojechał z Szymonem na zakupy-po kurtkę a ja wróciłam z Antonim do domu-no i sobie wyobrażacie jak dom wyglądał jakby tornado przeszło:P no cóż z pracy do roboty;) przebrałam się i na szmatę;) prasowanie,odkurzanie i teraz nasze gniazdko wygląda jak zamieszkałe przez ludzi......;) Jeszcze mnie adrenalina trzyma;) Walentynki.....spędzimy z dziećmi;)obdarowujemy się ulubionymi czekoladkami;) ja dostane jakąś łodygę;)Szymciowi muszę kupić jakąś maskotkę -co roku mu kupuje;)i obejrzymy film familijny. I tyle.....dziękuję Wam za wsparcie:)pierwsze koty za płoty-ciekawe jak Antonio po szczepieniu dziś będzie spał..... Mimba a Ty jak? Fiolcia nie można zakładać obciskających rzeczy,wszystko bawełniane....i dbać o to żeby mleko było spuszczane w miarę regularnie i cycusie ciepło opatulone podczas wyjść. Mamusia -niestety teraz panuje zapalenie spojówek to może i ty złapałaś? Moniś rozkręcaj firmę...rozkręcaj....może będziemy składać zamówienia z przedszkola;) dianakarina to po co bierzecie ślub kościelny?skoro nie lubisz kościoła?dziwne....czy źle zrozumiałam...co do chrztu to wasza prywatna sprawa jak żyjecie.....ale oni muszą swoje się nagadać;) taka ich praca:) uu to macie w domu modela:)trzymam kciuki oby go wezwali;) angel ale Twój mały podobny do Ciebie:) nha jak się ma znajomości to można się spoko ubrać w lumpeksach:) ammarylis82 ja mam ze smyka i jestem zadowolona z pajaców ale te z Tesco może i lepsze;) rzodkiewka......ile razy już przymierzyłaś suknię? mykam do małego obudził się;):(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze Dyśka -dziękuje:) Graguś co tam?nie przesadzaj z ta waga:)ważne ze zdrowie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marla fajnie że powrót udany:)dobrze,że na 4 godzinki to jakoś zleci rozłąka z synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marla o chrzest idziemy poprosic bo wierze w Boga ale mam inne poglady co do ksiezy ale nie chce o tym rozmawiac. A wrocilas do pracy na caly etat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. uff dopiero jest czas, żeby do was napisać. Kuba poszedł spać :) Marla gratuluję pierwszego dnia w pracy. widzisz nie był taki straszny :) xxx Mimba a jak Tobie poszło na rozmowie??? xxx Graga jak będziesz miała czas, to napisz co się stało. jeśli coś to może lepiej do dietetyka iść, co? niestety czasem mimo karmienia się nie chudnie. czytałam w ciąży o tym i pełna obaw byłam. niektóre kobiety jak przestały karmić to chudły. więc może i u Ciebie tak będzie. u mnie to i może niedoczynność tarczycy ma coś wspólnego, albo taka natura po prostu, że żre i chudne :) xxx mamusia kuruj się kochana, i uważaj na Filipka żeby się nie zaraził. u nas najgorszy był pierwszy miesiąc, jeśli mam porównać. ale 3 miesiąc był lepszy niż 4. więc tak różnie jest.. jak nasze dzieciaczki przebrną przez ząbkowanie będzie dużo lepiej. xxx Fiolcia nie poddawaj się z karmienie, później możesz żałować. skoro masz pokarm jeszcze, a zapalenie niedługo przejdzie to nie przechodziłabym na mm. xxx Diankarina ja też na walentynki kupię jakieś bokserki mojemu :) jutro z Kubą jadę do galerii, no nie ma wyjścia kiedyś musi być ten pierwszy raz :) no i pewnie wieczór gorący się zapowiada :) pewnie jutro będzie cisza na kafe wieczorem :D co do poglądów to mam tak samo jak Ty. wierzę w Boga, ale nie w księży. a za dużo ludzi zakłamanych w życiu spotkałam, co chodzili pilnie co tydzień do kościoła. więc ślub mamy kościelny, małego ochrzcimy ale nie chodzę do kościoła. też się stresowaliśmy ślubem, nawet mieliśmy dylematy kiedy usiąść i kiedy wstać :) ale zaraz po wyjściu z kościoła stwierdziliśmy że to pestka i w życiu bym już się tak nie denerwowała. uciekam już spać, głowa mnie dzis boli, od rana czuję się lekko podziębiona, ale mam nadzieję, że do jutra przejdzie. pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graga007*
