Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Witam:) U nas w nocy od nowa były pobudki praktycznie co godzine z wielkim płaczem. Dałam małej Pedicetamol i jak ręką odjął. Czyli nie budzi się z przyzwyczajenia ale z powodu zęba (bardzo długo nie może się przebić ta dwójka). I dzięki temu Lenka spała do 7.30, a zawsze wstaje o 6 :) Antałek- Milenka z tymi minkami jest taka słodka:) Jak minał weekend? Ostatki świętowane?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś pisze do Was nowy człowiek :) Po zaledwie 4 dniach pracy nad zmianą Tadziowych przyzwyczajeń dziś w nocy mój syn obudził się tylko 2 razy, po raz pierwszy całą noc przespał w swoim łóżeczku i bez a n i j e d n e g o karmienia ! A ja się zastanawiam, czemu się tak długo męczyliśmy? I jakim cudem po zaledwie 4 nocach mamy takie efekty? Nie możemy wyjść z szoku :) Zbliżają się wielkimi krokami urodziny Tadka. A ja mam problem. Chcę sama udekorować mu tort, ale zdolności artystycznych nie mam za grosz :( Czy któraś z Was dekorowała sama tort? Mrufka, Monika współczuję Wam tak ciężkich nocy, a Tymkowi i Tadzikowi bolesnego ząbkowania :( Assiula, no nasze chłopaki mają ten sam typ urody :) Ciekawe, czy zostaną takimi blondaskami, czy im ściemnieją włosy z wiekiem. Ja też w dzieciństwie byłam taką pszeniczną blondynką. Silie, super, że i u Ciebie są pozytywne nocne zmiany :) Nela, ostatki to ja świętowałam w najpiękniejszy dla mnie możliwy sposób - snem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phoney napisz co robiłaś że Tadzio ani razu nie jadł w nocy? Wogóle jakim sposobem tego dokonaliście. Igor znowu budzi się non stop. Na dodatek dopadło nas choróbsko. Mały ma taką chrype i mokry kaszel. W nocy go cały czas męczy i w dzień. Cały czas muszę go nosić. Umieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula, Silie, ciesze sie, ze cieplejsze ubieranie pomoglo. Jesi komus jeszcze to tym lepiej. Musze podziekowac tej dziewczynie z zajec kornea- pewwnie nawet nie wie jak wieu dzieciom i rodzicom pomogla :) Phoney gratulacje! Wspaniale czytac takie wiesci! Moj m wrocil z kangurowa i z marszu przejal opieke nad mlodym. Miaam dwie noce przespane jednym ciurkiem takim gebokim snem, ze nie pamietam nawet kiedy ostatnio tak dobrze spalam! Dawno to bylo. Takze wyspaam sie, wyzdrowialam od razu, odpoczeam. Weekend mielismy zakupowy, kupiismy da modego spacerowke (wiecie ze tutaj spacerowki sa traktowane jako wozki od urodzenia?)- ostatecznie wzielismy McLarrena Techno XT. Kupilismy tez foteik- Maxi Cosi Pearl bo wydaje sie najwygodniejszy, najpraktyczniejszy w uzywaniu codziennym oraz pasuje na baze Family Fix ktora mamy. Pozycja do sania rewelacyjna. Niestety baza zostala w wawie wiec dopiero M ja przywiezie po swietach. Na razie musi mlody jezdzic w starym foteliku. M przywiozl z australii mnostwo ciuchow, niestety niektore jeszcze sporo za duze, jedne buty to M stwierdzil, ze beda na wiosne- moze i na wiosne, ale nie wczesniej niz za 5 lat. Ale niektore rzeczy rewelacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusalka 84
