Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lafari

********************mamusie LISTOPAD 2012*********************************

Polecane posty

Nam dziś chyba jakieś kolki się pojawiły , zastanawiam się czy coś zjadłam nie tak czy co, i ewentualnie po jakim czasie taki składnik się usuwa z mleka? Podejrzewam ser pleśniowy który jadłam wczoraj, bo już noc miała taką jakąś nie spokojną, a dziś jak się obudziła przed 10 tą to cały czas niespokojna, popłakule , jak chciała zasnąć to 10 min i się budziła z grymasem na buzi I płacz , do tego się pręży. Pomagało trochę gimnastykowanie nóżek na brzuszek. zasneła dopiero po 14 tej , i teraz znowu coś nie tak jest :(Macie jakieś sprawdzone krople na kolki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki piszecie o karmieniu ja odciągam sobie laktatorem nie ma tego dużo ale Położna mi mówiła, że jak będę karmiła cycem to automatycznie będzie się więcej produkować bo laktaror tylko pobudza gdy się jeszcze nie karmiło. Byłam dziś u małej mój Aniołek jest taki śliczny popłakałam się jak tam koło niej stałam i ja głaskałam i z radości, że ja w końcu mogę zobaczyć i dotknąć i z tego, że nie mogę przytulić tak mi emocje puściły i wyszłam z stamtąd taka opuchnięta.. Ale już jest co raz lepiej dostaje antybiotyk co prawda w mleczku ale już nie ma aparatury, teraz tylko czekają aż ustąpi jej biegunka bo niestety robi rzadsze kupki przez co zmienili jej mleczko no i muszą sprawdzić przyrost wagi i jak lekarz powiedział myślą o piątku by ją wypisać ale w czwartek dowiem się na pewno. Może sprawią nam niespodziankę na Mikołajki i poinformują Nas, że mała jest do wyjścia w piątek.. Ja dziś byłam na ściągnięciu szwów no i wykupiłam leki które jeszcze musze brać ale najważniejsze, że jestem już w domu i mogę co dziennie widywać swojego Skarbka! Tatianko cieszę się przeogromnie, że z Twoim maluszkiem już lepiej, że zamknęli mu klatkę i opuchlizna schodzi zobaczysz będzie dobrze. Mnie przeraza oddział intensywnej terapii noworodka tam są takie maleństwa w inkubatorkach aż żal takie dzieci nie są nic winne a cierpią. Masz racje ja też to wiem, że moja będzie inaczej traktowana z racji tego co teraz przechodzi ona i my... Zdecydowanie będzie bardziej rozpieszczana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia - ja już polecała tu kiedyś kropelki Delicol. Nam bardzo pomagają. 🌼 Miałam dziś straszną akcję. Przewinełam młodego i miałam go zaraz karmić, ale przed karmienim podaje mu zawsze takie kropelki no i ... tak strasznie się nimi zakrztusił, że tragedia. Dobrze, że była moja mama, przewiesiła go przez kolano i klepała mocno po pleckach a on nadal nie łapał oddechu. Ja już nie wiedziałm co robić. Trwało to kilka sekund, ale dla mnie to jakaś wieczność była. Nagle złapał oddech i wypluł ślinę. Był w lekkim szoku, a ja tylko błagałam by zapłakał. Udało się, ale mam teraz takiego stracha, że bałam się podac mu wieczorm witaminę. No i powinnam dac krople na plesniawki, ale nie podałam - zabardzo się boje narazie. Nie wiem jak teraz będziemy podawać jakiekolwiek krople. Macie jakiś sposób żeby to się nie powtorzyło ????? :( Kurcze boje się teraz jakoś strasznie i cały czas o tym myślę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za rady! :) Leonka, mialam tak kilkarotnie jak starsza corka byla malutka. Koszmar jakis! Takze wspolczuje Ci bardzo, zeozumiale ze teraz sie boisz. Jak podajesz kropelki to czy Leonek jest w pozycji troche bardziej pionowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krucha2007 - najczęściej podajemy jak lezy a tym razem podałam jak był pionowo na rękach trzymany. Ale płakał wtedy i może dlatego tak się stało. Własnie dziwne jest to, że jak dawałam mu na leżaco to zawsze było