Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cleo2012

Życie po poronieniu - jak dajecie sobie radę?

Polecane posty

Ja straciłam pierwszą ciążę w 13tc a serce dziecka nie biło już od 8. Zabieg miałam w sierpniu 2010 a w grudniu tego samego roku dowiedziałam się,że jestem w 10tc. Było sporo strachu ale na szczęście syn urodził się zdrowy:). Co do poronienia to nadal nie potrafię o tym mówić. Czasami zastanawiam się jakiej było płci i jak wyglądałoby teraz. Bardzo chce o nim pamiętać bo zasłużyło na to,mimo że nie było nam dane się spotkać. I choć teraz mam wspaniałego syna to 07.08 zawsze będzie dla mnie dniem smutku. Ból kiedyś słabnie i zostaje tylko żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dość, że zarobki małe, to zwalniają. Spokoju nam potrzeba i mniej zmartwień ale jak to zrobić jak na kazdym kroku kłody pod nogami. Odebrałam wyniki toxo i cytomegali. Ujemne to dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arbuzowa to dobrze że masz wyniki ujemne. Ja za tydzień idę zrobić morfologię (kazali mi sprawdzić w szpitalu czy przypadkiem anemii nie dostane lekkiej bo trochę krwi straciłam) to i sobie zrobię od razu toxo i cytomegalię u nas toxo kosztuje 70 i cyto też 70.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie podobna cena. Ja jeszcze po wypłacie zrobię badanie na chlamydie trachomatis z krwi. Uważam, że to ważne i warto zrobić bo jakby człowiek liczył na nfz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację arbuzowa. Ja też przed staraniami porobię parę badań. Musimy odczekać trochę to ten czas poświęcimy na badania. Ja chcę zbadać: toxo, cytomegalię, progesteron, estradiol, testosteron, tsh i ft3 i ft4, wymazy porobić i te przeciwciała antyfosfolipidowe czy jakoś tak, i mąż nasienie na bakterie zbadać też musi. U nas na nfz to lekarz nie chce dać nawet skierowania na morfologię, bo spojrzy na ciebie i mówi że nie potrzeba bo jesteś zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raz tylko poprosiłam na prolaktynę to mi powiedziano, że na pewno mam w normie. Zrobiłam badanie prywatnie. Norma do 20 ja miałam 78.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ile kosztuje, jak będę robiła to dam ci znać, wiem, że u nas w laboratorium jest cennik to zobaczę i ci napiszę. Pamiętam że hormony u nas są w przedziale 20/25 zł za jeden, toxo (IGg i IGM) 70, cytomegalia też 70, wymaz bakteriologiczny z pochwy pełen panel -120 zł, badanie nasienia morfologia z badaniem bakteriologicznym - 130 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(()
ja bylam w 10 tygiodniu...prawie jedenastym....to stalo sie prawie dwa lata temu...27.07.2010 r..... niby wszystko ok bylo....lekarz drogi brał kase za wizyty dwa razy w tygodniu...az tu nagle słysze "z tego nic nie bedzie.....to na kiedy zabieg?..." wiecej nie poszlam do niego... bylam u 3 lekarzy...potwierdzili ze serduszko nie biło "prawie" od 5 tygodnia... zabieg.....łyzeczkowanie..straszne....pod wzgledem psychicznym.....łzy i wspomnienia sa do dzis.....21 lutego kazdego roku płacze-termin porodu...27 lipca-płacze..termin zabiegu.... alllleeee w padzierniku 2011 plakałam i ze szczescia i ze strachu i z zalu i z radosci....urodził nam sie synek:)))))) wiec glowa do gory dziewczyny...ktos mowi ze czas leczy rany...nieprawda....czas tylko oddala wspomnienia w czasie.....a rany są i będa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona każdy przechodzi to inaczej. jedni lepiej sobie z tym radzą inni gorzej. Ja uważam, że nigdy się tego nie zapomni ale trzeba iść do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam ze jakiś czas nie pisałam ale szkoła niestety dużo wymaga... ja nie mówie ze poronienie jest aż takim tematem