Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość Kasssia86
Mam się zapisać na Staszica w okolicach terminu, jutro będę dzwonić żeby spróbować na przyszły piątek. No Tobie przynajmniej brzuch opadł, a ja nadal mecze się ze zgagą, a wolałabym sikanie haha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co chyba raczej nie :) ale musisz zadzwonic i się zapytać, jedynie godziny poranne to wiem, a tak to chyba luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesiaa90
w zasie cc ma się na sobie ich szpitalną koszulę. Mi na drugi dzień położna pomogła zmienić ją na nową bo widziała że o 6 rano to ja jeszcze nie jestem w stanie doturlać się do łazienki pod prysznic. O 15 miałam cc a okolo 21 przyszła położna zmienić podkłady i tyle było z "toalety" co do zzo to własnie zależy od tego kto jest na dyżurze bo ja dostałam bez żadnych problemów. Ja w sumie nie poprosiłam dlatego że mega mnie bolało a raczej dlatego że w nocy spałam 2 h o 2 odeszły wody o 4 zaczęły się skórcze a o godzinie 14 miałam tylko 6 cm rozwarcia i byłam padnięta a tu jeszcze parte przede mną. A skócze co 1 min na 100% od krzyża na leżąco strasznie męczyły. Dlatego mąż poszedł do lekarza porozmawiał potem lekarz przyszedł do mnie zaproponował inne opcje (dolargan) ja odmówiłam i poprosiłam o zzo. Między czasie kręcił się tam gdzieś mój gin prowadzący ale to raczej nie miało wpływu. Teraz nie pamiętam czy przyszedł już po podaniu zzo przed zaciera mi się wszystko. A rodziłam na zmianie położnej p Urban a lekarz dr Kwiatek bardzo pozytywnie ich wspominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
MrsLensss jak tam dzieje się coś? U mnie chyba wypadł już cały czop, a wczoraj miałam dosyć regularne skurcze przepowiadajace co 25min. Dziś spokój, zmyłam podłogi w całym mieszkaniu i czekamy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
O zazdrocha:-) napisz wszystko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Mrslens gratulacje! I faktycznie zazdroscimy ;) opisuj wszystko jak tylko będziesz miała chwilke czasu. A ja mam pytanie drogie mamy, jestem w 36 tyg początek, mam bardzo dużo wydzieliny gęstej bezbarwnej klejacej bezzapachowej, wkładka mi przemaka. Tak mam od prawie trzech dni. Czy to normalne czy to juz ten czop odpada? Tak naprawdęe pod koniec ciąży jest więcej wydzieliny śluzu więc może sama sobie dogaduje. Skurcze mam częste znaczy nie wiem czy to skurcze.. Kluje mnie na dole ,aa i mama mówi ze inny mam brzuch ze trochę opadł.. Proszę o poradę co o tym sadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
Kłucie na dole przy obniżonym brzuchu to albo poprostu rozciąganie pod wpływem malucha albo skracanie szyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrsLensss
Hey Dziewczyny! Piszę dopiero teraz, bo wczoraj wróciłyśmy do domu :) Urodziłam 18.10. czyli 5 dni przed terminem. Mała miała 56 cm i ważyła 3,250 :) To teraz trochę o porodzie.. Zaczęło się od tego, że cały dzień miałam nabrzmiały i strasznie twardy brzuch. Nie mogłam usiedzieć chwili w jednym miejscu, leżenie też nie pomagało. Brzuch jakoś strasznie mi nie opadł. Potem w nocy poszłam do łazienki i zobaczyłam małe krwawienie, więc już się domyślałam, że chyba to dziś... potem zaczęły się skurcze takie jak na miesiączkę, lekkie. Już mi się wtedy myślenie włączyło, skurcze zaczęły się nasilać, wydawało mi się, że są mocne i systematyczne, więc zaczęłam liczyć. Mąż kazał mi się wyspać i że jak będą silniejsze to pojedziemy, no ale ja chciałam już! :D No i pojechaliśmy do Bełżyc, tak jak wcześniej pisałam. Okazało się jednak, że skurcze nie są ani mocne, ani systematyczne :D ale i tak mnie przyjęli :) Czyli było to ok 3 nad ranem (faktycznie mogłam spokojnie spać w domu:P). Takie konkretniejsze skurcze zaczęły mi się ok. 9 rano. Niestety wody mi nie odchodziły więc miałam przebity pęcherz i od tego momentu to już się zaczął hardkor...skurcze bolesne, ale rozwarcia jeszcze nie było, położna podmasowała mi szyjkę (okropne!!! ale pomogło, tak to