Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TheCherryGirl

Obżerasz się? Wchodź!

Polecane posty

Gość kajshd
zjadłąm 7 paczkow teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka1111
jak ja to wszystko dobrze znam:( też tak mam, moje myśli w ciągu dnia krążą wokół jedzenia, mam obsesję. są lepsze i gorsze okresy, napady udało mi się w miarę kontrolować, przed świętami chyba ze 3msc było ok, po świętach wypadłam z rytmu i za dużo sobie pozwoliłam, raz w tyg. to norma że mam napad:( a co do tych słodyczy, to też tak mam ,wolę wcale nie jeść, niż drażnić się cząstką lub 2 czekolady, bo to pociąga całą lawinę!!!!!!!!oj ciężka to choroba!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość libella
ja przytyłam 50kg w ciągu hmm 5 lat, ciągle się obzeram i w ogóle nic mi się niechce ( jestem na bezrobociu) czasem cos tam z bólem zrobię, ale co z tego, skoro też póxniej jem ... Jam jest kiepsko jem, jak jest chwilowo lepiej tez jem. CZekam od lat na dobre słowo (jestem bardzo podatna na budujące słowa, ale nikt mi ich nie mowi, co najwyzej o silnej woli...) ile można pchaćkamień? Dla mnie parcie na żarcie to wielki, niewygodny bagaż, który rano zakładam i dopiero gdy sobie mówię - możesz jeść dowoli, nic nie robić bezterminowo -to czuję ogromną chwilową ulgę i nawet czasem mobilizuje się do zakupów czy coś...:( ale ogólnie chujnia i żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ściągnęłam z chomika
I rozdział Metody Gabriela - daje do myślenia i chyba mi lepiej z tą świadomością , że nie o odchudzanie w tym wszystkim chodzi też mam kompulsy i chcę być świadoma swoich napadów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsowa z problemami
co u was? ja po kolejnym kompulsie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj miałam kompuls zjadłam: parówkę, bułkę paczka, bułkę, banana pomidorowa z miesem paluszki 2 talerzyki bigosu kilka kostek czekolady pieczywo chrupkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tylko 22
libella- piszesz, ze nic ci sie nie chce, ale znaczy, ze tylko bys siedziala, ze brak ci energi?? ja od 2 dni nie jem slodyczy. co prawda jem duzo owocow i pije cole zero, ale to pomaga mi w odwyku oraz co najwazniejsze, az tak bardzo mnie nie ciagnie by sie zlamac. zauwazylam u siebie to, co wiele osob pisze o kompulsach. tzn, ze APETYT NA SLODYCZE, ZWLASZCZA CZEKOLADE, jest najwiekszy, kiedy jestesmy glodni, a podczas glodowek, ostrych diet, to bardzo czeste uczucie przeciez... dlatego jem teraz, na poczatek drogi ku schudnieciu prawie wszystko, na co mam ochote- oprocz slodyczy i slonych przekasek. jem, kiedy jestem glodna i nie ciagnie mnie do slodyczy. chyba jestem na dobrej drodze. moja rada jest wiec, jedzcie, kiedy zaczynacie czuc glod. prawdziwe jedzenie, nie slodycze, a z dnia na dzien bedzie latwiej kontrolowac siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajla90
Ja ostatnio, po imprezowym weekendzie(jadlam mało), w poniedziałek zjadłam: 3 naleśniki z nutellą, kebab, miskę zupy, pół pizzy, tackę sushi, tabliczkę czekolady, donata, miseczkę fasolki po bretonsku, nachosy, dwa tosty i prawie całe pudełko lodów. Juz nie wiem jak mam walczyć z takimi napadami głodu, jest tak, że na codzień nie jem dużo,a przy tym nie chodzę głodna, ale jak juz zacznę za przeproszeniem wpierdalać to nie moge przestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tylko 22
czesto napady sa przez to, ze za duzo jemy weglowodanow. ja, kiedy przede wszystkim jem chleb, to caly czas, jestem wciaz glodna. a kiedy jem bialko, nawet tluszcze, jestem nasycona na dlugo. napady sa tez przez nieradzenie sobie z emocjami, problemami. ja tak mam. czesto, kiedy przechodze gwaltowna zmiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcxxc
