Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Dziewczyny, ja tylko na szybko, bo jeszcze sie tu organizujemy - net mamy miec za ok 2 tyg dopoero staly. Podroz super, chociaz z przygodami - zapomnialam wozka i sobie przypomnialam prawie na lotnisku :p masakra, niezla adrenalina ale ostatecznie zdazylismy :) supemama ze mnie nie ma co. Ostatni noc byla fatalna, to byla kolejna prawie nieprzespana noc i tym sobie to moje roztargnjenie tlumacze :) U nas tez przelom w rozwoju. Kornel swiadomie pokazuje gdzie mam nos! :) ale to malo-dzis zaskoczyl mnie - czekalismy na M ja na laweczce a kornel w wozku, mietolil kocyk. Nagle zarzucil sobie kocyk na twarz, wiec ja do niego "nieeee ma kornelka, gdzie jest kornelek, nie ma kornelka...." a ten szybko raczkami zdjal kocyk z twarzy i usmiech szeroki, to ja do niego "akukuuuu". I myslalam, ze to taki orzyparek, a on znow ten kocyk na buzie sibie zarzucil i znow szybko zdjal i sie smieje uradowany. I tak sie z nim bawilam chyba ze 20 razy ze szczena opadnieta... jak M przyszedl to nie mogl uwierzyc, dopoki sam nie zobaczyl, a zobaczyl :) jeja no ale nam sie dzieciaki rozwijaja!!!! :) Odezwe sie jak bede miec lacze stale albi wejde gdzie do kafejki z wi fi. Buziaki uk-owe! Acha i glupi przepis ze po wyjsciu z samolotu wozek odbiera sie dopiero na tasmach agazowych. Szlam z mlodym na rekach i dwiema ciezkimi torbami i ledwo ledwo doszlam. Dawalam ludziom mlodego do potrzymania bo momentami sobie nie radzilam sama :) no i jeszcze nieszczesny wozek gdzies zaginal i chyba z 20 min go szukali. Maaaaasaaaakra. Ale sama podroz i kondycja psychofizyczna kornelka - super! Tuz przed ladowaniem zrobil kupe i juz nie bylo czasu przewijac wiec smierdzial az nie odebralismy wozka i spotkalismy sie z M. "Czy moze oan mi potrzgmac dziecko? On troche smkerdzi ale prosze sie tym nie przejmowac" :) tak to mniej wiecej, a wlasciwie doslownie wygladalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doti - a to ciekawostka z tą trzydniówką! Ja też byłam przekonana, że tylko raz to można przejść. Tak czytałam w necie... :-/ agnieszka - mnie na zajady pomogła zwykła wit. E z kolei. Ona jest w takich kuleczkach żelowych jakby i doktorka mnie to kazała rozdziabywać i smarować ten zajad. Ja myślę, że dziecku taki zabieg spokojnie można również wykonać :) Ale Majulinka zaskakuje! Ja cały czas czekam na pierwsze słowo i chociaż jakiegoś przytulańca ;) Ale moja Ania to chyba po tatusiu tak przytulania nie lubi, he, he! ;) mamo grudniowa - ja to bym obstawiała, że jednak okolice Świąt wypadną. Ewentualnie możesz ze dwa tygodnie wcześniej próbować z myciem okien itp. Chyba duża część z nas próbowała tych wszystkich sztuczek, bo pod koniec to już człowiek ma serdecznie dosyć delikatnie mówiąc ;) Ja myłam okna w środę i czwartek a we wtorek urodziłam, więc nie wiem, czy miało to znaczenie czy nie... ;) Na seks M się namówić nie dał, he, he! :-P No ale szansę na styczeń też masz, no ale to z kolei Święta w pozycji horyzontalnej proponuję spędzić ;) gosik - ale numer z tą podróżą! Odważna kobita z ciebie, podziwiam! Z kupą Kornelową to mi przyszło teraz do głowy, że teraz to jak Ania narobi, to czasem kupa malutka a smród nieludzki chciałoby się rzec... