Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andy3188

Zerwanie, ale nie do końca? Dalej mamy dobry kontakt

Polecane posty

Jak ja z nią byłem, to powiedziałem z góry, żadnego kontaktu z byłymi, nawet przez facebooka. Acha, RYGOR, ZAKAZY I NAKAZY. Co kazałeś, to musiało być. Biedna dziewczyna. Ona wie co to wierność, więc ten koleś się chyba na bardzo dużo godzi. Bo kocha bo ufa. Bo jest człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@Damascenka Strasznie irytujące sa te "dojrzałe" kobiety, co do głównie myślą o sobie jak są w związkach, i śmieją się z tych co robią cokolwiek "poniżej godności" gdy kogoś kochają. A na forach błyszczą, nad "nieuświadomionymi dzieciakami" co to nie umieją kochać jak Pani znawczyni. Możesz mieć swoje zdanie, jeśli już potrzebujesz się wywyższyć to proszę, ale nie sądzę, żebyś była dużo dojrzalsza ode mnie. Jak nie miałem takiej sytuacji, też byłem niezwykle dumny, i taką sytuację bym od razu skreślił. Jednak jak Ci na kimś zależy, to póki rozumiesz jego motywy jestes w stanie wiele wybaczyć. Jakbym nie widział że to jest porąbana sytuacja, to bym nie mówił że taka jest. Sam w coś takiego wszedłem, bo uznałem że życie bez niej jest "tym gorszym wyjściem". Jeśli nie wyjdzie, znajdę sobie inną, będzie moją żoną kiedyś itp, ale wolałbym odzyskać osobe na której mi naprawdę zależy. Nie wiem czy to takie dziecinne podejście jak próbujesz przedstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@damascenka A co mnie obchodzi Twoja sympatia? Dumnym człowiekiem i mocnym, jest być bardzo łatwo. Wystarcza olać dziewczyną i przestać o niej mówić, zacząc nowe życie. Voilla! Faktycznie, to dopiero pokazuje jak niezwykle silna jesteś. To dopiero jest żałosne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie rozumiesz, synku, z tego, co napisałam. Nic a nic. Zobaczyłeś jedynie to, że się wywyższam i inne brednie. Uderzyła mnie pogarda w twoich słowach. Pogarda do faceta, który zajął twoje miejsce u boku tamtej dziewczyny. To ty się wywyższasz, ty krytykujesz, ty poniżasz człowieka, który pod każdym względem jest od ciebie lepszy. Pytanie czy ta dziewczyna zasługuje na tyle dobrego. Obawiam się, że nie. Nie odpisuj. Nie przeczytam i nie odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andy pocieszasz się. Kuuurwa robisz to i w dodatku usprawiedliwiasz ją i ja Cię rozumiem choć wiem, że to porąbane. Skąd wiesz, że nie kontaktowała się z nimi? Bo to czujesz??? Bo Cię "kocha"??? Nie masz pewności, może to dziewczyna, która nie potrafi być sama. Sądzę, że myślisz tak, bo przez Ciebie płakała, bo próbowała z Tobą rozmawiać i uświadamiać Ci, co jest nie tak, że tak długo to wytrzymywała... ale znamy tylko Twoją wersję. Cholera wie, co łączyło ją przed Waszym rozstaniem z nowym facetem. I nie nazywaj go ciapą robiąc z siebie chłopaczka z zajebistą osobowością, bo on próbuje pokazać, że nie chce wywierać na niej presji i że ma do niej zaufanie, na które Twój IDEAŁ nie zasługuje. Może i wycierpiała swoje, ale to nie daje jej prawa do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co mnie obchodzi Twoja sympatia? Nawet tego nie zrozumiałeś :-o D Wystarcza olać dziewczyną i przestać o niej mówić, zacząc nowe życie. Synek, trudniej jest nie spieprzyć związku, tak jak ty to zrobiłeś. A spieprzyłeś go koncertowo. Teraz nie śpiewaj mi tu ckliwych ballad na temat walki o kobietę. O partnera dba się ZAWSZE, a nie wtedy, kiedy się go straci. O mojej sile nie dyskutuj. Obawiam się, że rozłożyłabym cię na łopatki pod każdym względem. Nie tylko fizycznym. Za cienki w uszach jesteś, więc nie skacz, tylko MYŚL!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
