odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

witam laski:_) moja waga jak w stopce' jestem mega zadowolona , bo minus 4,80 w 14 dni ( a nie mialam za bardzo z zcego spadac wiec i tak spoko i minus 4 cm w pasie :) na 2 fazie bede dotad dopoki nie zobacze 58 kg ( ustanowilam nowy i ostatni cel) no i pasie ponizej 70 cm musi byc juz gotuje owsianke :)

super -gratuluje ci brawo,brawo!!!! u mnie podobnie -4.70,teraz bede cwiczyc,dzisiaj wychodze 9.3o,wiec mam jescze troche czasu:)

no to ja bede serene pewnie dluzej,poniewaz musze zobaczyc 68 kilo:)

paseczki weszlam TAM ciekawe co sie bedzie dzialo znowu - wiesz gdzie no nie?

paseczki niewiadomo czy bedziesz dluzej masz troche wiecej do zrzucenia to ci szybciej spadnie a mnie moze sie dluzyc troszke :)

mam kota chorego, ojeje ma pisaek na nerce masakra totalna

Witajcie! Są wśród nas jakieś Krystyny lub Bożeny? Jeśli tak, to wszystkiego najlepszego!!! :D Ja drżę z niepokoju, jaki będzie efekt publicznego ważenia dziś wieczorkiem. Pewnie bez rewelacji, bo zasad diety przestrzegam tak "pi razy drzwi". Znaczy, staram się nie jeść za dużo, nie jeść rzeczy zakazanych (białych, tłustych, słodkich itp) , ale jak coś mnie skusi, to długo się nie bronie, niestety...Dlatego czy7tam z podziwem i zazdrością, jak niektóre z was potrafię wytrwale pilnować diety. Mam jednak cichą nadzieje, ze nie będzie wstydu, bo spodnie jakby ciut luźniejsze...Chyba, że się rozciągnęły;( Ja miałabym jeszcze sporo do zrzucenia, gdybym chciała osiągnąć idealną wagę - pewnie jakieś 13 kilo należałoby stracić. Ale ja nie chcę mieć wagi idealnej. Mnie wystarczy waga przyzwoita:) Tę, jaka mam obecnie, po zrzuceniu w ciągu niespełna roku 14 kg, miałam ostatnio chyba jakieś 25 lat temu. Jeśli pozbędę się jeszcze 6-8 osiągnę stan z wieku lat nastu (bo byłam masywną nastolatką, ale nie tłustą). I to mi wystarczy. To będzie drugi największy życiowy sukces (pierwszym było wychowanie mądrej, kochanej córki). Ale się wywnętrzyłam przed wami! Przepraszam za gadulstwo. Wieczorem napiszę, jak efekt ważenia. Narazie!

Serene, przykra sprawa z twoim kotem. Ale, wiesz, kot, a właściwie kocica moich znajomych tez chorowała na nerki. Dbali o nią według zaleceń weterynarza (odpowiednia dieta, jakieś tabletki) i kocisko żyło jeszcze parę lat. Zeszła mając lat 16, a to chyba niemało, jak na chorego kota.

u mnie jak na razie ma tylko pisek, mojego taty mial chore nerki w 12 roku zycia i jak zaczla chorowc i zazcal go leczyc to w cisgu miesiaca tzreba go bylo uspic pzrykre to jest

16 lat zyci to tak jak u czlowieka 76 lat

moja ma dopiero 3 lata i wet powiedzial z eto z wody i kazal kotom dawac wode mineralna niskozmineralizaowana , ale nie chca pic tej wody albo musze kupic filter i ta wode z kranu pzrefiltrotywac jak nie beda chciąly pic tej mineralki noo i ma specjakna karme ktorej tez nie chce jesc

No to jest problem. Kota w ogóle trudno przekonać do zmiany przyzwyczajeń. A podawanie mu tabletek to już w ogóle masakra. Kotką, o której pisałam, zajmowałam sie czasem pod nieobecność właścicieli. To był ogromny sukces, jeśli połknęła tabletka, a ja nie byłam podrapana. Za to pies gotów był łykać wszelkie lekarstwa jak największe przysmaki;)

smutne,ze kotek chory:(,mam nadzieje,ze mu sie polepszy. Moja mamcia ma na imie Krystyna,zlozylam zyczonka;) Przyszlam zmeczona z pracy ,zladlam w/G mojego menu i jakas jestem dzisiaj podlamana.Moj maz przyniosl z pracy nie mile informacje,rozwiazuje jego zaklad i praktycznie ma robote do sierpnia:(Wiem zu w NIemczech nie dacza zginac z glodu,ale to nie i to chodzi. Zjadlam nadprogramowo pasek gorzkiej czekolady,ale tylko 50 proc.kakaoo,ale chyby to nie zaraz wielki grzech,bedzie jako przekaska-To juz byl dzis ostatni posilek ,nie mam na nic juz ochoty:( wogole pisze dzisiaj jakos bez sesu:( ech ....to zycie!