ok a teraz w pionie tak się stało. na logikę to chyba w pionie jest lepiej - tak ??? A Ty co robiłaś jak tak się stało Twojej córce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah spanikowalam totalnie.... Raz mi sie syropem jakims zakrztusila pamietam ale to jak miala ok roczku, normalnie myslalam ze juz nie zlapie oddechu wtedy.... Raz tez jakims sloiczkowym jedzeniem pamietam,tez bylo groznie, mlekiem kilka razy.... Zawsze juz myslalam ze po niej-to straszne ale tak sie balam wtedy. Co robilam? Klepalam z glowa troche w dol, jakos sie udawalo, lapala oddech,ale potem balam sie nia zajmowac i zostawac sama.... :( No na logike lepiej jak troche w pionie jest dziecko, eh sama nie wiem, my podajemy poki co tylko witamine K, jest tego malutko, staramy sie jej nie dawac do gardla tylko zaraz z przodu buzki i potem od razu cyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja właśnie teraz mam taki lęk. Normalnie cały czas zekam czy oddycha. Przed chwilą znów jakiś taki dziwny odgłos jakby okaszliwania wydał to jak się zerwałam, od razu na ręce i lekkie klepanie w plecki. Ale to chyba nie było takie zaksztuszenie tylko, że ja mam już kiepskie myśli.... ciekawe czy dziś zasnę normalnie. Kurcze straszne to.... chciałabym jakoś normalnie o tym myśleć. No i nie wiem jak teraz podam mu to lekarstwo. Chyba dosłownie po kropelce na sam przód albo bok buźki, a musze dać 4 ml. Ale i tak poczekam na męża, aż z pracy wróci. 🌼 Kruch2007 - długo ją tak musiałaś klepać w plecki zanim złapała oddech ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki kikutek odpadl. Zostalo jeszcze troszke czerwonego, ale o tej porze tylko lekko przemylam spirytusikiem bo malo widze a nie bede palic swiatla. podejrzewam u swojej koleczki bo gorzej spi, prezy sie i grymasi. Narazie nic nie podaje poki nie zamieni sie w to w ryk. Ale na wszelki wypadek kupie cos na kolki w aptece. tatianka i listopadowa trzymam kciuki za wasze szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leonka, no dosyc dlugo.... A teraz to mi sie czesto przy piersi krztusi mlekiem jak za mocno leci. Ale potrafi ladnie kaszlec i szybko lapie oddech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia to mialysmy obie podobne koszmarne porody :( Ja powoli dochodze do siebie, rana goi sie, jeszcze troche ciagnie, w piatek ide sciagnac szwy. A jak to wyglada u Ciebie ? xxxxx Tatiana ciesze sie ze Twoje dzieciatko powoli wychodzi na prosta, caly czas trzymam za Was kciuki. xxxxxx Listopadowa Wam tez mocno kibicuje i zycze zeby dzieciatko bylo z Wami juz na Mikolajki. xxxxx My powoli ogarniamy nowa sytuacje, mlody bywa grzeczniutki ale czesciej jest rozrabiaka ;) pozdrawiam pozostale mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! ...ja podaje krople witaminy k+d jak karmie. Najpierw wlewal mąz na pierś znaczy bliżej sutka i on podczas ssania sam ja wsysał razem z mlekiem, teraz robie juz to sama. ...moj ładnie dzis spal w nocy obudził sie tylko 2 razy o 1.30 i 4.30 a potem juz o 7.30 chyba wyczul ze tatus do pracy juz wraca i dal mu sie wyspac:) ...pogoda dzis piekna,slonce i snieg idziemy dzis na pierwszy spacer wozkiem-nie licząc przejazdzek autem po zakupy bo to juz 2razy byliśmy. Listopadowa i tatianka ciesze sie ze Wasze maleństwa zdrowieją. Silne z nich sztuki,napewno szybko z tego wyjdą. Wierze w to ze bedzie tylko lepiej. Musi być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaa_19
