Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

A ską d jesteś Aleksandro. Kaddarka i Andi i ja z Dolnego Śl jesteśmy. Smutnej też dziecko choruje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie,reenko jestem z Górnego Śląska chociaż dzisiaj jest pochmurno ale nie zimno,i tak wam życzę na cały dzień dużo słońca.Mam dzisiaj jeden z tych smutnych dni co nas czasami dopadają ,tym bardziej że mąż mi się dziś w nocy śnił.Dobrze że poniedziałek do pracy się pójdzie to jakoś smutne myśli się trochę oddalą,ale nie będę wam od nowego tygodnia smucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Nie będę też smucić Wam tutaj bo już zauważyłyście ,że nic mi się nie układało ,ale to na własne życzenie tak było.Mądra ,nie licząca się z niczym i nikim.Jak można się pogubić w tym nierealnym świecie . Ja też jestem z górnego Ślaska moja miejscowość jest niedaleko Szczekocin. Mam znajomą z Dolnego Śląska dokładnie z Sadkowa i rozmawiam z nią przez Skype.Nawet mnie zaprosiła do siebie i myślę,że bliżej wiosny to będzie realne. Nie znaczy ,że nie możemy się wszyscy spotkać wtedy. Opisujcie swoje życie,radości i smutki bo gdy wyrzucimy z siebie to co nas boli i cieszy to jest nam lżej.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam! u nas dzisiaj bardzo mgliście, chyba cały dzień się tak zapowiada, strach na ulicę wyjeżdżac bo nic nie widac. Hi-za-go będzie dobrze jeszcze, nie poddawaj się, Przecież to Ty nas wcześniej pozytywnie nastawiałaś. To fakt, jest lepiej jak człowiek te smutki gdzieś przeleje, wygada się, to naprawdę pomaga i o to przecież nam tutaj chodzi, żeby wyrzucić to z siebie. Renko mój syn studiuje inżynierie środowiska , a córka budownictwo. Pozostała rodzina to przeważnie ekonomiści. Życzę wszystkim kobietkom miłego dnia, a zapomniałam o Panach , ale coś ich nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Nie lubię poniedziałków, też tak macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONICZA28
WITAM .GENERALNIE JA NIE LUBIĘ DŁUŻSZEGO WOLNEGO.BYŁAM W SOBOTĘ NA BASENIE I COŚ MNIE ŁAPIE/JAKAŚ GRYPA.OGŁÓLNIE ŹLE SIĘ CZUJĘ.MOJE STARSZA CÓRCIA SKRĘCIŁA NOGĘ I NA ZWOLNIENIU W DOMU SIEDZI.JAKOŚ MNIE NIC NIE CIESZY .CAŁY CZAS MI SIĘ SPAĆ CHCĘ.POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie Kochane! Dzisiaj miałam bardzo fajny dzień. Rano pojechałam do męża a później do mojej ciotki z którą jestem po imieniu. Pisałam Wam o niej i moich super wakacjach na wsi. Kiedy przyjechałam obiad miała gotowy. Nie było mowy o wykręceniu się, że przecież w domu mam obiad a w ogóle to nie jestem jeszcze głodna. Ta moja ciotka jest wdową od 20 lat, jest starsza ode mnie o 9 lat ale to żadna różnica. Przegadałyśmy ponad 3 godziny wspominając dawne dobre czasy. Była zdziwiona, że aż tyle faktów i różnych szczegółów siedzi w mojej pamięci. Zawiozłam jej książki, ponieważ jest namiętną czytelniczką. Zresztą my wszystkie podobnie jak ona też dużo czytamy, rozwiązujemy krzyżówki i jesteśmy tylko w jednym lepsze od niej. My mamy najlepszych przyjaciół przed którymi z wielką ochotą zasiadamy każdego dnia. Oczywiście zagadka łatwa do odgadnięcia wszak to nasze komputery, nasze okna na szeroki świat. Umówiłam się na kolejną wizytę w najbliższym czasie. Zabiorę ją na groby jej rodziców, pójdziemy na sentymentalny spacer. Takie spacery odbywałyśmy ona już pełnoletnia a ja ledwo co nastolatka. Ech życie, jesteś takie smaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kobietki dzis bardzo zalatana, ale dzien w miarę udany. Wzielam dzis wolne bo pojechalam do urzedu skarbowego i sądu zakończyc moje sprawy z postępowaniem spadkowym ale mimo iż jeszcze raz czeka mnie wyjazd do urzedu