Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

No i nas też dopadło. Gile po kolana, kaszel i noc nie przespana. Na dodatek ślini się na potęge. Kurcze czy to znowu ten katar przez zęby się pojawił. Na razie walcze z ty sama ale lekarz chyba będzie nieunikniony. Gorączki na szczęscie brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dobrych wiadomości: byliśmy wczoraj na kontroli u lekarza, Młoda 9 kg waży, 74 cm. 50 centyl wagi i granica 75/90 wzrostu (ciekawostka). Temperatura którą miała to mogła być trzydniówka - podobno rzadko są krosty, a w każdym razie na tyle widoczne, żeby rodzice je zauważyli. No i chyba zdecydujemy się na szczepienie na pneumokoki jednak. Podobno najczęściej szczepi się po ukończeniu roku, jeśli wcześniej, to jest jedna dawka więcej. Ciekawostka też na temat szczepień na ospę. Jeśli dziecko idzie do żłobka, to należy zaszczepić wcześniej, bo to paskudztwo się szerzy. Ze złych wiadomości. Młoda pierwszy raz została w żłobku na 2 godziny. M odebrał ją spłakaną jak nigdy, nawet się nie cieszyła na jego widok. Nie wiadomo tak do końca, co się stało, podobno jakieś zamieszanie przy obiedzie i się wystraszyła może. W każdym razie zmartwiło to nas ogromnie, no i zaczęliśmy się zastanawiać, czy się tam nie uderzyła w coś itp. Wieczorem ciąg dalszy "rozrywek". O 23 ciej Ania obudziła się z płaczem, myśleliśmy, że jest głodna, bo to jej żywieniowa godzina. Ja do pokoiku, a ona siedzi w łóżeczku cała zarzygana. Zwróciła kolację, obiad i mleko. ilość masakryczna. Wszystko mokre, ona cała łącznie z włosami. Myślę - stres może. Ona w życiu nie wymiotowała, nie ulewała nawet. No ale wzięliśmy ją do pokoju, bez jedzenia i obserwujemy. A ona znowu fruuuu...! I tak jeszcze kilka razy. Temperatury brak. No to my w auto i na pogotowie. W aucie znowu wymioty, był problem, żeby się nie zakrztusiła w tym foteliku samochodowym, bo przecież pozycja dziecka jest półleżąca. Na Litewskiej odbiliśmy się od drzwi. Przyjęli nas na Niekłańskiej. Powiedzieliśmy, że ma to związek ze żłobkiem jakiś, że podejrzewamy uraz głowy albo połknięcie czegoś. Zrobili jej rtg czaszki (nie życzę najgorszemu wrogowi, nawet nie jestem w stanie napisać, jak to wygląda u takiego maleństwa. Jestem twarda, ale wyłam jak bóbr razem z nią). Uraz został wykluczony. W końcu wyszliśmy i kazali obserwować, dawać wodę, jak będzie chciała jeść, to też dać. Biedula padła, ale po drodze nadal zwracała nawet wodę. W domu zasnęła, trochę wypiła. Ale obudziła się, zjadła o 5tej i znowu wymioty. Wróciliśmy na Działdowską tym razem i już została na oddziale. Kroplówka itp. Jest podejrzenie infekcji wirusowej przewodu pokarmowego. Kuźwa... A ja musiałam do pracy iść, bo nie mam umowy i mnie wywalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny łączę się z Wami w bólu Tośka też chora, polskie chorobsko dopadło nas nawet tutaj busiaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka,współczuję Ci ale może to dobrze,że wzięli Anię na oddział jeśli nawet wodę zwracała to mogłaby się błyskawicznie odwodnić.Chyba nie będzie długo w szpitalu,miejmy nadzieję. Mój maluch odkrył,jak fajnie otwiera się szafki a ja ich nie zabezpieczyłam jeszcze,więc ma radochę a ja zajęcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, matko, domyślam się że przeżyłaś horror :( Ja na pewno byłabym na skraju szaleństwa w takiej sytuacji, dobrze że przyjeli Anię do szpitala, oby szybko wydobrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, matko, domyślam się że przeżyłaś horror :( Ja na pewno byłabym na skraju szaleństwa w takiej sytuacji, dobrze że przyjeli Anię do szpitala, oby szybko wydobrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzę jak na szpilkach. Chyba w nosie z tą robotą. Jadę zaraz do szpitala, bo M wysiadł telefon i nie wiem, co tam