Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

no wszystkie panie wywiało no chodźta tu bo kobriettę zamęczę swoimi wywodami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie dziwię ci się! bez dyskusji -to tekst jak rozkaz nieznoszący sprzeciwu do dziecka, które ma wynieść śmieci i nie dyskutować nawet. Faktycznie musisz mu chyba pazurki przyciąć bo sie chłopina z deczka zagalopował. Ale noże lepiej schowaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no co ty asiamt, mnie nie męczysz! ja tam lubię z tobą gadać ;) jak ci to pomoże i ulży to pisz! służę również swoim ramieniem, jakby co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardziej poprosze tarczę i łuk nie wiem jak z tatusiem do łądu dojdę, jak on do mnie "bez dyskusji", przyjdzie koza do woza, a ja wtedy "nie i bez dyskusji" - i już co to wogóle było? bez dyskusji gotuje się we mnie normalnie jak ja weekend przetrwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak chcesz to ci pożyczę oszczep :D a na poważnie to ja bym nie odsuwała tej rozmowy, tylko pogadała na świeżo dziś po pracy! i powiedziała czego oczekuję m.in. zminimalizowania ilości spotkań i że ma przeorganizować czas biegania na rano, bo dziecko za nim tęskni i wypytuje, i potrzebuje przeciez dwojga rodziców, a nie weekendowego taty (taki chwyt marketingowy ;) ) dlaczego masz to dusić w sobie do nieokreślonej przyszłości?! chcesz na zawał paść do poniedziałku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez tak myślę, ale nie mam ochoty na niego patrzeć, mimo, że powiem czego oczekuję rzygac mi się chce w takich momentach znam te chwyty marketingowe he he pomimo, ż e być moze dojdziemy do porozumienia, to i tak pozostaje niesmak, a ja nie jestem osobą, która na klatę przyjmuje obelgi i puszczam je mimo uszu (jeśli chodzi o rodzinę) pamietam o tym i jest mi przykro, pomimo, że ta druga osoba już dawno zapomniała o co chodziło taki mam durny charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra zadzwonił do mnie ten mój gbur skruszony oczywiście pytam o to bez dyskusji, a on 'bo sie umawialiśmy" (ale mówił milutkim głosikiem" takim do uduszenia a ja: " że sobie nie przypominam", bo faktycznie sobie nie przypominam, jeszcze dobry kłamczuszek z niego i mówi, ze ma urwanie głowy w pracy i nie da rady, a że ja urwania nie mam to dam radę (to już w moich myślach było) powiedziałm, ze takich argumentów nie przyjmuję i do mnie nie trafaiją (to słowo bez dyskusji) a on, bo aj to wiesz, chodziło o to twoje fukanie, bo młody powinien chadzac wcześniej spać itd. wyłożył kawe na ławę, ja w sumie też, i oznajmił, z e będzie później, bo idzie na siłownie nosz cholera jasna, coś dotarło? czy nie? powiedziałam, ze gdyby wrócił wcześniej, to mamy więcej czasu dla naszej trójki i młody moze iść spać wcześniej, a tak, młody musi się wybawić, wyhasać z tatusiem i odpoczać, wyciszyć się po hasaniu, a to takie proste nie jest poza tym czekamy w domu na tatusia do ok 18,30, a później dopiero wyruszamy w teren - i to jest chore, wszystko za późno ale mój mąż ma oczy przesłonięte bicepsami i pewnych spraw nie chce zobaczyć ja wiem, ze to żadne problemy, ale jak sie nie ma poważnych to i takie wnerwiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja jestem taka sama! mnie też takie słowa bolą, i nawet jak potem przechodzimy już do pojednania, to we mnie to siedzi i mam żal a i często potrafię dogryżć o te słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiamt jak czytam co piszesz ,to całkiem jak bym ja to wylewała. U nas było tak,ze to ja gadałam ,gadałam a on słuchał,szlag mnie wtedy trafiał ,bo nawet nie mogłam sie pokłócić.Po kilku latach wszystko sie odwróciło i to on gadał a ja zaczęłam słuchać ,bo jak zaczęlismy razem to szło na siekiery. I zawsze idzie o głupoty ,choć by ta wczorajsza sytuacja.On foch ,ja foch i im dłużej ,by to trwało ,to było by coraz gorzej. Dlatego ja zaczynam wyciągac rękę na zgodę. Nieraz trzeba odpuścić ,bo szkoda życia na takie nieporozumienia. Pogadaj ze swoim i powiedz co cie boli. Nie nakrecaj sie :D Wez głęboki oddech :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i powiedział, ze jest mu smutno i nie chce się już kłócić i boczyć a mnie to smutno nie jest, bardzo zabawne ale przynajmniej coś tam po krótce wyjaśnione i wyłożone będę młodego kładła najwyżej dużo wcześniej spać, ale znając tatusia to tak pokieruje, ze i tak będzie jak było i weź tu zrozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz takie rzeczy to tez problem, bop przez nie nie jesteśmy radosne, tylko nas to tłamsi. Jak wróci to mu powiedz co muslisz o siłce po pracy, i jak chce to może chodzić ale przed pracą, bo inaczej ty też zaczniesz