Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

ja wyjechalam z Pl, z pelna swiadomoscia tego co robie i nie zaluje. Mam podwojne obywatelstwo i syn tez , wiec mam juz ten spokoj. Prace swoja uwielbiam, bo pracuje w wiekszosci z polakami, ktorzy tu zjezdzaja. JA mam swobode jezykowa, razem z synkiem jestesmy 3-jezyczni. Smutno tylko czasami , bo sami, ale coz...a syn dorasta i juz nie jest taka przylepa jak byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego też ja nic nie wstawiam, a zarobki to sprawa mało znacząca i ogólna, każdy moze sobie takie napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i czasem miałam przytyki tu, ze jestem gruba i brzydka sfrustrowana baba dobre ja w lustrze widze kogoś innego, ale chyba mam coś z głową - tu też tak ktoś stwierdził he he takze mamo r. 75 - wiele o sobie mozesz się tu dowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę,że się trochę spóźniłam z wypowiedzią. Ale właśnie robię obiad, bawię się z córką i piszę z Wami :) a ja mam teraz 2tygodnie wolnego. Wczoraj skończyłam projekt,a następny najprawdopodobniej w kwietniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami jak czytam cafe to mnie dziwi zawisc , wiecie z perspektywy teraz widze roznice w mentalnosci, naprawde ogromne. A przede wszystkim ludzie ktorzy malo maja, albo malo wiedza , najbardziej sie wszystkiego czepiaja. Dlatego jak najmniej podaje szczegolow z obawy aby ktos sie gdzies nie polapal. Ostroznosci nigdy za wiele. Z niektorymi mamami czasami pogadamy na skypie , albo emailem, ale nie tak czesto jak kiedys. Kazda ma swoje zycie i problemy. Ja teraz nie moge na nic narzekac, dzieki Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie, ze jesteś w domu z dzieckiem młody zostaje w domu z zbabcią a ja do roboty teraz na dodatek jeszcze ma katar i zęby piątki mu wychodzą, wiec szkoda mi go bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arpad ludzie chyba nie wiedzą po prostu, ze można inaczej życ niż oni, zarabiac inaczej, mieć męża dobrego czy złego, ładnie wyglądać i co w tym dziwnego? same brzydule chodza po ulicach? wszystkie kobity są bite przez mężów? ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pracować nie tylko w kasie w sklepie, choć to całkiem normalna praca i nie chcę nikogo urazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiamt-ja się pewnie dowiem,że za stara na dziecko jestem :) ja jakoś zawsze lubiłam pracować tak,żeby sobie wyznaczać czas i miejsce pracy. I nie żałuję wyboru zawodu. A kasa? Cóż też nie narzekam-jakbym brała 3-4 projekty miesięcznie i siedziała nad tym po 12 godzin to pewnie bym miala lexusa w garażu :) a tak ja trochę zarobię,ale i mało pracuję. Ale wiem,że coś robię i dobrze mi z tym. A resztą martwi się mąż. Aprad-niestety taka polska mentalność-na codzień często pracuję z Niemcami i są zupełnie inni niż Polacy. Szanują pracę i ludzi. A u nas to rzadkość niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie o to mi chodzi, ze mozna zyc inaczej, ze kazdy ma inne zycie i poglady, a tu na forum czesto wrzucaja ludzi do jednego worka. JAk samotna to wywloka, jak lubi seks to puszczalska, jak nie ma pracy to nierob...a my jestesmy podobni, tylko kazdy inaczej uklada to zycie...jak ja mowie ludziom ,ze mi dobrze teraz to sie dziwia w Pl, a tu nikt tak nie patrzy i co z tego ,ze sama ,ale wszystko jest ok, mieszkanko, praca, dziecko zdrowe i czuje sie spelniona, eeehh moze tylko troche wolnosci mi brakuje aby gdzies chwile pobyc sama, wyjechac ....nawet wsrod znajomych mowilam, ze chetnie zaprosze kogos na tydzien lub dwa do siebie, aby po prostu ktos kogo nie stac mial wakacje w fanym miejscu, mozna tanio kupic bilety a tutaj jakos damy rade. To sie wszyscy dziwili, ze jak to ,ze ja jeszcze chce cos komus dac, a czemu nie, a ile to kosztuje wyzywienie na 1-2 tyg , juz sama nie wiem co myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo a to, ze za stare jesteśmy to olewka ja takich kokosów nie mam i narazie miec nie będę, bo posucha w ... ale czepiać sie za takie sprawy to śmiechu warte, zwłaszcza na forum chciał ktoś wiedzieć ile się zarabia to napisałm, problem jakiś? moglam napisac i 10 000, ale po co? jak ktoś chce znać "średnią" zarobkową ludzi to jego sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie kobitki ja za pare minut spadam na angielski i z pracy od razu, wychodzę 20 minut wcześniej, więc będę tu dopiero, albo aż jutro więc życzę Wam miłego dnia i wieczoru jak macie ochotę to zapraszam jutro na pogawędkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiamt-ja też kokosów nie mam-bo mało pracuję ;) Aprad-a można dojechać samochodem lub dopłynąć do Ciebie? Bo ja nie mogę latać. Z Asiamt już się na kawę umówiłyśmy-ma mnie odebrać z dworca :p to może za kilka lat i do Ciebie zajrzę he he he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie do mnie to tylko samolot, no chyba, ze auto , ale to jakies 2-3 tyg jazdy. Odezwe sie jutro kobitki, lece spac jutro praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobrietta
witajcie spełnione kobietki :) witaj arpad17! Myślałam, że topik padł śmiercią naturalną, a proszę jak fajnie się rozwinął;) Co do mentalności Polaków, to fakt, niewskazane jest być szczęśliwym i cieszyć się tym co się ma, bo wtedy jest się "nietutejszym". Większość rodaków woli jednak pobiadolić, taka chora cecha. ja włąśnie siedzę w pracy, za oknem słońce, piję pyszną parzochę i odrywając się od pracy piszę do was. Mam fajny dzień, bo dziś czwartek, jeszcze tylko juto i weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też ładna pogoda :) Ja też właśnie kawunię popijam... Arpad-to na końcu świata gdzieś mieszkasz:-) a co tam-może za kilka lat się wybierzemy. Planujemy jakąś miesięczną wyprawę po świecie jak słonko nasze będzie mieć 5 lat. Ale trzy tygodnie w jedną stronę to i tak za dużo... liczyłam,że może dopłynę-Ty nad morzem ja nad morzem :p Monika czytałam bloga. Jak mi wpłynie kasa za projekt to wyślę im przelew. Aż serce pęka jak się patrzy na tego malca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ale jak biadolisz, ze nie masz kasy, albo, ze coś nie halo, to zaraz są teksty typu "po co robiłaś sobie dziecko?" itd. a ja kawy nie pijam, jedynie takie bełty 3w1, klepię jakieś papiery i jakoś tak dziwnie jestem zaniepokojona szefa nie było od rana, był na rozprawie jakiejś tam i myśleliśmy, ze nie wróci a tu zonk - jest, ale robotę trzeba zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamt ja kawę to mogę pić hektolitrami, nawet z cysterny :D ale przystopowałam do max 3 dziennie, a był czas że potrafiłam i 6 wypić i nawet pół godziny przed snem hehe wiem że muszę ograniczyć do 1, ale jak? jak to takie pyszneeeee u mnie szefa nie ma, siedzę w kubaturach i powierzchniach i szlag mnie trafia bo mi sie nic nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że w czym siedzisz? ho ho nie bardzo wiem o czym do mnie rozmawiasz he he a co do kawy, to ja ewentualnie jeszcze super smakowe, albo z alkoholem, np. w zapomniałam jak to to się zwie, taka kafeciarnia sieciówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobrietta-to może załóżmy klub anonimowych kawoholiczek? Bo ja tylko w ciąży nie piłam,a po porodzie to się wręcz rzuciłam na kawkę.... Mam niskie ciśnienie,więc zawsze mogłam sobie pozwolić na wypicie kilku kaw dziennie-tak dla koncentracji. Asiamt-ja tam za swoim szefem nie tęsknię-choć jest sympatyczny,a widuję go 2-3razy w miesiącu jak do biura jadę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobrietta-he he a może sufit źle zmierzyli i dlatego kubatura się nie zgadza... :) pamiętam jak nam architekt robił projekt domu to gdzieś coś źle zapisał i w jednym z pokoi podłoga miala 16metrów kwadratowych a sufit 9metrów kwadratowych,więc pokój nad tym automatycznie miał podłogę wpisaną 9 metrów-zamiast 16 i potem też mu się kubatura nie zgadzała. wogóle nie wiem po co pisali sufity na parterze? Ja z jednego ze szkoleń pamiętam- przepuszczalność cieplną ścian. Jezu jakie to było zawiłe. Te techniczno-budowlane rzeczy są ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe obliczam kubaturę budynku w m3 i powierzchnię poddasza i takie tam asiamt ty jak mi zaczniesz paragrafami sypać to też nie będę wiedzieć o co koman :) klub kawoszek? matko byłabym nałogową kawoholiczką i pierwszą takową na odwyku :) apropos kawy, mąż mi kupił ekspres ciśnieniowy De Longi - kurnaaa jaka kawa wychodzi że wymiata, wystarczy że przechodzę obok ekspresu to już mam ślinotok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa zmierzyli, to ja zmierzyłam :D ale mam przed soba projekt i już wychwyciłam co się nie zgadza i dlaczego, jeszcze tylko się oderwę od kafeterii i może to skończę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa, ale dalej słabo kumam co do klubu do sie przyłącze, ale będę słabą kawoszka za to czekoladę uwielbiam, zwłaszcza na gorąco, ale taką znp. wedla w ich knajpce, bo te z proszku nie bardzo mi podchodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kubatura to cała przestrzeń w środku,od podłogi do sufitu-inaczej objętość pomieszczenia :) ale wiem,że są jakieś różne kubatury-już nie pamiętam o co z tym chodziło,ale wiem,że to ciężkie było. Kobrietta-no jak sama mierzyłaś to nic nie mówię-grunt,że już wiesz o co chodzi :) a może wiecie dziewczyny jak to teraz jest ze świadectwami energetycznymi budynków? Jak my mamy dom już ładnych parę lat i wtedy takiego wymogu nie było, teraz jest i jakbyśmy chcieli sprzedawać to wtedy jest to konieczne. Ale tak jak nic się nie dzieje to chyba nie musimy tego robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na rynku wtórnym nie spotkaliśmy się z wymogiem świadectwa energetycznego przy sprzedaży domu. Tak, pare lat temu był niby taki nacisk na te świadectwa, a w gruncie rzeczy jakos rozeszło się po kościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×