Witam dziewczyny:) Bardzo cieszę się że przyjęłyście mnie do swojego grona :) phoney- gratulacje oby tak dalej:) bardzo dobrze Cię rozumiem ja tez byłam wykończona, płakałam codziennie ze zmęczenia. W końcu powiedziałam dość, stosowałam metodę z Tracy Hogg Było bardzo ciężko. Mały tak płakał czasami że spocił się tak,ze trzeba było go przebierac. Ale nie odpuszczałam. Z każdym dniem było coraz lepiej. Po paru dniach zaczął już zasypiac bez problemu. Niestety nadal budzi się w nocy kilka razy. Wystarczy dać smoczka i spi dalej. Ale nie trzeba go już nosić, bujać, lulać i nie ma płaczu dzikiego. Jejku to był koszmar, tzn nie jest tak zupełnie różowo bo bardzo długo zwykle trwa zanim zaśnie, baw się w łóżeczku, wstaję, znów się bawi, popłacze trochę, ponownie wstaję aż w końcu zasypia. Czasami trwa to nawet 1,5.Sporadycznie zasypia w ciągu 30 min. Nie wiem jak to zmienić Mrufka- Fajnie że jesteś z Łodzi. Na Dąbrowę ma niedaleko, bo mieszkam na Wiskitnie:) My obcinamy paznokcie jak mały spi. Nie znosi wody morskiej i odsysania. aż boję się pomyśleć co będzie jak zachoruję, bo do tej pory lekki katar miał może ze dwa dni. Co do książek to też szukam fajnej, w tej chwili czytam " W Paryżu dzieci nie grymaszą" Kończę bo Sebuś się obudził:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja na chwilkę i tylko o sobie daję znać Zatem ja z piątku na sobotę całą noc wymiotowałam non stop w sobotę większość dnia przeleżałam bo wogóle sił brak pod wieczór jakoś doszłam do siebie w niedziele koło południa córka zaczeła wymioty a pod wieczór Krzyś zaczął i o niego się najbardziej boję aby się nie odwodnił. W nocy wymiotował 3 razy ale bardzo sporo było tego dzisiaj na szczęście już nie ale biegunke ma i 3 kupy luźne były. Daje mu pić co chwila ale za dużo nie łyka z apetytem to w miarę je. A mój znowu to odwrotnie nie lubi być za ciepło ubrany. Nieraz jak go ubrałam w body i pajaca to się okropnie wiercił a teraz jak śpi sam to pajac tylko i kołderka a jak z nami to tylko body a w pokoju mamy 19 -20 stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki :) No to wygląda na to, że jestem bezrobotna. Wywalili mnie z roboty. Na szczęście przechodzę pod zus. Przynajmniej w teorii. Muszę jechać dowiedzieć się co i jak w tym zusie. co do tabletek anty, to brałam 2 miesiące tylko, bo zapominalam a to trzeba co do minuty brać. A jak się zapomni to skuteczność spada od razu do zera. No a przy małym dziecku to i tak jest o czym pamiętać ;) w efekcie i tak jechaliśmy na ogumieniu, więc przestałam brać. Jak to się nazywało to zabijcie, nie pamiętam... Chyba azalia. phoney - ale super wieści! :-D Dzieci chyba tak mają z nauką zasypiania bo Ania też jakoś tak trzy dni chyba walczyła najbardziej. Teraz to już z górki ;) co do tortu to ja dużo piekłam, dekorowałam torty też. Można kupić sporo gotowych ozdób. Fajne są takie szpryce z plastikowymi końcówkami, takie rękawy jakby. Wyciska się z tego takie gwiazdki o różnych kształtach na brzegi tortu. doti - współczucia :( pijcie dużo! Szczególnie Krzyś. Mnie nastraszyli jak Ania była w szpitalu i uczulili jakie to ważne. Małe dzieci bardzo szybko się odwadniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iwka jeśli zwolnili Cię z pracy to nie będzie przysługiwał Ci macierzyński (warunek uzyskania macierzyńskiego to posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego) będziesz mogła ciągnąć zwolnienie do dnia porodu a potem ewentualnie starać się o zasiłek rehabilitacyjny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Iwka mówisz o tej nowej pracy? jak to zwolnili? przecież nie maja prawa, muszą przedłużyć Ci umowę do dnia porodu, a wtedy przysługuje Ci macierzyński z tego miejsca, nie dostaniesz raczej macierzyńskiego z poprzedniej umowy (likwidowana firma) bo ona wygaśnie w trakcie ciąży więc nie będziesz miała ubezpieczenia w dniu porodu ale dlaczego? przecież dopiero co podpisali z tobą umowę Phoney opisz proszę co zrobiłaś z Tadzikiem krok po kroku - ja też tak chcę :( Titucha co z Tobą? Jak w pracy? Jak Lusia? Justi - jak