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie nam Pysia zginęła? Ostatnio myślałam, jak tam postępy Igorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - zdjęcia PRZEŚLICZNE!!! Krystian bardzo ładnie wyszedł, ty również :) Najfajniejsze jest to które wrzuciłaś pierwsze, takie zbliżenie w chustce na głowie i wielkie oczyska niebieskie :) I to w sepi z tatą bardzo mi się podoba :) Długo taka sesja trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krystian zaczął mówić bababa. Cały czas chodzi i to powtarza. Chyba za często mówiłam - zrobisz bach. No juz tak szybko chodzi przy lozku i sie podnosi ze nie nadarzam za nim. Coraz częściej sie puszcza. Z 5 sekund stał juz sam. Iwka sesja trwała godzine. Mam z niej 66 zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka ja tez juz miałam pod koniec ciąży dość. A jak sie urodzil to po dwoch tygodniach marzylam zeby chociaz na jeden dzien wlaz z powrotem hehe. Tylko ja to znów lezalam pod koniec i nic nie robilam bo chciałam do stycznia dotrzymać ale sie nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobiety chyba nie wspominalam, ze od soboty sa u mnie rodzice wiec nie mam za bardzo czasu pisac. od piatku bedziemy mieli urwanie glowy, bo reszta rodziny sie zjedzie i mojej i m a w niedziele chrzest. Moja siostra z corkami zostanie jeszcze do konca przyszlego tygodnia a potem na reszcie nasze wakacje uffff grudniowa mamo, ja termin z @ mialam na 12.12, z usg na 14.12, z wyliczen gina na 20.12 (bo u nas troche inaczej licza) a mala urodzila sie 16.12 hehehe wstrzelila sie w polowie. i faktycznie koncowka juz byla slaba,,,, pamietacie kobitki jak juz mialysmy serdecznie dosc? brrrrr..... gosik najgorsza czesc przeprawdzki juz za Wami. teraz ''tylko'' sie rozpakowac i juz z gorki ;-) wszystkiego naj na nowej drodze zycia mozna powiedziec. moja wczoraj tez skumala o co chodzi w a kukuku! tyle ze chowala sie za zaryfa ;-) bardzo mnie tym zaskoczyla ale ubaw mialysmy przedni obydwie. chwila relaksu, Tosia na spacerze, za godz jade odebrac m z pracy a ze latalam jak kot z pecherzem teraz nadeszla pora na kawunie i spokoj. pisze z nowego kompa z klawiatura azerty ustawiona na j ang nie mam polskiego jeszcze zainstalowanego. sorki ze bez pl znakow. papa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka jestem, jestem. Trochę podczytuję. Ogólnie to już mniej czasu w dzień mam na odpoczynek bo Mały pełza z prędkością światła i wszędzie się wciśnie a po drugie mało mi teraz w dzień śpi więc wieczorami padam. Przepraszam jeśli nie odniosę się do wszystkich wpisów. A więc po kolei. Nasze wakacje były udane. Pogoda niestety nie dopisała. Igor drogę w obie strony przespał bo jechaliśmy w nocy. Więc wypad udany. Jeśli chodzi i rozwój to szybko pełza, a od kilku dni przyjmuje pozycję do raczkowania i buja się w miejscu. Dzisiaj troche ruszył do przodu ale szybko padł na brzuszek i dalej już pełzał. Główkę przekrzywia jak np. się zamyśli albo jest zmęczony. Dzisiaj mieliśmy kontrole u neurologa i mam go ćwiczyć póki nie zacznie raczkować. Iwka a jak tam Ania?Ruszyła z raczkowaniem? Waga - znowu ruszyła, obecnie 11,400. Zawodnik sumo zamiast chudnąć bo się rusza więcej to znowu przybrał. Ale to chyba przez te nocne karmienia bo częściej się teraz domaga. Ehh kochanego ciałka nigdy za wiele rzec można :) Jeśli chodzi o noce. Ehhh tragedia. Mały budzi się co godzinę. To na pewno nie zęby tylko brzuszek. Płacze, pręży się i pruta. Już nie wiem czy