co do wczesniejszych wątków moja tosia zjada 120-150 na zmiane cyc i mm. i s\budzi sie co 3-4 godz tak samo... tez podaje wit k plus d .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....patrze na fotki Waszych pociech...sliczne cudenka te Wasze bobaski...zwłaszcza prosto ze szpitala...takie pokiereszowane, opuchnięte maleństwa...tyle sie namęczyły...mój do dzis oczka ma jeszcze opuchniete i przodogłowie mu jeszcze nie zeszło ale obojczyk złamany juz ładnie sie zalewa:) i pępuszek juz prawie na odpadnięciu...naszczęście obyło sie bez szpitala...jade teraz cały czas na fiolecie...działa cuda...stary sposób ale wypróbowany:)mam nadzieje ze na dniach odpadnie...dosłownie na niteczce sie trzyma....:):) ps...dziewczynki mam pytanie - hmm moze nie ma miejscu bo ledwo po porodach jestesie! ale czy planujecie jeszcze rodzenstwo dla Waszych maleństw...bo ja tak i to juz za 1,5 albo 2 lata ...pomimo ze mamy juz dwójke to chcemy zeby mały miał kompana, zeby nie był sam tak jak najstarszy, który zreszta troche załuje ze Maksymilian nie uodził sie 12 lat wczesniej...co prawda jest szczesliwy ze ma rodzenstwo ...no ale wiecie o co chodzi...takze w 2013/2014 działamy znowu:) mam tylko nadzieje ze juz nie bedzie taki duzy hahaha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA narazie musze się oswoic z tym porodem ktory przeszlam. zalezy wszystko od tego kiedy zapomne te traume :D ale mysle ze za jakies 3 lata moze 4 damy radę chce braciszka dla toski :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja narazie nie myślę o kolejnym, ale ogólnie chciałabym mieć jeszcze córeczkę. Może jeszcze o tym pomyślimy. Dużo czasu nie mam bo już mam 30 lat. 🌼 A czy Wasze dzieci tez się tak ksztuszą ? Czy tylko ja tak mam? Już mam jakąś obsesję na tym punkcie po wczorajszym. Pisałyście, że dajecie krople z tego co zrozumiałam razem z piersią. A nie boicie się, że smak kropli może im nie pasować i zniecheci je potem do piersi ? Zresztą ja daję dużo różnych kropli bo i witaminy i na kolki i jeszcze na plesniawki taki syrop mamy. Napiszcie proszę czy wam też zdarzały się takie zachłyśnięcia i ksztuszenia ? Nie boicie się tego ? Mam nadzieję, że inie mi taki durny strach bo teraz sama nie daję żadnych kropli (a powinnam) i czekam z tym na męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My juz po spacerku. Dokladnie godzinka. Leonka wit. K+d jest bez smaku:) natomiast nie wiem jak reszta,które podajesz synowi. Ja nie daje nic oprucz k+d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leonka ja daję krople wtedy jak jest głodna na łyżeczkę razem z mlekiem więc nie płacze a zanim zorientuje się że są niedobre to daję pierś albo coś do picia i obywa się bez płaczu i ksztuszenia Tatiana trzymam za was kciuki żeby wszystko skończyło się jak najlepiej Listopadowa fajnie że możesz już pojechać do swojej córci napewno mała czuje że z nią jesteś Dziewczyny była u mnie dziś położna i mała przybrała tylko 100 gram ale zobaczymy co będzie za tydz bo jeśli będzie tak dalej to pewnie jakieś badania ale nie ma się co martwić na zapas Jeśli chodzi o rodzeństwo to ja bardzo chciałam zaraz po urodzeniu odczekać tak 3-4 miesiące i się starać ale że miałam cc to trochę dłużej poczekamy tylko teraz mój m nie bardzo chce ale zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :-) Ale dziś miałam dzień...mała od 8 rano do około 13 cały czas płakała, dosłownie bez przerwy.. nakarmiona, przewinięta..ehh..nie mam pojęcia co jej było..na szczęście teraz śpi..zastanawiam się tylko jak długo. 