Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Moje dziecko też mnie zaskakuje,co mój Misiek w wannie wyczynia,żeby szyi mu nie umyć:)Ja go na brzuszek a on bach-plecy i tak kilka razy a pózniej przyjął pozycję do raczkowania skubaniec,czyli leń jednak po tatusiu. Wracając do tego leżenia na plecach,to co ja mu nie podkładałam już,żeby leżał na boku raz jednym,raz drugim i tak się kręcił,że i tak na jego wyszło,lepiej w poprzek łóżeczka ale na plecach.Znalazłam taką oto tabelkę http://www.zdrowie.med.pl/nasze_dzieci/ndzieci_02.html Trochę mi lepiej teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silie - zdjątek nie widziałam, luknę jutro w robo :) Moja też lubi szpinak, he, he! :) Fajne połączenie z rybą, nie wpadła bym na to, a prawdę mówiąc szukałam koncepcji na pstrąga-śmierdziuszka. Tyle, że z mojej rozpiski wynika, że szpinak około 10 mca można, ze względu na szczawiany (kiepsko nerki je filtrują ponoć)... Ale dałam Ani spróbować takiego duszonego do obiadu i bardzo jej smakował, więc poważnie rozważam wprowadzenie. doti - niezła jazda z wiskaczem :) :) ale producent zachwala, że takie świetne surowce i taki zdrowy, że niech Krzychu na potęgę rośnie na takim menu ;) Moja jak zacznie pełzać to na bank nażre się psiej karmy albo jakiejś ziemi z kwiatków. Już to widzę. agnieszka, titucha - no comment. Moja to wymięka przy waszych :) gosik - u nas też są jakieś zajęcia na basenie z maluchami i mój M się zastanawiał, czy z Anią nie pójść. Ale one chyba od 6 m-ca były i temat umarł. Ale po twoim wpisie powrócił :) co do trojaczków, to ja bym sobie w mózg palnęła i tyle. dorka - na moją Anię takie pokazywanie zabawek samo w sobie nie działało zbytnio. Musiała być zabawka plus ciągnięcie na brzuch. W końcu łapnęła. I teraz to jest na prawdę poważny problem, żeby jej pieluchę zmienić. Wczoraj to była cała umazana w kupie, bo nie mogłam jej jedną ręką przytrzymać na plecach, a ona się siłowała, siłowała, aż z całą pieluchą z przewijaka i paczką torebek na pieluchy fiknęła jednak na brzuch. Kupa fruuu! Pielucha fruuuu! A dziecko szczęśliwe, bo w końcu matka puściła - i czym się zainteresowało...? kupą na stoliku obok...! Dobrze, że zdążyłam zgarnąć, bo aż się boję pomyśleć, co by z nią zrobiła, jakby złapała :-P No nie ma opcji, żeby na plecach poleżała. Jutro napiszę z robo jak znajdę chwilę, bo dzisiaj odwiedziła nas moja koleżanka ze szkoły rodzenia. Pierwszy raz zresztą. Ma córkę dwa miesiące młodszą od Ani. I oczywiście zasiała we mnie ziarno niepokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, zakonczylas swj wpis jak dobra powiesc - juz sie nie moge doczekac kontynuacji! :) Justi, a Ty sie w tym zoo umeczylas pewnie? Jeja u nas chyba minely te chwile niepokoju i trudnych momentow kornela. Mam nadzieje ze nie byl to jedynie weekendowy popis dobrego zachowania mojego syna :) Niestety ciagle ma stan podgoraczkowy i nie wiem, czy nie pojechac z nim do.lekarza jednak... No ale nie ma juz innych objawow. Strasznie sie slini, moze to jednak zeby. Az mu kapie spod smoczka. Oraz - zdecydowalam, ze jade do wawy na to baby shower. Przy okazji zalatwie kilka spraw na miejscu i przywioze moja mame, by nie musiala sie tarabanic pociagiem. Takze M zostanie z mlodym sam dwoe noce i sam pojedzie z nim na basen. O rrrrajuuuuu..... :) da rade...