Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andy3188

Zerwanie, ale nie do końca? Dalej mamy dobry kontakt

Polecane posty

Gość Andy 3188
Nie nie, Ona była na wakacje zagranicą, pracowała po 10 h dziennie, w ramach praktyk, ale za nadgodziny i tak dużo dostała, jednak teraz jest już bez gotówki ogólnie. Zawsze ciężko pracowała, prawie ciągle miała i pracę i studia. Jest niezależna, i nieraz mi mówiła że nie może zcierpieć żeby za nią płacił za różne rzeczy. Mi z kolei pozwala zawsze za siebie płacić, a wiem że to dla niej duża różnica. Wiem że ja mam w tej kwestii trochę większe przywileje. Nigdy nie pozwalała za siebie płacić facetom, bo wtedy byłaby od kogos zależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy 3188
Zastanawia mnie jedno. Powiedziałeś, że nie masz podejścia "kobiety do garów" i nie chciałeś zrobić z niej sprzątaczki i kuchty. A z drugiej strony piszesz, że mieszkając z Tobą miała obowiązki w zakresie sprzątania... Sprzątała, usługiwała Twoim rodzicom? W takim razie nie dziwię się, że nie chciała takiego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda A. !!
to był przecież podszyw:) Teraz też właśnie skończyłam czytać temat i muszę się zastanowić nad wysunięciem wniosków. Ale skłaniam się ku negatywnej wersji dla autora, czyli nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy 3188
to niech do cholery jasnej zaczerni sobie nick. chyba, że to tez dla niego wieeeeeeeeeeeeeelki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andy 3188
aaaaa witam, witam :D nie sądziłam, że jeszcze tu zajrzysz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tobie autorze chodzi
o jakąś konkretną poradę, czy tak chciałeś się podzielić kawałkiem życia? Sprawa jest trudna a faktów podałeś zbyt mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??ssssssssssss
faktów podał bardzo duzo ale najwyrazniej nie chce Ci sie czytac tych 7 stron wiec po co sie wypowiadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś ma jakieś porady, to zawsze chętnie wysłucham, podzielenie się kawałkiem życia to raczej tylko po to żeby każdy mógł lepiej wiedzieć o co chodziło w sytuacji. Niestety trochę się zgadzam, że ostatnio zaczyna to wyglądać coraz bardziej niekorzystnie dla mnie, jednak są różne oznaki które dają mi jakąś nadzieję. A co do podszywacza, no i sprzątania, dajcie spokój. Jak przyjeżdżała do mnie to często sprzatałem żeby było przyjemniej, razem zmywaliśmy po jedzeniu, zwykle był podział że jak Ona robiła, to ja zmywałem. Idealny nie byłem, ale jak sama chciała mi coś przygotować to zawsze kilka razy dziękowałem, żeby wiedziała że doceniam jej gest, i nigdy nie wymagałem żeby mi musiała jedzenie robić. Starałem się być ok, żeby czuła że nie traktuję ją jak mebla. I tak, temat trwa chociaz nie sądziłem że dojdzie do 7 stron:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co mieliscie dzisiaj wczoraj
lub ostatnio kontakt? Jak się zachowywała? Bo jak narazie najwięcej napisałeś na temat zachowania podczas urodzin a jak zachowuje się przy innych okazjach jak jesteście sami lub jak jesteście w towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, ogólnie mamy kontakt raz lepszy raz gorszy, ale dam np przykład ostatniego tygodnia. W zeszła środę sobie gadaliśmy przez telefon z 20 minut, w czwartek nie pisałem do niej, w piątek też nie, a sama mi coś na facebooku wysłała miłego, odpisałem w sobotę, ale odpisała dopiero w poniedziałek rano, okazało się że była chora weekend i większość czasu spała/zdrowiała. Po jej smsie w poniedziałek, zadzwoniłem, pogadaliśmy z 10 minut ale jechała z tamtym i musiała konczyć, w nocy tego samego dnia napisałem jej na facebooku komentarz do zdjęcia które wkleiła, i wyszla dość luźna prawie dwugodzinna rozmowa, trochę o waznych rozterkach, że z jednej strony jest jej dobrze, a z drugiej ma ochotę iść do pracy, wynająć mieszkanie i żeby się od wszystkich uwolnić. A potem gadaliśmy o pierdołach do 2. Dzisiaj do niej zadzwoniłem rano, ale nie odebrała i do teraz nie oddzwoniła, chociaż wiem że mówiła że w tym tygodniu jest bardzo zabiegana bo przez chorobę jej się wiele rzeczy zabierało. I raczej mówi prawdę, ma tez egzamin na prawo jazdy za kilka dni, więc jeździ z tym "nowym" żeby się wprawić. Także tak to wygląda @do andy Specjalnie dla Ciebie zaczerniłem, żeby nie było podszywania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pomysl... choc troche
Jak zerwanie nie do konca? Nie rozumiem :P Laska zerwala z Toba-zakonczyla przeciez zwiazek. A ze czasem sie spotyka z Toba-byc moze Cie lubi albo chce Ci pokazac, co straciles-zwlaszcza, gdy zaprosila Cie na urodziny, gdzie byl tez jej obecny facet. A moze chce Cie miec na oku, bo faktycznie Cie kocha i liczy, ze naprawde sie zmienisz. Chociaz dziwna ta jej rzekoma milosc-skoro juz nowego typa ma :P Zapytaj ja, o co chodzi, my wyroczniami nie jestesmy-powodow jej zachowania moze byc kilka. Nie jestesmy nia, nie siedzimy w jej glowie, zeby moc znac jej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co mieliscie dzisiaj wczoraj
i juz czarny podszyw :O co tobie zalezy żeby się podszywać ? nie masz co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co mieliscie dzisiaj wczoraj