🌼 Majka się krztusiła zawsze jak jej herbatkę dawałam, ale zmieniłam butelkę i już się nie krztusi..pewnie z tamtej za szybko leciało :-) 🌼 Jeśli chodzi o rodzeństwo to my planujemy tak za 2 lata się starać, tak mniej więcej żeby 3 lata różnicy między dziećmi były :-) Ja chciałabym trójkę mieć, ale mój D. dwójkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leonka mój mały też się czasem zaksztusi przy jedzeniu to biorę go do pionu i kładę tak na piersiach a ze sa megawielkie to tak sobie na nich leży i chwilkę odpoczywa. Można by też na ramie dać ale ja wolę na cycach. No i jak już słyszę spokojny oddech to wiem ze jest ok. rzecz jasna za pierwszym razem strasznie się przestraszyłam ale w zasadzie nic mu nie jest więc chyba nie ma co panikować;-) raz spanikowalam ale to było zaraz po przyjeździe do domu ze szpitala, bo małemu coś jakby katar wyszło przez nos i usta, mały oddechu nie mógł złapać ja już telefon w ręce miałam żeby dzwonić po karetkę, ale gruszka z nosa odciagnelam polezal trochę na ramieniu i było dobrze, potem położna powiedziała ze to normalne ze to jeszcze z brzucha wody sa i ze tak muzę schodzić jeszcze jakie czas ale już w sumie drogi raz tak nie było. Xxxxx A ja dziś byłam u lekarza, mały waży 4300 tak ze ładnie przybrał więc nie martwię się już tak tym ulewaniem :-) Xxxxx A i jeszcze jedno, tam któraś pisała ze karmi mm i daje witaminę D i K. Jest to sens skoro w mm sa te witaminy a zresztą na opakowaniu witamin pisze ze to dla dzieci karmionych piersią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leonka, minie Ci ten strach, wiem ze teraz ciagle o tym myslisz ale w koncu zapomnisz, wiadomo ze sie martwimy o nasze malenstwa, strasuja nas takie sytuacje, ale tak to juz jest i takie momenty sie zdarzaja, nie boj sie, bedzie dobrze! Dobry pomysl z tym dawaniem kropelek na sutka, nie wpadlabym na to :) A to jest wit K plus D razem w jednych kroplach?? Bo ja mam osobno eh :/ Ja tez dzis bylam na wizycie z Natalia, tak sie balam czy przybrala, a tu prawie 900 w 3 tygpdnie!!! Wazy teraz 4100! Szok normalnie! Nabralam wiary w siebie i swoje cyce!! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Krucha za pocieszenie. Mam nadzieję, że niebawem zapome o tym i jakoś łatwiej mi będzie się nim zajmować. Dziś dam mu kropleki przez strzykawke w kącik ust, bo musze mu dać aż 4ml. To całkiem sporo na takiego maluszka. 🌼 Dziewczyny, a macie już jakiś plan na co i jakimi szczepionkami będziecie szczepiły swoje dzieci ? Niektóre łacznie ze mną te szczepienia maja niebawem. Ja zapiszę się na przyszły tydzień czyli po skończonych 6 tygodniach. Wstępny plan mam na 5w1 i zastanawiam się nad rotawirusami. W przychdoni za to doradzaja zamiast rotawirusa pneumokoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej My po wizycie u lekarza. Młody waży 4460! Przy wypisie ze szpitala miał 2970 a więc 1,5kg na samym tzytzku :D Grzeczny był i bardzo dzielny. Wszystko ok tylko trądzik ma miejscami zaogniony tzn za dużo go w jednym miejscu i lekarka przepisała maść żeby go nie swędziało, a tak jak są pojedyncze pryszczyki to ok. Nadrabiam od końca bo ino go nakarmiłam, odłożyłam a coś tam kwęka w łóżeczku to nie wiem ile poleży, a sama z nim jestem bo moi pojechali sobie po bilety na mecz :P Więcej dzieci? Mogłabym mieć 3 ale nie zamierzam sobie robić :P Młoda jestem to zostawię sobie miejsce na ewentualną chęć na stare lata lub w razie wpadki płakać nie będę ;) Gdybym zrobiła świadomie sobie 3, a kiedyś jeszcze wpadła to nie nie... 4 nie chce na pewno :P Jak już będę mogła chce sobie implanty anty założyć bo dwoje mi starczy, ale jakby co to trzecie tragedią nie będzie ;) Gdybyśmy mieli warunki i było nas na wszystko stać bez martwienia się o przyszłość ( nie mówię o jakiś wydatkach dziś, ale jakieś zabezpieczenie finansowe) to generalnie mogłabym i 5 mieć dzieci chociaż żeby w ciąży chodzić to chyba musiałyby znowu minąć ze 3 lata żebym zapomniała jak bardzo tego stanu nie lubię :P Stety niestety jestem z tych co na brzuchol narzekały, a nie się nad nim rozczulały ;) Za to trudy macierzyństwa mnie tak nie przerażają ;) Co do krztuszenia itp to mi położna już na pierwszej wizycie mówiła, że jak maluch się czasem lekko mlekiem zakrztusi