nie bede wam tutaj marudzic:( ciezko jest ale trzeba sobie jakos poradzic... A jutro pewnie ja bede zagladac ale sama ze soba nie bede pisac, dla mnie dzien jak codzien...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Graga ja będę, Mój stwierdził,że to komunistyczne święto... dziś rano myślałam,że go zabiję. Jakoś w tamtym roku nie było komunistycznego święta, a raptem w tym jest. No i nic nie kupowaliśmy sobie, trochę budżet ściśnięty to i trudno. Także jak mały nie da mocno wieczorem popalić to ja z tobą popiszę. Wczoraj maruda niesamowity, ale już wieczorem tak nie wrzeszczał. Nawet został na chwilę z babcią, bo musiałam wyskoczyć dobankomatu i po jakiś upominek dla córci. Zaszłam do przy okazji do pracy, ehhh neidługo będę tam częstym gościem w tych murach... xx Cieszę się,że u Was w miarę ok, te co mają gorsze dni to życzę więcej uśmiechu :) uciekam kąpać się, przygotowywać torbę na wyjście, sprzątać,zmywać itd. Bo potem szczepienie a potem to różnie może być i większości rzeczy mogę nie zrobić, zwłaszcza,że sama jestem. Buziaki wszystkim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
graga007--- ja też będę. :) U nas po staremu,ja wziełam sie za gotowanie pełna geba,i pieczenie. Wczoraj zrobiłam Karpatkę :)I jakos godziny lecą :) Pozdrawiam Was Walemtynkowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odnosnie chudnięcia ( dopiero teraz poczytałam wasze wpisy) to zakupiłam hula hop z obciążeniem, jeny szok,najpierw jak kaleka,myslalam ze minuty nie zakręce. Była koleżanka wcz u mnie rozm 38 mówie kręc a jej tez nie wychodziło,czyli moja teoria że sie nie kręci przez oponke poszła w las :) Jestem załamana swoim wygladem,w domu robie po 30 brzuszków,jeżdzę rowerkiem 10 min,skakanka,hula hop. Mokra jak szczur po tych cwiczeniach. Schudne czy nie ale o ruch mi chodzi. A jak zniknie snieg to bieganie. No i nie jem pieczywa i słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a karpatka to moja walentynka dla męża :) miałam stresa ale wyszła :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki! witajcie w nowy dzie :) mamusia, ale to o święcie kobiet się mówi że komunistyczne hehehe, walentynki to się mówi że amerykańskie komercyjne..ot....takie wytłumaczenie facetów by nic nie kupić :) choć powiem wam szczerze że ja nigdy jakoś specjalnie nie obchodzę tego dnia, wolę w zwykłe dni zrobić małe święto jak fajna kolacja,albo wyjscie gdzieś razem - tak nagle, bez powodu, tylko dlatego że dobrze nam razem ;) no ale mój M pewnie przyniesie jakieś czekoladki, ja mogłabym upiec ciasto w kształcie serca ale nie umiem heheheh najwyżej ułożę spaghetti na talerzu w serce i już, choc znając moje zdolności to mi wyjdzie nerka albo ucho. xxxxxx Na rozmowie było ok, trwala godzinę i jedyna moja myśl w pewnej chwili że chce mi się cholernie pić. Była tam włączona klima z nawiewem takim ciepłym, ja ubrana dosyć cieplo, no myślałam że mnie tam szlag trafi :) czułam że cała płonę :) Kolejny etap (jeśli przejdę) za jakieś 3,4 tygodnie i będzie to rozmowa z właścicielami z USA....to już muszę sobie poćwiczyć angielski, bo wczoraj to tak dukałam że szok (no ale język nie używany rok zanika :), a przynajmniej płynne jego używanie)..no ale jakos przebrnęłam, choc ta babka personalna młoda, ale taka sztywna, niestety ludzie na północy włoch tacy są.... Ogólnie jeśli mi dadzą tą pracę to fajnie, choć coś czuje że te pół etatu to fikcja bo roboty będzie więcej, ja bezczelnie zapowiedzialam że nie mogę sobie pozwolić na siedzenie do 20stej w pracy i to jest jedyna rzecz na którą nie mogę się zgodzić. Może nie powinnam tego mówić, ale powiedziałam że życie rodzinne jest dla mnie wazne i nie będę robić z siebie karierowiczki. Wiem że amerykanie na przykład bardzo na to patrzą, na równowagę między życiem rodzinnymi i zawodowym, nie wiem jak na to patrzy jednak pani z personalnego, może nie ma rodziny i takie wypowiedzi ją wkurzają :) ale ogólnie poszło ok i byłam nawet zadowolona....przynajmniej coś się dzieje poza pieluchami :) będę dalej wysyłała cv i sobie chodziła na rozmowy, bo one też uczą i rozwijaja..... xxxxxxxxxxxxxxxx graga wyrzuć to z siebie, zobaczysz jak ciężar gruchnie na ziemie to od razu Ci będzie lepiej xxxxxxxxxxxxx a moja córcia wczoraj dostała jakiegoś szalu przy zasypianiu, chyba była tak ekstremalnie zmęczona, tak jak ja zresztą, padłam o 23 w sekudnę / z jednej strony oczy zamkniete, a co chwilę wybuch histerii....dawno tak nie miała :) a wczoraj zauwżyła że ma stopy i je ogląda i stara