wychodzić co drugi dzień do koleżanek, fitness, kosmetyczki, fryzjera w każdym bądź razie znajdzies sobie wypełniacz czasu tak jak on, może taki kubeł zimnej wody podziała na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia no właśnie ja nie bardzo potrafię milczeć, jedynie w obecności dziecka, bo młody bardzo przeżywa nawet podnieisony ton, wiec dla jego dobra nie odpowiadam, ale jak jesteśmy sami to te siekiery ida w ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz Asiamt jemu tez nie jest fajnie . I Ci powiedział o tym. Ja proponuje kolację przy świeczkach i rozmowę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamt - to tez jest myśl! powiedź mu że teraz przez to wszystko co było ostatnio, przemyslałas sprawę że wszysycy jesteście niewyspani i zaczynasz synka kłaśc spać wczesniej i skoro slubny chce tak dalej wszystko załątwiać po pracy, to małego raczej nie zobaczy, no chyba że jak dziecko spi. Zakuma o co chodzi, ale to na spokojnie powiedz, bez nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobrietta wiesz, ale ja musze to normlaie zrealizować, bo jestem cały czas do dyspozycji, i on moze sobie folgować ja to rozumiem, chce ćwiczyć, biegać, ma osiągniecia i td. ale to nie powinno to kolidować z obowiązkami w domu i wobec nas normalnie to się bardzo stara, robi, jeździ, chodzi, bawi się, i pwio ze mną wypije, ale wkurzają mnie te "nadgodziny pracowe" i to bardzo bo dziś moglibyśmy wyjechać na działkę po 17, a wyjedziemy ok 19 trochę późno i to mnie wkurza o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia no przy świecach to być moze pewnie jak przyjdzie do domu to będzie potulny jak baranek, bo on to taki miluszek jest wychodze z pracy ok 14, więc moglibyśmy dziś i wcześniej wyjechać, ale nie, musi te swoje bicepsy napakować ale się wściekłam, ojojoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i patrzcie, wyjedziemy o 19 to musielibyśmy zaraz wracać, a kiedy odpoczynek na świeżym powietrzu i zabawa? pół godziny czy godzinę to malizna bez sensu to wszystko ale już trochę mi lepiej, nie ma napięcia przynjamniej jak wcześniej dzięki Wam, mogłam sie wygadać i dzięki temu, że zadzwonił to trochę lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia ma rację, ty jesteś asiamt dyspozycyjna i on sie przyzwyczaił i tak mu dobrze i nie chce nic zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, chyba tak bo jak powiedziałam, ze chce isć na siłkę to się długooo zastanawiał i wymyslił, ze jakoś to będzie, zebym szła he he no, ale tak to mnie nie namawia ale ja w koncu zrealizuję plan, bo juz mi się chce poćwiczyć, zrobić coś dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zrób to o czym marzysz! mam taką książkę o tym tytule :) to by się chłop zdziwił hehe ale ciesze sie że ci pomogłyśmy i lżej masz na serduchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dobra dosyć o mnie, bo Was zamęczę może jakoś dam radę już to czuję he he trochę lżej na duszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz lece do młodego, wiec życzę Wam dziewczynki SPOKOJNEGO udanego i słonecznego weekendu czekam ze zniecierpliwieniem na wieści od mamy mam nadzieję, że wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie czytałam - SSSUUUUUUUUUUUUPPPPPPPPPPPEEEER, że jest już po operacji. Mam tylko nadzieję, że teraz wszystko szybko pójdzie i mama do nas wróci. Asiamt powiem tak z serca szczerze - powinniście pogadać, bo dla mnie z zewnątrz patrząc, to wygląda na to, że chodzi o coś więcej niż o pierdoły. Mam takich znajomych, są 15 lat po ślubie i on też tylko szuka okazji, żeby uciec z domu. Niestety nie potrafią już być razem i się z tego cieszyć. Żal mi ich, bo to fajni ludzie, mają 2 świetnych dzieciaków, ale widać wyraźnie, że ona jest teraz już tylko dla dzieci, a on w zasadzie od tego, żeby pensje do domu przynieść...I żeby nie było, nie ma niby żadnego powodu, żeby się sypało, mają kasę, są zdrowi, nie ma nikogo trzeciego. Niby żyć nie umierać. Starajcie się, żeby nie poszło i u Was w takim kierunku, bo to łatwo sobie narobić kłopotów tam gdzie ich wcześniej nigdy nie było. A i wysłałam Wam coś słodkiego, w cukierni pewnie by to zrobili w parę minut, a mi zajęło to trochę, ale chyba fajny? Jagodowo - truskawkowo - śmietanowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja to jak zwykle, albo się zjawiam za wcześnie, albo za późno, dobra lecę zawijać krokiety, bo już farsz ostygł...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ci Monika napiszę że tort wygląda baaaardzo apetycznie i zapewne smakowity, tylko widzisz ma taką wadę, że ja go widzę na własne oczy w necie, ale spróbować nijak nie da rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×