Tośka śpi w śpiworku? nie przeszkadza jej, nie wybudza się podczas przewracania się z boku na bok my za radą Gosik i postanowiliśmy, że spróbujemy kłaść go spać w śpiworku i sprawdzimy czy budzi się z zimna czy z głodu a może to jednak przyzwyczajenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny przepraszam że się nie odzywam ale szczerze to nie bardzo mam kiedy, czytam tylko co tam u was ale już na pisanie sił normalnie mi brakuje, pracuje codziennie 14- 22 więc o 12 wyjeżdzam z domu a wracam po 23 i padam... Rano zajmuje się luśką i tak leci dzień za dniem. W pracy jest hardkor, wymagania ogromne ale trzeba dać radę. Luśka ma się dobrze generalnie. Matko nawet nie wiem co mam wam pisac taka jestem padnięta :( wybaczcie ale idę spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwka...ale jak to..? nowa firma też w upadłości..? czy świnie zwolnili Cię dyscyplinarnie czy miałaś umowę na próbny na mniej niż miesiąc?? bo innych przypadków w których mogą zwolnić ciężarną (i to na lekarskim) nie znam. oświećcie mnie jeśli jeszcze coś istnieje... mrufka ma rację z przedłużeniem umowy do dnia porodu, chyba że koniec umowy przypadał przed końcem 3miesiąca ciąży....to wtedy faktycznie lipa. mrufka Tośka jakoś daje radę w śpiworku. Już opanowała swobodne (czy też raczej w miarę swobodne) przekręcanie się. Czasem się zaplącze to wtedy obudzi się ja ją przekręcam i śpi dalej...zresztą śpiworek jest dużo dłuższy niż sama Tośka więc nawet jest w stanie zrobić w nim kilka kroków do tyłu ;-) phoney gratulacje! mam nadzieję, że od teraz już każda noc będzie przespana! zaraz jedziemy do gastrologa dziecięcego w związku z toskowymi akcjami sprzed....2miesięcy...pewnie nic nie wyniknie z tej wizyty ale to szczegół. a w poniedziałek mamy wizytę u chirurga plastycznego (!) . nie, nie dla poprawy jakości wyglądu moich piersi czy obwisłego brzuchola ale aby poradził nam co z tym cholernym kaszakiem na czole Małej. zobaczymy. buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Kuba nadal śpi w śpiworku i dodatkowo przykrywam go kocykiem.Śpi od 8 i o 7 go budzę,bo muszę zaprowadzić córkę do szkoły.Później ok. 11 idzie spać i śpi do 3 godzin.Ale ostatnio dziwna sprawa,bo nie zasypia przy butelce.Dopiero go kładę i mówię :"Aaaa",chyba wie już co to znaczy.Wychodzę,a jak słyszę że rozrabia to wracam i kładę go znowu i znowu szeptem mówię to samo i jakoś zasypia. Titucha,wyobrażam sobie że Ci niełatwo,jak będziesz miała chwilkę to napisz co ciekawego u Ciebie w sprawach sercowych :) Antałek,ja tabletek anty nigdy nie brałam,z powodów zdrowotnych nie mogę.Ale muszę napisać,że (wiadomo-to nie jest metoda)Ale przerywany u nas sprawdził się w 100% przez kilka lat,dopiero kiedy zapragnęliśmy kolejnego dziecka od razu się udało.Ale to raczej taka metoda dla tych,dla których przysłowiowa "wpadka"nie będzie tragedią. Phoney-trzymam kciuki i cieszę się,że Tadzik lepiej sypia :) Doti,u nas w sobotę też były jakieś problemy żołądkowe czy wirus,ale tylko jeden dzień...dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia, Mrufka postanowiliśmy najpierw oduczyć go nocnego jedzenia i usypiania przy piersi. Po prostu wieczorem w czwartek po kąpieli dałam mu pierś, a potem mąż wziął go do pokoju, przeczytał mu bajkę i zaczął go usypiać (na rękach, siedząc i nucąc mu kołysankę). Pierwsze 2 noce były ciężkie, bo mały oczywiście buntował się przeciwko nowym porządkom. Pierwszej nocy najpierw zeszło godzinę żeby go uśpić i darł się okropnie, później budził się jeszcze chyba z 3 razy i też płakał zanim zasnął. Najgorzej, że