Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

Kobrietta-takie słowa od synka ,to najmilsza rzecz jaka mama może usłyszeć:D Mój mały ostatnio mi powiedział ,że sie we mnie zakochał...mamo tylko nie mów tacie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tjulip - ja pisze z pracy, jak mam chwilę czasu, albo zerkam między przewracaniem papierów, z domu piszę rzadko, bo wtedy muszę sie zająć sykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia - hahahahah nie wmów tacie.... a za jakiś czas usłyszysz że się z tobą ożeni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa. Kochane te nasze dzieci:D Ogladałam kilka dni temu filmik...jak baba maltretuje dziecko,malutkie ,raczkujące.To było straszne,ciągle mam ten obrazek przed oczami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wstaję tak jak wstają moi mali rozrabiacze:) mąż tak wstaje do pracy,a mały wstaje,aby się pobawić z tatą przed wyjściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kur... też to oglądałam i cały łikend o tym myślałam, tak mi żal tego dzieciątka, i takie "coś" jak ten babsztyl ma dziecko? ona nie zasługiwała by mieć w domu nawet kota, a co dopiero dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś z ciekawości obejrzałam na kafe zamieszony link o przejechanym chińskim dziecku - 2 razy przejechało je auto i kierowca to widział! 2 tygodnie miałam to przed oczami, nawet teraz jak se przypomne... nie mogę oglądać takich rzeczy, bo nic nie mogę zrobić, ani pomóc a potem myslę, bo sama mam dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra zmieńmy temat bo się zdołujemy, a ja i tak mam smuta, choć marcysia poprawiłaś mi humor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz wróciłam ze sklepu ,bo mój mały bez kakao ani rusz:D Ledwo otworzy oczy i woła ..mama tatałko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no hej panienki ja już po wizycie rodzinki, było w miarę, bo pogoda wcalenie nie dopisała, grill nie wypalił, byliśmy na działce, ale tylko po to, żeby roślinki wypakować młodemu rośnie piątka na dole i rozwalił dziąsło, tak, ze mu 4 godziny krew się saczyła z tego dziasla, bo co już było lepiej to zjadł coś twardego i powrót, o matko, poduszka zakrwawiona itd. następnego dnia wszystko czyściutko i mówię całej reszczcie, ze młody tak ze 2 dni ma jeśc same miekkie potrawy, bo to i go boli i przez to prawie nic nie je i krwawi, zeby sie rana zagoiła no to mężuś mu nach twarde cistako, takie jak p[rawie suchar, ja nie wytrzymałam i podniesionym głosem, ze nikt mnie nie słucha, ze to a tamto, ale się nie kłóciłam, za to mężuś wyjacheał na mnie, ze jestem opryskliwa i tak fajowo się wkurzyłąm, bo chcę dobrze dla młodego, a oni mi, ze jestem pzrwrażliwona, no szlag jasny mnie trafił, bo po tym ciastku znowu krew przez 2 godziny aż udowadniać muszę, że mam racje, bo mogłam zabrać to ciastko, ale myślę, ze może nic nie bedzie a jednak jak zwykle miałam rację, chodzi o zagojenie się rany, a nie moje przewrażliwienie, ale moze się mylę, nie wiem to błahostka, ale wpieniłam się nieźle i zapowiedziałam, ze żadnych twardych potraw nie chcę widzieć po tym wszystkim, to już wszyscy ogon pod siebie, bo jak nie hukniesz to i nie wywalczysz moje przewrażliwienie to nie dawanie słodyczy, bo przecież ich drugi wnuk wpylał czekolade od 7 miesiąca, jakieś kolorowe napoje i inne słodycze wyślę Wam zdjęcia, ale jutro, bo dziś nie dam rady, jak wygląda ten ich "niewypasiony" wnuk, a jak nasz młody, wiekowo 5 lat różnicy, ale nie chciałabym, zeby młody tak wyglądał normalnie muszą jedzenie chowac