Damascenka jeśli mogę spytać - ile masz lat? i czy kiedyś cierpiałaś z powodu odrzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spytać możesz, ale odpowiedzi się nie spodziewaj :P Tak, cierpiałam po odrzuceniu. Cztery długie lata po odrzuceniu przez kogoś kogo kochałam całym sercem, duszą, umysłem. Całą sobą. Miał być ślub i inne takie i okazało się, że mój wybranek był gejem. Wyobraź sobie, co musiała czuć dwudziestoletnia dziewczyna, skoro dała mężczyźnie zbliżyć się do siebie dopiero osiem lat później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@damascenka Podobno miałaś nie odpowiadać, jak widac nawet jednej obietnicy nie umiesz dotrzymać na forum internetowym. Za to ja nie będę Ci już odpisywał poza tym ostatnim postem, a ja dotrzymam słowa. Spieprzyłem związek koncertowo. I nie uważam że byłem zajebistym kolesiem, gdybym tak uważał, nie próbowałbym się zmienić. I co do tego co było, przyjmuję całą krytykę. Teraz zrobię ile się da żeby to naprawić, jeśli jest za późno, to trudno, przynajmniej będzie wiedziała że mi na niej zależało, i że nie tylko Ona się starała. Nawet w takim scenariuszu warto się starać, bo to dobra dziewczyna. Dziękuję Ci za wkład w ten temat damascenka, ale już odpisywać Ci nie będę, jesteś jaka jesteś, i mimo kilku celnych uwag, połowa Twoich postów to dośc agresywny spam, z całym szacunkiem. Mimo to dziekuję za Twoją opinię. @zwieżalatte Nie musisz się zgodzić, ale nie mam wiele szacunku do faceta, który wygląda na totalnego desperata, szczególnie z oświadczynami. widziałem go, wiem jak spędzają czas, wiem jak się zachowywał przy mnie na imprezie, i jako facet, nie uważam że jest normalnym kolesiem. Prawdę powiedziawszy, przez długi czas myślałem czy nie jest gejem, bo wykazuje strasznie mało męskich cech. To że ktoś poznaje dziewczynę, i dba o nią 24/7, dostosowuje do niej całe życie, i jednocześnie zgadza się na wsystkie warunki, nie jest dla mnie oznaką miłości, ale bycia dziecinnym. Takie zaręczyny sprawiły ze przestałem go traktować poważnie. I żaden normalny facet nie zgodziłby się na taki kontakt z byłym, i nie jest to oznaka zadnego zaufania bo Ona wprost mówiła mu ze nie deklaruje się z poważnym związkiem z nim. Nie mam zajebistej osobowości, ale widziałem jaki jest, i mogę śmiało powiedzieć że to skok w dół dla niej. Jedynymi jego plusami jest to, że skacze wokół niej, i nie ma co do niej wymagań. Jak dla mnie, nie ma za grosz charyzmy, i charakteru też niedużo. I masz rację, niezbyt go szanuję, to typowy słodki miś. A presje na niej wywiera z różnymi rzeczami, ogolnie z tego co mówiła wygląda na dośc zdesperowanego żeby szybko się związać na stałe. Co do niekontaktowania się z byłymi, wiem że nigdy nie smsowała z żadnym, ufaliśmy sobie całkowicie więc nawet miałem dostęp do jej kont, często tez odbierałem jej smsy jak jej się nie chciało. Spędzaliśmy mase czasu razem, i wiem że nie spotykała się z facetami. Do tego wiem że jak z kimś deklaruje się na poważnie, to jest wierna, była przede mną z 1 chłopakiem 3 lata, i też wiem że była mu wierna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno miałaś nie odpowiadać, jak widac nawet jednej obietnicy nie umiesz dotrzymać na forum internetowym. Za to ja nie będę Ci już odpisywał poza tym ostatnim postem, a ja dotrzymam słowa. Hahahaha :D:D:D Chłopaczku, spójrz na godzinę twojego posta i mojej odpowiedzi. Masz problemy z myśleniem i rozumieniem czytanego tekstu? Dzieciak jesteś :) Uwsteczniony, ale niegroźny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