ja coś jem co mu szkodzi, czy coś z obiadkami nie tak. W sumie to od urodzenia nie przesłał żadnej nocy i też zawsze się kręcił ale teraz to jakaś masakra. W środku nocy już padam na ryjek, a on jeszcze potrafi od godziny np. 1 do 4 nie spać i muszę się z nim bawić na podłodze. Od 2 dni włączam suszarkę i masuję mu brzuszek i trochę pomaga bo zasypia. I takie akcje co noc :( Gaworzenie - nic a nic. Tylko pluje i coś tam po swojemu gada, ale żeby baba, mama czy coś w tym stylu to niet. Titucha jak tam wyjazd? Gosik pisz jak Kornel się zaaklimatyzował w nowym otoczeniu. Grudniowa mamo - tak jak dziewczyny już pisały dzidziuś szybko wyrasta z ciuszków 56 i 62. Ja też tak myślałam i dużo tych rozmiarów nie kupowałam. Dopiero jak Igor pokazał na ile sposobów się można obsikać i zafajdolić to od razu mój M musiał jechać po więcej sztuk. I tak praktycznie non stop go przebierałam i prałam. To samo z kocykami. Iwka współczuję ostatnich przeżyć. Podziwiam Cię że tyle potrafisz przyjąc na klatę i udźwignąć. Ja chybabym siadła i się załamała. Ogólnie kiedyś byłam silną kobietą, ale odkąd Mały przyszedł na świat to jakoś zmiękłam :) Justi życzę dużo siły i cierpliwości do organizacji chrztu:) Nie pamiętam czy robicie sami czy w restauracji ale tak czy siak nerwy są :) Assiula śliczne zdjęcia. Krystian i te jego oczyska po prostu zachwycają. A jakiego masz przystojnego M :) Fajnie że juś się dogadaliście. Ja wczoraj też miałam kryzys. Już nie dawałam rady. M ciągle na kompie, tv albo spał. I tak już od dłuższego czasu. Nigdy nie wstał do Małego, a widzi że ja ledwo po tych nocach żyję. Wczoraj poprosiłam go żeby na chwilę się nim zajął. A on od razu "a gdzie idziesz, co będziesz robić, chciałąem trochę odpocząc". Kur****a odpoczywa codziennie po pracy, niczym go nie obciążam, wszystko robie sama a on przez 15 min nie może się dzieckiem zająć żebym mogła chociać usiąść i zjeść w spokoju. W końcu wybuchłam, zaczęłam na niego wrzeszczeć, wyrzucać wszystkie żale, a na koniec rozryczałam się już z tych emocji, wziełam Małego i wyszłam. Zabroniłam mu w ogóle się dotykać do dziecka jeżeli to dla nie go jakiś problem. Nie odzywam się do niego i ignoruję. Widocznie byłam za dobra, ale teraz się skończyło. Uffff wylałam swoje żale. Jeszcze odnośnie zębisk. Kurcze dziewczyny Igor ma taką wieeeeelką szparę pomiędzy górnymi jedynkami że można ze dwie monety wrzucić, a dwójki wyszły krzywe i takie wampirze. Coś czuję że za pare lat będzie aparat chyba grany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo...! Pysia! Fajnie, że jesteś :) Może Igorek znowu urośnie, dlatego przybrał na wadze? Do kiedy zamierzasz karmić piersią? Moja waży teraz pewnie jakieś 9 kg z groszami, mamy kontrolę 17.09 to się okaże. Jest na podobnym etapie rozwoju co Igorek. Pełza, na czworaka trochę chodzi, ale jak się spieszy, to na brzuchu jedzie. Nie gada, tylko po swojemu. Nie umie robić "pa, pa", chociaż machamy z M namiętnie do niej już drugi miesiąc. Nie klaszcze również. Chyba załapała jak się piątkę przybija, ale nie jestem jeszcze pewna, czy to przypadek, czy świadome działanie. Trochę chyba łapie polecenia typu "daj" "zobacz", ale "chodź tutaj" już nie bardzo ;) Wspina się za to przy meblach, ludziach i czym się da. Porafi zrobić kilka kroków trzymana pod pachy. Bawi się w "a kuku", lubi też jak się jej chowam za czymś