Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość agusia_ok
w ogóle dużo ilości lekarzom zabrali FNZ dofinansowania czy co moja ginekolog też przyjmowała na fundusz teraz niestety nie przyjmuje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zieloonoka: pomyśl sobie że co ma być to bedzie. Nikt za ciebie nie urodzi więc i tak nie masz wyboru. Musisz urodzić czy tak czy inaczej.. niezaleznie od tego czy twój lekarz jest na urlopie czy nie. Nie ma sie co tak stresowac. Bedzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
świeże wieści :) koleżanka urodziła w nocy też miała rodzić na staszica ale niestety nie było miejsca i wylądowała na Jaczewskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonoooka
Agusia a Twoja znajoma miała lekarza ze staszica? Jej ja też się boje ze trafie jak bedzie full i mnie odeślą...Choć słyszałam , że jak ma sie lekarza ze Staszica to jakoś miejsce się znajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
no właśnie nie miała ,nie pamiętam skąd ale nie ze staszica no Ja też mam taka nadzieje ,że jak ma się tam lekarza to nie odeślą Nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chodzę
Też się własnie tego obawiam, ale liczę na to dziewczyny że jak mamy lekarza ze Staszica to się znajdzie dla nas miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie: w ciązy do profimedu na nfz łatwiej było sie wbic niż jak sie szło na normalna wizyte bo w ciązy dziewczyny mogły zapisywac sie na dużo wizyt do przodu także z góry zajmowałay miejsca. Ja np w kwietniu zapisywałam sie na wizyty do końca ciązy czyli gdzieś do stycznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tak szczerze mówiąc to wolałabym jak by mnie odesłali nie trafić na Jaczewskiego i na Lubartowską. Nigdy mi w smak te dwa szpitale nie były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
Ja już wole Lubartowska niż Jaczewskiego ale mam wiellką nadzieje trafić na miejsce na staszica aale trzeba się nastawić ,że i nas mogą odesłać do innego :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka123
Dziewczyny a jak jedziecie na porodówkę to np. nie można by w trakcie jazdy zadzwonić, że jedziesz do nich czy jest miejsce żeby nie tracić czasu na szukanie innych szpitali bo też trzeba znać Lublin i jak dojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpitala sie nie szuka tylko jak jedziesz np na staszica i tam nie mam miejsca to odsyłaja cie z karteczką do konkretnego szpitala, a nie mówią ci żeby jechac do któregoś innego. Po prostu wysyłają cie tam , gdzie wiedzą że na 100 % jest miejsce ( i jak ja sie domyślam to pewnie najczęsciej jest to lubartowska lub jaczwskiego bo to dwie wieksze placówki:( ) a zadzwonić na pewno w czasie jazdy można i sie dowiedzieć co i jak. Z reszta ja jak by mnie odesłali do szpitala na lubartowskiej lub jaczweskiego to na pewno najpierw zadzwonie na kraśnickie bo bez obrazy dla zwolenników tych szpitali ale w moich oczach obydwa sie nie nadają żeby tam rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka123
Teraz rozumie :-) no ja też w ostateczności Kraśnickie ale,,, jeśli oni dadzą mi kwitek a ja tam nie pojadę tylko na Kraśnicką to chyba żaden problem. Donia a co to jest ten czop co odpada i kiedy on odpada. Bo jak czytam jedni go zauważają drudzi nie że odpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czop śluzowy zamyka ujście szyjki macicy i między innymi nie dopuszcza różnych zarazków i bakterii a na kilka czasAmi dni a czasami nawet tygodni przed porodem czop wypada. Wygląda to jak taka większa ilość śluzu czasami z niewielką ilością krwi (ponieważ szyjka macicy jest b.mocno ukrwiona). ja np w pierwszej i w drugiej ciąży nie zauważyłam kiedy odszedł mi czop śluzowy a wynikało to z tego że przed porodem i tak pojawia sie więcej wydzieliny niż przez całą ciąże. I jest tak jak mówisz ze nie każda kobieta zauważa jak odchodzi jej czop śluzowy. sprawdzić może to lekarz poprzez typowe badanie. Jest to z całą pewnością oznaka tego, że wszysko zbliża sie ku końcowi ale na pewno nie jest to żadna oznaka rozpoczynającego sie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quczus
Donia a jak Ty się w ogóle czujesz? Masz już jakieś objawy zbliżającego się rozwiązania? U mnie nic się nie dzieje prócz takiej białej wydzieliny z pochwy. Mam to już od jakiś dwóch tygodni-niby w małych ilościach, ale zastanawiam się czy to czasami nie ten czop. Muszę sobie kupić te liście i łodygi malin suszone. Podpowiecie gdzie mogę to nabyć w Lublinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
quczus ... podejrzewam że najprędzej w jakimś sklepie zielarskim ,mnie od wczoraj boli podbrzusze chwilami mniej chwilami bardziej ciekawe kiedy mnie złapie a ty na kiedy masz termin ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quczus
ja mam termin na 2 lutego... to moja pierwsza ciąża i już przed świętami miałam rozwarcie na jeden palec. Była obawa, że mnie położą do szpitala na święta, ale na szczęście jeszcze miałam kawałek szyjki. Mam się oszczędzać w domu, ale rola Hause Menagera bardzo mnie pochłania. Chcialabym już urodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
Ja mam na 14 stycznia już chciałabym żeby było po hyhy w poniedziałek mam wizytę ,wczoraj robiłam wyniki i spadły mi płytki krwi trochę mnie to martwi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quczus
