Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andy3188

Zerwanie, ale nie do końca? Dalej mamy dobry kontakt

Polecane posty

Gość do Andy3188
jestproblem!!!!! mówisz, że chcesz... myślę, że chcesz po prostu normalnie żyć, normalnie funkcjonować nie skupiając się już na tym, ale tracić kontaktu i odcinać się nie chcesz bo jest to osoba bardzo Ci bliska która zarówno była partnerem jak i przyjacielem dlatego trudno jest wyrzucić to wszystko z serca, przynajmniej ja tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@Kamil Mam 24 lata, Ona też, jednak jest to moja pierwsz dziewczyna na stałe, więc wiadomo że jestem bardziej zaangażowany. I wiem że masz dużo racji Kamil, mam przyjaciół i też nieraz się za głowę łapią że ja dalej próbuję ją odzyskać. Ale ten jeden raz w życiu spróbuję, bo znałem niejedną dziewczynę, ale z nią było inaczej. Jest bardzo bardzo dziwna, co widać bo sytuacji, ale przez to jest naprawdę wyjątkowa. Poza tym, po prostu łączy nas coś, nasz związek był naprawdę "inny" niż większości par. I wiem że to dość głupie o nią walczyć, ale wiem że tego chce, i może za 5-10 lat bedzie to najlepsza decyzja mojego życia. Plusem jest to, że przez 3 lata miała wieeele propozycji od chłopaków, i zawsze mówiła wszystkim żeby się odczepili, była mi naprawdę wierna przez cały związek. I dlatego nie traktuję jej jak "pustaka", wiem że jest dziwna, ale wartościowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
Damascenka znowu masz rację ''Tak to jest, jak się całe życie opiera na jednym człowieku i nagle tego człowieka w tym życiu nie ma. Facet całym światem? To baaardzo ograniczony masz ten świat. Rozumiem, że twoim hobby było usługiwanie mu i spełnianie jego życzeń?'' szkoda, że mi zrozumienie tego zajęło tyle czasu... człowiek który uzależnia swoje szczęśćie od drugiej osoby nigdy nie będzie szczęśliwy i nie stworzy szczęśliwego związku, niestety zrozumiałam to dopiero niedawno, niestety chyba za późno.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestprroblemmm!!!!!!!
damascenka z TOba nie ma dyskusji ocenisz kogos choc sama nie masz pojecia na ten temat... ALE ZGADZAM sie ja tez nie znioslabym mysli ze moj facet spal z kims innym bo po prostu czulabym obrzydzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@damascenka Nie do końca. Kochałem ją, ale jednocześnie nie starałem się każdego dnia, wiele razy pytałem czy jest szczęśliwa, i mówiła że jest. Rozstanie było totalnym zaskoczeniem, bo nie uprzedzała mnie że cokolwiek jest źle. Były komentarze luźne, jakieś prośby żeby coś zmienić, ale nie wiedziałem że to dla niej coś powaznego, było to w ramach codziennych rozmów, i człowiek nie wie że w środku rozważa odejście. I uważam że jest wyjątkowa od 3 lat, inaczej bym z nią nie był. Co innego jest uważać kogoś za wyjątkowego, a co innego dostrzegać w tej osobie wady które nam przeszkadzają. Ironię rozumiem, ale to nie jest taki przypadek że nagle zrozumiałem że ją lubię. Jedyne co zrozumiałem, to że myślałem że jest szczęśliwa, a prawda jest taka że nie była przez większość czasu, a ja o jej szczęście nie dbałem. Czasem niełatwo to zauwazyć, a kobiety nigdy nie powiedzą wprost, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestprrobllemmm!!!!!!!
do andy . tak,masz racje ale druga strona medalu jest taka ze dopoki nie zerwe kontaktu definitywnie to nie zwiaze sie z nikim innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już pisałam- wszystko jasne i klarowne oprócz tak szybkiego i jawnego nowego związku. Doskonale rozumiem, że boi się zranienia i tego, że znów będzie jak dawniej. Nie umiem tylko zaakceptować jej tak silnej woli i jednocześnie determinacji, by tkwić w innym związku. No i następna sprawa- kuuurde skoro to nie jest takie poważne, czemu z nim mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
jestprrobllemmm!!!!!!! mam tak samo jak Ty dlatego rozumiem, że jest Ci ciężko z drugiej strony zgadzam się z tym co pisze Damascenka tylko, że jedno to jest rozumieć a drugie to wprowadzić w życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli między wami zabrakło tego, co powinno być: rozmów na temat waszych bolączek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjest probllemmm!!!