nie wiem kiedy bym zaczęła rodzić, samo się nie chciało rozkręcić nic). Potem już było tylko gorzej, chyba mam mały próg bólu, miałam dość, bóle z krzyża są straszne.. ale mąż masował mnie zimnym ręcznikiem i pomagało, przynajmniej na chwilę.. II etap porodu trwał u mnie 50 minut, nie wiem czego się spodziewałam, może tego, że będzie mniej boleć...no bolało jak diabli, darłam się strasznie, płakałam no ale cóż.. Miałam jeden moment w momencie parcia, że myślałam, że już zemdleję i nie dam rady, ale położna i lekarka bardzo mi pomagały i się udało! Po wszystkim mąż się mega wzruszył, a ja się tylko cieszyłam, że to koniec. Może to tez dlatego, że byłam padnięta z głodu i niewyspania. Jeśli chodzi o opiekę w szpitalu w Bełżycach, to tak jak pisałam wcześniej ja miałam tam małą wtyczkę w postaci salowej, ale lekarka nie wiedziała np ze jestem z rodziny oraz widziałam też jak traktują tam wszystkie inne dziewczyny. I szczerze mogę polecić ten szpital. Może nie jest tam super nowocześnie i ślicznie, ale położne w zasadzie wszystkie są bardzo miłe i pomocne. Jak o coś któraś z dziewczyn prosiła to nigdy nie odmówiły, wręcz same przychodziły i się pytały, czy coś pomóc, czy się dobrze czujemy. Bardzo przykładają tam wagę do karmienia piersią, pomagają w razie czego. Lekarze zarówno ginekolodzy jak i pediatrzy bardzo fajni. Dziecko badają wzdłuż i wszerz. Moja miała akurat żółtaczkę, dlatego tak długo siedziałyśmy. W ogóle to miałam farta bo jak urodziłam to byłyśmy we dwie na sali, obok w drugiej była jedna dziewczyna, a na drugi dzień miałam całą czteroosobową salę dla siebie :D Rodzi się też oczywiście samej i dzieciątko po urodzeniu kładą na skórę matki potem tylko wycierają i otulają, a potem już się ma go dla siebie :) W szpitalu w Bełżycach w zasadzie trzeba mieć wszystko dla siebie i malca, oprócz ubranek. Także no poród był straszny, ale wart wszystkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
Jak tam miejsca na Staszica? Ktoś coś wie?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
MrsLensss gratuluję i życzę spokojnych dni i nocy z malenstwem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
MrsLensss gratulacje, dalas rade i masz już dzieciątko przy sobie :) a my jeszcze to wszystko przed sobą.. Ciesz się córeczka gratulacje jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
Jutro wielki dzień, stawiamy się na oddziale:-) zobaczymy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrsLensss
Trzymam kciuki! :) myślałam, że też już jesteś po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mrs Lenss czy w Bełżycach są pojedyncze sale porodowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrsLensss
Tam jest tylko jedna sala i tak jest jednoosobowa :) do tego jest jedna przedporodowa z łazienką na trzy osoby i dwie poporodowe: czteroosobowa i dwuosobowa. Teraz w ogóle jak wychodziłam to zaczęli robić remont sali po cesarce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
Mam swoje skurcze, ale w nocy oslably, więc dziś mam dostać oksytocyne. Zobaczymy jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny:) Mam termin na 25 grudnia czy, któraś z was ma też termin na okres świąteczny? Zamierzam rodzić na Staszica w Lublinie tylko, że mam ponad 100 km do Lublina i nie wiem czy zdążę dojechać. A co będzie jesli mnie odeślą? Czy macie jakieś informacje o przyjmowaniu pacjentek z innych regionów (a nawet województw). Mieszkam w małym miasteczku i nie zamierzam tu rodzić.....szpitale prowincjonalne to istne rzeźnie....nie wszystkie oczywiście:) Mam pytanie jak wygląda pobyt na patologii ciąży? Jak są traktowane pacjentki? Pozdrawiam Wszystkie mamusie oczekujące na rozwiązanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia jak tam, jestescie juz w domku? :) ciezko bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula1234