np. pufą albo fotelem i wyskakuję nagle. Podaje przedmioty i chce żeby jej oddawać. Zrzuca na podłogę różne rzeczy i trzeba podawać. To jest akurat ulubiona zabawa przy jedzeniu. Takiego gumowego dinozaura ma, to ona go rzuca a ja podaję i w międzyczasie wpycham obiad do małego dzioba. Kręgosłup siada, brak słów... Wlezie zaraza mała wszędzie i znajdzie najmniejszy włos na podłodze. Oczywiście z zamiarem zeżarcia, a jakże. Ja też miałam gorsze dni z M, ale teraz jakoś się poprawiło. Chyba to życie w stresie nas jakoś łączy. Obojgu nam nerwy wysiadają, ze mną już słabo było, bo spadają mi elektrolity i mdleję. A jemu się jakieś zapalenia mięśni robią w klatce piersiowej i to tak podobnie jak zawał się odczuwa. Bo teraz jeszcze bank grozi nam zerwaniem umowy kredytowej na ten dom co budujemy. Chcą zaświadczeń o zarobkach. Akurat jak ja na wypowiedzeniu a nowej umowy nie mam jeszcze a M na działalności, to wiadomo jak z dochodem jest. Na dziecko słuchajcie 600zł netto trzeba więcej zarabiać, żeby mieć zdolność kredytową. W życiu nie będziemy teraz mieli. No i może się okazać, że nowy dom pod młotek pójdzie. No ale jeszcze kombinujemy, co tu z tym zrobić. Pysia, zębami to chyba nie ma się co martwić, jak patrzę na maluchy, to dużo ma szpary z przodu. Podobno rosną jedynki a potem trójki i dopiero dwójki. Jak te dwójki wyrastają, to jedynki się schodzą. No ale nie wiem, czy nie pokręciłam czegoś, bo Ania nie ma nawet pół zęba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - no to wydarzenie przed wami :) Kreacja dla Młodej już jest? Słuchajcie, pytanie już było, ale ponowię, bo wciąż aktualne. Jakie zabawki polecacie na chwilę obecną dla Maluchów? Jest jakiś wynalazek, który zajmuje pociechę chociaż na chwilę dłużej? Agnieszka kiedyś podsyłała taki pchacz interaktywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia dawno Cię nie było...Wiesz ja jak byłam mała to miałam taką szczelinę między zębami,co ciekawe dopiero jak miałam już kilka lat dentystka odkryła,że mam za duże wędzidełko wargi górnej,skierowała mnie na zabieg a później szczelina troszkę się zmniejszyła.W nocy też czasem się młody obudzi i tak leży nawet kilka godzin.Myślę,że to znowu zęby.Poprzednio też tak było i wyszła górna jedynka. Iwka,ja nie pomogę w kwestii "zabawków".Ostatnio,od kiedy kubuś zaczął sam siadać jest troszkę więcej spokoju.Potrafi tak siedzieć całymi dniami aż się zastanawiam,czy powinien.Schyli się tylko po jakąś rzecz i z powrotem siada,Może mu się w końcu znudzi i np.ruszy na czterech,bo widzę że już się tak buja jakby przymierzał się do startu.Nauczył się klaskać i klaszcze nawet w nocy jak się przebudzi.Woła ciągle "tata" ,mama to się chyba nie doczekam.Ślini się okropnie.Martwi mnie tylko jego waga,tzn.waży prawidłowo ale chodzi o to regularne przybieranie i w ciągu miesiąca przybrał może ze 150g.A nie rusza się jakoś specjalnie i je też sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha,no i mamy kolejnego zęba czyli górną prawą dwójkę.Bardzo dziwnie te zęby wychodzą,po prawej stronie już są dwa a po lewej nic nie ma...Tylko na dole jedynki wyszły normalnie.No i to ciągnięcie się za uszy faktycznie ma coś wspólnego z zębami,bo szarpał się za uszy okropnie aż się podrapał kilka dni temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka piersią mam zamiar karmić na pewno do