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego miałabym się umeczyć Gosik? Spędziliśmy miłe rodzinne słoneczne popołudnie, a m fascynował się zwierzakami jak dziecko. Takie chwile dodają mi skrzydeł a nie męczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa, Justi, sorry, zle Cie zrozumialam! :) Odczytalam jakas ironie w tym, ze najbardziej zwierzeta podobaly sie Twojemu M. Przepraszam Cie strasznie! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro spróbuję tak,jak radzisz Iwka. A mam pytanie-kładziecie Wasze bobasy jeszcze na maty edukacyjne?Tak,ja wiem że większość z nich już się przemieszcza w ten czy inny sposób,ale dziś doszłam do wniosku,że matę schowam.Wydaje mi się,że on jest za bardzo zainteresowany tymi zabawkami nad nim a to,co jest obok już go nie interesuje,bo trzeba się wysilić jednak,żeby coś chwycić a jak leży za daleko,to po co się ruszać...Zobaczymy,czy to coś da. Nie udzielałam się wcześniej na tym forum,bo wiedziałam że się kurczę wciągnę ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...znaczy sie nie ze zwierzeta sie podobaly, tylko ze najwieksza radoche mial. Sorry raz jeszcze. To moze ja juz lepiej pojde spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coś Ty Gosik nie masz za co przepraszac przecież niczym mnie nie urazilas. Ironia była tyle że w innym sensie. Najwidoczniej Tosi nasz kudlaty pies dostarcza większą dawkę emocji niż całe zoo (czego nie można powiedzieć o m ;-)) Pora spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My niedziela intensywnie spędziliśmy grill u znajomych odwiedziny innych znaj a na końcu wylądowaliśmy na jakimś koncercie disco polo.Gdzie ja ni lubie takiej muzyki to wczoraj dzieciaki, ja i mąż bawiliśmy się świetnie. SILIE Figura świetna. Kurczę mi pozostało sporo i ni w ząb nie chce nic mi waga spaść a na jakieś diety kurcze nie nadaje się ćwiczenia też jestem leń w tej kwestii. Chociaż sporo teraz się ruszam bo spacerki, noszenie małego zajęcia domowe a waga stoi i się nie zmniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doti - mnie również waga stała do czasu, aż karmiłam. Jak skończyłam, to trochę mniej jadłam i szybko zaczęło spadać. Zostało jeszcze, ale spadek wagi zdecydowanie był związany z zaprzestaniem karmienia. Moja przyjaciółka miała tak samo. Myślę, że schudniesz :) A co do disco polo, to Ania lubi Bayer Fulla "moją muzykę", he, he ;) dorka - ja z tej maty edukacyjnej odczepiłam pałąki i traktuję jak kocyk. Jakiś czas leżała nieużywana bo się znudziła, a teraz znowu wróciła do łask. Ania ogląda obrazki i inne te d*perele ciąga co tam są. justi - dałaś mi pomysł na weekend rodzinny :) Ania lubi małpy, może się do zoo przejdziemy :) W każdym razie może M będzie miał trochę radości ;) gosik - M da radę... wierzę w niego :) świetnie sobie radzi, a taki męski wieczór dobrze chłopakom zrobi ;) agnieszka - nie martw się powrotem do pracy. Nie wiem, czy cię pocieszę, ale mnie to wyszło na dobre. Mniej czasu spędzam z Anią, ale dzięki temu mam więcej cierpliwości, a chwile, kiedy jesteśmy razem staram się wykorzystać na 200% i dzięki temu wspólny czas jest bardziej... mhm... efektywny ;) pysia - no ja cię rozumiem, bo waga Ani też spędza mi sen z powiek. Ale oszukiwanie wodą albo herbatką u nas nie działa. Na razie zawieszam odwyk od nocnych karmień bo nie mam siły. Usypianie i tak jest wystarczająco trudne u nas ostatnio. I cały czas trzymam się myśli, że Ania jest trochę w tyle ruchowo, bo jest duża i jest jej ciężej. Przyjdzie czas i na nasze pulpeciki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik!! Zdjęcie jest mega :D i naprawdę idealnie pasuje do obrazka poniżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