mi ostatnio hemoglobina i płytki wzrosły :) ale za to białych miałam prawie 17 tysięcy... Robiłam dodatkowo posiew moczu, ale nic nie wyszło. Kurde gadam teraz z koleżanką z Łodzi-miała rodzic 14 stycznia a rozpakowała się 29 grudnia. Tak jej zazdroszczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
Mi właśnie zależało żeby urodzić w styczniu zawsze to rok do przodu dla naszych maluchów anie raz widziałam jaka jest różnica niby ten sam rocznik a dziecko urodzone w grudniu a styczniu czy lutym :) ale teraz już chciałabym mieć to za sobą już czuje się zmęczona hy mi hemoglobina też poszła w górę ale nie wiem czemu płytki krwi spadły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
Ja to chciałam doczekać do stycznia zawsze to rok do przodu dla naszych maluchów :) ale teraz już chciałabym mieć to za sobą bo już jestem zmęczona no i oczywiście chciałabym już zobaczyć i przytulić mojego Synka :) już nie mogę doczekać się poniedziałku wizyty u lekarza jak mi powie co się dzieje na dana chwile :) mały to tak się rozpycha chyba już mu mało miejsca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonoooka
Dziewczyny a ja już mega zestresowana. Ja mam termin na 5 stycznia ale jakoś nie czuje, że uda mi się urodzić. Jutro pokarze się w szpitalu zobacze co powiedzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
Zielonoooka to koniecznie daj znać co Ci powiedzieli , a lekarz co powiedział że w dzień terminu masz się wstawić ?? Bo czasem karzą przzeczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quczus
Zielonoooka a kiedy byłaś ostatni raz na wizycie u lekarza? Wszystko było u Ciebie ok? Rozwarcia nie miałaś? Czop siedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonoooka
u lekarza byłam 6 grudnia a pozniej Pani doktor w dzień terminu kazała mi się pojawić na izbie przyjęć. Zobaczymy co powiedzą... Nie zauważyłam, żeby czop mi odszedł. W ogole generalnie jakoś specjalnie nie czuje, że poród niebawem. Tyle , że się stresuje już... No nic,,,jutro napewno napisze co mi powiedzieli na izbie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
donia nie wiem jak twoje wrazenia i odczucia oraz opinie innych ale np ja w drogiej kolejnosci bede rodzila na lubartowskiej jesli mi sie nie uda na staszica. Rozmwialam z kilkoma kolezankami i kazda na temat krasnickich mowila jedno: tasmowa fabryka dzieci, umieralnia, masakra totalna, zero serca ze stroy poloznych-nie wiem moze one tak trafily. Ja mialam niestety w trakcie ciazy problemy z lozyskiem i lezalam tydzien na lubartowskiej-nie na patologii ciazy tylko na trakcie porodowym. Opieka poloznych bardzoooooo dobra, lekarze tez ok odpowiadali na najglupsze pytania. Sama porodowka po remoncie. Niestety ale oddzial noworodkowy jeszcze nie wyremontowany wiec komuna :( opieka nad dzieciaczkami rewelacyjna-spotkalam kolezanke ktora urodzila tam i zachwycona. Minusy nacinanie krocza u kazdej kobiety rodzacej naturalnie, pozycja tylko lezaca na fotelu, no i brak jakiegokolwiek znieczulenia. I wywyoluja porod ale tak dluzszy czas przy przenoszonej ciazy, najpierw cewnkiem a pozniej oksytocyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
Ja też jeśli mnie odeśla ze Staszica pokieruje się na Lubartowską potem Jaczewskiego kraśnickie kto tam nie leżał kogo znam mówi żeby omijać i bronić się rękami i nogamii. Koleźanka która odesłali na Jaczewskiego o której pisałam też nie chciała na Jaczewskiego rodzić mówiła ,że myślała , że będzie gorzej ale było ok i szzczego wiem to na Jaczewsskiego teź każdej rodzącej naturalnie nacinają krocze eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka: ja dwa razy rodziłam na kraśnickich i szczerze to nie mam raczej nic do zarzucenia a odnośnie lubartowskiej to trafiłam na jakiejś stronie, tak niechcący, ostatnio na jakieś forum na którym sobie troche poczytałam i dziękuję bardzo jeśli to prawda była, ale każdy ma własne zdanie i sam wybiera gdzie chce rodzić. ja napisałam tylko ze wolalabym na jaczewskiego i lubartowskiej nie wylądowac a co bedzie to zobaczymy. Odnośnie zbliżającego sie porodu to nie mam żadnych oznak tak jak przy poprzednich ciążach. Nie miałam symptomów aż do momentu jak sie realne zaczął tak że nie nastawiam sie na jakikolwiek potencjalny termin kiedy mały może sie urodzić. Nie mam pojęcia. Nic sie nie dzieje takie co mogło by zapowiadac ryhły koniec ciązy ale kto wie:) A wiesiołka i malin nigdy nie praktykowałam i nie planuje praktykować więc gdzie kupić tez nie wiem ale też wydaje mi sie że w sklepach zielarskich. z Tego co wiem to w aptekach chyba jakieś tabletki z wiesiołka są dostępne ale na pewno to ci nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość INKA 84
Cześć dziewczyny. Ja mam termin na 27stycznia ale rodziłam już na Staszica dwa lata temu, wprawdzie miałam cesarkę bo było za małe rozwarcie a mały pchał się na świat ale i tak byłam zadowolona z opieki. Mam żal tylko do jednej położnej która zajmowała się dzieciaczkami, bo mój mały miał żółtaczkę i naświetlenia a ona marnie się nim zajmowała. Dzieci były zasikane i głodne a ona siedziała na plotach w drugiej sali i nie słyszała. Do mojej sali było słychać jak moje dziecko wrzeszczy. Aż ją upomniałam to się nim zajęła. Poza tym opieka po cesarce super. Teraz też będę tam rodzic i prawdopodobnie też będzie cesarka. Już nie mogę się doczekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×