Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Pysia- Lenka narazie boi sie bujać na tym osiołku. Dotyka mu oka i wyrywa włosy:) Jutro mała kończy roczek. Chyba to taki okres,że maluchy wszystko wymuszają krzykiem. Jak ja mówie, że nie wolno to Lenka śmieje się w głos i ucieka żeby ją gonić:) Sama zaczęła już chodzić, nie musi się niczego trzymać.Zdarzają się oczywiście upadki ale ogółem dobrze sobie radzi. Oglądałam zdjęcia- wszystkie nasze forumowe dzieciaczki są śliczne. Iwka- no to może wreszcie sobie odpoczniesz na zwolnieniu.Należy Ci sie odpoczynek, bo ostatnio żyłaś w ciągłym biegu. Wypoczywaj Kochana:) U nas noce też ostatnio kiepskie, dwójka na górze się przebija i bardzo ją męczy:/ Justi- miło się czyta o takim odpoczynku i przespanych nocach. Ostatnio jak byliśmy u rodziców to mama zajęła się małą a ja pospałam do 10:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że się nie odniosę do wpisów, ale nawet nie miałam kiedy poczytać dokładnie... :( Taki to odpoczynek na zwolnieniu... Wygląda na to, że zwolnią mnie z pracy, jeśli firma jest w likwidacji to nie ma ochronki dla ciężarówek. Tyle, że nie zależy mi, bo i tak będzie mi zus płacił, a ta praca była na jakieś 2 lata, więc po macierzyńskim i tak nie byłoby pewnie gdzie wracać. U nas przygotowania do imprezy urodzinowej całą parą. Dzisiaj siedziałam może 15 minut od rana. Jak jadłam. Wysprzątałam chałupę, chociaż przyznam, wydajność mam kiepską. Normalnie, to w tym czasie miałabym wyczesane wszystko, a tak, to z prania firanek na przykład było tyle, że drabina stoi przyniesiona z garażu. Taaa... No ale nie można być idealnym ;) Ania nauczyła się śpiewać :) A właściwie to niania ją nauczyła. Nie mam bladego pojęcia jak. Ale faktem jest, że jak się powie "Ania, zaśpiewaj coś", to Młoda nadaje "la, la, la" itp. i to całkiem nieźle :-D Coraz dłużej potrafi się sama zająć czymś. Na przykład dzisiaj prawie dwie godziny z przerwami niewielkimi brzdąkała łyżką w garnek, wrzucała do niego klocki, mieszała, wyjmowała itp. Szok. No ale to też kwestia dnia. Wczoraj miała jakieś adhd dla odmiany i biegała po całej chałupie aż dostała zadyszki normalnie. Wygłupiała się z kocem, tarzała, turlała i w ogóle najchętniej to by na głowie stanęła (to ulubiona pozycja ostatnio). Generalnie jest strasznie śmieszna :) Wyciągnęła dzisiaj z pudła takie lusterko od maty edukacyjnej. Więc mówię do niej "lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?" a ta niewiele myśląc: "JA!" No myślałam, że padnę :-D Oczywiście powiedziała to bez zrozumienia, ale wyszło nieźle :-P Dobra, idę grzanki do zupy z dyni jeszcze produkować i spać. Teraz niestety w ciągu dnia to kiepsko z możliwością pisania mam, a wieczorem, to ledwie dycham. No ale postaram się częściej pojawiać i poczytać, co u was słychać, no i odpisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, żyjecie? Nela - Ania dostała coś podobnego do waszego osiołka. Ma inne siedzisko trochę i jest to łoś. Również nie buja się na nim, chyba trochę się boi jakby. justi - ja sobie właśnie uświadomiłam, że jest szansa, że wyśpię się na porodówce, bo na pierwszą noc chyba zabierają dziecko ;) Ania już je raz w nocy, udało się zrezygnować z jednego karmienia, ale i tak budzi się i pije na przykład. Albo nie pije, tylko sprawdza, czy ktoś przyjdzie i śpi dalej. Tak więc karmienie o 23ciej na razie zostaje. Jak nie będzie sie budziła, to spróbuję