przed nim, jak dla mnie to choroba, ale nikt mnie kiedyś nie słuchał, ze źle odżywiają to dziecko i teraz coś tam próbowali wymusić na mnie, ale ja twardo, ze nie tak sie je, a tak oj tam, trochę ponarzekałam, ale znowu pms mnie dopada i jestem bardziej wybuchowa, nienawidze tego, ale czasami sie przydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamt-i dobrze zrobiłaś.Do facetów nieraz nic nie dociera i jak nie rykniesz to nie zrozumieją po dobroci:P Taka jest rola matki ,że martwi się o dziecko. Moj tez tak do mnie mówił,chodziło o zanoszenie córki,ciągle gadał ,że przesadzam ,az pewnego razu zaniosła sie przy tatuniu.Myślałam ,że będę musiała wzywac pogotowie ,bo tak się wystraszył. A co do diety ,mamy tez takiego chłopca (kolega Syna) i powiem Wam ,że brzucho mu juz wisi na kolanach,ale co się dziwić jak jada tylko pizze ,mięso i kiełbasę pod każdą postacią .Jak mówiła jego mama ..kiełbasa z mikrofali ,kiełbasa z wody ,kiełbasa smażona . Warzyw i owoców wcale nie zna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ten mały to wsuwa wszystko, babana je na 3 razy, jak mój młody paluszka, matko, jak go zobaczyłam to sie przeraziłam widziałam go w zimie, ale teraz to jeszcze większy jak miał niecałe 2 lata kupowali mu niebieskie napoje, może i wy kupujecie, ale przynjamniej macie szczupłe dzieci złe nawyki żywieniowe od samego początku i takie sa efekty dziadziuś cieszył sie i do mnie mówił "a G.... już jka miał 8 miesiecy to jadł kiełbasę w rękach" no super, ale ja chyba nie muszę mojemu dawać moja sprawa, do tej pory dziwią sie różnym sprawom, ale oni w sumie to nawet i ze swoją wagą mają problemy duże, wiec co tu się dziwić ale tak poza jedzeniem to są fajną rodzinką, zeby nie było, ze nie, tylko to żarcie uuuuuu a co do chłopów to tak, ale wyszłam na zołzę i awanturnicę, ale czasami chciałbym tego mojego walnąc porządnie w łeb, zeby coś zaskoczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bez tych facetów to tez bida:( Mój starszy ostatnio miał problemy z,,klejnotami'' i musiał pogadać ze mną na te tematy. Jak opowiadałam mężowi to było mu smutno ,ze Go omijaja takie męskie rozmowy:( Dobrze chociaz ,że synio ma do mnie zaufanie i sie nie wstydzi pogadać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde i też widziałam filmik z bitym niemowlakiem masakra, normalnie obejrzałam 2 razy, może jestem bez serca, ale jak na to patrzylam, to zal mi było mojego młodego, ze na niego kilka razy huknęłam, nie wrzeszczałam, ale huknęłam (powód był) a teraz dzięki temu go dopieszczam, bo jest dobrym dzieciątkiem he he ale tu, matko, to dzieciątko chce się podnieść, rączki do tej małpy wyciąga, a one go szczypie, czy leje tym telefonem po nogach czy czymś tam innym, kopie, w głowę czymś rzuca koszmar dla mnie, jak tak można, ludzie to sadyści dochodzę do wniosku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia nie no chłop być musi, ale mnie trafia czasami jego myślenie, niewiele różni sie mózgiem od mojego syna chyba chociaż łeb ma "nie mały"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak słyszę o takich rzeczach ,to zawsze mówie ,że to chyba szatan chodzi po ziemi i włazi w tych ''ludzi'',przecież człowiek nie może robic takich rzeczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego to baba musi być odpowiedzialna za myślenie w rodzinie, kombinowanie i wczuwanie się w potrzeby np. dziecka mój mąz moze i zdrowo podchodzi do sprawy, ale czasem zupełnie bezmyślnie inne sprawy normlanie prowadzi, ale co do dziecka to myśli, ze to stary chłop i nic mu nie bedzie, a ja sie