skarbowego bo i ja i moje dzieciaki musimy złożyc druk zgłoszenia o nabyciu własności rzeczy i praw majątkowych - mam na to 6 mcy od uprawomocnienia postanowienia. Musze powiedziec że facetki naprawde bardzo miłe i przyjemne, jedna z sądu to za mna lecialą bo najpierw nie mogla znalezc mego postanowienia a potem zaraz znalazla i mnie gonila, tak samo w banku bo bralam stan konta na dzien smierci meza to kobietka leciala za mna bo zapomnialam wziac dowodu - i takie drobne rzeczy sprawiają naprawde radosc - ja takze sie staram w swojej pracy zalatwic petentow żeby byli zadowoleni i milo jak mowia milego dnia a ja dzis we wszystkich urzedach tez zyczylam milego dnia - nic nie kosztuje ale moze komus tak jak mi zrobi sie przyjemnie. Maly juz lepiej ale do konca tygodnia znowu w domu - oj chyba powinnam gdzies z nim na zmiane klimatu wyjechac- zeby zyl mąż to nie byloby z tym zadnego problemu a tak to takie niemozliwe - i zalatwic i dojechac i wogole. Kobietki wszystkie mamy raz dni gorsze raz lepsze, starajmy sie zeby tych lepszych bylo najwiecej bo i tak smutku mamy za kilkanascie kobiet. Andi ja tez mysle że takie wspomnienia bylyby warte napisania- także kochana do robotki:). Moniczko dlatego ja za kazdy dzien kiedy dzieci sa zdrowe bede po stokroc dziekowac Bogu bo choroby dzieci bardzo mnie przytłaczają. Filipinko i Hi-za-go ja tez jestem za wygadaniem sie wylaniem smutkow radosci tu na tym forum. Hi-za-go nie mow że nic ci sie nie uklada - zalozylas fajny topik i juz plus za to dla ciebie. Aleksandro mi na poczatku też czasami sie mąż snil a teraz juz od roku moze dwoch nie odwiedza mnie we śnie - nie wiem czy to dobrze czy to źle. a co do synka - to mój maluch taty nie pamieta - czasem mysle że moze tak lepiej niz jak by mial kilka 6 czy 7 lat bo mam znajoma że syn tak jej przezyl smierc ojca że sie zamknąl w sobie i nic do niego nie dociera - wszystko robi jak automat - nie placze, nie smieje sie, do szkoly chodzi bo chodzi, nie odpowiada nawet nic nie pisze - mial chyba 8 lat - teraz 10 i nic lepiej nie jest. Takze moj maly spac sam sie nie boi ale z przyzwyczajenia mnie wola bo zawsze bylam w pokoju ale mysle że bedzie coraz lepiej z uczeniem sie samodzielnosci. reenka dzieki za pamiec że moj maluch tez choruje - miła taka pamiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Smutna40tko mój mały ma 8 lat i był przy tym jak mąż dostał pierwszy zawał w domu,właściwie to wszystko widział.Miał rozmowę z psychologiem.Mnie ten dzień miną paskudnie.Wrócę pózniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Dobranoc wszystkim i oby jutro był lepszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Na pewno bedzie lepszy:) Bo jest ladna pogoda, bo mamy prace, bo poza praca tez mamy zajecie, bo......prosze wpisac dowolnie. A ze czasami wpadamy w dolek to chyba normalne. Nie jestesmy bezdusznymi robotami, wiec nasze emocje czasami biora gore. Ale to przeciez mija. Hi-za-ga nie oceniaj siebie az tak negatywnie, bo z cala pewnoscia jestes dobra i wrazliwa kobieta. A ze czasami cos nie wychodzi, to trudno. Jutro bedzie lepiej! Dzieci choruja, niestety, dorosli tez. Taka pora roku, kiedy tych zachorowan jest wiecej. Szkoda maluszka, Smutna40tka. Czy podajesz mu jakies srodki na zwiekszenie odpornosci? Spokojnego dnia wszystkim zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,dzień rzeczywiście jest ładny,nawet mi się udało parę spraw załatwić.Idę jeszcze przed pracą na cmentarz.