je wyeliminować. Chociaż zastanawiam się, czy przerwa w posiłkach u tak małego dziecka może wynosić 12 godzin? Jak to u Tosi wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka - u nas z przewijaniem jest to samo. Musi być podręczny zestaw zabawiaczy, bo albo ryk albo próby dezercji z przewijaka ;) Co do zabawek kąpielowych, to u nas najlepiej sprawdzają się takie gumowe potworki z pepco, co jak się nabierze w nie wody, po ściśnięciu plują. I kubek ze szczoteczkami do zębów :) wymuszanie u nas rownież na tapecie. Młoda sztukę aktorską ma dopracowaną całkiem nieźle. Czasem nawet uda jej się wycisnąć łzę żeby dodać sprawie dramatyzmu ;) Zęby próbuję Ani myć ale to bardziej na zasadzie przyzwyczajania do wykonywania danej czynności niż sensowności jej wykonywania bo zasypia potem przy butelce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bólami oczywiście, przepraszam za błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
cześć Dziewczyny ja od soboty ledwo dycham, miałam z moim maraton po sklepach w poszukiwaniu narożnika do salonu, byliśmy tylko w 4 sklepach ale zeszło 3 godziny bo ja ledwo szłam ! porażka ! jak wróciliśmy do domu to leżałam do wieczora i brzuch mnie bolał jak cholera no więc od soboty więcej leżę jak stoję, ledwo się ruszam, tak wygląda u mnie końcówka ciąży ;/ liczę tygodnie do końca ;/ na szczęście Milenka jest grzeczna, ładnie się bawi, do południa śpi 2-3 godziny, mama przychodzi to mogę poleżeć nawet ciężko przy komputerze posiedzieć, wolałabym na leżąco klikać ciekawa jestem IWKA jak u ciebie będzie wyglądała końcówka ciąży, bo u mnie gorzej niż za pierwszym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ antałek jak to szybko zleciało...przecież dopiero co pisałaś, że spodziewasz się drugiego dzieciaczka...a tu już końcówka! swoją drogą, jeśli końcówka kolejnej ciąży jest gorsza niż przy pierwszej to już w ogóle podziękuję...bo dla mnie ostatni miesiąc z Tośką w brzuchu to już był koszmar. Może dlatego jest Ci ciężej, że synek jest większych gabarytów niż Milenka? iwka u Tośki przerwa między posiłkami wynosi +/- 12godz (z naciskiem na +). Zależy, o której waćpanna raczy się obudzić (rzadko budzi się ok 7.00, zazwyczaj ok 8.00 czyli 12godz po jedzeniu). A wczoraj np jadła o 19.00 bo okrutnie zmęczona była, a obudziła się ok 8.30. Zanim się wyprzytulałyśmy, zmieniłyśmy pieluchę, było już dobrze po 9.00 i jakoś dała radę bez płaczu i innych histerii. Przed snem natomiast jest tankowanie do pełna- Mała wciąga albo 240ml mm z dodatkiem kaszki albo 200 gr kolacji plus jeszcze mleczko (mniej lub więcej mm w zależności czy wciągnie cały posiłek przed czy nie). Z takim zapasem to może spać spokojnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, muszę się wyżalić :( po trzech ostatnich nocach doszliśmy z mężem do ściany. Nie damy rady już dłużej tak funkcjonować. Tadek tyle razy budzi się w nocy, że chyba więcej czuwam niż śpię. Nie wiem, co spowodowało tą zmianę (jak miał 6-7 msc, to budził się 2 razy w nocy, czasem raz). Na karb ząbkowania już tego zrzucać nie można. I nie da się dłużej tak żyć, bo się wykończymy. Podjęliśmy decyzję, że spróbujemy go nauczyć samodzielnego zasypia i spania metodą z "Uśnij wreszcie" Tracy Hogg. Ale ja mam masę wątpliwości :( Nie wiem, jak ja wytrzymam jego płacz :( Wiem, że musimy coś zrobić, bo nie dość, że my jesteśmy półprzytomni i sfrustrowani, to jeszcze