jak ja próbowałam go uśpić to się nie uspokajał (pewnie czuł, że mleczko jest blisko) więc przez pierwsze 4 dni wyłącznie mąż go usypiał i wstawał do niego w nocy. Drugi dzień też był ciężki, ale już trzeciej nocy poszedł spać prawie bez płaczu. Efekt jest taki, że zasypia szybko, bez problemu daje się odłożyć do łóżeczka (wcześniej strasznie był wyczulony i nieraz kilka razy się budził przy odkładaniu) no i budzi się znacznie rzadziej. Założyliśmy, że dajemy mu jeść max 1 raz w nocy i nie wcześniej niż o 3. Dziś w nocy ja już wstawałam i usypiałam, bo mąż się przeziębił, ale Tadek już nie protestuje. Tz. czasem troszkę popłacze, ale to raczej takie marudzenie bez przekonania już jest. Te pierwsze 2 noce były trudne dla mnie, bo nie mogłam znieść płaczu Tadzia, ale wiedziałam, że krzywda mu się nie dzieje, bo przecież jest z nim tata, przytula, kołysze. Ale już wiem, że nie dałabym rady zastosować żadnej metody typu wychodzenie z pokoju i zostawianie dziecka samego. Gosik, fajnie, że wyzdrowiałaś i że się wyspałaś :) My też ubieramy Tadzia cieplej i to na pewno jest jeden z powodów, że lepiej śpi także dzięki :* Rusałka widzę, że problemy dzieci ze spaniem są bardzo powszechne. A do niedawna wydawało mi się, że to tylko mój tak ma, a inne dzieci śpią jak aniołki :) Niestety nie wiem, co mogłabym Ci doradzić w kwestii długiego zasypiania:( A o czym jest książka, którą czytasz? Zaintrygował mnie tytuł. Doti, kobito, współczuję :( Jakiś wirus musiał Was dopaść. Trzymam kciuki, żeby szybko minęło. Iwka, jak to wywalili Cię z roboty? Pisałaś, ze miałaś tam podpisaną umowę? A w takiej sytuacji przecież nie mogą Cię zgodnie z prawem zwolnić. Co do tortu, to ja właśnie planuję taką szprycę kupić i zrobić nią misia - ale boję się, ze to ponad moje siły :( Justi, napisz koniecznie po wizycie co i jak. Dorka, widzę, że takie dzieci ideały (pod względem spania) jednak istnieją :) Szczęściara ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
phoney też bym zastosowała takie metody usypiania mojego Tadzia, ale musze do Świąt na powrót męza pczekać.... a Młody chyba przez zęby budzi się co chile i to z mega płaczem... Iwka ale faktycznie tak jak dziewczyny pisały to chyba nie mogą Cię zwolnić??? a co do tortu to mój syn miał tort orzechowo czekoladowy z kremem orzechowym pieczony przez moją mamę - dekoracja na polewie napis, jak nie zapomnę to w domu dodam zdjęcie na maila, bo teraz jestem w pracy ;) miałam robić w kształcie autka ale doszłam do wniosku że może mi nie wyjść ładny a Tadzio i tak zbyt wiele z tego nie wie jeszcze ;) zrobie mu taki jak będzie starszy ;) chciałam wkleić link do filmiku z tortem w kształcie auta ale został uznany za spam..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka, raju, ale masz dobrze z tym spaniem młodego! :D No i u nas też przerywany się sprawdzał ponad 3 lata, a jak stwierdziliśmy, że robimy młodego to bach i za pierwszym razem :) także u nas też się sprawdza - ja też nie mogę brac hormonów. Ale fakt, że to nie jest metoda, przy której ktoś, kto nie może sobie pozwolić na "wpadkę" mógłby spać spokojnie :) Justi daj znać koniecznie po wizycie. Mrufka, ciekawa jestem jak Wam pójdzie spanie w śpiworku. Mój by już teraz raczej w nim nie zasnął. A'propos zasypiania - właśnie się męczyłam w dzień prawie 1,5 godziny żeby młody usnął! Chyba temat zęby powrócił - a było już kilka dni spokoju. ja myślałam, że on zasnąć nie może bo miał wczesniej dwie krótkie drzemki zamiast jednej długiej po śniadaniu, a tu się okazało, że to zęby - jak posmarowałam żelem