się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, powiedz w pracy jaka jest sytuacja. Jeju az mi sie plakac chce jak pomysle co ania tam przezywala. Boziu co to jej sie stalo, ze w tym zlobku tak plakala? Rajuu... A to rtg czemu takie straszne, jak to wyglada? Jejka trzymajcie sie tam, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dawno nie pisałam ale podczytuję, dziewczyny te przeziębienia to przez pogodę zmienną, Tadzio też przeziębiony. Bidulek kaszlał i ma katar... no i kolejne zęby chyba sie przebijać usiłują - na razie są 2 dolne jedynki. na zęby to podobno jest katar wodnisty tylko... a okłady to podobno lepiej na kark niż na czoło robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko Iwka współczuję przeogromnie. Naświetl sytuację w pracy chyba tam też ludzie pracują i jakieś uczucia mają. Plaga nieszczęść na Ciebie kobieto spadła. Biedna Ania co ona teraz musi przeżywać. Trzymajcie się dzielnie, i z całego serca wierzę, że szybko wydobrzeje Aniula. Koleżanki synek też miał tą grypę mówili, że to "żołądkowa". U nich trwało to parę dni ale obyło sie bez szpitala. Też miał takie wymioty chlustające jak Ania i u niego dodatkowo temp. była. Matka przez te parę dni schudła 5 kg z tej nerwówki. A Dawidek zaraził się wiecie gdzie?! na rehabilitacji, dokładnie na piłce na której ćwiczył. Prawdopodobnie nie wycierają tych piłek po dzieciach i takie o to proszę skutki. A Ania to na bank złapała w żłobku. Matko - nie wiem kochana co pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Matko. Iwka trzymaj sie. Az mi sie gorąco zrobiło. Oby Ania szybko doszła do siebie. A kamer w tym zlobku co Ania chodzi nie ma? Kiedyś pisałas ze masz możliwość do takiego z kamerami dać. Bo u mnie czegoś takiego nie ma niestety. A my dzis byliśmy w zlobku prywatnym. Wpisowe 400 zł. A pobyt kosztuje 700 zł. Szkoda ze nie ma na godziny jak u Iwki. Pol mojej wypłaty. Tez sie boje ze będzie chorował Krystian. Kobitka z tego żłobka powiedziała mi ze jak dziecko chodzi do żłobka to szczepionke na rozyczke ma darmowa. Trzeba tylko zaświadczenie wsiąść ze żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy w szpitalu. Warunki w sumie niezłe. Ania już bez kroplówki. Nie zwraca ale kupy są wodniste i temperatura się wykluwa niestety. Biedna jest okropnie umęczona. Personel przemiły. Będziemy tutaj do piątku conajmniej. Dzięki za słowa otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny nie odzywałam się bo my tez walczymy z chorobą zaczęło się w poniedziałek w żłobku, w nocy jeszcze było dobrze tylko dwie pobudki ale jak go karmiłam to czułam, że temperaturę ma, ale nie płakał we wtorek się zaczęło, wymioty, biegunki, temperatura w ciągu dnia utrzymuje się około 38,5 - 39 ale wieczorami i nocą jest nawet 39,3 pobudek w nocy mamy nawet 20 ja muszę do pracy chodzić bo to niestety umowa zlecenie, jak nie pójdę to nie zarobię więc M został dziś z małym, jutro mam wolne więc M do pracy a ja z Tymkiem zostaję, mam dosyć nocą nie można go uspokoić, tak czasami płacze, wczoraj spał tylko jak przytulił się do cycusi, dziś pewnie będzie to samo najgorzej że mnie też rozkłada na szczęście w ciągu dnia jest pogodny, tylko więcej uwagi wymaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie myślę Iwka, że chyba Anię pneumokoki dopadły my szczepiliśmy przed żłobkiem i już dwie dawki dostał, ostatnią dostanie za pół roku i myślę, że to dzięki szczepieniu jakoś lżej przechodzimy teraz to choróbsko w nocy 10 pobudek, Tymek spał ze mną w łóżku i przytulał się, jak się tylko odsunęłam to już jęczał dziś temperatura 37,7 i właśnie próbujemy się ululać do snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka, pneumokoki lepiej niech ani nie dopadaja. To bardzo powazna sprawa, wiele skomplikowanych powiklan. Moze mialas na mysli rotawirusy? I nas