Tadzio też przecież się nie wysypia. Do tego całą noc pije mleko, co też nie jest dla niego korzystne, tak cały czas trawić, nie mówiąc już o zębach :( Ale boję się, czy damy radę. Chce mi się płakać od tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję, jakbym poniosła jakąś porażkę. Tak bardzo walczyłam o to karmienie piersią, przeżyłam koszmar, żeby karmić (7 tyg. bólu takiego, że miałam już stany lękowe jak miałam małego przystawić, lekarze nie umieli pomóc, dopiero doradca laktacyjny nam pomógł). Później tyle miesięcy wyrzeczeń, bo karmiąc w dzień i w nocy praktycznie jestem uziemiona. Od wielu miesięcy nie wyszłam nigdzie wieczorem, od urodzenia Tadzia byłam 2 razy w kinie, raz w teatrze. Pomijam drobiazgi jak dieta czy abstynencja. Od 14 msc nie przespałam nocy.I mimo, że osiągnęłam swoje cele (karmienie minimum do roku, nie uzależnienie od smoczka) to mam wrażenie, jakbym poniosła porażkę :( Chciałam jak najlepiej dla synka, a jest jak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
phoney może to skok rozwojowy??????? mój Tadzio tez tak miał z miesiąc temu że kilka nocy on spał kiepsko a ja wcale.... z tym, że ja w nocy jestem z nim sama bo nie wiem czy wam pisałam ale mąż we wrześniu wyjechał do pracy do Norwegii. w dzien pomagaja mi rodzice jak ja jestem w pracy. Teraz ostanio było już lepiej 1-2 pobudki, no tej nocy było troszke gorzej bo 3-4 razy sie budził ale jest przeziębiony... Ale życze powodzenia w nauce samodzielnego spania ;) mój spał sam w łóżeczku dopóki mąż był w domu teraz śpi ze mną w nocy bo oprotestował łóżeczko na noc w dzień nie ma problemu ze spaniem w nim... śmiałąm sie że chyba tatuś go nabuntował na "pilnowanie" mamy ;) Justi może akurat tym razem będzie lżejsza końcówka? taki bonusik? tego życzę ;) mój pomijając picie mleka mojego to by miał też +/- 12godź przerwy nocnej na jedzenie ale od kiedy w czerwcu wróciłam do pracy to Tadzio wrócił do nocnego jedzenia ... chyba po prostu nadrabia zaległości z dnia bo mniej w nocy pije po moim wolnym dniu .... Antałek Ty sie tak nie forsuj z tymi zakupami bo 2 lata temu moja siostra miała termin na 6 stycznia a po Bożym Narodzeniu z córkami i mężem jak po sklepach w Rzeszowie pochodziła to 30 grudnia urodziła.... brakło 2 dni i chłopaki byliby z jednego roku... odpoczywaj i pamietaj ze blizej niz dalej...masz termin cc juz?? ? ja miałam w czwartek bo nasz lekarz miał we wtorek i czwartek dni zabiegowe/operacyjne, nie wiem czy ma tak nadal. mój zęby "szczotkuje" gryzakiem z rossmana ;) rozpisałam sie sorki ;) mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Phoney,pocieszające jest jedno-nic nie trwa wiecznie i z pewnością Tadzio zacznie przesypiać wkrótce noce.Próbowałaś go dokarmiać na noc?Mój wieczorami też tankuje do pełna,najpierw kaszka,później mleko.Też zdarzy się jeszcze pobudka,jest jeszcze mały więc mu wybaczam ;) A tak serio,to żal mi go okropnie,właśnie kończy brać antybiotyk,ma paskudny kaszel i wychodzą mu już czwórki,więc pobudka w nocy jest nieunikniona.Mało tego,na główce pierwszy raz pojawiła się ciemieniucha.Podejrzewam,że to od mleka krowiego.Pił trochę bebilon i trochę zwykłego.Teraz zakupiłam mleko kozie pasteryzowane.Szkoda,że nie mam dostępu do mleka świeżego tutaj.Ząbki też mu czyszczę po kaszce,wydaje mi się że samo mleko tak nie szkodzi zębom,jak właśnie kaszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