Życzę fajnego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie! Do 11,oo paskudna, gęsta mgła. Teraz cudnie. Gdyby nie kalendarz można cy myśleć, że to kwiecień. Odrobiłam zaległości. Ufarbowałam włosy, zrobiłam fryzurę, poprawiłam urodę i upiekłam ciasto. Teraz szykuję się do wyjścia. Trzeba naładować własne baterie podczas tego pięknego dnia. Temperatura w cieniu równiutkie 10 stopni. Po południu , myślę, że to zrealizuję, wizyta u lekarza rodzinnego. W zeszłym tygodniu skończyłam tabletki rozluźniające mięśnie około szkieletowe. Czy jest lepiej z chodzeniem? Sama nie wiem. Ciekawe co powie moja lekarka. A wieczorem będę miała gości. Przyjdzie do mnie moja przyszła synowa - pisałam, że przyleciała do kraju na parę dni - ze swoją siostrą albo z dwiema siostrami. Będzie miło i gwarno w moim domu. Tęsknię za normalnym życiem. Bywajcie, do zobaczenia późnym wieczorkiem. Dobrego dnia Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam ! Piękna pogoda dzisiaj, aż grzech nie wyjść gdzieś na powietrze. Wróciłam dopiero z pracy, zjem jakiś szybki obiadek i pojadę na cmentarz oczywiście, a później może do siostry. Jakoś ciężko mi się zabrać za grabienie liści, dlatego że samej , jakiś smutek mnie ogarnia i żal. Nigdy to nie minie, a człowiekowi brak przez to motywacji. W pracy jest inaczej, wiadomo ,że trzeba swoje robić, ale w domu to masakra jakaś. Ech to życie. Miłego wieczoru życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki to i ja przywitam sie z wami- co prawda późne popołudnie juz mamy ale jak to mowia lepiej poźno niż wcale:). Tak jak mowiłam - dni kiedy dzieci bedą czuly sie dobrze beda dniami dla mnie radosnymi wiec dzis tak jest - malemu kaszel, gorączka juz przeszly, co prawda jeszcze ze 2 dni antybiotyk, w czwartek do kontroli i musze chyba zaczac go jakos hartowac bo latem praktycznie calymi dniami na podworku a teraz to przez te choroby prawie caly miesiac w domu wiec aby taka fajna jesien sie jeszcze utrzymala to spacerki na plac zabaw i moze zacznie organizm walczyc z zarazkami bakteriami. Dobrze mam że maly lubi owoce i warzywa to przynajmniej takich witamin naturalnych ma pod dostatkiem wiec teraz hartowanie bedzie - zobaczymy jak to wyjdzie. Strasza corka pisala dzis probna mature z polaka ale jak pytalam jak tam co bylo to mowi w necie mozesz zobaczyc wiec nic nie wiem poza tym że bylo glupie:). A jutro po pracy do miasta na zakupy remontowe - panele, farby itp - w sobote malowanie pokoiku dla malego i kladzenie paneli:) I zaraz wieczor i nastepny dzien - szybko leci, ot- życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Wiesz Smutna, mojej siostrzenicy córeczka w wieku Twojego synka jak tylko zaczeła chodzić do przedszkola to też ciągle choruje. Chyba tak mają te maluchy, że muszą odchorować swoje zanim nabiorą odporności. A w przedszkolu to jedno od drugiego się zaraża. Ostatnio załapały dzieciaczki wirus bostoński, nawet lekarz nie rozpoznał choroby, tylko w internecie znalazłyśmy po objawach ,że to to i potwierdziło się. Różne jakieś nowe choróbska się pojawiają. Moje dzieci w wieku przedszkolnym , szczególnie syn , też często coś łapały. Życzę Ci ładnej pogody na spacerkach z synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Chciałam kobietki zapytać Was, czy załatwiałyście może sprawę środków w OFE - 2 filar po mężu. Jak to przebiega w praktyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