się złapać, kolana już sobie odpuściła nie jest nimi więcej zafascynowana, Stopa to dopiero fajna rzecz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny co do chudniecia - nie wiem czy sie ze mna zgodzicie... ja po urodzeniu syna chudlam w oczach. mam zdjecia z chrztu jak synek mial 4 miesiace i byla chudsza o dobre pare kilo niz przed ciaza. wtedy mialam 25 lat. a teraz 32 na karku :) i waga stoi w miejscu. zarowno syna jak i coreczke karmie piersia i doszlam do wniosku ze nie chudne bo to 2 ciaza, moze wszytsko jest teraz bardziej rozciagniete :) no i to chyba tez kwestia wieku. xxxxxx ja jestem tym troche zalamana. kupilam sobie spodnie, jakis miesiac po porodzie. wzielam tylko 1 pare z mysla ze za chwile i tak bede chudziutka, a tu zonk ;( ciagle zostalo mi 6 kg do zrzucenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leonka zgodzimy się z Tobą :) Co do wieku i chudnięcia... przemiana całkiem inna u 20 latki a 35 latki :) wolę nie myśleć co będzie przy 40stce więc już teraz wolę brac się za siebie hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach no dziewczyny po co bede wam pisac o moich problemach, moze zaraz ktos obsmaruje...;/ no ale jak chcecie wiedziec koniecznie to ok.... w skrócie wczoraj zadzwoniłam do pracodawcy bo 13 a ja dalej wypłaty nie mam... i dowiedziałam się w kadrach że wypłatę zasiłków przejoł Zus.... no ok, zadzwoniłam do Zusu spytać sie kiedy wyplata a oni mi mówią że do nich wniosek wpłynoł 8 lutego a oni mają 30 dni na rozpatrzenie sprawy... normalnie załamana jestem, bo najwcześniej pieniądze na koniec lutego dostane.... ale przespałam sie z tym i powiedzialam sobie ze to pierdole, bo czemu tylko ja sie mam tym przejmowac :( mam inne rzeczy na głowie, choćby to że mój Dominik ma biegunke:( więc muszę się zbierać do lekarza, boje sie ze mógl sie zarazić jakims swinstwem.... ja dołanczam do tych które dzisiaj nawet jednego kwiatka nie dostaną... bo mój nie jest na tyle inteligentny zeby cos poczta posłać... ale wie jak sie sms-y pisze, bo juz mi napisal, ale ile romantyzmu w sms-ie?? ja nie wiem ale kiedyś było inaczej, a teraz on chyba udaje takiego co nie wie albo nie ma czasu kwiatka kupic.... normalnie masakra.... nawet Piotera nie mam przy sobie zeby sobie życzenia złożyć, ryczeć mi sie chce..... buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Graga zus zazwyczaj pod koniec miesiąca wypłaca. no niestety tak to jest. jeszcze pewnie dostaniesz druk od nich czy chcesz na konto czy do ręki. ja bynajmniej tak miałam. xx Makro - 30 brzuszków to stanowczo za mało. kręć hula hoopem około 15 minut, żeby rozgrzać brzuch, a później brzuszki około 150-200. najlepiej by te ćwiczenia trwały z 30 minut.. nawet do godziny.. ja miałam najpierw siniaki po hula hoop straszne, teraz nie. ale zresztą nie kręcę, bo mam problem z kolanami i co chwila mi strzelają.. więc czekam aż mi przejdzie.. xxx mój po raz pierwszy chyba zrobił mi wielką niespodziankę na walentynki. ale już mniejsza o to, przecież nie chodzi żeby się przechwalać i dołować. xxx buziaki dla wszystkich i żeby jednak w tym dniu było trochę romantyzmu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim, fajnie ze swietujecie walentynki z mezami, moj wczoraj wieczorem wrocil i.... chyba jestesmy krok od rozwodu, eh szkoda gadac, milego swietowania dzieweczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eljotka spokojnie......tak to jest że nam kobietą po urodzeniu dziecka trochę się w głowie zmienia. Natomiast facet cieszy się z dziecka ale z drugiej strony chce kontyunacji życia sprzed ciązy...a my się wkurzamy, frustrujemy, płaczemy i tak dalej i tak dalej i obrzuamy jak facetowi może przeszkadzać krzyk dziecka albo coś takiego..a oni tylko mówią to co myślą i tyle. Wiesz jak my z moim się czasami kłócimy? Takie rzeczy gadamy by za pół godziny z tego się śmiać. Ostatnio mój mi powiedział - jedź sobie do Polski, mam dosyć! po czym jak mu to powiedziałam na drugi dzień że mnie z domu wyrzucona to on na to - powiedziałem jedź sobie na wakacje do Polski hehehe :D ostatnio polubiłam nasze kłotnie, bo z nich potem więcej śmiechu niż żalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×