phoney Kobieto, ale gdzie niby ta porażka..? spełniłaś swoje zamierzone cele, powinnaś być dumna! dałaś Tadziowi bardzo dużo, nie każde dziecko ma okazje korzystać z dobrodziejstw natury jakim jest mleko matki aż tak długo jak Twój syn (patrz np moja Tośka). Monika może mieć rację- może to skok? a może tak jak w przypadku Moniki znowu, syn w nocy w jakiś sposób nadrabia "zaległości" w Waszej bliskości (żądając piersi)? Osobiście uważam, że jeśli karmienie piersią ma się przekładać na Twoją depresję i podłe samopoczucie, to mija się to z celem mimo wszystko (przecież Tadeusz doskonale wyczuwa Twoje emocje i może stąd jest niespokojny w nocy? błędne koło...). Ja chyba nie zaczynałabym od nauki samodzielnego zasypiania, bo mam wrażenie, że nie tu jest pies pogrzebany. Zastanów się może lepiej nad ograniczaniem karmień w nocy (które dla Tadzia są przede wszystkim okazją, aby poczuć Twoją bliskość), poczytaj co mądre głowy proponują w tym temacie. Myślę, że jeśli to opanujecie to i z samodzielnym zasypianiem powinno pójść lepiej, łatwiej. A jeśli jednak, jako matka czujesz, że nauka zasypiania to jest to co powinniście ćwiczyć, z doświadczenia podpowiem- dla własnego zdrowia psychicznego zacznijcie od nauki w ciągu dnia a nie w nocy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie ze ja nie wiedzialam ze mamy 2 Tadków?:) phoney zalogowalam sie specjalnie zeby tobie napisac...naprawde widac ze jestes zmeczona,wniskuje po tym w jaki sposob piszesz...to obwinianie sie itp. przerobilam to jak patryk mialm 5-7 mies i wiem co czujesz:( to mija nagle te budzenie sie w nocy i nie wiem czym jest spowodowane,fajnie ze jednak probujecie z tym walczyc,,a nic zlego nie robicie,zobaczysz minie i to jak zly sen:) osiagnelas swoje cele i to jest bardzo duzo i duze poswiecenie i za to BRAWA dla ciebie!:) teraz kolejny krok. maly poplacze (wiadomo ze to niemile) ale nic mu sie nie stanie a byc moze wreszcie zacznie spac? glowa do gory -to wiecznie nie bedzie trwac:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i obcielam wloski patryniowi wczoraj:) wiec jeszcze przed rokiem:) wreszcie jak mezczyzna wyglada:) ztn.koleznaka elektryczn maszynka go obciela (ale bylo placzu) slyszalam zabobony ze jak przed rokiem obcina sie wloski to dziecko..slepnie i inne bzdury od mojej rodzinki...21 wiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phoney przechodzę to samo co ty z tym że od tamtego tygodnia u nas znaczna poprawa, 1-2 pobudki w nocy a nad ranem kręcenie się i popłakiwanie. Ale lepsze to niż pobudki co godzine, bo tak się budził przez ostatnie miesiące. Wcześniej C****sałam że u nas sukces bo Igor sam nauczył się zasypiać, z tym że wcale lepiej w nocy nie spał, a też słyszałam że jak dziecko nauczy się samo zasypiać to i lepiej spi. U nas to się nie sprawdziło. Też brałam pod uwagę naukę zasypiania według Tracy Hogg bo mam jej książkę, ale odłożyłam ją głęboko na półkę. Dla mnie to za dużo stresu dla mnie i dla dziecka. Bałam się za Mały strac***oczucie bezpieczeństwa. Jestem zdania że to kiedyś minie, a ja zdąże się jeszcze wyspać, a teraz po prostu muszę to przeżyć jakoś. Tym bardziej że mój M nie wstaje w nocy do Małego i jestem też na wyczerpaniu. Sorry poprawię się, od tamtego tygodnia chodzę względnie wyspana. Czekam teraz na pierwszą noc przespaną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusalka 84