Damascenka... Może to zabrzmi debilnie, ale pierwsze co to wpadło mi do głowy '' na wspólnej" nie wiem czy oglądasz ten serial... teraz właśnie jest taki wątek o kobiecie która wyszła za mąż i mąż okazał się gejem... nie wyobrażam sobie w ogóle co musiałaś przeżywać... pytam o wiek bo zastanawiam się kiedy ja, czy kiedykolwiek będę mieć tyle siły co Ty i będę tak twardo stąpać po ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będziesz, będziesz. Życie "óczy" :D Teraz śmieję się z tego wszystkiego, mam swojego Połówka i jest dobrze :) Przeszłam faceta-geja, męża-nałogowca komputerowego z zapędami boksersko-sadystycznymi i żyję :) Jak to się mówi, co nas nie zabije to nas wzmocni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
Andy oskarżasz Damascenkę o jakaś agresję... a może spójrz na siebie z boku? trochę pokory chłopie... nie każdy będzie Cię klepał po ramieniu i mówił, że będzie dobrze uwierz mi, że żadne z nas tutaj na forum - wypowiadające się w Twoim temacie nie ma na celu dobić Cię a uświadomić o pewnych sprawach a czasami ostrzejszy ton wypowiedzi bardziej dociera niż jakies pitolenie... my jesteśmy tu obiektywni bo nie znamy osobiście ani Ciebie ani jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pierwsze co to wpadło mi do głowy '' na wspólnej" nie wiem czy oglądasz ten serial... teraz właśnie jest taki wątek o kobiecie która wyszła za mąż i mąż okazał się gejem... Nie oglądam, nie przepadam za telewizornią :) Ale czytam streszczenia i wiem, że coś takiego tam się stało (Małgosia i Piotr). Takie historie, jak moja, nie są takie wcale rzadkie. Wielu gejów ugina się pod presją rodziny i społeczeństwa, i żeni się z kobietami, co niszczy życie zarówno żonom, jak i im samym. Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Andy3188 Fajny z Ciebie człowiek :) Myślisz, a to BARDZO cenna zaleta :) Dzięki za obronę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
Damascenka skoro nie chcesz zdradzić mi swojego wieku ;) to chociaż powiedz mi ile czasu byłaś sama między tymi związkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:P Jestem stara :) Byłam sama osiem lat. Pierwszym facetem po rozstaniu był mój eks (już) małżonek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@Do andy Wiem ze czasem mnie ponosi, ale uwierz mi, ja od 2 miesięcy prawie już o tym głównie myślę. 70% osób mówi mi że mam ją olać/jestem po*ebany, że w ogóle co ja robię itp. Myślisz że ja nie wiem ja kto z boku wygląda? Myślisz że nie widzę tego co wiele osób, w tym damascenka widzi? Są sytuacje w życiu, kiedy wiesz co chcesz robić, nie dlatego że obiektywnie z boku wygląda to na najlepsze/najłatwiejsze, ale po prostu czujesz że to jest to co chcesz i powinnaś zrobić. I choćby 100 osób napisało jak głupio robię że się o nią staram, uwierz mi, w niczym mi to nie pomoże. Nie było w tym temacie pytanie, czy starać się o nią. Tą