zgadzam sie jak sie zacznie to trudno porzestac na 1 lub kawalkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam slodycxzee
co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Paznokcie bez Koloru
Z chęcią dopiszę się do Waszych historii. Podobnie jak autorka tematu mam 20 lat. Z napadami obżarstwa walczę od ponad 5 lat. I też mam lepsze i gorsze chwile. Od grudnia nie wchodzę na wagę, ale jest źle, bardzo źle tylko ja nie chcę się jeszcze bardziej pogrążać, bo czasem lepiej jest nie wiedzieć... Kiedyś potrafiłam ważyć się 100 razy w ciągu dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co u Was dziewczyny? Ja jestem aktualnie za granicą (przyjechałam do chłopaka, szukam pracy). I stało się. Dzisiaj. Znów się obżarłam. Kiedy przyjechałam przez pierwsze dni było ok: jadłam normalnie, zdrowo, ale bez nadmiernych ograniczeń, wyłączyłam jedynie cukier i mleko. Ale z dnia na dzień robiło się coraz gorzej, w końcu zaczęłam myśleć tylko o tym, jakby tu cos zjeśc "nadprogramowo" zeby chłopak nie widział. Za kazdym razem kiedy gdzies wychodził ja rzucalam sie do spiżarki,żeby zjesc choc trochę czegoś slodkiego. Ja pier...ale mam pokrętną osobowość... Na ten dzień czekałam od dawna-wiedziałam,że chłopak wybiera się do innego miasta i nie będzie go dwa dni. kiedy tylko wyszedł i zamknął za sobą drzwi-ja hop z łozka i do spiżarki. I poszło... orzeszki w cukrze herbatniki chleb z marmoladą i margaryną Zjadłam to, to praktycznie wszystko co było w domu,i juz mi było niedobrze....ale ja jak to ja ubrałam się szybko i do sklepu. Kupiłam ciastka, dwie paczki i mleko. No i po kubku kawy z mlekiem i ciastkach juz mi sie zbiera, kręci sie w głowie, ogólnie czuje sie jakbym była na haju. No i tak sie czuje do teraz. Znów przekonałam sie, że żarcie nic kompletnie nic mi nie daje, jedynie frustracje-OGROMNĄ. Będę się odzywać. Piszcie, co tam u Was. Pracujecie jakoś nad Waszym nałogiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Czerwone Paznokcie bez Koloru Rozważałas kiedykolwiek poproszenie o pomoc? Np.psycholog (prywatnie jest bardzo drogo, jakieś 100zł za godzinę, ale publicznie też się da), psychodietetyk, terapeuta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestolatka.
Witajcie! doskonale wiem o czym piszecie i co przezywacie. ZNam z autopsji wszytsko to, co opisujecie :-( ale ja chyba na siebie znalazłam sposób i musze się tym podzielić, być moze i wam się to przyda. Przyznam, ze podchodziłam do tego z 50 razy zanim w końcu zadziałało...na chwilę (kilka miesięcy) ale zadziałało. Wyznaczyłam sobie duży cel i stwierdziłam, ze nie robię ŻADNYCH zakupów (w domu zawsze mam suche fasole różne, groch, soczewica,ciecierzyca, ryz brązowy, makaron razowy, makaron ryżowy, zamrożone warzywa, owoce do koktajli) Raz w tygodniu jeżdżę do mamy i ona zawsze daje mi jakąs wałówkę i ja staram się zjeśc wszytsko od niej przez kilka dni,a resztę tygodnia staram sie jeść to, co mam w domu(szukam w necie różne pasty z fasoli, soczewicy itp.robie na różne sposoby).Obiecałam sobie, ze nie wydam ani grosza z portfela przez 2 tygodnie bo oszczędzam na Egipt :-) było cięzko, ale na początku nie nosiłam pieniędzy w portfelu ani karty, zeby mnie nie kusiło, po powrocie do domu robiłam wszytsko, zeby zapełnić każdą sekundę (pomalowałam cały przedpokój, wysprzątałam piwnicę itp.) Po tych 2 tyg. byłąm z siebie naprawdę dumna, że udało mi się wytrwać a ilość pieniędzy zaoszczędzonych przez ten czas zszokowała mnie!!!!! Zdałam sobie sprawę, ze nie moge nic odłożyć, bo wszystkie pieniądze przejadam :-O To doświadczenie zmieniło mnie i zaczęłąm naprawdę zdrowo