fili-pinko,ja drugi filar załatwiałam ten sposób że zadzwoniłam do Warszawy do głównej siedziby bo mam w ING ,dostałam pocztą papiery do wypełnienia i odesłać z powrotem tyle że oryginały aktów urodzenia dzieci i akt zgonu musiałam potwierdzić w głównym banku ING w Katowicach.Dowiedziałam się że środki zgromadzone od męża będą przelane tak: połowa na konto moje w ofe a druga połowa na dzieci bo one były wpisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Po raz drugi dzisiaj witajcie! Naczynia pomyte i poskładane na miejsca, kuchnia i pokój sprzątnięte po gościach. Było bardzo miło. Przyszła moja przyszła synowa z siostrą i mój brat. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy i trzeba było się pożegnać. Moja dziewczyna odlatuje już w czwartek ale jest nadzieja, że oboje przylecą w styczniu na syna urodziny. Trochę popłakałam a teraz jestem z Wami. Byłam tak zaabsorbowana moimi gośćmi, że zapomniałam o lodach, które miałam podać po kolacji. A tak skończyło się na cieście. Tak dawno nie miałam aż tylu ludzi w domu. Nie uwierzycie ale z przyjemnością myłam naczynia, ponieważ na co dzień, same wiecie jak to jest, myję tylko po sobie. Jednym słowem drugi fajny dzień w tym tygodniu. Nie obrażę się jeżeli cały tydzień będzie taki fajny. Do lekarza nie dotarłam z prostego powodu, było tak cudnie na dworze, że wyprawa na cmentarz i spacer trwały prawie 3 godziny. Temperatura w cieniu przekraczała ciut ponad 12 stopni. Wróciłam do domu, odgrzałam obiad i czekałam na moich gości. W tej chwili nad miastem rozpanoszyła się mgła i jest nadzieja, że jutro będzie równie pięknie. Smutna 40tko, mój syn wychowywany był przez nianię co izolowało go w pewnym stopniu od innych dzieci i chorób wieku dziecięcego. W wieku 3,5 roku poszedł do przedszkola i zaczęło się. Przez około rok chorował każdego miesiąca. Łapał od kolegów wszystkie kaszle i katary. Wtedy w połowie 70 lat inaczej leczono i inne były leki. Syn był uczulony na penicylinę więc lekarka kombinowała, żeby pomóc. Moja mama stawiała mu bańki. Dopiero radykalne zmiany klimatu przyniosły oczekiwany skutek. W zimie ostre górskie powietrze a latem morze. Tak, że Kochana musisz uzbroić się w cierpliwość. Nie wszystkie dzieci jednakowo wchodzą w życie wśród rówieśników. Życzę Wam obojgu zdrówka. Dobranoc Kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalina8285
Oj,dawno mnie tu nie było...Mówią,że czas goi rany...a mi z dnia na dzień jest gorzej...tęsknota coraz większa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalina8285
Roberth,zajmujesz się może prawem pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie- a ja wpadłam w wir pracy. Ale mam pozytywny czas. Za 3 tyg chcę jechać na tydzień na narty i muszę do tego czasu prawie wszystkie projekty pokończyć. Bo później to już tylko Święta i Nowy Rok. A między Świętami a Nowym Rokiem planuję iść na zabieg sercowy do szpitala. No i jeszcze posprzątać na Święta i prezenty takie tam różne sprawki większe i mniejsze. I nawet już niekiedy nie pamiętam co kiedy robiłam -tyle tego. A 2-gi filar tak samo załatwiałam jak Aleksandra. Ale Aleksandro jak TY wszystkie urzędy masz w Warszawie to współczuję. Jak przeniosłam się z W-a do mniejszej miejscowości -inny to już powiat niż W-w- to zobaczyłam jak proste może być załatwienie wielu spraw formalnych. We W-wiu zostały mi tylko ubezp. Z liśćmi chyba już się uporałam- dziś ostatnie zbierałam i ognisko zrobiłam. Filipinko - tak to jest , ze te prace domowe najbardziej nam mężów przypominają i wtedy najbardziej się tęskni. No bo mogłoby się razem to wszystko robić. Ja miałam tak ze sprzątaniem. Po trochu wyleczyłam się po prostu z myślenia, że jego nie ma. Chyba jestem w fazie organizowania sobie na nowo życia już bez udziału mojego męża . Brutalne to-ale sądzę,że prawdziwe. Ten Jego blask powoli nie jest tak bardzo intensywny. Ogromna ilość różnych spraw i bardzo sympatycznych ludzi koło mnie powodują, ze nie pozwalam sobie na zbyt częste rozpamiętywanie. Niedziela i sobota są dla nas. I już tak nie bolą. Jakoś tak teraz mam. To jest pozytywne. dziś musiałam do szpitala na chwilę pojechać - a było to