dopadlo... ja 38 stopni, gardlo, katar i totalne rozbicie. A dzis jedziemy na rozmowe w sprawie nadania numeru ubezpieczenia zdrowotnego w uk. To sie od razu zapytam gdzie moge isc do lekarza, hehe ;) Kornel ma stan podgiraczkowy od dwoch dni ale to mam nadzieje zeby. Poza temperatura podwyzszona i ogolnym marudzeniem nie ma objawow. Oby nie zalapal ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka - to nie pneumokoki i rotawirusy na szczęście (rota już wykluczyli z posiewu kupy). Przy pneumo jest sepsa, więc objawy inne. Pneumokoki będziemy szczepić jak Ania wydobrzeje. Na 99% potwierdzili wirusową infekcję przewodu pokarmowego. Leków więc nie można podać żadnych właściwie. Leczenie polega na zbijaniu temperatury (Ani to akurat nie dotyczy) i nawadnianiu organizmu. Jeśli Tymek ma taką historię z wymiotami, to proponuję udać się do lekarza jednak. Mnie bardzo nastraszyli w szpitalu, że dobrze, że przyjechaliśmy, bo jeśli dziecko do roku zwraca częściej niż 4 razy na dobę, to trzeba hospitalizować. Tak samo jeśli jest więcej niż 4 wypróżnienia wodniste na dobę. Maluchy szybko się odwadniają, a w przypadku niemowląt jest to baaaaardzo niebiezpieczne. Jestem spokojniejsza, że Ania jest pod opieką lekarzy. Kadra jest na prawdę dobra. Jeśli któraś jest z W-wy, to polecam szpital na Działdowskiej. W tej całej historii dobrze, że trafiliśmy tam a nie na okrzyczaną Niekłańską, gdzie lekarz na pogotowiu był okropny - nieprzyjemny i mało delikatny. Ania się go bała, a ona jest bardzo ufna. Tutaj śmieje się do pielęgniarek i lekarzy. O ile nie mają w ręku kroplówki albo innych "inwazyjnych" przedmiotów ;) Ale wszyscy wykazują zrozumienie dla tego, co dziecko czuje. Na przykład robią przerwy przy badaniach, jeśli dziecko płacze, nie palą światła w nocy, mile przemawiają, są zabawki itp. Sale są dobrze wyposażone, są szafki, duża umywalka, przewijak, łóżeczka, kolorowe ściany. Dla rodziców łóżko i fotele bujane skórzane, takie, że można się zdrzemnąć z maluchem na ręku jeśli zaśnie. Drzwi są dźwiękoszczelne, więc tłumią hałasy z innych sal. Dwójka dzieci na sali. Kuchnia, prysznic w łazience. Od 8 do 13tej jest pani, którą można poprosić o przypilnowanie dziecka a samemu chociażby zjeść. Na prawdę ok jak na państwowy szpital. Chociaż izba przyjęć przeraża. Co do rtg, to wygląda to tak: dziecko należy położyć na desce (dokładnie, drewnianej). Głowa trafia w imadło z gąbki a reszta ciałka jest związywana pasami elastycznymi w "mumię", rączki przy ciele. Na głowę też taki pas. No i dziecko z tą deską jest przekładane w pozycje potrzebne do prześwietlenia. Sama bym się darła, nie ma co. Mam nadzieję, że Ania nie będzie tego pamiętała :( To nie jest bolesne, ale meeeega nieprzyjemne. Powinni jakoś inaczej to rozwiązać. Ania już nie wymiotuje ale ma biegunkę dla odmiany więc nie wykluczone, że znowu dzisiaj podłączą jej kroplówkę, było 8 kup wodnistych wczoraj :( Trochę jej się pupa odparza niestety, bo wiadomo, przy rozwolnieniu to jakieś takie bardziej "żrące" są te kupy. assiula - mnie też doktorka mówiła, że ospa chyba jest za darmo i coś tam jeszcze jak dziecko do żłobka chodzi. Tutaj są kamery, ale jeszcze nie dali nam dostępu, bo to przecież pierwszy dzień był i tylko 2 godziny. Jak Ania będzie tak łapała wszystko w tym żłobku, to chyba nie będzie sensu. Kolejny pobyt w szpitalu mnie przeraża. Wiedziałam, że dzieci żłobkowe chorują, ale że będzie od razu łapała takie rzeczy które ją wyślą do szpitala nie sądziłam. Zaczęliśmy rozważać jednak nianię na kilka godzin dziennie. Już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwka...az mialam lzy w oczach jak napisalas o tym przeswietleniu i jak to wyglada:( wyobrazam sobie jak ona musiala sie czuc..przeciez dorosly by sie bal a co dopiero takie malenstwo:( pisz jak tam u was. bo wszystkie