się odżywiać i robić rozsądne zakupy 1xw tyg.! nie ma mowy o łażeniu do sklepików po 1 rzecz, bo wiadomo,z ę wychodzi się z chipsami, wafelkami, colą, pączkami itp. NIE! koniec! Udało mi się tak żyć ponad rok! Niestety od grudnia przezywam nieszczęsliwą miłośc i odrzucenie i niestety kompulsy powróciły, ale już zaczynam z tego wychodzić... od tygodnia jest naprawdę dobrze... Teraz zaczęłąm oczyszczanie organizmu wg Tombaka i mam dodatkową motywację, ze musze w tym wytrwać. Czuję jak psychika mi się zmienia, zaczynam znowu siebie szanować, pieniędzy mam więcej odłożonych i na pewno w krótce wyjade do Egiptu! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tylko 22 Brzmi bardzo rozsądnie :) ale pewnie potrzebowałaś do tego dużej dawki silnej woli. Mnie przeraża ilość kasy, którą wydaje na jedzenie, szczególnie tutaj. Np. za te zakupy które zrobiłam dzisiaj (mleko, ciastka) zapłaciłam 5 euro, czyli 20 PLN. Marnotrawstwo po prostu.... Ja chyba zaanalizowałam mój dzisiejszy napad. Po prostu szukam rekompensaty za moje "cierpienia" które przeżywam kiedy jestem z chłopakiem - odczuwam WSTYD z powodu tego, że mam ochotę na coś słodkiego,bo boje sie że on mnie skrytykuje, że powie coś, co mnie zaboli. Dlatego przy nim nigdy nie jem słodyczy, za to nadrabiam sobie jak wychodzi i wpadam w takie właśnie ekstrema.... Próbowałam sie wyzygać, ale nie dałam rady. Może i dobrze. Żyganie to jakby próba zrzucenia z siebie odpowiedzialności za to, co robię, robimy. Zjem, wyżygam i przyjamniej na chwilę odsunę od siebie odpowiedzialność za obżarstwo. Jednak to jest droga do nikąd. ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tylko 22: Możesz mi powiedzieć coś na temat tego oczyszczania organizmu? Jest to bardzo drastyczne? Ja bardzo chciałabym przeprowadzić 10 dniową głodówkę, bo wiem,że dobrze by mi to zrobiło. Jednak jestem za granicą, wkrótce pewnie zacznę pracę (oh praca,kolejna przyczyna mojego żarcia), i trochę się boję reakcji mojego organizmu (na pewno pojawią się biegunki, których się wręcz BOJĘ) i zawroty głowy itp, a mieszkam w dużym mieście i to może być nieciekawe ehhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh fuck, pomyliłam nicki, tam gdzie pisałam mam tylko 22 chodziło mi o Ciebie trzydziestolatka! Coś mi tu własnie nie pasowało:/ przepraszam za pomyłkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestolatka.
Przykro mi,ze obawiasz się chłopaka :-O moze zastanó się nad przyszłoscią tego związku, bo bez sensu jest to, ze on tak na ciebie wpływa, niszczysz siebie. Ja jak byłam szczęśliwie zakochana (albo mi sie tylko wydawało, to pilnowałam diety, ze az sama siebie zaskakiwałam, nie ciągnęło mnie do złego zarcia nic a nic, ciastka mogły leżeń pzrede mną całymi dniami,a ja nwet ich nie zauważałam. Ja nigdy nie wymiotowałam z przejedzenia, bo napawało mnie to strasznym lękiem, nie wiem czemu, mam tak od dzieciństwa, jak wymiotowałam kiedyś to czułam strasnzy lęk, ogromy i nigdy tego nie robiłąm celowo (choć pewnie można sobie tym ulżyć po przejedzeniu) Ja zaczęłam od 2 dniowej głodówki - piłam bardzo dużo wody, herbatek, wody z cytryną i wprowadziłam lewatywy. Po 2 dniach już spokojnie było, nie miałam wielkiej ochoty na jedzenie, więc bez problemu zachowałam umiar lekkich posiłków. Poczytaj prosze o oczyszczaniu organizmu w necie, bo jest to bardzo obszerny temat a nie wiem jaka opcja Ciebie interesuje. Ja tez chcę zrobić sobei 10dniową głodówkę na samej wodzie, ale do tego trzeba się przygotowac. Ja głodówkę zaplanowałam na początek maja, do tego czasu przez miesiąc lewatywy i koktajle, potem zdrowe odzywianie, a potem głodówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestolatka.