Hej, czy mogę do Was dołączyć? Mój synek Sebastianek urodził się na początku grudnia. Mam 29 lat i jestem z Łodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Justi Faktycznie synek jest dużo większy, z usg wynika że jakiś kilogram od Milenki, pewnie dlatego już od 8 miesiąca jest mi cholernie ciężko się poruszać, schylić i coś podnieść, i wogóle chodzić nawet po schodach w domu (robię 2-3 przerwy po drodze) no-spa mi nie pomaga, jedynie leżenie na boku względnie wycisza mój brzuch i małego, nawet mąż częściej wstaje w nocy do małej niż ja, bo jak się już ułożę i mały nie fika (co zajmuje nieraz i godzinę) to nie mam ochoty się ruszać bo potem znów problem ze znalezieniem wygodnej pozycji i uspokojeniem się małego phoney u nas też tak było że Milenka się budziła z wyciem w nocy, biegaliśmy do niej po 20-30 razy tak do północy, w końcu nie wytrzymaliśmy i jej łóżeczko spowrotem wylądowało w naszej sypialni, ale zanim wylądowało to trwało około miesiąca(mniej więcej cały wrzesień), myśleliśmy że to zęby (do tej pory nie widać nowych zębów), dawałam nurofen i inne przeciwbólowe, w rezultacie spała z nami w łóżku cały miesiąc, jak jej łóżeczko stanęło u nas w sypialni to ona śpi w nim w miarę spokojnie, czasem jest 1-2 mruknięcia w nocy to daję smoka i śpi dalej, a czasem budzi się z płaczem, nie wiem o co to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rusalka 24 - zapraszamy :) jakoś się wykruszamy ostatnio, więc miło, jak ktoś nowy dołączy:) A jak u was ze spaniem w nocy i jedzeniem nocnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
monika31 nie znam jeszcze terminu cesarki, wizytę mam w Mikołaja więc już na bank coś ustalę z lekarzem, nasz lekarz ma teraz dyżur w szpitalu we wtorki i środy 38 tydzień wypada mi w tydzień świąteczny !!!! (tak mi robił cesarkę z Milenką - w 38 tygodniu) a wtorek i środa to Wigilia i Boże Narodzenie !! a tydzień później to Sylwester i Nowy Rok !! chyba że ustali tak że to będzie inny lekarz a nie on ;/ ja już sama nie wiem, nie chce spędzić świąt w szpitalu ;-(((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phoney - rany jelenia, Kobieto! Ty się nie zadręczaj i nie obwiniaj o takie rzeczy! Mało która z nas może pochwalić się takim sukcesem w realizacji planów opieki nad maluchem z czasów ciąży. Ja też chciałam karmić do roku, ale temat mnie przerósł i odniosłam porażkę. Znam twój ból piersi jak nikt inny chyba, bo u mnie hartowanie brodawek nie miało miejsca nawet po 6 miesiącach karmienia. Po 2 miesiącach od odstawienia od laktatora złaziła mi skóra płatami. Chyba wolałabym rodzić bez znieczulenia niż karmić. Dlatego PODZIWIAM cię szczerze i ogromnie szanuję za twoją determinację. Tadzio może być dumny z takiej mamy :) I może jest dumny i nie może się odkleić od ciebie dlatego? ;) Jeśli nie jesteś przekonana do jakiś metod, to nie ma sensu próbować. Jakaś przyczyna problemów ze snem u Tadzia musi być. Inna sprawa, czy uda się ją odkryć ;) Ja tak jak Justi zaczęła bym od ograniczenia karmienia. Według mnie od ograniczenia karmienia piersią. Nie warto rezygnować z tego, skoro tyle przeszłaś, ale może wprowadzić jakieś inne, sycące posiłki już od popołudnia do kolacji. Może Tadzik się nie najadą? Może pokarm jest mało kaloryczny? Stres może na to wpływać chociażby, a trudno go uniknąć przy pobudkach co godzinę... Jeśli nie głód to może potrzeba bliskośc**** prostu. Albo, na to bym stawiała, coś go boli. Czy po przeciwbólowych śpi