assiula - fotki super! :) :) M powiedział, żeby mu kupić taką koszulkę :) A najlepiej dwie, żeby miał jedną na zmianę, he, he! :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc temat spotkania wczorajszego :) Dzieci się nie porównuje, ja wiem. Ale trudno tego uniknąć, jak się widzi drugie dziecko w podobnym wieku. Człowiek patrzy, czy z jego dzieckiem wszystko ok itp. Doszłam do wniosku, że moje dziecko: 1. Jest inteligentne (rozwinięte intelektualnie mocno) 2. Ma adhd 3. Jest ładne 4. Ma adhd 5. Jest kontaktowe 6 Ma adhd 7 Jest szczęśliwe 8. Ma adhd 9. Może jest za cienko ubierane??? 10. Może jest dobrze ubierane??? A poza tym... Poczułam się, jakbym miała w chałupie syf nieludzki. Zaznaczam, że sprzątałam w miarę dokładnie (na tyle, na ile przy niemowlęciu się da) w sobotę i dodatkowo odkurzałam w niedzielę. Chciałam dobrze. Rozłożyłam koce na podłodze, żeby dziewczynki mogły się pobawić. Wysypałam zabawki. Ale mama Oliwki przegarnęła zabawki na bok i wyjęła z torby własne. Na co Ania widząc coś nowego capnęła jakąś książeczkę. Koleżanka zabrała jej od razu mówiąc: "to jest Oliwci, ty masz swoje zabawki tutaj". Mhm. No dobra. Nie położyła również dziecka na przygotowanym kocu, tylko podłożyła swoją pieluchę flanelową. Ok. Chociaż już zobaczyłam oczami wyobraźni moją Anię, która leży na takim kawałku materiału... W życiu! Ona na miejscu nie usiedzi. Kręci się brzuch-plecy-brzuch, obraca "na zegarek", wyciąga ręce, próbuje pełzać. Jest w ustawicznym ruchu miętosząc wszystko na czym leży i co ma w zasięgu rączek. No. Ta dziewczynka (5 miesięcy skończone) nie potrafiła wziąć do rączki żadnej zabawki. Jak trąciła i spadło coś na koc poza rozłożoną pieluszkę, to ta dziewczyna od razu wycierała mokrą chusteczką. Kuźwa! Mówię jej, że przecież pies tam nie leży! No i bardzo pilnowała, żeby Ania jej córki nie dotknęła. Dobrze, że moja sunia tego dziecka nie polizała, bo by musiała córkę dezynfekować albo coś. To dziecko również nie je właściwie niczego poza mlekiem. "bo Oliwcia nie chce jeść marchewki i jabłuszka". A czego się spodziewała na początku??? Euforii??? I komentarz, na moje słowa, że Ania właściwie wszystko już je i że sama jej gotuję: "To dlatego tak DOBRZE wygląda, a Oliwcia to taka drobniutka rusałeczka" A moja to co??? Ogr jest???, "kupuję jej Gerbera, bo jest taka delikatna i ma uczulenie od domowego" No a moja to gruboskórny potwór???. Córka koleżanki była ubrana w grube rajstopki, body długi rękaw, sukieneczkę sztruksową i kubraczek. Moja krótki rękaw bluzeczka, cienkie długie spodenki i gołe stópki, bo właśnie zdjęła sobie skarpetki i usiłowała zjeść. No ale tamto dziecko właściwie się nie ruszało, więc może i nie było jej gorąco... Nie spodziewałam się ogólnie takiego zachowania po tej dziewczynie... W życiu.... Niesmak pozostał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka dokupilam tych puzzli. Wyslalam zdjęcie. Zrobiłam Krystianowi płac zabaw ( pol pokoju). Pytałas mnie o nie a ja powiedziałam, ze za mało ich jest ale zeby wpasc na pomysł i dokupić to mi troche czasu zajęło hehe. Wietrzylam je cały dzien i mylam pare razy po śmierdzą jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli mowa o takich dużych lub małych puzlach jakby gąbka lub styropian i śmierdzą strasznie to poczytałam o nich są ponoć rakotwórcze pochodzą z Chin wyrzuciłam wszystkie. A dal malucha robię pyszne ciasta i desery z www.elastyczna.pl polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwka daj spokój...przecież