paseczki ja tez zcasem zjem mniej gorzka czekolade nic sie nioe stanie nie przesadzajmy ::) dzieki za wsparcie dziewczyny :)

paseczki jutro masz 2 fazeeeeeeeeee :)

trochę starsza niż świat fajnie sie czyta teoje wpisy wiec pisz, pisz pisz ja nie umiem tak pisac ja tak na opak i 10 razy :)choc 5 byla z polskiego :)

Dziewczyny Robimy tak- mam tu na myśli aplikację leku kotkowi: rozgniatamy tabletkę i mieszamy ją z czymś jadalnym- na przyklad z maslem czy pasztetem. Należy "ubrudzić" kotkowi łapkę, a on sie sam wymyje:) kilka razy, aż zje wszystko:D:D:D

u mnie jest tak ze moj maz ma wprwe z tabletkami i koty jakos je polykaja a pies to by wszystkie zjadl:) nawet zastzryki daje kotom sam :) jak potrzeeba ale mialam takiego psa wczesniej co mu dawalam w pasztecie wlasnie :)

Mnie kiedyś weterynarz chciała pokazać jak się kotu tabletkę daje. Naukowo chwyciła go za pyszczek, a on ją tak użarł, że po pogotowie chciałam dzwonić:D A taki milusi ten moj kotek...:)

moj nieraz potrafi trzymac tabletke a potem chce ja wypluc :) mam 4 koty i psa i kazdy jest inny pod tym wzgledem :)

W moich warunkach to nierealne, mogę tylko pozazdrościć. Idę jeszcze popracować, Serene. Chudnij beze mnie:D Do jutra.

serene-dabrowka pisal,ze mozma chrupkie pieczywo,ale bez wegli i cukru,nie widzialam takich.ja tu mam przed soba ale widze ,ze 1 porcji.jest-cukier-0.2grluszcz-0.2gr a cala jedna sznyta ma32 kal. teraz nie wiem czy tele cukru i tl.moze byc?

aalfa -nie rob nam tego!!!!!!!!!!!!!!!!

aalfa nie odchodz wracaj tu szybko zcemu yo robisz ? paseczki ja poprzednio jadlam normalne chrupkie i schudalm b duzo wiec nie zawracam sobie tym glowy jem chrupkie jakie sa i nawet nie sprawdzam ja kupuje takie wasa pelnoziarniste albo 7 zboz

tez tak myslalam,bo nawet innego nie znalazlam., serene widzialas pomaranczowy wpis na justusie,widze,ze ktos nasz bardzo lubi w cudzyslowiu,przeciez:(

no widzialam , ale przyznam ze dopiero po tym wpisie sie kapnelam bo nie czyutala dokladnie poprzednich a to ze im dziekowalam to tak ot , po prostu a nie ze sie zegnaalm z nimi ; ale fakt glupio to zabrzmialo z jej wpisu troche nie uwazasz?

coli light tez sie nie powinno pic bo gazowana jest a pija eh...

kawy kofeinowej tez a tez pija, :) eh,, :)

Witam wieczorkiem (ciut późnym)! Dzięki, serene63, za miłe słowa na temat moich wypocin. Mnie się tam wszystkie wasze wpisy podobają, ważne, że ktoś tu ze mną czasem pogada:) Albo chociaż mogę poczytać, o czym inni rozmawiają, też pouczające. A jeszcze niedawno wątek był na wymarciu... Ważyłam się dzisiaj na spotkaniu mojej "grupy chudnącej" i trochę się rozczarowałam...tylko 400 g w dół. Myślałam, że będzie lepiej. Ale co tam, ważne, że w dół, prawda? Małymi kroczkami też można osiągnąć sukces. No a potem z tej rozpaczy poszłam do koleżanki Bożenki i wrąbałam trzy kawałki pysznego ciasta. Po czym zrobiłam sobie 1,5 godziny szybkiego wieczornego marszu, żeby zminimalizować efekty obżarstwa. Żołądek trochę protestuje i pobolewa, mam więc nauczkę na przyszłość, by bardziej kontrolować apetyt.

calusy powizalne z ranka! u mnie 2 FAZA SB-:) sniadanko-kawa,owsianka ze slodzikem przekaska-kiwi obiad-warzywa grilowane((papryka,cukinia,pieczarki) przekaska-orzechy kolacja-kawalek sledzia w galarecie przekaska-przewaznie mi wyleci z jadlospisu,poniewaz nie ma czasu serene-masz racje z tym wpisem. starsza -zgadzam sie z toba -malymi kroczkam do przodu i pisz kochana:) serene ma racke cudownie sie ciebie czyta:) Pozdrawiam wszystkie:)