lepiej, próbowałaś podać? To, że nie widać nowych zębów nie znaczy, że nie idą. Co do nauki samodzielnego zasypiania, mnie pomogło właśnie totalne przemęczenie i choroba po wyjściu Ani ze szpitala. Po prostu nie mieliśmy już siły oboje wstawać do niej. Płakała, nie mówię ze nie. Ale prawdę mówiąc było mi trochę wszystko jedno. Po 3 dniach nauczyła się sama zasypiać. Większy płacz był chyba dwa razy. Więc czasem nie taki diabeł straszny ;) I u nas łatwiej poszło w nocy bo w dzień Ania w ogóle ciężko zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antałek chyba że zrobi w 37tyg. wyjdziesz akurat na święta do domu z prezentem pod choinkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny wysłałam kilka fotek w tym zdjęcie na tle tunelu phoney nie załamuj się, osiągnęłaś zamierzone cele, ja też radzę ci nie łapać się od razu za metodę usypiania, spróbuj może na początek rzeczywiście podawać młodemu kaszkę przed snem a później cyca, a jak zbyt często budzi się w nocy to też nie leć od razu, karm nie częściej niż co 3 godziny w nocy, jak budzi się częściej to niech twój M pójdzie do Tadzia i da mu wody i przytuli, jak karmisz częściej to młody nie zdąża trawić i może boli go brzuszek, rusałka witaj, z której części łodzi jesteś, gdzie rodziłaś, jak się karmicie obecnie, jak często młody budzi się nocą i tak ogólnie co u was słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek - współczuję :( jesteś dzielna i już niedużo ci zostało. Dasz radę! Trzymam kciuki! Ostatni miesiąc najgorszy. Pamiętam, że poród wydawał się być wybawieniem ;) I pomyśleć, ze ja właściwie czułam się dobrze w ciąży. Lepiej wysypiałam się wstając co 3 godziny na karmienie niż przez ostatni miesiąc z brzuchem. Muszę się z tobą zgodzić, że przy drugim dziecku nie ma już czasu na taki entuzjazm jak przy pierwszym ;) Właśnie sobie uświadomiłam że to już 9 tydzień mija... Czuję się gorzej niż z Anią. Chyba mam już anemię, ale badania i wizyta za tydzień dopiero to się okaże. No i nie ćwiczę od 3 miesięcy a co za tym idzie, kręgosłup boli mnie już teraz. Aż boję się pomyśleć, co będzie jak mi brzuchol wylezie. Do tego można założyć prawdopodobne upały pod koniec mojej ciąży. Strach się bać... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phoney mi też się wydaję że może Tadzio domaga się jedzenia. Od kiedy ja mojemu zaczęłam wiecej jesc w dzień dawać to lepiej zaczął sypiać. A kazała mi teściowa mu więcej jesc dawać bo mówi że dzieciak ciągle głodny chodzi. Wyszło że głodze dziecko, ale któregoś dnia chciałam zobaczyć i dawałam mu częściej a mniej a na noc mega kacha z cyckiem i jedna pobudka była tylko. Ale to też nie zawsze się sprawdza. Dzisiaj np. kiepsko już spał. Antałek nie widzę nadal zdjęcia Milenki :) Czekamy :) Mrufka Tymek fajowy :) A tunel chyba też się u Was sprawdził :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dziękuję za masowy odzew i wsparcie. Po dzisiejszej, jeszcze gorszej niż poprzednia (!) nocy weszłam tu i zrobiło mi się trochę raźniej. Niestety, większości Waszych rad albo już sama próbowałam albo wiem, że nie pomogą, bo nie tu tkwi problem. Przeczytałam już 2 książki o spaniu niemowląt i czytam trzecią i wychodzi na to, że po prostu mały ma złe nawyki przez nas niestety wpojone. I chyba jedynym wyjściem jest nauczyć go samemu zasypiać. Bo samodzielne zasypianie w łóżeczku nie oznacza tylko uśnięcia wieczorem, oznacza, że