roku, a potem zobaczymy. Z tego co kojarze to Ania chyba raz już je w nocy? Igor za to teraz nawet 4 razy potrafi. Nie wiem czy to skok czy cóś. Dorka no widzisz u Ciebie dziecię je sporo i nie przybiera, a u mnie na odwrót. Igor je mało w ciągu dnia, sporo się rusza a przybiera bardzo szybko. Chyba w nocy nadrabia. Agnieszka Maja jest niesamowita. Rozwija się w zawrotnym tempie. Moja koleżanka urodziła miesiąc przed terminem, dokładnie w sylwestra i jej synek jak na wcześniaka też zaczął wszystko szybko robić. Pytanie do mam karmiących piersią - ile razy w nocy karmicie? Iwka jeśli chodzi o zabawki to ja też jeszcze nic nowego nie nabywałam.U nas lepiej się sprawdzają jakieś bezpieczne rzeczy codziennego użytku typu sitka, baloniki lekko nadmuchane, łyżki, miski plastikowe itp. Mały ma kupe zabawek i interesują go tylko na chwilkę. Mam taki stojak co stawia się nad dzieckiem i ono bawi się różnymi przyciskami, ale też już mu się znudziła. Teraz myślę nad taką zabawką jaką Agnieszka sprawiła Mai. Muszę popatrzeć na allegro. Potem na pewno mu jeździk kupię ale na razie jest jeszcze za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia - no ja też jeździk/pchacz planuję kupić, ale jeszcze trochę. Kupiłam dzisiaj kilka zabawek "po znajomości" u siebie w CH. Wysępiłam taniej, bo wszystko to okropnie drogie jest: kostka-edukacyjna-smily-play-swiatlo-dzwiek-i3512893650 kaczuszkę którą można również turlać po podłodze: fisher-price-kapielowa-kaczuszka-75676-i3504664026 coś takiego tylko plastikowe i kolorowe bardziej z dużą ilością klocków: drewniana-kostka-edukacyjna-wkladanka-sorter-eko-i3501737734 oraz małego gumowego konika na kółkach... na początku linków wpiszcie początek tak jak na allegro albo nr aukcji i na końcu html, bo linków nie da się wklejać na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grudzień 2013
dzięki mamusie ;) czyli wnoisek taki, że jeśli chcę by mała się w styczniu urodziła - powinnam leżeć plackiem w grudniu ;) a jeśli chcę by była grudniowa - to łapki do góry, myć okna, duzo po schodach biegać. Czy Wasze pociechy spały w tych śpiworkach do spania? czy w becikach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pysia podziwiam Cie, ze jeszcze karmisz. ja, pomimo ze czasami fakt, brakuje mi tego , zaczelam sie czuc znow stuprocentowa kobieta a nie tworem hybrydowym kobieta-mleczarnia,,. iwka widze ze czarna seria jeszcze trwa...najwazniejsze to Wasze zdrowie- dbajcie o siebie! musicie znalezc w tym szalenstwie jakas chwile oddechu, nie dacie rady z m tak bez wytchnienia. nie chce krakac, ale...uwazajcie na siebie. chrzest a raczej 'pochrzest' robimy w restauracji. mimo wszystko zamieszania ogrom bo wszyscy zjezdzaja kilka dni wczesniej (ok 17osob) wiec masakra mamo grudzien mysle ze czy bedziesz lezec czy tez wpadniesz na pomysl swiatecznych porzadkow, Twoja corcia sama podejmie decyzje czy wykluc sie wczesniej czy pozniej :) trzymam kciuki aby bylo po Twojej mysli (moze sie okazac ze w grudniu bedziesz juz miala tak dosyc ze nawet termin bozonarodzeniowy nie bedzie Ci przeszkadzal ;-)) co do spiworkow (pisze bo chyba ja najbardziej namietnie z calego forum z nich korzystam)- Tosia spala przede wszystkim na noc ( w ciagu dnia czesto zasypiala na mnie albo w wozku i wtedy ew jakis kocyk wchodzil w gre). rozek najlepiej u nas sprawdzal sie przy