zasnął po 10 min. Ale nocki mamy całkiem niezłe, choć dziś w nocy już było gorzej - więc pewnie te zęby zaczęły się odzywać. Iwka opowiadaj dokładnie o co kaman z tym zwolnieniem. Titucha, włąśnie, opowiadaj jak relacje z facetem - będzie coś z tego czy nie będzie? Godziny pracy masz trudne, ale przynajmniej rano możesz trochę czasu posiedzieć z Łucją, więc w sumie fajnie. Ale wieczory za to hardcore'owe... Wracasz i włąściwie tylko spać. Biorę się za prace domowe - szarość życia kufa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę dziewczyny,..byliśmy u tego lekarza i teraz aż normalnie żałuję. głupie to moje żałowanie bo wynika ze strachu. strachu przed serią badań jaka nas czeka. a że mamy mało czasu, lekarka zrobiła wszystko, aby cały "bilans" odbył się w ciągu 24h. zaczynamy w piątek 13. (.......) niestety będzie ph-metria... założą Tosi przez nosek sondę na 24godziny...potem jeszcze badanie neuronów (nie wiem jak to się nazywa po polsku) aby wykluczyć drgawki, badanie serca i krew....nie wiem jak ja to zniosę psychicznie i Tosia również. podejrzewam, że będę ryczeć jak bóbr...nie wiem czy nielepiej aby m z małą tam pojechał i został w szpitalu do następnego dnia....bo ze mnie niewiele będzie pożytku. a myśląc tak czuję się jak najwyrodniejsza matka świata... te badania to aby sprawdzić czy coś się dzieje, bo dziś nic nie stwierdziła. uważa że to raczej nie przewód pokarmowy ani refluks ale woli sprawdzić (nie wiem tylko czy to "wolę sprawdzić" w tym przypadku nie przysporzy tylko niepotrzebnego stresu Tosi..). zaniepokoiło ją to że podczas tośkowych akcji robi się przeraźliwie blada i usta jej sinieją co mogłoby wskazywać np na serduszko (też miałam takie myśli). pfffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak krótko. Zwolnić mnie mogli, bo to jest spólka w upadłości likwidacyjnej i nie ma ochrony dla kobiet w ciąży wtedy i mogą też zwolnić podczas choroby. Umowę miałam na czas nieokreślony. Teraz już nie ma znaczenia kiedy się w ciążę zaszło. Od pierwszego dnia jest ochrona. Jeśli umowa zostaje rozwiązana to zus płaci do dnia porodu a potem macierzyński. Nazywa się to tylko inaczej. Pieniądze te same. Są wyjątki takie jak umowa na zastępstwo albo na okres próbny ale mnie nie dotyczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rrrrajuuuu Justi, no to na poważnie lekarz podeszła do tematu! Porządny lekarz znaczy się - napady były faktycznie dziwne i może faktycznie ma sensu czekać do następnego, bo może to coś groźnego być przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurcze Justi,oby to badanie nic nie wykazało.Wiadomo,badanie niefajne i czego oczy nie widzą,tego sercu nie żal...Ale chyba nie potrafiłabym nie być z dzieckiem w takiej chwili.Z jednej strony to dobrze,że takie zdarzenie nie pozostało bez echa i sprawa nie została zlekceważona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobimy je, to pewne. chociaż mam wątpliwości. raz, że chyba jak każda matka nie chce narażać swojego dziecka na niepotrzebny stres (kurcze...tak bym chciała aby zastąpili tę sondę innym badaniem, mniej inwazyjnym..a są, tyle, że mniej skuteczne niż ph metria.,,), dwa, że jako dziecko do 4roku życia byłam non stop w szpitalach i przechodziłam przez okrutne badania (w tym zbędne), więc chcę zrobić wszystko, aby córce tego oszczędzić ( i pewnie również dlatego podchodzę teraz do tematu bardzo emocjonalnie). i chociaż będzie to dla mnie równie (jeśli nie bardziej) stresujące doświadczenie, jak dla Tosi, nie zostawię jej tam z tylko z m. w domu stresowałabym się