dziecko przebudzając się w nocy (jak każdy człowiek, kilka razy, tylko mu o tym nawet nie pamiętamy) po prostu umie ponownie samo zasnąć, bo zastaje sytuację znajomą, w której zasypiało. A mój Tadzio przy każdej pobudce szuka piersi, bo to jest dla niego naturalna sytuacja towarzysząca zasypianiu i dlatego bez niej nie uśnie :( Pysia pisze, że miała podobnie, ale coś się zmieniło. Niestety, ja już nie wierzę, że coś się u mnie samo zmieni, bo za długo to już trwa (chyba z 3 msc już) i z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Nie wiem już sama, co zrobić. Ciężko mi nawet skupić myśli. Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno problem nie jest w tym, że się mały nie najada, bo on bardzo ładnie je w dzień, dostaje zawsze kaszkę na kolację ile chce, poza tym w nocy jak się budzi to często pociągnie z piersi dosłownie 2-3 razy a potem tylko sobie ją trzyma w buzi. I też nie jest tak, że szuka mojej bliskości, bo nic nie da, że go przytulę, czy pogłaszczę - nie uspokoi się, dopóki nie dostanie piersi. Więc wygląda na to, że to rzeczywiście nawyk, że tak bardzo kojarzy zasypianie z piersią, że nie umie usnąć bez niej. Jak tak czytam o fazach i rytmie snu dzieci w jego wieku, to się wszystko zgadza, nawet to o jakiej porze budzi się po raz pierwszy i że po 3 w nocy zaczyna się najgorsze, pobudki nawet co pół godziny. Tyle, że w teorii to jest wszystko takie łatwe. A do praktyki pewnie daleko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
phoney skoro już wiesz, że to nawyk, to nie ma bata trzeba zacisnąć zęby i go zmieniać. Czy wy w ogóle już próbowaliście coś z tym robić czy dopiero nosicie się z zamiarem? czy reguła "3dni" nie sprawdziła się? bo chyba lepiej przeboleć 3dni (czy też noce) niż kolejne tygodnie czy miesiące w i tak słabych warunkach nie wiem...ja pewnie bym mimo wszystko próbowała zastąpić pierś czymś innym, albo trzymaniem za rękę, głaskaniem, butelką z soczkiem tudzież wodą albo smokiem...ale wiem że Ty nie chcesz. kurczę...POWODZENIA! i cierpliwości żeby nie było- Tosia mimo że nie je w nocy, również budzi się częściej lub rzadziej z płaczem ( Bóg raczy wiedzieć z jakiego powodu...), czasem próbuje się podciągać do stania i w efekcie zasypia na kolanach oparta o barierki np...albo robi inne dziwne rzeczy dziewczyny obejrzałam zdjęcia chłopców- i są ekstra! przystojniaki jak nie wiem co! nic tylko gratulować dobrej roboty rodzicom ;-) tunele Igorka czy Tymka świetne! też bym taki chciała dla Tosi, tyle, że sama musiałabym w tym tunelu również zamieszkać, bo aż tyle przestrzeni życiowej nie mamy aby swobodnie dzielić ją z dużą zabawką. ech a szkoda....ale- wszystko w swoim czasie! Tośka coraz bardziej mnie rozwala naśladownictwem. teraz ma fazę na przytulanie i całowanie pluszaków i próbą raczenia ich smokiem przed snem hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam phoney miałam podobnie cycka do buzi wkładałam nawet na śpiąco najlepiej by cały czas trzymał w buzi (nawet go nie cmokał tylko trzymał) pobudki niewiem ie razy w nocy na szczęście to się skończyło bo kategorycznie odstawiłam od piersi i już sie nie domaga. Trudno jest odstawić po tylu wyrzeczeniach ale w końcu i tak do tego dojdzie prędzej czy później. sama na początku przeszłam przez mękę pierwszą córkę karmiłam 2 lata bez żadnych problemów a teraz z synem miałam mękę na początku miałam mało pokarmu i mu nie wystarczało tak mi