Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość magdules
kasia ja tez mam sie zglosic na wywolanie w sobote:(bo narazie chodze co 2 dzien na ktg i nic zero skurczy i tez mam juz dola:(a ty jak mialas wywolywanie z pierwszym dzieckiem?jak to wyglada i czy to prawda ze trwa to dluzej i bolesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Pati powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Magdules to witaj w moim klubie :-):-):-) Za pierwszym razem mialam tak-najpierw na fotel i przebicie pecherza plodowego a potem na lozko porodowe i kroplowka. Po 4 godzinach takich skurczy ze brakowalo skali na ktg urodzil sie Łukasz:-) Za pierwszym razem nie rodzilam na staszica i nie wiem jak to wyglada u nich z wywolaniem porodu, napewno tym razem obetnę sobie maxymalnie krotko paznokcie u rąk bo poprzednio to wbilam je w uda az do krwi podczas skurczow:-):-):-):-):-):-)Magdules nie martw sie kazdy inaczej reaguje na bol, u Ciebie moze byc ok i bedziesz milo wspominac porod, ja tez mysle pozytywnie i tak sie tez nastawiam. Sisia uparciuch z Juniorka wyjatkowy, masz racje:-) Dzisiaj pomyslalam sobie ze go przekupie i obiecalam mu ze w srode po ktg kupie mu niebieskiego misia w smyku, moze zechce w koncu przyjsc na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam nadzieję że może jakieś zewnątrzoponowe można sobie kupic znieczulenie ale chyba nie mają. Pati będziesz kolejną która ma to za sobą, oby wszystko poszło sprawnie i szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh fałszywy alarm, bylismy na izbie u mojej poloznej podlaczyla mnie pod ktg i adrenalina zrobila swoje bo w szpitalu nie mialam zadnego skurczu wiec wrocilismy do domu:-) aaa no i mam dobra wiadomosc-zakazy zostaly odwolane!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Pati to nerwowy dzień dzisiaj miałaś :D nawet nie wiesz, jak mnie uszczęśliwiłaś tą wiadomością. rozumiem, że wznowione są i odwiedziny i porody rodzinne tak? ciekawe, czy nasze meile na to wpłynęły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie, mozesz rodzic z mężem i odwiedziny tez są dozwolone:-) nerwowy to mało powiedziane, w ogole nie wiem czy dzis zasne z tego wszystkiego... Umowilam sie z polozna na czwarek z samego rana, jesli rozwarcie zwiekszy sie o dwa cm to będziemy rodzić więc musze jeszcze dwa dni wytrzymać w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KassiaM dzięki za info. Odwołane zakazy? Rewelacja, ja jutro wszystkiego się dowiem :) Oprócz zzo i gazu można jeszcze jeden rodzaj znieczulenia - jakiś z rodziny narkotyków chyba na "d" nie pamiętam ;/ i nie zapisałam jak nam położna opowiadała. Po nim podobno jest niezły odlot, ale dają go tylko w określonej fazie porodu. Również jest darmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
ta informacja bardzo mnie ucieszyła, odkąd przeczytałam to nie przestaję się uśmiechać :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ten znieczulacz z rodziny narkotycznch to Dolargan. Przenika do dziecka i porodzie dzidzius może być oszolomiony. Na SR polożna radziła, żeby kolejność była taka: najpierw naturalne metody znoszenia bólu, potem gaz Entonox, a jak bardziej boli to dopiero Dolargan. No chyba, że trafimy na dyżur anestezjologa to możemy mieć zewnatrzoponowe :) bardzo się cieszę że zakazy odwołane :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, ważne że w ogóle jest jakieś znieczulenie możliwe bo mnie ten ból przeraża . Popytam jeszcze lekarza w maju na wizycie zobaczymy co powie. Fajnie że udało się z zakazami Szkoda że inne dziewczyny rodzące ze mną będą miały pecha bo