sie martwimy i jestesmy z wami myslami. bedzie na pewno dobrze a mala nie bedzie tego pamietac. moj tez chory i tez w nocy masakra jak nigdy . ciekawe co nam ta noc przyniesie. dobranoc wam! zycze wam milych snów i zeby maluchy nasze tez pospaly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas masakra, ja mam 39 stopni i zbija mi sie to tylko na chwile a potem znowu. A z uwagi na moja watrobe nie moge brac nic innego niz paracetamol. Takze musze to przetrwac. Czuje sie fatalnie, wszystko mnie boli, glowa az pulsuje, o zapchanym nosie i drapiacym gardle nawet nie wspominam. Jeja ja nie wiem jak przetrwam dzisiejszy dzien. Dobrze ze to piatek to jutro jesli mi sie nie polepszy M przejmie mlodego a ja wyleze to w lozku. Tylko ta mysl mnie jakos trzyma. W nocy jak wstawalam do mlodego to z taka delirka ze nie moglam mleka zrobic. Iwka faktycznie straszne to badanie! Matko bieena ania. Najwazniejsze ze jest pod dobra opieka. Dobrze wiedziec, ze sa takie szpitale. Zdrowka dla Ani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosik..matka jakas plaga nieszczesc i chorób na tym naszym forum . zdrowia zycze. moj nadal ma katar ale juz noc lepsze (wczoraj to byl KOSZMAR!) juz coraz mniej mu leci i ja (odpukac) tez zdrowa. gosik to jutro wylez sie nawet jak poczujesz sie lepiej, napewno dobrze ci to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc to ja silie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania dzisiaj wychodzi ze szpitala prawdopodobnie :) Zdiagnozowali jej jeszcze przerost języka (robią badania na tarczycę) i jakieś echo w sercu (ale to może być wada wrodzona, u nas w rodzinie jest taka niegroźna). Generalnie jest ok. Dolegliwości mogą powrócić, należy podawać jakiś Gastrolit, nie wiem co to jest. Ale plag egipskich ciąg dalszy jest u nas. Oboje zaraziliśmy się od Ani :( Ja ledwie wstałam. Wczoraj biegunka a w nocy wymioty. Masakra. Musiałam przyjść do pracy, bo już krzywo patrzą na to, że dwa razy wyszłam wcześniej w tym miesiącu i jeden dzień byłam chora :( Gdybym miała normalną umowę, to bym wzięła zwolnienie, a tak przy zleceniu to na łaskę mogę liczyć tylko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja się dołączam to tych plag mały smarka kaszle i marudzi. W nocy jakoś śpi tylko w dzień jest taki maruda cały czas beczy jak mu znikne z oczu to jakby go ze skóry obdzierali. Iwka jak i inne mamuśki trzymajcie się dzielnie . Co do pobytu w szpitalu okropna sprawa ale z dobrego to przebadają ci małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka jak czytałam Twój post to normalnie dreszcze mnie przeszły. Co ta biedna Ania musiała czuć w tym szpitalu. Życzę Wam dużo dużo dużo zdrówka, bo zdrowie jest najważniejsze. Sił również, tym bardziej jak oboje z M Was dopadło choróbsko a reszta się jakoś ułoży. Nawet nie mogę sobie wyobrazić co musiałaś przejść w szpitalu. Ile to nerw i łez. Oby te plagi Was w końcu opuściły bo naprawdę wiele ostatnio musieliście przejść łącznie z Anią. Ważne że już dochodzi do siebie. Oby jak najszybciej odzyskała siły a Ty Kochana wraz z M wracajcie jak najszybciej do zdrowia. Gosik Tobie również życzę jak najszybszego powrotu do zdrowiu. Kurcze z wątrobą nie ma żartów, a tu jeszcze jakieś choróbsko Ci się przyplątało. Kuruj się dziewczyno a M na pewno Cię odciąży. Przecież On zawsze Cie wspiera i dba o Was więc i teraz z pewnością Ci pomoże w opiece a Ty się wyleżysz i wrócisz do siebie. U nas choroba nadal. Przed wczoraj noc po prostu tragedia. Ogólnie noce mamy do d**y ale tamta była najgorsza. Budzenie co 20min, noszenie, odciąganie gilów, płacz, rozbudzanie, bawienie się godzine na podłoge, zasypianie i znowu od nowa. Myślałam że ta noc się nigdy nie skończy. Łącznie chyba ze 4godz bawiliśmy się na podłodze a reszte to noszenie i odciąganie gilów. Dobrze