niespodziewane- to mój wierny przyjaciel i inny kolega zaniepokoili się o mnie- bardzo to było miłe. A przedewszystkim świadomość , że nie jestem sama. Mój młody syn prawie dwa dni jest w domu. I muszę powiedzieć, że się zmienia-przynajmniej słucha tego co się do Niego mówi. Na razie nie cieszę się - bo może czegoś potrzebuje:) Wiecie na dwójce jest program o dzieciach , u których trudno jest zdefiniować płeć . O tym, że dopiero niekiedy gdy młody człowiek dojrzewa to ujawnia się jago prawdziwa płeć. To jest problem - znam taką osobę: jako małe dziecko była dziewczynką , a potem jak urosła okazało się ,ze jest chłopakiem. Najgorzej było w szkole-bo ujawniło się to w gimnazjum. A wiecie jaka wtedy jest młodzież. Hi-za-go-miałaś do 10-ciu liczyć. Smutna - jak moje dzieci chorowały - to były zatoki- pojechałam w końcu na 6 tygodni nad morze -na przełomie kwietnia i maja. No i chyba to pomogło. Cudnie, że jest ładna pogoda. Pogodności, szczęśliwości na jutro życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Dzięki Aleksandro za informacje. Chciałam Ci jeszcze powiedzieć co do snów, że mój mąż śni mi się bardzo często, są to spokojne sny i nie jestem smutna z tego powodu tylko jakby spokojniejsza, bo czuję że jest cały czas blisko mnie. Spokojnych snów życzę wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to bywaj z nami częściej Michalino-to się poprawi troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym tygodniu mój mi się śnił i to był taki zwyczajny dzień -w tym śnie- super było. W ogóle On mi się zawsze fajnie śni. Np kiedyś , ze jesteśmy na wczasach w Chorwacji- to są takie sny, że nie chce się obudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Renko ja potrzebuję jednak jeszcze sporo czasu, żeby to wszystko sobie poukładać na nowo. Wiem , że to nie jest łatwe, a w tej chwili chyba gorzej to wszystko przeżywam niż na początku. Wtedy nie wierzyłam w to co się stało, byłam jakby w szoku, odrętwieniu, a teraz zaczyna powoli docierac do mnie i do tego wielka tęsknota. Cieszę się, że Ty zaczynasz żyć jakby na nowo, a przynajmniej starasz się bardzo. Mam nadzieję , że ja też zacznę ale trzeba czasu..... Też znam osobę, co nie wiadomo było jakiej płci , ale teraz się leczy . Nie wiem czy będzie kiedyś 100 % kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Renko- nie chce się człowiek budzić- zdecydowanie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalina8285
tak.chyba tak...muszę tu częściej zaglądać Filipinko-ja też nie wierzę...ciężko w to uwierzyć.Może to chore,ale czasem myślę,że on za jakiś czas wróci.Okłamuję sama siebie tymi myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fili-pinka, co do OFE, wazne jest, kogo Twoj maz wpisal jako osobe uposazona. U mnie byla prosta sprawa, bo wpisana bylam tylko ja. Trzeba dostarczyc do OFE dokumenty (akty cywilne), o ktorych pisala Aleksandra, potwierdzone za zgodnosc. Ja zrobilam to u notariusza. Potem przesylaja pieniadze, ale w przypadku uposazenia tylko jednej osoby, tylko polowe z polowy. W moim przypadku jedna polowa zasilila moj Fundusz, musialam podac swoje konto w swoim OFE, a druga polowe OFE przelalo mi na konto bankowe. Smutna, widze ze jestesmy na podobnym etapie zalatwiania spraw spadkowych. Dostalam kilka dni temu postanowienie sadu o nabyciu spadku, ale z bledem! Bylam wczoraj w sadzie, zeby wyjasnic sprawe. niestety, nie udalo sie tego zalatwic "od reki", tylko musze napisac wniosek o sprostowanie. Potem czas bedzie na roziczenie sie z Urzedem Skarbowym. Mnostwo spraw jest do pozalatwiania, co bylo i jest nadal dla mnie zaskoczeniem Kto ma ochote na kawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×