o to chodzi ja wiem ze trzeba a nie mam silnej woli zeby sie odwrocic od niego...bo serce mi peka jak jest mu smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam silnej woli zeby sie odwrocic od niego To cierp. Ale nie zamęczaj innych swoim cierpieniem. Nie wszystkim się trzeba dzielić - bądź twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja tego nie mogę sobei nawet wyobrazić takiej akcji - dziewczyna SYPIA z innym gościem. Uprawiają dziki seks. Może inaczej - gość wpycha fiuta we wszystkie otwory a Ty później chcesz sięz nią całować? Może takie brutalne zdania sprowadzą Ciebie do rzeczywistości. Trzeba być masochistą, żeby na to patrzeć spokojnie. Może ja mam takie starodawne poglądy ale taka dziewczyna byłaby skreślona od razu mimo 3, 5 czy 10 latbycia razem. Nie chcęhejtowaćale podczas waszego związku nie oznajmiła Ci co jej nie pasuje więc nie bierz tego do siebie człowieku hello?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@damascenka Niestety tak, a bardziej to, że ze mną ciężko było rozmawiać. To akurat wina z mojej strony. @zwiezalatte Mieszka z nim, bo bardzo nalegał, a było to jeszcze w tym momencie rozstania kiedy nie widziała u mnie żadnych zmian. Poza tym wiem że u niej w domu miała bardzo napiętą sytuację z mamą, a do tego mi cały czas mówiła że to koniec, że ja i Ona nie potrafimy być ze sobą szczęśliwy, czy się kochamy czy nie. Ten nowy związek, jest w pewnym sensie dokładnie taki jak pragnęła, jej nowy ma identyczne zainteresowania jak Ona, robi wszystko to, co Ona chciała od 3 lat żebym ja z nią robił. W pewnym sensie jest w nim zakochana, ale powiedziała mi że zdaje sobie sprawę że na poczatku tak jest, i że nie wiadomo co z tego wyjdzie. Wiem że nie planuje z nim raczej przyszłości, odrzuciła jego zaręczyny. Wiesz, prawda jest taka, że dziewczyna się dla mnie naprawdę poświęcała, zmieniła pode mnie całe swoje życie, a ja często miałem do niej pretensje o różne rzeczy, i nie dbałem żeby miała takie życie jakiego chciała. Po rozstaniu była na mnie zła trochę, i wiem że po prostu uznała że po tym 2-3 letnim poświęcaniu się, należy jej się życie o jakim zawsze marzyła. Domyślam się że jego nie kocha, a bardziej życie jakiego nigdy jej nie dałem. Więc cóż, nie wiem co z tego wynika, ale Ona też wcale nie jest z tego dumna. Po prostu było z nią tak źle, że potrzebowała kogoś kto ją pokocha, kto sprawi że uwierzy że jest wartościowa, bo z mojej strony takiej bezwarunkowej miłości nie czuła. On jej to daje, a ja nie chcę jej odmawiać szczęścia, na które zasłużyła przez te 3 lata, jak mało kto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjest probllemmm!!!!!
