Zerwanie, ale nie do końca? Dalej mamy dobry kontakt

z tamtym zaczęła być tydzien po rozstaniu z autorem a z autorem nie jest juz 2 miesiace

do tego ten nowy wyskoczył do niej z pierscionkiem zaręczynowym ale nie przyjela owych zareczyn

może to jakaś czarownica, że się jej faceci tak szybko oświadczają, podczas gdy inne dziewczyny czekają latami:D

Nie nie, Ona raczej jest przeciwieństwem wampira:) Daje z siebie wsyzstko innym, tak długo jak da radę, a jak się wyczerpie i nie widzi szans na poprawę, to uznaje że trzeba iśc dalej. Z tamtym jest niecałe 2 miesiące teraz @pooso No dużo się bzykaliśmy:P Ale tez z drugiej strony rozmawialiśmy o codziennych rzeczach, ogólnie co tam się działo, co o tym myśli, co miała z mamą, albo co ją dręczy, albo ogólnie codzienne sprawy. Po prostu nie rozmawialiśmy o tym ze jest tak niezadowolona że musi odejść. Właśnie chodzi o to, że Ona mnie by nie wykorzystała, nawet ostatnio slyszałem że nawet nie chciała ze mną rozmawiać o tym że ostatnio jest rozdarta, bo uznała że nie powinna obarczac mnie swoimi problemami, dopiero jak nalegałem to rozmawialiśmy.

No Ona ma dar że faceci się w niej zakochują, zawsze miała dość duże powodzenie jak kogoś szukała. Tylko Ona rzadko daje komuś miłość, co najwyżej "zakochanie"

czyli dziewczyna z problemami emocjonalnymi Jaką rolę odgrywa tu matka, skoro tak często o niej wspominasz? Jest od niej uzależniona materialnie, emocjonalnie, jest matką toksyczną?

chyba rozmowianie o związku to podstawa a nie dupczenie

wiem, ze rozmowa to podstawa ale byla bardzo dobra w lozku, tesknie za tym dlatego chce ja odzyskac

No cóż, nie jest za dobrą mamą, raczej jest dla niej jak koleżanka niż jak mama, natomiast ojca nie znała nigdy. Więc w sumie jest dość samotna, pewnie dlatego tak szybko musiała miec kogoś. Poza mną w sumie była dośc samotna, miała przyjaciółki, ale jednak byłem jej w sumie bliższy niż rodzina bardzo często. I bardziej dbałem o jej ineres niż mama nieraz.

Spadam na chwilę z forum, muszę iść umyć muszlę klozetową

u góry z tym łóżkiem to podszywacz, także to nie moja wypowiedź, odzyskać ją chcę bo mi na niej zalezy. Nie wiem, u nas nie było takich rozmów o związku za bardzo, tylko w kłótniach, ale potem się godziliśmy i ja myślałem że jest ok, ogólnie starałem się robić to co myślałem że oczekiwała ode mnie, myślałem o przyszłości, pilniej pracowałem na studiach żeby wiedziała że może ze mną planować przyszłosć. Okazało się że dla niej zupełnie inne rzeczy się liczyły, więc trochę to nieporozumienie było pod tym względem. Nie wiem, jak sądzisz że jest dobrze, to nie wiesz że trzeba rozmawiać o związku bo są problemy. Zawse jakieś są, ale człowiek nie wie że są poważne póki ktoś tego wprost nie powie

a jak mozna sie pogodzic bez rozmowy? bez rozmowy o tym co boli, co jest nie tak? rozumiem ze godzenie sie polegalo wg was na pojsciu do lozka?

czyli sexu ci brakuje :D nie martw się, nawet jak sie zejdziecie, to za miesiąc jak już się sexem nasycisz, to wyjdzie z ciebie dawny potorek a ona znów ciebie zostawi , mówiąc że się nie zmieniłeś

Napisałem że tamto to prowokacja, zawsze mi zależało nie na łóżku ale na niej. Można się godzić, rozmawiać, ale o konkretnej sytuacji, kłótni, ja też różne rzeczy się starałem poprawić, ale okazuje się że to był wierzchołek góry lodowej. Rozmawialiśmy, ale za mało jak się okazuje po czasie, i dana sytuacja wychodziła dobrze, a okazuje się że w środku wiele rzeczy jej nie pasowało. Ona nie oczekuje że ktoś się dla niej tak mocno zmieni, dlatego wolała się rozejść.

a teraz spadam umyć tę muszlę bo się głowilem co by tu Wam jeszcze napisać

i fakt że było dobrze w łóżku, nie jest chyba grzechem, dobrze nam było pod tym względem, i tyle. To że jest dobrze, nie znaczy że to był sens naszego zwiazku, po prostu nam się w tej kwestii obydwojgu poszczęściło. Nigdy bym z nią nie był, jeśliby tylko o seks mi chodziło.

bedę wieczorem, obowiązki wzywają

Do zobaczenia:)

a jeszcze jedno! muszę sam sprzątac teraz :) ona byla pod tym wzgledem bardzo opiekuncza i dbala o nasze gniazdko

a gdzie mieszkaliście? u ciebie czy u niej?

Może to dla Ciebie sa jaja, ale to jest sprawa najwazniejsza w moim życiu, i od 2 miesięcy próbuję wszystko ponaprawiać. Jeżeli musisz sobie robić jaja, i się podszywać, proszę Cię szczerze, rób to w jakimś innym temacie, bo to naprawdę dla mnie ważne. Połowa osób uzna że Ty to ja, i zamiast dobrej rady usłyszę jaki niesprawiedliwy dla niej byłem i że tylko sprzątaczki szukam. Proszę, nie podszywaj się bo to dla mnie naprawdę powazna sprawa. Pozdrawiam

Z mieszkaniem wyglądało to róznie, ale ogólnie niby mieszkala u mamy, natomiast u mnie w domu spędzała około 5/7 tygodnia średnio, ogólnie praktycznie mieszkaliśmy u mnie. Miała też część swoich rzeczy

a teraz też z tamtym mieszka u niego czy u mamy?

U mnie to znaczy z moją rodziną, była również zapisana w grafiku co do obowiązków domowych panujących w naszym domu więc można powiedzieć że to było bardzo poważne, moja rodzina traktowała ją jak swoją córkę

Teraz mieszka z tamtym, on ma swoje mieszkanie i mieszkają tylko we dwójkę wiec ma większy komfort niż u mnie

podszywem się nie przejmuj, bo łatwo go odróżnić :D

Mieszka u niego, chociaż jak raz przy mnie rozmawiała w sprawie pracy, to mówiła ze by musiała się wprowadzić do mamy żeby przyjąć tą pracę, i rozważała ten scenariusz. Wiem że jak się do niego wprowadziła, miała dość napiętą sytuację z mamą. Pomysł mieszkania wyszedł od niego,musiała go stopować bo chciał już wspólnie łóżko wybierać z nią, ale powiedziała że trochę powinien przystopować że takie rzeczy za szybko.

to ona nie pracuje, pracowała kiedykolwiek? Może ona poszukuje kogoś kto ją będzie utrzymywał?

Póki co to studiujemy a praca to taka dorywcza za marne grosze, żeby mieć na swoje wydatki... A ten facet jest od nas starszy i ma swoją firmę

i wszystko jasne... sponsoring uciekam, bo obowiązki wzywają.