uspianiu. czesto w nocy po karmieniu pakowalam mala znow do spiworka, bo w rozku bylo jej goraco. ale tak naprawde trudno teraz cos radzic w tym temacie. nie wiadomo jak Twoja coreczka bedzie zasypiac, czy odruch moro bedzie jej przeszkadzal, czy bedzie lubila byc sciskana czy tez bedzie wolala wolnosc raczek (moja czasem dostawala jeszcze wiekszego wnerwa przy probach pacyfikacji rozkiem. dopiero po jakims czasie uspokajala sie i zasypiala),jesli nie chcesz wydawac kasy na rozek, zawsze mozesz tak jak Gosik uzywac do tego kocyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia,ja karmię jeszcze raz,czasem dwa razy w nocy.Bywa,ale to baaaardzo rzadko,że się nie obudzi do rana.W sumie w ciągu doby to ok.3-4 razy i staram się jeszcze rzadziej,niestety moje dziecko już się upomina o cyca,jak np.trzymam go na kolanach to przytula się do mnie,szarpie i przytula główkę a następnie gryzie mi bluzkę ;) Ojj,nie wiem jak go oduczyć,próbowałam mm ale nie chce.Kaszki różne zjada,podaję rano i wieczorem. Moja koleżanka,która odstawiała swoje dzieci po roku karmienia,robiła to z dnia na dzień,podobno 2 dni było ciężko i przeszły na butelkę.Ale nie wiem czy nie będzie mi go szkoda,widząc jak już jest przyzwyczajony.Z drugiej strony perspektywa kilkuletniego karmienia stanowczo odpada (choć mój m był karmiony prawie 4 lata)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh Dorka mój M był karmiony 3 lata :) Igor też już sam mnie łapie za dekolt i wsadza głowę pomiedzy cycki :) Justi są plusy i minusy karmienia. Przytyłam w ciązy 25kg, Mały praktycznie wszystko ze mnie ściągnął, zostało 3 kg ale sądze że zrzuce je dopiero jak przestanę karmić. Minusy hmmm, siadłabym sobie wieczorem z Redsem malinowym, zapaliła papierosa (chociaż już przed ciążą rzuciłam) a przede wszystkim chciałabym coś zrobić z moją twarzą. Męcze się już długi czas z okropnymi zaskórnikami. Póki karmię nie mogę praktycznie żadnych lepszych leków z apteki używać. Karmienie bardzo mnie zbliża z Małym, to takie intymne. Po roku chciałabym przestać ale martwię się że będę miała wyrzuty sumienia że zabieram Igorowi coś cennego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia Wiem o czym mówisz, to prawda, że intymność i bbliskość przy karmieniu jest niepowtarzalna. Właśnie za tym czasem tęsknię (za przesiaknietymi mlekiem koszulkami nocnymi i biustonoszami do karmienia już mniej ;-)) mnie karmienie nie pomogło zrzucić wagi(większość jak się okazało to była u mnie zatrzymana woda oprócz wagi dziecka i dodatków), teraz też stoi w miejscu ale cm wreszcie zaczęły llecieć w dół dzięki ćwiczeniom więc już mi lepiej psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa i pierwszego pociążowego papierosa mam za sobą. Efekt? Nie byłam w stanie go skończyć. chyba nawet przy pierwszym wypalonym w życiu aż tak mnie nie zatkało. Jest więc szansa, że był to również ostatni (po zawale taty i wujku który ma raka płuc "dzięki" fajom plus Tosia, zmieniłam podejście do tematu. Zdecydowanie mam dla kogo teraz żyć,najdłużej jak się da). A piwka z alko nie wypiję nawet połowy hehe wolę bezalkoholowe! Wina i o Matko! Żadnego innego alko do tej pory nie piłam! Zdziadziałam do reszty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrcze znalazłam dobry artykuł o żywności dla niemowląt,chciałam wysłąć link na naszą skrzynkę ale jest potraktowana