Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TheCherryGirl

Obżerasz się? Wchodź!

Polecane posty

Gość wiesz, ze to zle
tez na to cierpie. to jest cos, co zawsze powraca. to prawda, ze jedzenie daje poczucie bezpieczenstwa. chociaz tylko przez chwile. jestes tylko ty i jedzenie. ta chora ilosc jedzenia. tak jak wy robie wielkie zakupy- slodkie, slone, a potem zamykam sie w pokoju i jem, a jak skoncze jest mi zle. bo zostaje sama, z problemami, bo nic to jedzenie nie dalo, z poczuciem winy, papierkami i swiadomoscia, ze to, co robie nie jest normalne. ze swiadomomscia, ze sie niszcze i marnuje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz, ze to zle
przeraza mnie ilosc pieniedzy, jaka wydaje na jedzenie, ktorego moj organizm i tak sie pozbywa, bo nie potrzebuje takiej ilosci slodyczy, niezdrowego jedzenia. pieniadze wyrzucone w bloto... nie wiem, jak to przerwac, jak z tym skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez nie wiem i zastanawiam sie czy jest osoba której udało sie tego pozbyć raz na zawsze... Dla mnie to rodzaj bulimi tylko ze bez wymiotow... Kiedyś gdzieś słyszałam ze bulimia nie tylko polega na jedzeniu i wymiotowaniu .. Ale także na jedzeniu przez dłuższy czas a potem przechodzenie w drakonskie diety , przeczyszczanie itd.. Kiedyś mi tak lekarz powiedział a także dodał ze bulimiczki i tak zawsze tyja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GrubAla, to o czym piszesz to typ bulimii nieprzeczyszczający. Czyli mój. Nigdy nie wymiotowałam po jedzeniu, ale zmagam się z tym od trzech lat. W skrócie: głodze się cały dzień, wieczorem mam napad, po którym następuje obrydzenie do siebie, że znów nie dałam rady i obiecywanie sobie,ze od jutra... Rzeczywiscie, utrata kontroli jest subiektywna, bo wystarczy ze zjem np. obiad, w którym oprócz warzyw i kawałka kurczaka są ziemniaki i już jestem pewna, że zjebałam, bo ziemniaki są tuczące. Mam swoje dozwolone i niedozwolone produkty. Kiedy jestem głodna czuje się wspaniale i zapijam głód kolejną kawą. 1,7 m, 52-58 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dodam, ze dzis własnie "zjebałam". ale jutro poniedziałek, bla bla bla. Najlepsze jazdy mam na początku nowego miesiąca. I oddzielam dni obzarstwa i nieobzarstwa od północy. Czyli mogę zacząc od nowa za 1h45min. Zdaje sobie sprawę z tego jak chore to jest i boje sie komukolwiek powiedziec o tych swoich najgłebszych jazdach, że po napadzie czuje sie momentalnie gruba i ocięzała, patrzę w lustro i wydaje sie sobie bardziej pyzata niż zazwyczaj, grubsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U każdego jak widać wyglada to troche inaczej.. WidZe iż mimo ze Twoja waga jest idealna masz wielki problem z psychika tak jak ja.. Tyle ze ja jak wpadne w rytm to jem jem jem jem jem i kiedyś tam wreszcie zobaczę jak wyglądam i mówię stop. I tak właśnie waga wącha mi sie od 50 do 80. Zawsze do 70 ale ostatnio wiecej sobie pozwoliłam ... To chore. Czuje sie jak śmieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście Twój przykład jest zupełnie mi znany! Od rana nic nie jem, jestem silna, a nagle atak i h*j!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiedźmak Plugawiec