równie mocno i nie wybaczyłabym sobie tego, że nie byłam tam z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny to moj 3 dzien wstawania o 6,30 i jestem padnieta ...jeszcze jutro i w piatek chyba mam prace na 11..ale jestem zmeczona. patryk juz 2 noc znowu je w nocy ;/raz ale jednak;/ teraz jak bede miala piatek i weekend to znowu z nim powalcze ale tez idzie mu kilka zebow na raz wiec troszke bardziej marudzi a ja nie mam sil.. iwka wiec mimo ze cie zwolnili wszytko jets po staremu? wiec chyba ok? justi wspolczuje ze bedzie to takie badanie..ale mimo wszystko warto? moze odkryja przyczyne tych dziwnych zachowan albo wyklucza cos .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka wczoraj dostała gorączki. Wieczorem byliśmy u lekarza i co się okazało to początki zapalenia ucha i gardła i na dodatek jeszcze idą zęby. Dostała leki i jutro mamy zgłosić się na kontrolę.Jest bardzo osłabiona, śpiąca. Ale na szczęście leki zaczynają działać. I stąd też były te częste pobudki w nocy. Tak mi szkoda tego mojego maleństwa:( Justi- badanie napewno jest nieprzyjemne ale z drugiej strony warto znaleźć przyczyne. Mocno trzymam kciuki,żeby Tosia przeszła jak najlżej te badania. Iwka- czyli macierzyński będziesz mieć? Miałam już wcześniej zapytać, a jak Ania zniosła dużą ilość gości na urodzinach?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny to niesamowite czytając wasze rady dotyczące oduczania od jedzenia w nocy i nocnych pobudek poszłam w wasze ślady we wtorek w nocy Tymek obudził się jak zwykle o 1.00 ale zamiast dać mu mleko jak zwykle (wypijał od 50 do 100 ml) wzięłam go na ręce, uspokoiłam i odłożyłam do łóżeczka, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu pojęczał troszkę i zasnął, spał do 5.30, jak się obudził dostał mleko a dziś w nocy nawet się nie obudził, wstał 15 minut przed 6, wypił mleko (jakieś 120 ml) i w dobrym humorze zaczął dzień od wędrówki do okna balkonowego i przywoływania wron - kra kra w jego wykonaniu jest cudne (i woła je w pełni świadomie :) boże mam nadzieję, że tak już zostanie i nie jest to tylko cisza przed burzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrufka30 alez ci zazdroszcze!! u nas 4 dzien jedzenia w nocy znowu! ale tylko raz wiec i tak sukces. po za tym nawet jak 2 tyg nie jadl to i tak pobudki co 3 godziny na picie smoka itp;/ ale jak was tak poczytalam to biore sie znowu za oduczanie go jedzenia w nocy bo jutro praca chyba od 11 i potem weekend wiec moge powalczyc w nocy..bo jak tak wstaje na 6,30 rano to szczerze nie chce mi sie z nim wojowac:( ehhh no ale nic trzeba dzialac! napiszcie dziewczyny ktorych dzieci mialy urodziny juz jak wypadly : czy dzieci baly sie obecnosci duzej liczby ludzi czy raczej bylo kameralnie. czy byly jakies zabawy w stylu co dziecko pierwsze wybierze (ksiazka pieniadze czy cos tam)? jak zdmuchiwaliscie swieczki itp robiliscie poczestunek? obiad? czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, ja tylko na sekundę, bo mam już szał przed urodzinowy, jutro teściowie przyjeżdżają, a ja mam wrażenie, że nic nie jest gotowe ;) A i pochwalę się jeszcze, że w końcu urządziliśmy Tadziowi pokoik. Tz. wczoraj przywieźli nam jego mebelki i są super :) Więc niedługo czeka małego eksmisja z naszej sypialni. Ciekawe, jak to będzie :) Justi, wyobrażam sobie, jaka się teraz czujesz rozdarta :( Współczuje Ci bardzo, ale pociesz się tym, że Tosia naprawdę nie będzie pamiętać tego badania, a najważniejsze jest żeby wykryć co spowodowało te dziwne dolegliwości. Będziecie mieć z mężem spokojniejsze głowy. A