hej dziewczyny, jak teraz wygląda sytuacja z przyjęciami na porodówkę, nie odsyłają? Spędza mi to sen z powiek a termin już 19 listopada. Koleżanka słyszała ze teraz trzymają 2 doby czy to prawda? Jestem w trakcie picia malin i łykania wiesiołka, zobaczymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Podpinam się jak najbardziej pod pytanie na gorze również termin się zbliża 21 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
Jesteśmy w domu :) Lekko nie było - młody waży 4300g:) rodziłam naturalnie, ale dostałam oksytocynę na wzmocnienie skurczy - leniwa macica. Trochę to trwało, ale udało się:) Co do miejsc, to sytuacja zmienia się każdego dnia. Ja leżałam po porodzie na sali przedporodowej - bardzo fajna miejscówka, poza tym, że oddzielona od porodowej tylko drzwiami i wszystko słychać:) Trzymają dokładnie 3 doby, wypisują o godzinie, o której się urodziło - teoretycznie, bo wypisy są od 14:) Ja leżałam 3 dni, to tylko 1 dnia odsyłali, bo było naprawdę full - dziewczyny po cesarkach leżały na korytarzu na trakcie porodowym. Można powiedzieć, że miałam szczęście, bo byłam tydzień po terminie i wtedy lekarz z przychodni od ktg wysyła na patologię ciąży i sam rezerwuje tam miejsce. Z patologi już gwarantowany poród na oddziale, ewentualnie trzeba z patologii chodzić do dziecka na noworodki. Ja trafiłam na patologię 1 listopada, drugiego zrobili mi badania, w tym usg na którym młody miał 3500!!!, a trzeciego po badaniu dostałam skurczy, które oczywiście jak wcześniej w domu zaczęły przechodzić, więc dostałam oksy (dawka od 3ml/h do 15ml/h w końcowej fazie) i urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula1234
Kasssia86 gratulacje :)) duży chłopak :) ale tez niezła pomyłkę wagową mieli w usg, czyli z przyjęciami to trzeba mieć szczęście i trafić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kassia wielkie gratulacje. Duzy synek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Kasssiu gratuluję synka już na świecie a przede wszystkim wytrzymałości, urodzić naturalnie takiego chłopa ;) Czyli liczymy na szcześćie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23
hej moje Drogie, a czy na staszica mąż zawsze może byc przy porodzie sn czy jak jest sporo rodzących to nie da rady ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Asiula1234 jak tam? Już po? Ja niestety ciągle czekam nic sie nie dzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula1234
Tak :) w piątek wróciliśmy do domu :) W niedziele trafiłam na izbe przyjęć i zostawili mnie na patologii ciąży a nad ranem odeszły wody. Potem na porodówkę, podłączyli pod ktg i czekałam tak. Następnie oxytocyna i wywoływanie skurczy, które pojawiły sie o 9 a o 14.30 urodziłam chłopaka 4100g, co lepsze z usg z poprzedniego wieczora wyszła waga 3400g. Gdy łożysko się nie urodzi w pół godziny usypiają, także sprawnie to idzie. Osobiście jestem bardzo zadowolona z porodu opieki, ogólnie jest wiele fajnych połoznych i lekarzy. Co moge napisać jeszcze, koszule i ubranka dla maluchów daja bez problemu. Mąż był przy mnie cały czas , przeciął pępowinę. Z tego co zauważyłam, jeśli poród jest naturalny, nie cesarka to nie ma z tym problemu żeby był. Korzystałam z piłki, prysznica, okładów ciepłych i zimnych, gazu wziewnego. Miałam dostać zzo ale był strach że wszystko się zatrzyma, bo akcja skurczowa zatrzymał sie pod prysznicem. Jesli chodzi o miejsca to tydzien temu były i na patologi i na porodówce. W poniedziałek/wtorek duzo porodów ale nie wiem czy odsyłali, urodziło wtedy ok 8 dziewczyn. Potem tez był nawał w nocy z czwartku na piatek i wtedy odwozili do innych szpitali karetkami, także wszystko zalezy od dnia. Jak cos pytajcie czasem zajrzę i odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Ale Ci zazdroszcze gratulacje oczywiście kolejny duży bobas ;) a z jakiego powodu trafilas na izbę juz w niedziele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Bo z tego co piszesz skurcze musieli wywoływać a termin dopiero na 19 mialas dlatego pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję :) trafiłam z powodu kolek nerkowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×