To jest to sranie mordą, o którym tutaj tak często wspominają ? Tak dziewczyny, jecie normalnie buzią, a później zamiast pozbyć się resztek kiszką stolcową, to robicie to tym samym otworem, którym jadłyście tak ? To chyba musi być jakaś ciężka choroba psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 50 do 80? A ile masz wzrostu GrubAla? Poza tym jak reagują ludzie w Twoim otoczeniu na takie skoki wagi? Tłumaczysz im się jakoś, sami się domyślają co jest przyczyną? Wiesz, ja zdaje sobie sprawe z tego, że nadwagi nie mam. Ale nie akceptuje swojej sylwetki, bo w moim myśleniu cofam się kilka lat wstecz i wciąz waze 65 i słyszę od rodziny, że mam dupe jak armata. W ogole wczoraj uslyszalam, ze moja matka jest ode mnie szczuplejsza, zyc mi sie odechciewa, jakby niektorzy ludzie wiedzieli jaka krzywde mogą zrobić jakimkolwiek tekstem na temat wagi osob takich, jak wypowiadające się w tym temacie... no ale dziś nowy dzień, pozdrawiam znad smacznej kawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Factorygirl ----- mam 176 cm.. No powiem Ci ze ludzie reagują ale poprostu myślą ze to moja tendencja do tycia i nie robi to już na nich szoku, ale jak poznałam mamy znajomych byłam szczupła i wszyscy zapamiętali mnie jako "chuda" a ja tu nagle pstryk i przychodze z wielka dupa... Chyba do tej pory nie mogą sie pozbierać, to przykre dla mnie:( nawet zdjęć sie wstydzę pokazać rodzinie i przyjacióła.. Hmm... Także zawsze słyszę ale masz gruba dupę.. Hyhy a moja mama to już wogole - zrób coś ze sobą, zobacz jak wygladasz, teraz już ja jestem od Ciebie szczuplejsza ( oczywiście mówiła tak przed moim wyjazdem, nie widziała mnie teraz ) A jeśli ważne mniej - zrób coś ze sobą, jesteś za chuda, zjesz coś, jeszcze wpadniesz w anoreksj. No cóż trudno dowodzić :) ale gdy osiągam moja najniższa wage czuje sie jak w niebie!!! Cudownie i z tego uczucia zaczynalam jeść !! Pozdrawiam z woda w ręku :):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, super, że piszecie tutaj i że jest jakiś odzew! :) Zastanawia mnie jedna rzecz dot. reakcji Waszch bliskich na Wasz wygląd....Czy kiedykolwiek powiedziałyście im, co czujecie kiedy tak sie do Was zwracaja???Kiedy krytykują Was, to co jecie? Wydaje mi się, że to jest bardzo ważne, żeby się otworzyć...Ja przez lata nikomu nie mówiłam o moim problemie, jednka niedawno zaczęłam mówić. I teraz wiedzą. Wie moja rodzina i znajomi. Wie mój chłopak. Teraz pilnują się, żeby nie mówić nic na temat mojego jedzenia i wyglądu i pomaga mi to. Wiedzą, że boli mnie to, że jeszcze sobie z tym nie poradziłam. Dzięki temu ta relacja JA-ONI jest pełniejsza, lepsza. Oni wiedzą, że ja mam problem i chcą mi pomóc. Jak zaczęłyście tydzień? Ja z wielką dozą niepewności. Cała jestem napięta. Po wczorajszym żarciu czuję się źle, zatruta. Bolą mnie mięśnie i głowa...Jednak staram się. Zjadłam pożywne śniadanie, postaram się jeść regularnie dzisiaj, co 2-3 h. factorygirl: doskonale znam to, o czym piszesz. Pieprzony perfekcjonizm! Mi otworzono na to oczy na terapii, na którą uczęszczałam 2 miesiące (terapia grupowa, ale nie skupiona wyłącznie na jedzeniu). Za bardzo siebie kontrolujemy. Nie mamy za grosz zaufania do siebie. Odmawiamy sobie produktów, na które mamy ochotę, w nadziei, że uda nam się wytrwać i schudnąć. I ta nadmierna kontrola obraca się przeciwko nam. W pewnym momencie psychika i ciało mają dość. Są wymęczone kontrolowaniem. Ja to tak przynajmniej widzę: te napady to próba uwolnienia się. Ja czuję taką fałszywą wolność, kiedy jem. Wyłączam kontrolę i wpieprzam ile wlezie. Ale to jest groteska! Jedno wielkie kłamstwo! Labirynt, z którego jeszcze nie znalazłam wyjścia, ale powoli zaczynam podążać właściwą drogą. Trzymajcie się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Londynie a Ty?:) Dziś kupiłam wage i trochę sie pomylilam co do mojej wagi...:( waże jeszcze o 5 kilo wiecej!!! Załamka czyli od mojej najniższej wagi uroslam 35 kg... Czuje sie z tym bardzo złe i motywuje mnie to do mojej dzisiejszej głodówki.. Oczywiście jeszcze nie zaczęłam a już miałam jakiś chory sen jak jadłam jadłam i jadłam. Jestem chora..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsy to moja zmora