przy tym poranił sutki że nie było ich widać tylko wielki strup jak mu dawałam pierś do buzi to zaciskałam zęby i leciały mi łzy bo musiał jakoś mleko z nich mi ściągnąć ( na samą myśl i jak teraz pisze to aż mnie jeszcze trzęsie ból był okropny). mały wyglądał wtedy jak wampir bo jak się zassał to musiał strupka zerwać i krwi się trochę napić po karmieniu buzia czerwona wymiotował krwią i strupami widok przerażający ale jakoś daliśmy przez to rady lecz potem okazało się że mały ma alergie i wyłanczamy z diety wszystko. Potem mały kiepsko przybierał na wadze mleko mało pożywne ale dalej karmimy bo przecież córkę karmiłam 2 lata to i jemu też chcę to samo dać. A jeszcze w między czasie miałam trzy razy zapalenie piersi gorączka ponad 40 i o pobudkach w nocy nie wspomne. Aż w końcu po 8 miesiącach powiedziałam dość dłużej nie wytrzymam dałam mu wszystko co najlepsze poświęciłam bardzo dużo a odstawiając od piersi w sumie bardzo go nie skrzywdzę i nic mu się nie stanie jak mleczko zastąpie na modyfikowane. W nocy daje mu smoczka i tak zamiast piersi trzyma w buzi smoka. Wiec phoney się nie masz za co obwiniać bo naprawdę nie masz za co. Musisz być z siebie dumna że tyle z siebie dałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ograniczanie nocnego jedzenia to jest w ogóle mission impossible. Jak on się budzi dosłownie co chwilę, to jedyną szansą na jakikolwiek sen jest od razu dać mu pierś. Wiem, że to błędne koło, dlatego właśnie szukamy rozwiązania. Bo jak próbowałam mu nie dawać piersi tylko np kołysać i przytulać, to najpierw 20-30 min płakał i krzyczał, miotając się i wyginając, później w końcu usypiał, ale tak niespokojnie, że nie było szansy go odłożyć do łóżeczka, a i tak po jakimś czasie budził się i wszystko od nowa, budził się zresztą wtedy jeszcze częściej. Musiałabym więc w ogóle nie spać a i tak, póki usypiam go przy piersi, to on się nie oduczy tej piersi domagać. Przepraszam, że tak dużo i egoistycznie, tylko o sobie :( To chyba taki sposób wyrzucania z siebie tego wszystkiego. Mrufka, dzięki za zdjęcie słonika. Fajny i bardzo mi się podoba, ale mąż optuje jednak za takim, jak ma Pysia i chyba taki kupię tz. z dwoma komorami. A Tymek się super bawi, widać że nic się nie boi, rośnie C**przebojowy chłopaczek :) Silie, Twój Patryś ma śliczny uśmiech :) A Ty chyba jesteś młodziutką mamą? A przynajmniej taką masz dziewczęcą urodę. A co do włosków, to popatrz, nie wiedziałam, że są takie przesądy. Monika, oj, to Ci chyba niełatwo, jak masz męża za granicą? Choć jemu pewnie też się tęskni bardzo za Wami, to jednak to Ty zostałaś z całą codziennością na głowie. A na długo pojechał? Pysia, cieszę się bardzo, że Igorek zaczął lepiej spać :) Mimo, że dzielenie z Tobą niedoli było pocieszające (wiesz, że się nie jest jedyną mamą, która ma taki problem) to naprawdę się cieszę, ze choć Tobie się poszczęściło i możesz się troszkę wyspać :) Jak mały już prześpi noc (trzymam kciuki mocno!) to napisz mi proszę, jakie to uczucie ;) Rusałka, witaj i opowiadaj o sobie :) Antałek, skoro masz z góry planowaną cesarkę, to chyba masz możliwość troszkę pokombinować z terminem? Choć z tymi świętami w szpitalu to z jednej strony lipa, ale z drugiej jest tam wtedy mniej ludzi, większy spokój i komfort, więc może nie tak źle? Iwka, Justi, Wy to kobitki umiecie dać takiego pozytywnego kopa, dzięki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×