decyzję podjąłem dawno temu. Założyłem ten temat, bo raz że fajnie by było jeśli ktoś napisze coś pocieszającego, dwa że może ktoś mi powie realnie jakie sądzi że mam szanse, i co mogę zrobić żeby były większe, albo jak dla niego/niej wygląda ta sytuacja. Np raz przeczytałem na forum sytuację identyczną do mojej, ze szczęśliwym zakończeniem, zgadzało się prawie wszystko. To sprawia że lepiej wiem czego mogę się spodziewać i wiem co robić żeby poprawić szanse. I wierz mi, to jednak nie pomaga jak masa osób po Tobie jedzie, uwierz że sama sytuacja w której jestem nieraz mnie dobija, i wiele sił potrzeba żeby wytrwać w tym co postanowiłem, i nieraz jest bardzo ciężko. Wiec podsumowując, niemiłych ostrych słów tego typu usłyszałem już maaaaase, ale żadne z nich nic nie wniosło do odzyskania jej, albo zrozumienia sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
Andy. Ja Cię rozumiem bo sama tkwię w tym gównie już hohoho... I ze wszystkich stron, od lat słyszę to samo... a robię? zupełnie coś innego, coś co mi mówi serce tylko, że to juz trwa zbyt długo (kilka lat) i czasami się zastanwiam, że gdybym chociaż raz posłuchała swoich przyjaciół to może teraz wszystko byłoby inaczej? ale ja jak zwykle po swojemu, bo tak samo myślę że ten związek jest wyjątkowy, inny ahy i ohy... ale uwierz mi, że już po tylu LATACH! grzebania się w tym gównie zaczynam dostrzegać że przyjaciele mieli rację bo patrzyli na to TRZEŹWO teraz bliska mi osoba również jest w dołku z powodu swojego związku i uwierz że KREW MNIE ZALEWA jak słyszę co ona chce wyprawiać żeby ratować związek z kolesiem który nie jest wart złamanego grosza - w moich oczach i w oczach wszystkich dokoła... dlatego nie dziw się, że jesteśmy ''agresywni'' i że ludzie po Tobie jadą... bo naprawdę czasami szlag mnie trafia, że ludzie są tak zaślepieni (ale rozumiem to bo sama tak miałam, mam...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
No ja dopiero w tym jestem niecałe 2 miesiące, domyślam się że tak pół roku rok będę walczył, i jeśli nie wyjdzie to odpuszczę. Ale wiem jak to jest, człowiek babrze się w tym, i coraz bardziej ma wrażenie że to niezłe bagno. Uwierz że też nieraz jestem wkurzony że tak robi jak robi, ale cóż, może za 10 lat spojrzę wstecz i uznam że to było to co dobrze było zrobić. Ech, a z moją :była" właśnie gadam na facebooku, co za miszmasz. Mam kumpla którego dziewczyna zdradziła, i od razu zerwał z nią kontakt, powiedział mi że sam nawet by wybaczył, ale ze słuchał przyjaciół i osób które szanuje i postąpił jak mu radzili. To jest nurt inny niż Ty i ja prezentujemy, podobny z kolei do damascenki. Odciąć się, i olać. Ja jednak czuję że to nie jest to, poza tym, jeśli naprawdę to co robię jest błędem, to za 6-12 miesiecy po prostu zacznę nowe życie. I wtedy będe wiedział że zrobiłem to co powinienem zrobić i widocznie nie kochała mnie tak jak ja ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
Pewnie będziesz mieć moją radę głęboko w dupie bo jak to sam powiedziałeś, że już postanowiłeś że będziesz ostro walczyć i dążyć do celu, ale może jednak zastanów się... czy nie warto czasami przystopować i zastanowić się nad tym co mówią przyjaciele? ludzie którzy znają sytuację? Twoi bliscy? tu nie chodzi o to, żebyś postępował tak jak oni Ci radzą... Tylko żebyś się nad tym zastanowił, nad tym co mówią, myślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