tabu, pojawiają sie wzmianki w tv, prasie ale dla mnie jednak to ciągle za mało. niektórzy bliscy z rodziny wiedzą jak się zachować, co powiedzieć ale większość osób stwierdza a po co o tym mówić. dzieci w polsce jest coraz mniej bo rząd w ogóle nie sprzyja by te dzieci mieć, no ale na to już nic nie poradzimy. chyba ze przy najbliższych wyborach inaczej zagłosujemy ale i tak nie mamy pewności czy będzie dobrze... we wtorek minie rok od zabiegu a ja nadal czuje wielki ból, a inne kobiety potrafią się bardzo szybko po tym pozbierać. podziwiam je bo wymaga to dużej odwagi i siły, której mi teraz tak bardzo barkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mamo Aniolka. Wlasnie chcialam pisac jak sie czujesz. Ja potrzebowalam paru lat by wszytko sobie poukladac ale jestem doskonalym przykladem ze mozna. Zycze ci ten nowy rok przyniusl ci ukojenie i nowe szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Mama aniołka, doskonale cię rozumiem. To jest straszne przeżycie, ból pozostaję w nas na zawsze. Bo to my nosiłyśmy nasze dzieci pod sercem, ale innych były to pęcherzyki, zarodki, płody a dla mnie zawsze to będzie dziecko, nie ważne czy miało kilka tygodni czy kilka miesięcy. Wczoraj myślałam sobie dużo, i stwierdzam że najlepszym lekarstwem była by dla mnie kolejna ciążą, choć wiem że bardzo bym się bała powtórki :( ale trzeba czekać co powie lekarz i czy da zielone światło. Dzwoniłam dziś i pytałam o wynik cytologii to jeszcze nie dostali, i tak samo wyników histopatologicznych też jeszcze nie ma, kazali dzwonić w następnym tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje za miłe słowa :) ja potrzebuje na razie czasu żeby wybaczyć sobie i światu, chcę tak duchowo i fizycznie od tego odpocząć. myślę też że ze względu na mój wiek nie chce się zdecydować na dziecko, bo co ja bym mogła teraz temu dziecku oferować bez pracy? wszystko drogie a dziecko też kosztuje. nie mogla bym też czasu dużo poświęcać dziecku bo wciąż szkoła, nauka a dziecko potrzebuje przecież uwagi, czasu. a za parę lat z wykształceniem, jakąś pracą coś mogła bym zaoferować, dać, poświęcić czas. oczywiście mówiąc to nie mówię że dobrze się stało jak się stało, nie skądże bardzo bym chciała żeby to maleństwo teraz ze mną było choć zdaje sobie z tego sprawę że było by na prawdę bardzo trudno, bo trudno jest być jednocześnie mamą i uczennicą. pokochałam to dziecko od początku i chciałam je urodzić pomimo przeciwności losu. cleo, czas bardzo szybko minie, zobaczysz. ja nawet nie wiem kiedy a to już rok... pamiętam jak ja dostałam wyniki badań i szłam na wizytę kontrolną. skoro czujesz że dla Ciebie to było by najlepsze lekarstwo zacznij starania jak tylko będzie coś wiadomo. z jednej strony Cię nie rozumiem a z drugiej podziwiam, ale oczywiście nie pomyśl że źle o Tobie myślę albo że potępiam Twoją decyzje. nic z tych rzeczy. podziwiam Cię że masz siłę by dalej podjąć ta walkę, a nie rozumiem dlaczego nie chcesz dać sobie czasu. ale to tylko i wyłącznie Twoja recepta na ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas szybko zleci, ja też chciałam wiedzieć co się stało mojej kruszynce i perspektywa 4 tygodni mnie przerażała a to tak niesamowicie szybko ten czas leci jak nie wiem. nawet się nie spostrzeżecie a będziecie mamami czego Wam z calego serca życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukkita
takie pytanie mam nie do końca na temat. jak czytam tu nasze wypowiedzi mam wrazenie, ze po poronieniu częściej rodzą się chłopcy. Wydaje mi się czy tak jest? ja nieco ponad rok po poronieniu. urodziłam syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część dziewczyny! Może wy mi pomożecie? Odebrałam dziś wynik badania hitop. I jest napisane tak : Rozpoznanie kliniczne: Residua post abortum Materiał: wyskrobiny z jamy macicy Rozpoznanie histopatologiczne: Fragmenta deciduae. w necie znalazłam że to znaczy fragmenty doczesnej. nie wiem co to znaczy, do lekarza ide dopiero po świętach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że wynik badania odpowie mi na pytanie dlaczego tak się stało, a tu nic nie wiem. Przeszukałam cały net, wszędzie są jakieś większe opisy a u mnie tylko ten :(. Nie wiem co myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Residua post abortum Resztki po poronieniu lub poronienie niezupełne. Wiesz, ten wynik zazwyczaj nie odpowiada czemu dokonało się poronienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej arbuzowa. wiem ale patrzyłam w necie i tam przeważnie coś jest jeszcze dopisane np coś z pustym jajem płodowym, czy z jakimiś kosmkami a u mnie tylko te fragmenty doczesnej nie wiem co to może znaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doczesna to część śluzówki macicy - ta, która ulega rozpulchnieniu i poszerzeniu i umozliwia placentację a następnie odżywanie jaja płodowego, z czasem współtworzy łożysko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cleo Ci laboratorium opisują tylko te fragmenty, które dostali. Zazwyczaj wynik mówi tylko o tym, że ciąża była czasami tylko strwierdzają, że było zapalenie ale wtedy i tak nie wiadomo czy ono było w wyniku poronienia czy przyczyną. Czasem udaje im się ustali, że było puste jajo ale to nie za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moich wynikach też za wiele nie było, było tylko napisane: obfite fragmęty doczesnej z rozległą martwicą i wylewami krwi. kosmki łożyskowe liczne w stopniu dojrzałości I trymestru ciąży. nie stwierdzono obecności tkanek płodu. opis makroskopowy śr 6 cm. rozpoznanie kliniczne: puste jajo płodowe.a jak poszłam do lekarza zaś i jak sie pytałam o co kolwiek to tylko stwierdził a po co to Pani, niech lepiej Pani zajmie się kolejną ciążą...myślałam że tam na miejscu rozniose wszystkich:( te rany fizyczne a zwłaszcza psychiczne były jeszcze takie świeże a on z takim czymś :( na necie nie ma sensu nic czytać bo często są to bzdury i tylko nie potrzebnie się nakręcamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze to nie myślałam że ten dzień będzie taki trudny. nawet do mnie nie dociera że to już rok... dzisiaj tak wszystko wróciło szpital, zabieg, brak tętna... jak go oceniam ? hmm był to trudny rok i czuje że przede mną jeszcze wiele takich trudnych lat... dziś jeszcze wybrałam się na spacer do parku i oczywiście na widok bawiących dzieci się rozpłakałam a taki mały chłopczyk do mnie podszedł i zapytał się dlaczego płacze, wtedy mi było jeszcze gorzej. pomyślałam czy Bóg aż tak mnie nienawidzi czy jaja sobie ze mnie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Oblałam dziś rano drugi raz egzamin na prawko :( Jedyny plus tego to to, że choć chwile nie myślałam o dziecku bo stresowałam się egzaminem. Teraz powoli będę się brała za przygotowania do świąt, choć będą one bardzo smutne, bez naszego dziecka w moim brzuchu :( Aniołkowa u mnie niedługo będzie miesiąc od straty i też się boję tego dnia. Często przed snem myśle o tym wszystkim, o zabiegu, pobycie w szpitalu, aż serce mi zaciska :( Zobaczysz kiedyś los nam to wszystkim wynagrodzi, i będziemy szczęśliwe. U mnie wogóle jakieś cyrki w organizmie są. Nie wiem czy mam dni płodne i owulację już ( bo mam dużo śluzu, kłucia jajnika jak zawsze w dni płodne) czy może jakaś infekcja choć mnie tak nic nie boli, śluz przezroczysty, nic nie swędzi, nie pachnie brzydko. Okresu dalej nie mam więc sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×