twarda jestem na codzien w pracy,w domu,u znajomych bo nie chce zeby ktos widzial jak mnie rani damascenka udany zwiazek to skarb pewnie go masz wiec oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
ile czasu minęło od waszego rozstania? jak długo jest już z nowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@Kamil Stary, myślisz że ja głupi jestem. Ja pierwszy zawsze mówiłem to samo co Ty. Dalej sobie nieraz myślę o tym co robią, i uwierz że też przedstawiam to sobie w dosadny sposób. Natomiast wątpię żeby seks był dziki, bo koleś wygląda na bardzo mało męskiego, raczej taki słodki miś, wątpię żeby były szaleństwa, i nie wiem nawet jak to między nimi wygląda. WIem że jak z nim mieszkała, to po 2 tygodniach bycia z nim powiedziała że tego nie robili, że przez wzgląd na mnie. Uwierz, nie podoba mi się to, ale zobaczymy, kiedyś mi opowie wszystko z jej perspektywy i może zrozumiem jak to było możliwe. I ps, wiem że kiedyś była laską która bawiła się facetami, i wiem że Ona oddziela seks od miłości. Ja mam jak Ty Kamil, ale cóż, zobaczę. Jak kogoś kochasz na serio, to nagle człowiek przestaje być taki sztywny z zasadami. Ja też miałem takie podejście jak Ty zawsze, i w pewnym sensie do niej mam, ale wiem że jak cos robi, to zawsze ma dobre powody, i nie robi czegoś co nie jest zgodne z jej moralnością. A że ma dziwną moralność, to wiem od poczatku związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plissss
no ciekawa historyjka ciekawe ile w niej prawdy jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@Do andy prawie 2 miesiące od rozstania, a wiem że z nowym miała kontakt zanim się ze mną rozstała, widzieli się na imprezie 3 dni przed naszą rocznicą. Wiem co sobie pomyślicie, ale wiem że mimo że go znała, decyzja o rozstaniu zależała od tego czy powaznie potraktuje naszą rocznicę czy tez nie. Wiem z wielu źródeł, że ten koleś pojawił się, ale rozstanie nie było z jego powodu. Nie wiem ile z nim jest, przyjaciółka jej mi mówiła że też długo ze sobą walczyła zanim pozwoliła sobie na bycie z nim tak oficjalnie, ale mieli dobry kontakt w nastepnym tygodniu od rozstania ze mną. I nie, nie zostawiła mnie dla niego, wiem że ja byłem ważniejszy, a on jest "klinem", jeśli już i tak uznała że ze mną jej nie wyjdzie to postawiła wszystko na jedną kartę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do psa ogrodnika, od rozstania walczyłem o nią każdego dnia, o nowym chłopaku dowiedziałem się po ponad 2 tygodniach, więc to nie on jest powodem tego że o nią walczę od dnia rozstania. Mieszka z nim, bo bardzo nalegał, a było to jeszcze w tym momencie rozstania kiedy nie widziała u mnie żadnych zmian. To jak to w końcu jest?? Walczysz o nią od dnia rozstania, a ona tego nie widzi i wprowadza się do innego? kuurwa to ja kryształowa jestem. Aaa i co do tej idealnej panny- niech ona da spokój swojemu nowemu chłopakowi, bo nie jest całkiem uczciwa wykorzystując jego uczucie, by nie siedzieć samą i przypadkiem nie złamać się i do Ciebie nie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ok ok. Tylko mimo wszystko- trochę szkoda czasu. Na 100% poznałbyś inną dziewczynę, z którą byłbyś szczęśliwy. BEz zastanawiania się czy osoba, którą kochasz nie liże się z innym. Może zajmij sie sobą, kumple, praca, nauka? Może to Ciebie odciągnie od niej.. i tak po truochu ucinać toksyczny kontakt - co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
swiezalatte poruszyłaś tu bardzo ważną kwestię - uczciwość tej dziewczyny w stosunku do jej obecnego faceta... tak się nie postępuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plissss
a to macie dobry kontakt naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@zwiezalatte Że się o nią staram widziała, ale rozstaliśmy się dlatego że się nie zmieniałem, że ciągle robiłem kilka rzeczy które ją unieszczęśliwiały. Uznała że jeśli tego nie skończy, zawsze już będzie nieszczęśliwa. Zmiany u mnie widziała dopiero po jakims czasie, ale Ona wie że umiem się zmienić na 1-2-3 miesiące. Powiedziała mi to nawet na jednym spotkaniu. Że co, zmienię się na chwilę, a potem i tak będzie jak zawsze. Zaczęła nowe życie, bo uznała że ja i Ona nie będziemy nigdy ze sobą szczęśliwi, próbowała wszystkiego, starała się dla mnie na 100%, i naprawde próbowała robić wszystko żebym był szczęśliwy. A i tak nie było dobrze. Opadła z sił, powiedziała mi że nie wie co jeszcze mogła zrobić, że naprawdę się starała żeby było dobrze. Więc pojawił