zamartwiam ale dobra, nie biadolę już zmieńmy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia - tak bo normalny człowiek by sie nie posunął do takich rzeczy :( nawet zwierze ma instynkt chronienia swojego dziecka, a tu czlowiek wydawać by się mogło myślący. Dochodzę do wniosku, że ludzie to najgorszy podgatunek łażący po ziemi. Asiamt - tez wynagradzam mojemu tego klapsa za kładzenie się na ulicy, kocham go strasznie i teraz cały czas go wyściskuję, tulam, ukochuję, bo tak bym chciała mu to wynagrodzić. Mój w łikend uczyłam jeździć na rowerku 2kołowym z dwoma kułeczkami z tyłu dodatkowymi, naczył się trochę pedałować i cały czas mówił o pedałach: będę pedałkować; mamo patrz jak pedałuje; jakie mam pedały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia - mam smuta, bo miałam spotkanie z przyjaciółkami i ta najbliższa memu sercu powiedziała mi cos co sprawiło mi przykrość.. a że jest dla mnie jak siostra to boli tym bardziej. Może ja też za mocno wszystko odebrałam, bo miałam też akurat pms, a ona chciała dobrze... najgorzej po czymś takim się spotkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co takiego Ci powiedziała, jesli oczywiście masz ochote o tym mówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamt - mój chłop to też monetami jak dziecko! i tak samo tłumaczyłam że młody ma ataki i histerii (teraz już rzadko) też mówil że przesadzam i pewnie sobie nie radzę z nim, a był wtedy w pracy i nie widział. Przekonał się na wlasne oczy jak ostatnio mu takie "fochy" urządzał przy kąpaniu hehe teraz twierdzi ze i tak jestem opanowana i cierpliwa hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, bo im sie wydaje, ze wszystko samo się robi, wychowuje i nie ma problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dzien dobry stawiam kawuche jakby jeszcze ktoras chciala:) kobrietta masz racje ja kocham konie kocham uczyc , jezdzic zajmowac sie zawsze moim marzeniem bylo miec wlasnego , i jestem o krok od spelnienia marzenia, ale jeszczenie teraz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo powiedziałam że marzę o małym domu, o swoim ogrodzie (ona ma dom), powiedziała mi że źle gospodarujemy pieniędzmi i że jak ona oszczędzała na remont to nigdzie nie wyjeźdzała, tylko raz do roku nad morze. Tylko że my nie możemy sobie pozwolić teraz na budowę, bo musimy wyremontować budynek w którym mój mąż prowadzi działalność, bo tam się wszystko sypie. Ona twierdziła że powinniśmy sprzedać mieszkanie, zamieszkać u teściowej i się budować. Nie można mieć wszystkiego. W pierwszej kolejności uważam, że trzeba wyremontować to co przynosi dochód, bo to daje nam chleb. mam budować dom, zniszczyć swoje relacje z teściową (bo tak jest jak sie mieszka razem), a na końcu niech sie dach zawali na łeb mojemu mężowi w pracy, ale co tam będziemy mieć dom, po trupach do celu. Wiem, że chciała dobrze mi doradzić, ale zrobiło mi się przykro. A te wyjazdy w góry (raz w miesiącu) to nie jest nie wiadomo jaka kasa, 300zł i jest wyjazd i takie pieniądze nie przyczynią sie do tego że pociągnie się budowę domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie, ze masz rację kobrietta nie ma co za wszelką cenę budowac tego domu, a być moze kiedyś uda wam sie go wybudowac jak staniecie trochę mocniej na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowi mój mężuś też lubi koniki, ale nie uprawia tego sportu jak narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobrietta-przyjaciółka pewnie tak chlapnęła i nie przemyślała tego do końca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×