to dziewczę które Cię nawiedziło to jakaś paranoiczka...nie wiem jak możesz mieć wątpliwości co do prawidłowego rozwoju swojej córki. raczej zastanawiałabym się nad tą drugą nota bene chyba biedną dziewczynką :-/ gościu proponujesz ciasta dla 6miesięcznych dzieciaczków..? interesujące... a co do puzzli fakt należy sprawdzać wcześniej w necie opinie ( i z czego są produkowane)my też byśmy się nacięli jezu czy u Was też tyle teraz trwa karmienie..? mam wrażenie że nic innego w ciągu dnia nie robię tylko macham łyżeczką...co skończymy to zaraz trzeba by nowe grzać.. o luuuudzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - u nas to nawet dosyć szybko idzie z tym karmieniem. Ale początki były gorsze. Teraz to trzeba sobie 20-30 minut zarezerwować na zupkę (125 g) i 15 minut na owoce (ok. 90 ml). Ale ja już podaję takie rzeczy dwa miesiące, więc Ania złapała wprawę. Reaguje na "am" i wtedy otwiera paszczę. Jak coś jej bardzo smakuje to bez "am" otwiera :) I moja Młoda również dołącza do Klubu Mięsożerców razem z Tosią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, hehe,przesada faktycznie. Też znam takich,którzy nigdy dziecku nie dali nic dotknąć,mało tego- dziewczynka już samodzielnie chodziła a oni w ogródku trzymali ją na takich szelkach i co chwila było- "nie dotykaj,bo się ubrudzisz!".Ta dziewczynka,dziś już kilkuletnia ma alergię prawie na wszystko. A któraś z Was pisała,że ma mole,ja w kiedyś też miałam i to mnóstwo,nie wiedziałam już co robić i wyczytałam gdzieś,żeby rozłożyć gdzie się da liście laurowe i kasztany i z czasem faktycznie było ich coraz mniej,aż w końcu zniknęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko! Nie czytałam o tym. Muszę sprawdzić ale czym je zastąpić? Sprawdzają sie bo nie ma na nich poślizgu i Krystian juz dwa kroki do przodu zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie te puzzle nieciekawe. Różnie piszą ale nie będę ryzykować. Zwine je. Spadam bo mamy na 16 do rehabilitantki. Zobaczy małego ale myśle to jest juz wszystko dobrze. Zapisalismy sie ponad miesiąc temu ale M chce jechać a na 18 usg bioderek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, powiem Ci e po takim spotkaniu sama bym się czyła zniesmaczona i szkoda mi dziecka bo wychowanie w sterylnym środowisku tez nie jest zdrowe ,nie mówie o trzymaniu w brudzie ale o normalnych domowych warunkach. assiula, a może spróbuj te piankowe maty o których pisała gosik? Ja o nich myślałam i chyba kupię, jedyny minus że są czarne ale to w końcu nie jest najwiekszy problem, a może są też inne kolory jakby poszukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się nadganiać wpisy ale łatwo nie jest ;) weekend szybko minął a i M mnie nie odciążył bo w sobotę był na rybach a i w niedziela szybko minęła i kolejny tydzień przed nami. Natalka cały czas daje popisy swoim histerycznych płaczów jak tylko schodzę jej ze wzroku/lub się z nią nie bawię/lub jej nie noszę - nie mam siły :( normalnie deprecha mnie dopada :( a dodatkowo przeziębiłam się, gardło boli, katar cieknie, głowa też doskwiera, byłam w aptece i praktycznie tylko tantum verde mogę ssać, nic konkretniejszego nie można przez to że karmię piersią. Natalka coraz więcej je ale jest też wybredna, buraczki nie zasmakowały :( brokuły też nie za bardzo jak i kalafior :( za to uwielbia ziemniaczki z masełkiem i koperkiem (dziś też zaserwuje bo robię sama) i uwielbia dynię (z ziemniakami i kaszką pochłania momentalnie). Rybka też jest dobra. Żółtko również zjada