malutka pewnie zniesie to wszystko lepiej od Was. Trzymamy z Tadziem mocno kciuki za Tosię :) Nela, biedna Lenka, oby leki szybko pomogły. Mrufka, super, ze i u Ciebie pozytywne zmiany :):) Kra-kra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zazdroszczę wam tych nocnych sukcesów, ale sama na razie nie będę młodego odzwyczajać. On po prostu jeden raz w nocy MUSI zjeść - wieczorem się jakoś mocno nie najada - zazwyczaj ok 18 pudding ryżowy i ok 19.30 mleko z kaszką - ok 150-180ml. I niestety ale o 2-4 po prostu musi zjeść - soczek nie pomaga - potrafi wypić cały i dalej się wierci. A dla mnie najgorsze, że ja się w nocy najpierw nie mogę obudzić a potem po karmieniu nie mogę zasnąć. I tak... Ale narzekać nie mogę bo już się budzi tylko 1-3 razy max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
phoney udanych urodzin! A jak t z tortem będzie u was bo nie pamiętam? A i wczoraj byliśmy na ważeniu - 10,1 kg - myślałąm, że waży z 11, a tu niespodzianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Phonej. Super ze juz jest lepiej. U mnie za to fatalnie. Dzis brałam juz tabletkę od bólu głowy. Krystian juz nie je w nocy ale i tak sie budzi. Nareszcie wychodzi mu trzeci ząb. Zaczęłam sie juz martwić, w sierpniu wyszły mu dwie dolne jedynki i do tej pory cisza. Najdziwniejsze ze nic nie widziałam. Wczoraj zrobiła mu sie ciemna kreska a dzis sie przebił. Troche marudny był dzis. Szybko mu wylazl. Troche one sie dzisiejszej nocy. Posmarowalam mu zelem, mam nadzieje ze pomoże. Rusalka. Z krystianem teraz trzeba leżeć wieczorem, sam nie chce zasnąć. Kiedyś zasypial przy butli najczęściej. Chciałam go przyzwyczaić zeby sam zasypial. Dokładnie po dwóch minutach płaczu polecialam do niego. Leze z nim raz ja, raz M. U nas trwa to max 30 minut. Nerwy by mnie wzięły jakbym miała z min tam 1,5 h leżeć. Szybko zasypia ale tylko dlatego ze pózniej go kłade. Wstaje ok 8, drzemka ok 13 do 15. Kapiel jest ok 20:30, kolacja a zasypia najpóźniej 21:30. Kiedyś było fajnie. Mógł spać do 17 a zasypial o 20. Niestety sie skończyło. Justi. Tosia duzo przejdzie ale będziesz wiedziała co jest. Lepiej dobrze przebadac mala niz martwić sie czy znów te wymioty sie powtórzą. Silie. Robie obad. Urodziny mamy w drugi dzien świat wiec sam tort i kawa odpada. Zreszta z rodzinka mojego M taka wersja i tak odpada. Najgorzej ze nadal z Tesciowa sie nie odzywamy wiec nie wiem jak to bedzie. Upieklam tort wg przepisu Iwki. Tzn. Dwa upieklam. Biszkopt wg przepisu z internetu i wg przepisu Iwki. Lepszy był od Iwki. Galaretke lepiej agrestowa bo z malinowej wychodzi różowy krem. Lepiej pasuje do tortu dla dziewczynki. Zrobiłam tez z smietany 30% i specjalnej masy do tortu zamiast galaretki. Wyszło mniej słodkie i jak dla mnie lepsze. Tylko ze ja nie lubię słodyczy wiec dlatego bardziej mi smakowalo. Boki torta odlozylam starta biała czekolada. Patrzylam na taki specjalny oplatek dekoracyjny na tort. Można kupić na Allegro. Wyśle zdjecie na maila. Uzywalyscie takiego opłatka kiedyś? Gosik moj jak jadł jak Kornel to tez nocy nie przesypial. Wcale go nie odzwyczajalam, jak chciał mleka to dawalam i juz. Czekałem az sam przestanie jeść. Teraz rano ok 7 je mleko z jedna miarka kleiku, poniżej kaszę, po drzemce ok 15 obiad, ok 18 owoce lub jogurt, 19:30 jajecznicę lub kanapkę lub parowke taka 97% mięsa. o 21 mleko z 4 miarkami kaszy (210 ml). . Pomiędzy pije duzo picia, je wafle ryzowe, biszkopty, ostatnio mandarynki polowe zjadł, no i z naszego talerza cos zawsze wyrwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×