się chłopak z którym była szansa na to żeby była szczęśliwa, który kochał żyć tak jak Ona, co do mnie podjęła decyzje że to już koniec i nic się nie zmienię. Sprawa trudna, ale każda kobieta sądze że patrząc samym rozumem widzi który wybór jest lepszy. Dużo wycierpiała, i jak mi raz powiedziała "jak kochasz, to dostajesz po dupie i nikt o Ciebie nie dba, jak zajmiesz się sobą, to nagle szystko się układa". Co do nowego chłopaka, nie wiem na ile jest fair co do niego, wiem że powiedziała mu że Ona nie chce się mocno angażować. Wiem że nie bardzo pozwala mu za siebie płacić, i ogólnie stara się być dość niezależna od niego, znając ją powiedziała na wstępie że nie obiecuje że będzie to coś powaznego, i zakładam że zgodził się na takie warunki, mimo że on jest w niej po uszy zakochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@Kamil Może tak, ale inne dziewczyny są dla mnie trochę gorsze od niej. Zawsze wolałem ją od innych dziewczyn,wtedy to był plus, teraz to minus. Serce nie sługa, ale wiem że mówisz mądrze. Większośc moich znajomych powiedziała to samo, jednak jeśli nie Ona, to na razie nie mam zamiaru szukać nikogo na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udany zwiazek to skarb pewnie go masz wiec oby tak dalej Ale nikt nie dał nam go w prezencie. Pracujemy nad nim każdego dnia. Nie zostawiamy spraw "na później". Nie zamiatamy uraz "pod dywan", tylko wywalamy je na środek podłogi i rozmawiamy o tym. A tematy nie zawsze są miłe i przyjemne. Znaleźć swoją połówkę, to tylko 10% powodzenia. Reszta to praca, praca i jeszcze raz praca nad związkiem, nad sobą, nad nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do nowego chłopaka, nie wiem na ile jest fair co do niego, wiem że powiedziała mu że Ona nie chce się mocno angażować. Wiem że nie bardzo pozwala mu za siebie płacić, i ogólnie stara się być dość niezależna od niego, znając ją powiedziała na wstępie że nie obiecuje że będzie to coś powaznego, i zakładam że zgodził się na takie warunki, mimo że on jest w niej po uszy zakochany. i zamieszkali razem?:( kupy się nie trzyma. Ja pierdolę, historia Waszego związku i rozstania jest mi baaardzo dobrze znana z hmm doświadczenia no ale nie tak się postępuje, nie tak. Sorry, podświadomie chcąc być z nim czy tam z Tobą nie mówi się o innym. Dla mnie to jest palenie za sobą mostów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomiast wątpię żeby seks był dziki, bo koleś wygląda na bardzo mało męskiego, raczej taki słodki miś, wątpię żeby były szaleństwa, i nie wiem nawet jak to między nimi wygląda. Może właśnie tego jej było potrzeba. Dobrego, czułego, słodkiego misia. Przy którym będzie czuła się spokojnie i bezpiecznie. Trzy lata z nie-misiem skończyły się tak, jak skończyły. Czemu wątpisz w szaleństwa? Pocieszasz się? Nawet miś dla ukochanej misicy jest w stanie zrobić coś szalonego. Ale ty nie musisz o tym wiedzieć. Wystarczy, że ona wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze powiedziawszy (napisawszy), to żal mi tamtego faceta. A ty, autorze, i twoja panna jesteście siebie warci. Dwa niedojrzałe dzieciaki sprawiające sobie ból, zadające cierpienie ludziom dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
Wiem że to jest porąbane mocno. Ale mam silne wrażenie że Ona chciała spalić za sobą mosty. Wiem że ta decyzja była dla niej bardzo bardzo ciężka, bo kochała mnie na serio mocno, jakkolwiek głupio to brzmi w tej sytuacji wiem że to prawda. Natomiast hmm, powiedzmy że ten nowy chłopak chyba na wszystko się godzi, ja osobiście nie rozumiem jak np mógł zgodzić się żebym był na jej urodzinach. Były na urodzinach? tak świeżo po rozstaniu? Jak ja z nią byłem, to powiedziałem z góry, żadnego kontaktu z byłymi, nawet przez facebooka. I nigdy, nie rozmawiała z żadnym swoim byłym przez 3 lata związku ze mną. Ona wie co to wierność, więc ten koleś się chyba na bardzo dużo godzi. WIem że ehem, oświadczył się jej w dniu urodzin, po miesiącu bycia z nią, kupił pierścionek, restauracja itp. Właśnie wtedy powiedziała że Ona nie chce tak na poważnie się wiązać. Hm, jak widać dalej z nią jest, toleruje że rozmawiam z nią co 2 dni śrdnio, i nawet ją wozi na spotkania ze mną. Nie wiem, koleś wydaje mi się straszną "ciapą" co z facetem ma mało wspólnego, więc czasem mam wrażenie że są bardziej jak przyjaciele niż jak para. Ale oficjalnie są parą, tylko że to chyba jemu zależy o wiele mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×