jeszcze mi się przypomniało, co mi kiedyś pomagało i chyba znów musże to zrobić. mam mnóstwo ładnych ubrań, ale w ogóle w nich nie chodze w okresach strategicznych, bo sa za małe, albo po rpostu źle się czuję i nie mam ochoty na strojenie się. Jako że mieszkam sama porozwieszałam sobie wszedzie swoje najładniejsze ubrania, porobiłam komplety łącznie z dodatkami - biżuterią. I jak patrzymął na to, to było mi lepiej, czułam motywację. Potem już tego nie potzrebowałam, bo weszłam w fakjny, normlany rytm życia i jedzenia. Musze znowu tak zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eplossa
ja dzis od rana od 9 non stop jem co skoncze to za 10 minut od nowa i tak w kolko , az sie boje ale to silniejsze odemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary problem od lat
a ja zazdroszcze ludziom, ktorzy jedza jednego batona i maja dosc. dla mnie 4, 5 tabliczek czekolady to nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Paznokcie bez Koloru
Owszem, przez pewien czas chodziłam na terapię, ale nie pomagały mi, ponieważ ja nie potrafię otworzyć się do końca przed obcą osobą (nawet specjalistą). I tak tyje i chudnę na przemian nienawidząc siebie za każdy dodatkowy kilogram. Chociaż w sumie teraz i tak moje napady są mniejsze (do ok. 2000 kcal). Ale to tylko dlatego, że po prostu mój żołądek odmawia mi posłuszeństwa... Pamiętam czasy jak potrafiłam w ciągu godziny pochłonąć nawet 15 000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eplossa
chyba zartujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaahahahahaha
a ile wtedy wazylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam dość dużo na temat oczyszczania organizu i naprawdę chciałabym to przeprowadzić, ale wymaga to przygotowania,wiem...Nie chcę,żeby była to kolejna rzecz, którą zacznę robić ot tak, z mostu, a potem będę się dziwić, że się nie udało! To chyba nie chodzi o to, że obawiam się chłopaka, bo on jest naprawdę wspaniałym człowiekiem i wie o moim problemie. Powiedziałam mu wszystko i otworzyłam się kompletnie. Ja po prostu od lat prowadzę ze sobą grę. Wśród ludzi jestem inną osobą, a kiedy jestem sama-inną. Stworzyłam sobie idealny obraz siebie w mojej głowie: idealnej osoby bez potrzeb, bez pragnień (typu słodycze, alkohol itp) i staram sie go utrzymać. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę z tego, co robię. Teraz usiłuję scalić te moje dwie osobowości i pokochać siebie. Ale trudno zmienić coś, co budowało się latami, w ciagu paru dni... To jest maraton, a nie sprint. I chyba musimy się przygotowac na długi długi długi bieg, żeby się zmienić i wyjść z nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 000 kcal? Nie potrafie sobie tego nawet wyobrazić. Ja dzisiaj miałam napad mniejszy niż 2000 kcal, więc nie jest tak zle. Ciesze sie, że zdobyłam sie na odwage i policzyłam to. Policzylam tłuszcze nasycone, cukry i kalorie. I złapałam sie za glowe. A teraz czuję się chora, skażona, brudna. Moj zolądek jest wypełniony śmieciami, i ten syf krazy teraz w mojej krwi... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaahahahahaha
no a do wieczora jeszcze daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaahahahahaha
ja tez z 2000 dzisiaj i na tym chyba nie skoncze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Paznokcie bez Koloru
Niestety... Jadłam wszystko co miałam pod ręką, jak skończyło się normalne jedzenie to brałam się za produkty niejadalne... :O Oczywiście po każdym ataku wymiotowałam... A potem przez dwa tygodnie głodziłam się... Moja najniższa waga to 44 kg, najwyższa 75. Ile jest obecnie, nie wiem i nie chcę wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×