ja nie chce żeby jakikolwiek facet słuchał jak krzyczę z bólu. Ale oo kobieta to inne wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Ja miałam wczoraj na szkole rodzenia właśnie o znieczuleniach i lekach. Dolorgan jest lekiem narkotycznym. Nie dość, że przenika do płodu, to jeszcze kumuluje się w pokarmie. Tak więc, nie dość że szprycujemy tym siebie, dziecko, to jeszcze przez kilka dni podajemy to w pokarmie. Podaje się go tylko i wyłącznie przy rozwarciu do 5 cm - powyżej jest zabroniony i jeśli jakaś położna go podaje, można to śmiało uznać za błąd w sztuce lekarskiej. Co najważniejsze, dolorgan ma znikome właściwości uśmierzania bólu, działa bardziej ogłupiająco - natomiast ból odczuwany jest tak samo. Z leków które podyktowała nam położna jednak wygrywa gaz. Najmniej szkodliwy, rozluźnia, nie ma aż tylu powikłań po nim. Można poczuć zawroty głowy, ale wszystkie objawy niepożądane mijają wraz z wdychaniem. Ja osobiście zastanawiam się nad wpisaniem do planu porodu decyzji, żeby mi go nie podawano. Szkoda mi dziecka. A.....położne zaobserwowały, że prawie wszystkie dzieci które rodziły się po dolorganie, w pierwszej dobie mają symptomy głodu narkotykowego. Są pobudzone, płaczą, denerwują się. Ktoś też przeprowadził badania i w późniejszym okresie u dzieci obserwuje się większe przyswajanie narkotyków, większą poddatność na uzależnienia. Ważne! - w przypadku podania dolorganiu przy rozwarci powyżej 5 cm - nie ma szans na karmienie piersią bo laktacja zanika. ZZO podawane jest od poniedziałku do piątku od rana do 15.00. Oczywiście, jeśli nie ma innych wskazań z powodu stanu zdrowia. Moje 2 znajome miały co prawda cesarki, ale korzystały z zzo. Są zadowolone, wróciły do domu bardzo szybko ze zdrowymi dziećmi. Ja osobiście zdecyduję się chyba na gaz (jeśli mała się obróci i urodzę naturalnie), jeśli będę miała cesarkę - mam dylemat. Boję się, że będę świadoma tego co mi robią, coś zobaczę, poczuję krew i narobię im jeszcze kłopotu, bo się strasznie boję takich widoków. Obawiam się tez tych 12 godzin bez odrywania głowy od poduchy. Coraz bardziej skłaniam się przy ogólnemu, ale tu znowu boje się, że mnie nie dobudzą:) Miałam też wczoraj bardzo dużo o połogu, dbaniu o okolice intymne i baby blues:) Poczytajcie w necie o tym, bo to bardzo ważna kwestia. Dowiedziałam się m.in. że proces oczyszczania ma trwać ok. 2 tygodni. Jeśli w tym czasie przestanie się "brudzić" może to oznaczać za szybkie zamknięcie się szyjki macicy i zbieranie się w macicy całego paskudztwa. Ponoć bardzo łatwo zaniedbać te sprawy i narobić sobie kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Marzena, faktycznie szkoda tych dziewczyn :/ nie rozumiem, dlaczego komfort kobiety rodzącej bez męża ma być ważniejszy, niż tej, która chce z mężem mi ginekolog móiła o jakims bezpiecznym znieczuleniu dożylnym, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć nazwy... będę sięz nią widziałą w srodęto zpaytam, jak nie zapomnę:) ja tam jakoś nie myślę w ogole o bólu, sama się sobie dziwię, że się nie boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jesli zacznie sie poród w czwarek od rana tak jak to polożna zaplanowala i bedzie dobry anestezjolog to zdecyduje sie na zzo bo ten wczorajszy bol ktory mialam przez caly dzien i jeszcze w nocy byl nie do zniesienia a pomyslec co będzie przy porodzie... u mnie juz jest rozwarcie na 5cm więc mam nadzieje że żadna nie zaproponuje mi dolarganu poza tym mam w planie porodu że go nie chce:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