nie należy mu pomagać tego odkaszlnąć przez np klepanie po plecach itp tylko sam musi dojść do tego jak to zrobić. Oczywiście to było o lekkim zakrztuszeniu i tak właśnie robiłam bo zdarzało mu się. Kropelki typu D i K podaje mu na śpiocha bo tak w szpitalu mi pokazały. Kiedy maluch śpi normalnie na płasko w łóżeczku robię mu z ust rybkę i wciskam kropelki. Nie do gardła, ale tak żeby tam po języku itp mu się rozlały i działa fajnie bo ani się nie budzi ani nic. Leków dawać nie muszę ale mówiły mi żeby dawać tak samo. Brać strzykawkę taką jak do igły z takim małym wypustkiem, nabierać leku i na śpiocha wpuszczać nie na raz tylko pomału żeby maluch ze śliną przełknął wlewać mu tak tylko do ust nie że gdzieś tam głęboko Szczepienia będziemy jak przy młodej brać 5w1. Rota i inne dodatki nie szczepimy bo nasza lekarka powiedziała nam, że nie warto jak dziecko nie idzie do żłobka czy szybko do przedszkola. Młoda nie chodziła, młodego generalnie póki co też nie planujemy posyłać także nie potrzebujemy szczepić. Ale jak ktoś daje zwłaszcza do żłobka to ponoć warto zaszczepić bo to największe ryzyko zachorowania. 🌼 Krucha Przy młodej jeszcze pamiętam na temat karmienia to jak masz mało mleka przystawiaj i przystawiaj jak najczęściej. Jeśli po tygodniu nie będzie lepiej wtedy może to znaczyć że lipa z karmienia. Ale do tygodnia nie powinnaś ponoć się martwić jak dziecko nie poje super czy coś. Na laktacje polecam herbatkę Hipp dla mam karmiących no i te prysznice co już pisałam ciepłe. Ja mam tak że jak przed wyjściem z kąpieli zleje się takim mega ciepłym prysznicem to mi później mleko ciurkiem leci przez chyba 2 minuty :D 🌼 Jeszcze o wadze gadałyście - nie wiem ile u mnie bo nie mam wagi :P Ale widać po mnie, że już bardzo schudłam zarówno po twarzy jak i weszłam już w najciaśniejsze spodnie sprzed ciąży także teoretycznie jest jak było, nawet brzuch w sumie płaski Ohooo i już pulpet mój wstał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe ze na spiocha mozna dawac kropelki i inne lekarstewka :) moze sprobuje kiedy, dzieki malablondi! Co do prysznica, no wlasnie dziwie sie ze mi mleko nie kapie po prysznicu... Jedynie jak Natusia je z jednej to czuje ze leci z drugiej albo czasem jak malutka spi to nagle czuje ze leci z obu... Ogolnie staram sie duzo pic, mam nadzieje ze laktacja sie rozkreci, dopasuje do potrzeb dziecka, ale skoro ladnie przybrala to wyluzowalam :) Nd szczepieniami tez sie zastanawiamy, dzis mi doktor powiedzial zeby szczepic tymi 5 w1 a nie normalnymi. Tez chcialabym na rotawirusa zaszczepic, bo mloda z przedszkola moze przyniesc choc z drugiej strony ta szczepionka nie zabezpiecza zupelnie przy rzyganiami i biegunkami... Pneumokoki i meningokoki chyba darujemy, starsza tez nie miala. A kilogramow mi zostalo 6 i marze zeby sie ich szybko pozbyc bo nie lubie siebie takiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczepionki nie chronią tyle co przed samą chorobą, ale przed jej przebiegiem i głównie przed powikłaniami. Nie wiem na ile się to sprawdza ale każde dziecko znajomych co szczepili na rota to dzieci później to przechodziły tyle że łagodnie. A leki ja też przy młodej nie wiedziałam, teraz w przypadku kropelek się sprawdza chociaż za każdym razem trochę się obawiam czy aby się nie zachłyśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśmy dziś wykombinowali tak, ze Natka ssała cyca a tatuś jej w tym samym czasie wciskal te kropelki w kąciku ust, ze razem jej lecialy krople i mleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy młodej też tak robiłam ;) Albo na łyżeczce dawałam jak młoda się akurat zaśmiewała to pach do buziolka i dalej zabawiałam ale fakt faktem wydawało mi się zawsze, że coś tam trochę wypychała