bez problemu. Podaję całe małe słoiczki na obiad plus kaszka manna do tego, ale to już chyba za mało dla Natalki, ogólnie ciężko mi jakoś unormować te karmienia. Na wieczór podaję już mm 180 ml i dopycham cycusiem ale Natalka i tak się w nocy budzi - nie wiem czy to głód czy ząbkowanie czy.... sama nie wiem ale dziś w nocy już ją piersią dokarmiałam bo nie wiedziałam o co biega, pociągnęła i zasnęła i te pozycje w łóżeczku, za wszelką cenę przewraca sie na brzuszek po czym płacze bo chyba nie jest jej najwygodniej lub i też tak śpi - pozycje na boczku już nie są najlepsze i przemieszcza się po całym łóżeczku w poszukiwaniu najodpowiedniejszego miejsca, muszę to nagrać, sfotografować bo to jest niesamowite, ładnie siedzi choć sama nie siada, zaczęła przybierać pozycję do raczkowania i ćwiczy namiętnie :) Za radą gosik poszukałam innego chirurga dziecięcego i udalo sie zapisać na jutro więc jedziemy, zobaczymy co powie lekarz. Jedyne co mnie jeszcze powstrzymuje przed skoczeniem z 4 piętra ze względu na stan wykończenia fizycznego i psychicznego to to że najprawdopodobniej M będzie miał urlop - mam nadzieję że tym razem się uda i urlop nie zostanie odwołany - podobno nawet całe dwa tygodnie od kolejnego tygodnia. gosik życzę udanego wyjazdu :) Iwka czytałam twój opis spotkania z niedowierzaniem - a jednak jeszcze takie matki jak twoja koleżanka istnieją, powiem tak - najbardziej ucierpi na tym dziecko ale cóż - to jest jej wybór i jej wychowanie .... a jeżeli chodzi o Ciebie to z tego co piszesz to na prawdę nie masz sobie co do zarzucenia i na pewno Ania jest i będzie szczęśliwym dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o-o, pierwszy raz od ukończenia przez Tosię 3mcy włączyła jej się syrena na spacerze. nie znalazłam jak do tej pory jej przyczyny (chyba, że sen a nie chciała zasnąć w wózku. choć i tak padła w windzie przy powrocie do domu i jeszcze kima...). mam nadzieję że to tylko wypadek przy pracy a nie zapowiedź dramatów jak u gosik bo inaczej czarno widzę nadchodzący czwartek (big time!) :-/ u nas dziś indyk marchewka i kaszka wylądowały w paszczy Małej i spotkały się z uznaniem. zakupiłam cukinię bio, rozmrożę pierś z kurczaka coś będę kombinować. szkoda że moje dziecię nie przepada za ziemniaczkiem :-/ assiula myślę, że nie wszystkie puzzle są "beeee". nie wiem jakie masz co prawda, ale najlepiej sprawdź może u producenta jeśli w necie nic konkretnego nie piszą. że śmierdzą...cóż pampersy 4 active fit też nieźle dają po nozdrzach jeszcze przed wypełnieniem kupskiem i nic z tego nie wynika... Jerzyk i Łukasz w ćwierćfinale!! yeeeeeey ale fajnie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna0400
Dziewczyny mam pytanie, czy wasze dzieci piszczą? Moja córcia ciągle piszczy... W domu, na spacerze, jak śpiewaczka operowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anna moja piszczała jakieś 2mce temu. myślałam że będę od tego wymieniać szklaną zastawę i wstawiać nowe okna. na szczęście jej przeszło (dość szybko, jakoś po 1,5tygodnia do 2)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja piszczy nadal. Ale to zależy od humoru jak często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciliśmy. Krystian zdrow. Bioderka ok. A co do tych puzzli to M powiedział ze poczyta jeszcze ale jak kupywal to patrzył czy maja certyfikat CE. Jeszcze zeby Krystian nie rzygal to by było super. Pytalam rehabilitantke to powiedziała, ze nie słyszała o tych puzzlach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×