jako spam.Ale po przeczytaniu tego chyba zacznę więcej sama gotować dla małego.Zresztą dziś już jadł barszczyk,ugotowałam sporo więc resztę zamroziłam.Dodatkowo starłam warzywa i pomroziłam osobno w woreczkach,żeby się nie bawić następnym razem.W week jadł rosołek z lanymi kluskami i widzę,że coraz lepiej mu smakują takie obiadki.Niby mógłby jeść już powoli obiad dwudaniowy,tylko jakoś pomysłów brakuje i weny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sens karmienia piersia jest do ok 6m-ca zycia gdy bakterie te dobre zasiedlja uklad pokarmnowy niemowlaka budujac przy tym odpornosc dziecka i flore bakteryjna. Po okresie 6 m-ca już samo karmienie piersia nie odgrywa takiej roli a mleko matki pr2staje byc az tak pozywne. Do roku czasu powinni się max karmic piersia. Po roku to już przesada i fanaberia matek przeswiadczonych o nie wiem jakiej cudownosci swoich piersi, a jest to mit i utrwalanie ciemnoty. Powiedzialo mi to juxz 2 lekarzy. W tym jeden publicznie w tv. Ja sama karmilam 6m-cy. Obrazajcie się ale sracie tu glupoty o tych cyckach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka ja próbowałam Małemu gotować na parze różne warzywka. Żadnego dania nie tknął, pluł dalej niż widział. Podaje mu jak na razie cały czas słoiczki. Fakt mam wrażenie że są mniej wartościowe niż jak bym mu sama ugotowała ale nie mam innego wyjścia. Zjadł np. babci pomidorówki trochę nie zaprawionej i ogólnie wszystko co my jemy by jadł. Papki mu nie podchodzą. Tylko słoiczkowe. Będe próbować dalej. Drogi gościu jeżeli zechcę to będe karmić swoje dziecię i do 2 roku życia a Tobie nic do tego. Bardzo dobrze że karmiłaś do 6m. Póki mam mleko i mogę mu podawać pierś zamiast mm będe kontynuować karmienie. Lekarze mają różne teorie na różne tematy. Jeden powie tak a drugi ineczej, miej trochę dystansu do nich bo to nie Bogowie. Ty uważasz że najlepiej karmić do 6m ja uważam że do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dawno mnie nie było, czasami zaglądam na forum. Nie piszę bo moja Tośka robi z domu ostatnio pogorzelisko. Strasznie szybko ruszyła nagle z rozwojem i teraz nie mogę spokojnie usiąść na chwilę. Jednego dnia usiadła w końcu sama, drugiego dnia już stała w łóżeczku i tak od tygodnia wstaje gdzie popadnie, najchętniej przy rzeczach najmniej stabilnych więc staram się łapać Ją w locie. Mamy 3 zęby dwa dolne i jedną jedynkę na górze. Iwka Ja też się zastanawiam nad pchaczem już dłuuugi czas. Podobno dzieci uczą się wtedy prawidłowego chodzenia. Moja tochę porusza się w chodziku, bo inaczej wcale nie miałabym chwili dla siebie. Chodzika nie kupowałam, jakbym miała kupować to bym kupiła pchacz. I chyba kupię, dziś polecę najpierw po komisach, a potem wybiorę najtańszy nowy jeśli w komisach nic nie znajdę Fajny jest ten firmy Smily Play i w miarę niedrogi, jak się będzie dbać to można potem sprzedać ewentualnie. Ja już sporo rzeczy sprzedałam po Tosi, których już nie używa. Pozdrówki dla wszystkich mam Lecę bo moja artystka już marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może Pysia próbuj dawać to,co Wy jecie tylko odlej np.zupę przed doprawieniem.Fakt,słoiki to wygoda ale córce gotowałam to mam wyrzuty sumienia,że jemu nie.Najlepiej,żeby już mógł jeść to,co my. Gościu,może i masz rację,ale nie chodzi mi o karmienie dlatego,że mleko matki ma jakieś cudowne