kontakt macie poprawny, ale szału nie ma. Moim zdaniem ona gra, ale nie wiem do końca jaki jest jej cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ale pomyśl, choc trochę:P Generalnie z jej strony wyszło inaczej to wszystko, pokomplikowało się na moją odpowiedialność. Ona stwierdziła że ja się nie zmieniam, i że nie ma na to szans. Uznała że mimo że mnie kocha, musi to urwać bo do niczego to nie prowadzi, zerwała kontakt, powiedziała że to koniec i nigdy do siebie nie wrócimy. Znalazła nowego, bo byłem 3 lata najbliższa osobą w jej życiu, i potrzebowała kogoś kto ją pokocha, z kim to przeżyje, i dodatkowo z nim dobrze się jej żyje, chociaż szału nie ma. Ja jednak uparłem się żeby pokazać jej że nie miała racji myśląc że się nie zmienię, i myślę że Ona teraz nie wie co zrobić. Z jednej strony, widać że zwraca uwage na moje zmiany, widać ze mnie szanuje i ostatnie co próbuje zrobić, to mnie zranić. Właśnie to trochę wygląda, dalej trzyma się swoich wyborów co do nowego życia beze mnie, a jednocześnie widzi rzeczy które moga oznaczać że naprawdę coś zrozumiałem, i woli miec ze mną kontakt, żeby zobaczyć czy mi przejdzie czy nie. Może tak nie jest, ale tak mi to wygląda, szczególnie jak sam wspomniałeś o tym że może kocha i chce mieć na oko. Wprost jej nie pytam, bo jej decyzja była niezmienna, jedynie liczę że jak zobaczy że pomyliła się co do mnie, to jej decyzja się z czasem zmieni. Nie wiem na ile się łudzę, ale jest wiele oznak że między nami dalej coś jest, i to nie sentyment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@i co A, no i masz rację, trochę wygląda że gra, i tez nie wiem co dokładnie się u niej w głowie dzieje. Myślę że jest skolowana że zgodziłem się na taką sytuację i że mi tak na niej zależy, tak naprawdę ja jej w ogóle nie pasuje do pogodzenia z nowym życiem, ale kocha mnie na tyle że może dalej wierzy że mogłoby nam wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu_BOT
jak długo chcesz to ciągnąć i blokować się na inne potencjalnie udane związki? Czy to ma sens? Może lepiej porozmawiaj z nią szczerze i zapytaj czy masz jeszcze szanse po tym jak sie zmieniles.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko kwestia jest taka, że Ona powiedziała że koniec i tyle. Nawet jeśli ma jakąś nadzieję że wrócimy do siebie, to na pewno nie powie mi tego jeśli postawię ją przed wyborem "tak" lub "nie". Minęły poza tym dopiero 2 miesiące, i to niecałe,raz że ja moge swobodnie być w związkach, ale raczej nie mam takiej potrzeby, a dwa że też Ona zawsze mówiła że wie że na 2-3 miesiące się umiem zmienić,a potem wszystko wróci. Jest jeszcze za krótko, żeby mogła coś zauważyć tak na serio, różnice są, ale Ona dalej nie ma pewności na ile to wszystko jest stałe. Zgodziła się żebym do niej przyjechał jak będzie zagranicą w tym roku, od czerwca do września, może mieć gościa do 7 dni, i powiedziała że mogę spokojnie do niej pryjechać na te 7 dni, więc cały limit na mnie wyczerpie. To jest jedna z oznak, ze może dalej o mnie myśli długoterminowo. Sądzę że tak do 6-12 miesięcy będę o nią zabigał, jeśli nic nie wyjdzie, to skreślę ją całkowicie i nigdy już o nią nie będę się starał, zajmę się pracą, i sobą zamiast kim innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawiowe pytanie
stracila z Toba dziewictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Miała wielu przede mną, natomiast myślę że mnie pierwszego tak naprawdę pokochała za całokształt, jako pierwszy pokazałem jej jak kiedyś powiedziała że " w związku może istnieć szczerość, miłość, i czułość", wiem też że będąc ze mną, zmieniła zapatrywania na bycie z facetem, na to że kobieta nie powinna być zależna od faceta, że ślub to zło. Ogólnie przed poznaniem mnie była zimna i cyniczna, od poznania mnie zmieniła się w kochaną dziewczynę która chciała mieć ze mną dzieci, i ślub. Jeszcze miesiąc przed rozstaniem pytała mnie półżartem czy się z nią ożenię, i raz mi powiedziała że chciała mieć ze mną dzieci, i to tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu_BOT
użyj podstępu na jakimś wyjeżdzie i zrób jej dziecko :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu_BOT
np.na tym 7 dniowym latem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wbrew pozorom nie jestem desperatem;) Jest parę rzeczy których jeśliby wymagało uratowanie związku, to bym wolał z nią nie być:P Bo jednak podstawa to szacunek do siebie wzajemny:P I tak, wiem że to byla ironia, ale i tak skomentuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@uuu hm, mówisz zagraniczną pamiętkę zostawić?:P No no, zaczynasz mnie przekonywać,haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawiowe pytanie
wow super urzekłą mnie twoja historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewien że tak pokręcona historię słyszysz pierwszy raz w życiu, więc nic dziwnego że Cię urzekła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawiowe pytanie
yyy wyobraz sobie ze nie slysze pierwszy raz takiej historii za kogo Ty sie masz? za jakiegos wyjątkowego pajaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawiowe pytanie
poza tym to byla ironia człowieku.... ale czytam ten temat i widzę, że Ty w ogole nie wyczuwasz ironii oraz nie rozumiesz przenośni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×