dziewczyny, ile jest sal porodowych? na stronie czytałam, że są dwie - jedna jednoosobowa i jedna dwuosobowa (rozdzielona parawanami), ale od lekarza dowiedzialam się, że nie ma jednoosobowej. jak to jest w koncu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do porodu rodzinnego to mi nie będzie przeszkadzac to że za parawanem siedzi jakis inny facet ze swoja żoną, w tej chwili zamierzam sie skupić na tym aby urodzic zdrową córeczke i cieszyć sie z tego razem z moim mężem ( tylko mam nadzieje że on nie wymieknie:-D bo wczoraj widziałam strach w jego oczach jak widzial moje cierpienia, ale twierdzi ze jego krew ani inne tego typu sprawy nie przerażają i że bedzie ze mną do konca. Hmmm zobaczymy...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kostecka nie ma 1 osobowej może to info sprzed remontu. UWAGA - ja w czwartek idę do ZUS wypytać co i jak z tymi macierzyńskimi, jak to ma wyglądać u nas czyli dziewczyn które łapią się na ustawę ale ona jeszcze nie obowiązuje. Jeśli przychodzą Wam do głowy pytania to napiszcie. Ja mam zamiar napisać sobie wszystko na kartce żeby niczego nie pominąć. Piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jak narazie nie che żadnego obcego faceta, może jeszcze się rozmyślę ale wątpie , mam i do tego prawo. pewnie wszystko wyjdzie w trakcie. Fajnie że napisałyście o tych znieczuleniach , teraz tylko trzeba zdecydować o najbezpieczniejszym dla dziecka w końcu ono jest najważniejsze. Pati: mi się wydaje że twój mąż bardziej to chce być przy porodzie dla ciebie żeby Cię wesprzeć , ale pomyśl czy to dobre wyjście skoro widzisz przerażenie w jego oczach. Czasem zdarza się że potem facet nie może się pozbierać i dużo gorzej to wszystko przeżywa. Oni są mniej odporniejsi na ból i może nie ma co go namawiać żeby potem jeszcze sam nie wpadł w jakąś depresję. No ale to już wasza decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
o nie, znowu te gadki o delikatnych mężusiach, których trzeba chronić, żeby im się potem brzydkie rzeczy nie śniły po nocy :) paredziesiąt stron temu już toczyła się gorąca dyskusja na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Gaha to popytaj przede wszystkim o terminy składania wniosków o te dłuższe urlopy, czy to na koniec normalnego macierzyńskiego, czy odrazu jak ustawa wejdzie w zycie. żeby nas jeszcze aby w bambuko nie zrobili z tą ustawą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale właśnie ja go do tego nie namawialam i nie namawiam, to jest jego decyzja wczoraj jak uslyszal od położnej że wrócily porody rodzinne to bardzo sie ucieszyl . Ale jesli zmieni zdanie w trakcie to nie bede miec do niego pretensji bo rozumiem że może go to wszystko przerosnąć i jemu też to wczoraj powiedziałam:-) Gaha: ja mam pytanie dot.macierzynskiego a mianowicie czy ze szpitala powinnysmy dostac jakies dokumenty do macierzynskiego i jesli tak to jakie i ile czasu od porodu mamy na to aby zglosic w zusie fakt urodzenia dziecka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AMarzena27 może jestem wredną żoną, ale nic mnie jego depresja nie interesuje bo ja od prawie 9 miesięcy jestem narażona na wiele nieprzyjemności i muszę sobie z nimi radzić. Ma zostać ojcem i musi być silny i twardy, jeśli widok mojej skrzywionej buzi i krzyków jego odstrasza i wywołuje w nim traumę to ja dziękuję za takiego "faceta". Mam już dosyć tego, że dziewczyny mają być silne, zaradne, obrotne, a faceci mogą po prostu być... Każdy ma swoje podejście, to tylko moje zdanie oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajoweDziecię
Witajcie, mój mąż od początku ciąży wiedział, że chce mnie wspierać przy porodzie i uczestniczyć w narodzinach bo to niesamowite przeżycie i niezle się zmartwił jak się dowiedzieliśmy, że możliwe że zostanie wyproszony. jego decyzja czy będzie stał przy mojej głowie i trzymał za rękę czy ustawi się w lepiej widocznym miejscu, facet zawsze też może wyjść jeśli okaże się, że jest to dla niego za trudne. Co więcej myślę, ze w takiej chwili i w takich emocjach jakie niesie porod własnego dziecka ostatnią rzeczą na jakiej skupia się facet jest rodząca obok kobieta...tak jak i mnie w takiej sytuacji opuszcza wstyd bo przed oczami mam ważniejszy cel. Mój poród byłby wiele mniej komfortowy bez wsparcia męża i pozostaje mi mieć nadzieję, że trafię na porodówce na kogoś kto czuje poodbnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo wypraszam sobie. Uważam że jeśli go kocham to oznacza że wcale nie muszę go ciągać po porodówkach i kazać mu oglądać to co się tam dzieje. w domu i tak musiał chodzić koło mnie jak leżałam 2 miesiące bo ciągle wymiotowałam i aby piłam wodę bo jeść mi nic mogłam. Do tego wcześniejsze puste jajo płodowe też było dla nas dużym przeżyciem. A ta dyskusja do porodów rodzinnych jest bez sensu bo i tak każdy zrobi jak chce więc nie ma po co tego tematu ciągnąć dalej. Wiecie może ilu osobowe są tam sale poporodowe? i czy w ogóle jest możliwość , że mogą kogoś odesłać do innego szpitala ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
ja zamierzam zrobić awanturę, jeśli zostanie wyproszony, bo komuś tam nie pasuje. sory, ale mąż jest ze mną i ma gdzies to co się dzieje za drugim parawanem. tak samo ja nie chcę, aby druga rodząca interesowała się co się dzieje u mnie i tym bardziej ingerowała w to, bo się wścieknę. ale zobaczymy jak to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Marzena problem w tym, że wychodzi na to, że właśnie NIE KAŻDY "zrobi jak chce". jak nie chcesz rodzić z mężem to ok, ale jak ja chce rodzić z moim to już może to komuś przeszkadzać i nic nikogo nie obchodzi co ja chcę tak? pozostaje mieć nadzieję, że trafimy na kobiety, które będą zainteresowane sobą, a nie naszymi mężami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzklam na staszica
Spokojnie dacie rade.ja nie wyobrazam sobie porodu bez meza.pol dnia masowal mi.plecy goraca butelką a potem trzymal za reke a potem zaja sie coreczka kidy mnie wzieli na reczne wydobycie łozyska.on na poczatku nie chcial ale w efekcie byl b.zadowolony bo to on wzial corke pierwszy na rece i to on mi ja pokazal.bylabym mocno noezadowolona gdyby byl taki zakaz o ktorym piszecie.trafilam na fajne polozne i rodzilam sama full komfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż za wspaniałe wieści dotyczące zakazu :) od razu zadzwoniłam do męża z tą informacją i ucieszył się. Uważam że to nasze maile poskutkowały:) Co do porodu z mężem... Mój mąż obiecywał mi że będzie przymnie w każdej chwili, a nie tylko w tych komfortowych dla niego i nie uważam że trzeba go chronić, jak małe dziecko przed złymi obrazkami. Nie naciskałam, sam podjął decyzję o tym że chce przynajmniej spróbować wziąć udział. Wiem że się boi i dlatego za każdym razem gdy o tym rozmawiamy, tłumaczę mu że nie musi być do końca. Jeśli poczuje że nie da rady, to wyjdzie i ja nie będę miała żalu do niego. Ważniejsze dla mnie jest to żeby mieć go przy sobie w drodze do szpitala, przy badaniach i wypełnianiu dokumentów, zanim wszystko zacznie się na dobre, a później zobaczymy. Gaha jeśli możesz to zapytaj, czy zasiłek macierzyński może być wypłacany na konto męża, jeśli tak to czy są potrzebne jakieś dodatkowe dokumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×