mam dzis kryzys,,, jescze sie nie rzucilam na jedzenie ale czekolade mam doslownie przed oczami :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsy to moja zmora
1 czekolada za mną. i powiem wam ze na tym skonczylam! wiem ze to nie jest jakis wielki sukces, ale zjadlam te pyszna tabliczke, sprawilo mi to przyjemnosc i.. po prostu czytalam dalej ksiazke!! nie zarlam wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ja mam ten sam kłopot często tak miałam że byłam na diecie i wystarczyło że zjadłam "coś niedozwolonego" mógł to być nawet kefir i jadłam wszystko co było pod ręką . Jak się nie odhudzałam to też tak miam jadłam takie ilości jedzenia w ciągu jednego popołudnia że przez cały tydzień bu wystarczyło "normalnemu" człowiekowi. Lecz dziś choć troszkę zwyciężyłam nie kupiłam nic słódkiego dla siebie, gdu robiłam zakupy choć miałam na to ogromną ochotę i choć wróciłam do domu i zjadłam 4 kanapki z serem to i tak to był taki mały sukces. GrubAla jeśli nie będziesz mieć nic przeciwko że zapiszę zapiszę sobie twoją stopkę i będę ją czytać gdy bę dę maiała kolejnego kompulsa, może pomoże? Pozdrawiam cieplutko bo u mnie już śnieg się topi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GrubAla, a ja mieszkam w Barcelonie aktualnie. Jestem tu sama z chłopakiem. Całymi dniami siedzę w domu...Może to dlatego tak żrę. No właśnie. Czuję się dzisiaj mega hujowo. Po prostu tragedia. Cały dzień podjadam. I ciągle jestem pusta! NIE ROZUMIEM SIEBIE KOMPLETNIE. NIe rozumiem co się ze mną dzieje.... Prawda jest taka, że po prostu nie mam motywacji, żeby przestać. Nie jestem wystarczająco silna. Odkładam to wciąż na potem. Nie jestem bardzo gruba, a mojemu chłopakowi moje ciało się bardzo podoba, podnieca go. No po prostu nie mam motywacji! NIe zwykłam robić rzeczy sama dla siebie, nigdy praktycznie o siebie nie dbałam, nie byłam dla siebie ważna. Może to dlatego? NIe obchodzi mnie moje ciało a z drugiej strony nie mogę go znieść. Paranoja! Po prostu czuję, że płynę gdzieś daleko i nie wiem jak mam przejąć ster i pokierować swoim życiem. Czuję się mała, samotna i zagubiona. Nie mam celu. Boję się o przyszłość. Tak oto wygląda mój dzień :( A teraz chyba ubiorę buty i pójdę się przejść. Jeszcze jedną ciekawą rzecz zauważyłam...że kiedy jem a potem zaczynam robić coś dla siebie, np. robię sobie makijaż, biorę prysznic, ubieram się ładnie..tak strasznie wtedy żałuję, że zjadłam. I cierpię. Boli mnie to. W konsekwencji wolę czasem w ogóle nie wychodzić z tego stanu żarcia i niedbania o siebie. Wtedy przynajmniej nie doświadczam tych nieprzyjemnych uczuć. Tylko cały czas jestem przytłumiona żarciem. To rzeczywiście jest jak narkotyk. Jem, żeby chociaż na chwilę zapomnieć. Masakra. Czuję się jak ściera. A jak u Was???? Ciesze sie z Waszych małych sukcesów :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz tak patrze na ten mój post i sobie myślę....Boże, jak to chujowo jest o siebie nie dbać, siebie nie kochać, traktować siebie jak sierotę. Dlaczego??? Przecież to ja powinnam być dla siebie NAJWAŻNIEJSZA. Powinnam siebie kochać, wspierać, opiekować się sobą. A ja tylko utrudniam sobie samej życie. Odbieram sobie przyjemności. Wpycham w siebie tylko żarcie, które w efekcie mi szkodzi. Ehhh cieżko mi i źle....Chciałabym zniknąć. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam nic przeciwko :D Dzisiejszy dzien wciąż myśle co bym mogła zjeść, nie mogę sie na niczym skupić.. Tak rani mnie ta moja waga i chyba poprostu dlatego chciałabym sie najesc żeby zapomniec.. Ale wiem ze nie moge... Odliczam godziny do snu, I tak jak zaczelo mi burczec w brzuchu polozylam sie na godzinke :) I przeszlo.. Ale zjadlabym wszystko ale musze byc silna, musze!! Wiem ze to mnie oczysci I bede mogla nauczyc sie znowu zyc Jesli oczywiscie nie spiepr*e tego. A jak dzis u was? Pozdrawiam, u mnie dzis cieplutko I piekne sloneczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie tez siedzę tu tak samotnie, nie mam tu przyjaciół więc siedzę na dupie jak glupek i jem bo wiedziałam ze i tak nikt mnie nie bd widział..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsowa z problemami
cherry girl, a co dzis zjadlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nomi9090
hej dziewczyny i jak dzisiaj jadłyscie ? U mnie nie wyszło 5 posiłków ;//wstalam o 12 ;// o 1 zjadlam 4 pierogi z kapusta i grzybami i pozniej dopiero o 19 2 jajka gotowane i kromke chleba zytniego i zrobilam galaretki z owocami na jutro a i jeszcze zjadlam pomarancze i oczywiscie herbatniki małe razy 3 ... najwazniejsze, ze bez napadu. cwiczylam godzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie obzeram bez opamietani
od kiedy byly chlopak stwierdzil,ze mnie nie chce,wpadlam w totalna depresje,gdzie wlasciwie jedyne co mnie cieszy to to zarcie i alkohol. od wrzesnia przytylam juz z jakies 6kg.nie wiem co robic,nie umiem sie opamietac,ciagle cos musze mielic.chce schudnac ale juz sama nie wiem jak :( budze sie z mysla o normalnym jedzeniu a pozniej przychodzi jakis dol,mysl,ze to nie ma sensu,zadna dieta,po co mi to,przeciez to nie zmieni uczuc eksa.Wiem to zenujace tak uzalezniac sie od kogos. dzis do jakiejs 15 sie trzymalam,a pozniej... na sniadanie serek,pozniej jogurt,a od 15 do teraz z 15michalkow,3bulki z czyms tam, i czuje ze na tym nie koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorszy mix alkohol + jedzonko ... Ja już nie pije kilka miesięcy to tez była dla mnie pewnego rodzaju ucieczka.. Piłam ze znajomymi i wracalam i pochlanialam żywność. Przestałam zapijac smitki bo poprostu tutaj nie mam z kim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie obzeram bez opamietani
najzalosniejsze jest to,ze poprostu pilam sobie sama :( a to w sumie niebezpieczne. eh a masz tam chlopaka czy jestes zupelnie sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ale to nie to samo.. Boje sie Ze go zranie, Jakoś nie mogę sie przywizac, nie potrafię dawać mu miłości.. Jestem zimna, nie potrafię. On jest taki dobry aż mi głupio, ale ja poprostu chyba nie mogę zapomnieć o poprzednim długim związku.. Ale tak ogólnie to czuje sie kompletnie sama, rozbita na kawaleczki... Tak daleko od przyjaciół i rodziny.. Święta tak daleko.. To przygnębiające, myślałam ze jak wyjadę to zmieni to coś w moim życiu, a sprawiło to ze popadam w depresję..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×