że m się zlitował i wstał do niego na godzine to mogłam się zdrzemnąć bo tak całą noc nie spałam. Ja też złapałam, chodzę zasmarkana, gardło boli okropnie w głowie mi łupie. Wczorajsza noc już lepsza, a nawet bardzo dobra bo Igor obudził się 3 razy. Gile jakoś mu bardzo nie przeszkadzały, za to dzisiaj znowu leci mu z nosa okropnie. Też marudny, cały czas muszę się z nim bawić, jak odejde to ryk. Nie mam siły. Ale w porównaniu co przechodzi Iwka to pikuś dlatego nie będe już narzekać. Igor mierzy 75cm i waży 11,200. Muszę zrobić mu badanie kału, bo lekarz zasugerował że może mieć jakieś robaki dlatego niespokojnie śpi. Powiedział tez że jego zona przespała pierwszą noc jak odstawiła córkę od piersi. A karmić piersią warto do 10miesiąca bo tak wykazały jakieś najnowsze badanie w Niemczech. Ciekawe bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pysia - to u was też niewesoło widzę... :( Ja dzisiaj spałam może ze 3 godziny i ledwie dycham, bo wymiotowałam non stop. A czeka mnie dyżur nocny przy Młodej, bo M siedział z nią w szpitalu nocami i spał na siedząco właściwie, często z Młodą w objęciach. Jak ten chłopiec na sali płakał tak strasznie, to ją budził, pielęgniarki, lekarze, więc była na rękach bo ją kołysał zanim się wybudzała na maksa... jedna pielęgniara to była taka okropna, że jak wchodziła mierzyć temperaturę to darła ryja zamiast szeptem mówić i czasem światło paliła. Mam nadzieję, że Igorek "stanie" na nogi wkrótce i ty również. Na szczęście każda choroba kiedyś mija i tego się trzymajmy :) Słuchajcie, ale okropnie jest chorować przy małym dziecku... Nie można wziąć zwolnienia od tego obowiązku ;) Nie wyobrażam sobie dwójki dzieci w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka ten gastrolit tez kiedys pilam - to sa elektrolity ktore trzeba uzupelniac w organizmie bo sie wyplukuja podczas biegunek i wymiotow takze wy z mezem tez to sobie popijajcie. Ale nas na tym forum zmasakrowalo! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jass
Dziewczyny,co do tej kąpieli,to mój lekarz mówił,żeby najpierw przygotować takąwodę, jaką temp. Ma dziecko,a potem starać się co minutę obniżac temperaturę o 1 stopień,wtedy ciało stopniowo oddaje ciepło wodzie i tak do ok 37-36 stopni;) też jestem grudniowa mamą-pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
***333***333****333*******333***333****333*******333***333****333**** Cześć ! Nie dawno pisałam o tym czy któraś by chciała dołączyć do Naszej grupy mam grudzień 2012 na FB gdzie sobie piszemy, zamieszczamy filmiki i zdjęcia pociech, piszemy na czacie itp. Jeśli macie konto na FB to poszukajcie mnie,napiszcie, a ja po wstępnej weryfikacji dodam was do grupy :) Wpiszcie w szukaj : Barbara Katarzyna T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DORKA pomocy! Co ty kupujesz w UK na katar innego niz woda morska? Mowia nam w aptekach ze nic dla 9mies dziecka oprocz wody morksiej nie maja. W polsce kupowalam nasivin 0,01% - nie ma tu odpowoednika. Wit C w kroplach tez nie ma - kupilismy jakas multivitamine z duzym stezeniem wit C, wapno tez mowia ze od roku dopiero. Poradz cos bo u nas od wczorajszego wieczora mlody ma totak zatkany nos. Szczescie ze zabralam nebulizator to mu zrobie chociaz inchalacje. Jeju co za kraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nas dopadła temperatura. Krystian ma 39. Zrobiliśmy mu kąpiel ale nic nie dała. Dałam mu paracetamol a M poszedł do apteki po nurofen. Chyba zaraz zwariuje z tych nerw. Nie wiem co mam ze sobą zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nas dopadła temperatura. Krystian ma 39. Zrobiliśmy mu kąpiel ale nic nie dała. Dałam mu paracetamol a M poszedł do apteki po nurofen. Chyba zaraz zwariuje z tych nerw. Nie wiem co mam ze sobą zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×