jęzorkiem tego płynu poza burtę ;) Taka "tłusta" była w kącikach ust jak dobrze pamiętam i po brodzie czasem jak język po kropelkach wystawiała. Ale to nie pamiętam ile miała to może i to jeszcze mnie z młodym czeka. No póki co na śpiocha nawet kropelka kropelki jej nie wypływa ;) A mleka może wcale nie masz mało skoro piszesz, że leci Ci z drugiej podczas karmienia? Ja mówiłam to położnej i powiedziała, że tylko się cieszyć bo znaczy to że produkcja pełną parą i nie jedno bym mogła wykarmić. Może Twoja wisi przy piersi tak z potrzeby tulenia się? A wnerwiać się może nie bo piersi puste ale wręcz przeciwnie. Może chce sobie smoka zrobić z tzytzka a tam jej leci i leci. Miękką piersią się nie kieruj bo piersi nie muszą być pełne przez cały czas jedzenia. Mój nie raz ciumka tzytza i się wnerwia i wypluwa bokiem mleko, po czym dalej ciągnie. Muszę schować pierś i albo chce się bawić, pogadać ( zależy kiedy ostatnie spanie było) albo usypia leżąc na mnie ( uwielbia tak się przytulać). Inną od dwóch dnie metodą jest położyć go w naszym łóżku i dać pierś na leżąco. Wtedy jakoś tak czasem złapać nie może na karmienie przez co mleko mu nie leci i usypia w minutę takiego ciumkania samego. Głodny nie jest bo jak przewijam to widzę że mięsień mleczny pełny ;) No i po dzisiejszym dniu wiem, że i z przybieraniem problemu nie ma... a Ty pisałaś, że Twoja też ładnie przybiera Co do piwa karmi - piłam przy młodej i w moim przypadku to nie mit, mleka miałam po tym dużo. Jak już laktacja była unormowana, że mleko było od karmienia do karmienia tak po karmi nawały nawracały ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21.11 , dziś mija mi 2 tygodnie, ja miałam szwy rozpuszczalne, i dziś wyszły mi chyba ostatnie 2 niteczki, już praktycznie nie czuje rany, tylko jak wstaje z łóżka i napinają mi się mięśnie to mnie czasami gdzieś szczyknie, zwłaszcza tam gdzie pękłam, co do rany to się ładnie zagoiła, z jednej strony się trochę rozeszła tak na 1 cm to kleiłam to plastrem-szwem i jest chyba ok. I przemywam tym preperatem co do pempka młodej miałam. Mnie Asept polozna poleciła. Po za tym wciąż się czyszcze. Bilans po 2 tygodniach - 3 kg do wagi z przed ciąży , ztym że ta waga mnie nie satysfakcjonuje bo przed zajściem przytyło mi się trochę . Brzuch, jeszcze trochę miękki i odstajacy ale nie jest źle. Co do podawania kropelek, mąż kupił w kapsułkach, iw jednej jest dzienna dawka. Odcinam koniec i wpuszczam młodej na język, normalnie . Najczęściej po kąpieli jak głodna jest, nie krzywi się ani nie pluje nimi. Bez patentów , poprostu podaje jej i już. Leonka, właśnie te mi mąż przywiózł z apteki, i póki co nie ma po nich śladu po kółkach, na razie tyle bo oczy mi się kleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze mam taki problem Tosia od jakis 2 dni straszniee niespokojnie spi . znaczy sie przewine ją nakakarmie odbeknie i klade ja do lozeczka , oczy niby zamkniete ale cos tam marudzi kreci sie wydaje odglosy ... tez tak macie? czy to jej przejdzie? a moze coś ją boli , lub jest jej cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
How how how...u mnie dzis drugi tydz. po porodzie. Wylecial tylko jeden kawalek szwy w pierwszym tygodniu. Więc jeszcze tam sa. Juz prawie sie oczyscilam,rana nie boli ani nie ciągnie,siadam juz normalnie. Waga coz zostalo 20 do wagi z przed ciązy, ale nie przeraza mnie to:) schudne i znow zajde w ciąze ale juz nie bede sie tak obzerac haha. Wczoraj jak zasnął o 22.30 to obudzil sie o 2.30 a poźniej o 6.30 coraz lepiej. Moj maly też sobie gada w lozeczku np. Teraz tez nakarmiony przewiniety i od 30min sobie gada:) dobra spadam mlodego trza do szkoly wyprowiantowac:) naraśko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×