W takim razie życzę Ci żebyś miał siłę za te 6 miesięcy odciąć się jeśli nic nie zdziałasz... A patrząc na Twoją determinację watpię, żebyś tak łątwo sobie z tym poradził chociaż PODOBNO faceci są silniejsi jeśli chodzi o radzenie sobie z uczuciowymi sprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam aż on mnie zdobędzie
przyjaciele zbyt często wchodzą z butami w nasze życie, zamiast wspierać. Nie zawsze też potrafią dobrze doradzić, bo właśnie nie są obiektywni, gdyż patrzą głównie na swój punkt widzenia. Chcesz być szczęśliwy, to walcz i nie radź się już nikogo w kwestii czy dobrze robisz, bo ty to wiesz. Poradź się tylko w temacie jak ją na nowo zdobyć. trzymam kciuki za miłość 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
Wiesz co, powiedzmy że mi na mojej zależy na tyle, ze dla niej jedynej jestem w stanie "stracić". Wiem że uważa że Ona mnie kochała, a ja jej nie, więc nawet jeśli jej nie odzyskam, to chociaż sprawię że nie będzie czuła się "frajersko", że tyle uczucia mi poświęciła, że poczuje że ją naprawdę kochałem. Szczerze, to jedyna osoba na świecie, dla której jestem w stanie się poświęcić, nawet jeśli nic z tego wszystkiego nie wyjdzie. Przynajmniej pokaże jej że jest dla mnie kimś ważnym, a jeśli tak będzie musiało być to każde z nas będzie miało swoje życie. Ja umiem sobie poradzić, jak się zakochałem w dziewczynie która nie była hm "wielką miłością", to użyłem głowy i mimo że 3 -4 dni mnie skręcało jak cholera, to wiedziałem że to nic powaznego i się szybko odkochałem. Po prostu w tej na razie nie chcę się jeszcze odkochać, powalcze trochę:) Ale dziękuję Ci za radę, też mi przykro słyszeć że tyle lat to u Ciebie trwa, sądzę że w Twoim przypadku to powoli jednak trzeba dać sobie spokój. I wiem, im głębiej się jest, tym człowiek na więcej się godzi tak naprawdę, i jest coraz "dziwniej":/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż PODOBNO faceci są silniejsi jeśli chodzi o radzenie sobie z uczuciowymi sprawami Oj, nie :) To my, kobiety, jesteśmy silniejsze. Szybciej stajemy na nogi, szybciej dochodzimy do siebie. Mężczyzna, jeśli nie weźmie się za siebie, robi się mameją, jęczybułą, rozlazłym flakiem. Częściej też sięga po alkohol, by "ukoić" ból. Poza tym faceci uwielbiają nosić maski tych śwetnieradzących sobie. W gruncie rzeczy łatwiej ich zranić. W niektórych budzi się męskie ego: no jak to, zostawiła mnie? MNIE??? I to dla kogo, dla NIEGO?! Takiego NIC?! Już ja jej udowodnię, że jestem lepszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy3188
@czekam aż on mnie zdobędzie Też założyłem taki punkt widzenia, w końcu nikt nie wie czego chce poza mną tak naprawdę. Dziękuję za miłe słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
''przyjaciele zbyt często wchodzą z butami w nasze życie, zamiast wspierać. Nie zawsze też potrafią dobrze doradzić, bo właśnie nie są obiektywni, gdyż patrzą głównie na swój punkt widzenia. '' przepraszam bardzo do cholery ale w czym mają wspierać? w pakowaniu się w gówno? w niszczeniu sobie życia? to jest wg Ciebie przyjaciel? ktoś kto mimo wszystko będzie klepał po ramieniu i mówił tak tak będzie dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy3188
@czekam aż on mnie zdobędzie - przykre, że nie wiesz co to jest przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×