właściwości.Karmienie to też kontakt z dzieckiem,którego nic nie zastąpi.Tylko,że ja nie chcę karmić dłużej niż rok,bo wiem że później są większe trudności z odstawieniem.Ale każdy robi jak uważa i jeśli matce to nie przeszkadza to o co chodzi?W krajach mniej rozwiniętych tak się właśnie dzieci karmi-jak najdłużej i jakoś nikt nie uważa tego za patologię czy coś tam.A takie publiczne linczowanie to sorry,tak jakbym ja krytykowała te matki,które od razu po urodzeniu karmią mm,każdy robi jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka, nie moge znalezc kleiku kukurydzianego w sklelach... kojarzysz czy jest cos takiego dostepne? ryzowe sa, ale kukurydzianego ni ch.....olery :) U nas ciezko, ja sie pochorowalam - odezwala sie moja chkra watroba, dzwinilam do swojego lekarza, po objawach kazal mi natychmkast badania zrobic a ja jeszcze nie zarejestrowana w systemie, a prywatnie nie chcieli mi zrobic badania krwi! kufa z kornelem na rekach jezdzilam od kliniki do kliniki taksowka bez fotelika kadujac sie z tym wozkiem i wszedzie mi odmawiano a ja bez sniadania juz wiele godzi, robilo mi sie slabo, niedobrze, goraco... w koncu sie udalo. Zrobili mi to pobranie za 60funtow 4 proste wskazniki watrobkwe, do tego nawet nie wsoomne ze jeszcze taksa zjezdzilam ze hej... no a na wyniki musze czekac co najmniej 3 dni! kufa co za kraj... poczatki slabe... pysia a igor byl badany na tarczyce bi nie pamketam? a zabkami na razie sie nieprzejmuj, moze jak urosna to sie zlacza? poza tym stale zeby czesto wygladaja inaczej niz mleczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W angli nie ma kleiku kukurydzianego osobno. Ale czasem jest mieszane pol na pol w porridge,ellas kitchen ma tak bez cukru porridge od 4 m z 37 % kleiku kukurydz. Lub polski sklep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik no to miałaś przygodę na samym początku pobytu. Współczuję. Ważne żeby badania były ok. Robiłam mu badania tarczycy. Wyszły bardzo dobre. Taki już jego urok pewnie. Mam nadzieję że jak zacznie biegać to zrzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik,samego kukurydzianego specjalnie nie szukałam,tak jak pisze gość(btw też jesteś z grudnia?)Jak był młodszy dawałam kaszkę aptamil(w Pl bebilon)kukurydziano-ryżową.Jednak takiej 100% nie widziałam.Pozostaje polski sklep niestety.Nawet jak nie mają to można zamówić.Zobacz też strony internetowe z polskimi produktami.No niestety z badaniami to tu różnie bywa,my w jak będziemy w Pl idziemy na przegląd i badania,dziś mały miał spr.mocz(papierkiem lakmusowym)Oczywiście wszystko ok,ale coś nie wierzę w takie badania. Pysia,czyli taka jego "uroda".Nie karmisz go na siłę i chyba odżywiasz go zdrowo,ja bym się nie martwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik aj aj aj może to złe dobrego początki..? mam nadzieję... rozumiem Cię, mnie też na początku ciężko a nawet baardzo ciężko było mi pojąć logikę i zwyczaje panujące tutaj (plus jeszcze język którego nie znałam...makabra jakaś). pomyśl, że za rok, wszystko będzie już w miarę "normalne". czy rodzinka nie może Ci podesłać jakichś produktów dla Kornela jakby co? drodzy goście- jeśli chcecie coś podpowiedzieć, napisać, podzielić się- podajcie chociaż swój nick. i kultury trochę- "sranie" i "cycki" to na innym forum, a nie tutaj, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×