Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Witajcie kobietki:) Mądre słowa aleksandro żeby wiecej zadnych nieszczesc nie było - to jest bardzo wazne ale mozemy tez posunac sie o kroczek do przodu w swoich marzeniach i pomyslec cos miłego dla nas. Dzis przekonałam sie że jednak mielismy z mężem naprawde prawdziwych przyjaciol - w sumie została tylko taka prawdziwa jedna para ale konkretna, od rana wydzwaniają żebym przyjechala z dzieciakami na sylwestra do nich, maja duzy dom i miejsca ho ho - żeby nie to że juz organizuje sie u rodzicow i ciotke zaprosilismy to bym pojechala bo z nimi naprawde mam dobry kontakt, ale obiecaląm że na m ajówke na pewno przyjedziemy bo wtedy wszyscy grilluja juz, wyjezdzaja na dzialeczki i moze byc ciwplutko wiec zaklepalam sobie poczatek maja u nich. A jeszcze mila niespodzianka spotkala mnie od mojej najstarszej corki, bo ona wiedziala że bede w domku z malym na sylwestra i wymysliła ze przyjdzie przed polnocną ze znajomymi przywitac Nowy Rok żebym sama potem przez caly rok nie siedziala, no ale że juz jestem u rodzicow to i do babci przyjdą z życzeniami. Dzis nawet miły dzień mialam za sprawą mojej najstarszej latorośli bo najpierw byli jej znajomi z dzieckiem ale nie siedzieli u niej w pokoju tylko w goscinnym wiec i ja z nimi posiedzialam, maja rocznego synka i moj 3latek cieszyl sie że kolega w koncu do niego przyszedl do nowego pokoiku a śmiechu było przy ich zabawach co niemiara a potem jeszcze kolezanka z bloku zaszła i zaraz i konczy sie niedziela, zobaczymy jak to bedzie jutro. Milego wieczoru kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety - życie jest piękne : samo w sobie. Przetłumaczyć sobie trzeba sytuację jaka nas zastała. Ludzie są jak ludzie. Czy jeśli nasi mężowie żyliby to byliby lepsi-ci ludzie? Myślę,że nie. A to, że nie zapraszają , nie pamiętają? Czy naprawdę tylko z tego powodu, że jesteśmy same? Czy nie jesteśmy przewrażliwione.? Czy w sytuacji gdyby mężowie żyli zwracałybyśmy na to uwagę ? Może trzeba otworzyć się do ludzi: zadzwonić do kogoś bliższego: porozmawiać raz, drugi.I nie myśleć ciągle o tym co było tylko o tym co jest i będzie. Bo końca Świata nie było:) Mnie też zawiodła w tym roku moja zdawało się jedna z trzech najbliższych koleżanek. Ale absolutnie nie odbieram tego jako zniewagi z powodu takiego,że sama jestem. Po prostu straciłam dobre zdanie zdanie o niej i pomyślałam, ze może czas zmienić towarzystwo. Z jedną siostrą też mam nienajlepsze układy-ale takie jest życie. Brat mój się rozwiódł i bratowa się dziwnie zachowuje-ale takie jest życie... No i ludzie lubią ludzi pogodnych. A co leży w głębi serca to nasze. A na przyszły rok nie mam specjalnych planów-trochę tak jak Smutna przypilnować wydatków-bo kasa znika w tempie strasznym i mam zamiar uregulować swój tryb życia. Tzn przestać być tak "nocnym Markiem" ;może uda mi się zostać "wczesnonocnym Markiem:) No i z moim sercem muszę porządek zrobić. I reszta to tajemnica życia. A na razie korzystam, że to jeszcze nie przyszły rok. Uśmiechu i pogodności Kobietki życzę-na cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki witam Was wszystkie po raz ostatni w tym roku i życze nam wszystkim aby Nowy 2013 Rok byl dla nas w każdej dziedzinie najpiękniejszy, najweselszy, bez trosk i kłopotow, bez samotności, żebyśmy otoczone byly samymi zyczliwymi ludźmi, żebyśmy jak to reenka pisze może same czesciej ręke wyciągnęły bo pewnie jak nie bedziemy ludziom dawac znac że jestesmy zyjemy to zakopią nas za życia, a złe nastroje, nieudane dni, niewarte chwile, zle myśli wyrwijmy z pamieci tak jak wyrywamy dzis ostatnia kartke z kalendarza, aby w naszym życiu nie brakowalo milosci, szczerosci, zrozumienia - tego z całego serca życzę oraz oczywiście udanego sylwestra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwester już się zbliża, już jest za rogiem, Dzisiaj sylwester pełen: Marzeń, Fajerwerek i nie tylko, Życzę wszystkim szczęśliwego Nowego roku i udanego sylwestra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie jeszcze w tym starym roku,życzę wszystkim wszystkiego dobrego ,szczęścia,dużo miłości i życzliwości na co dzień nie tylko od święta i wszystkiego czego sobie zamarzycie no i szampańskiej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie Kochane, po raz ostatni - chyba - w tym przestępnym roku. Z okazji zbliżającego się Nowego 2013 Roku życzę Wam wszystkim i sobie samej( samotnym przez chichot losu) aby wszystkie troski poszły precz, zdrowia dla całych Rodzinek, pieniążków tylko tyle aby nie przewróciło nam się w głowach, uśmiechu na każdy dzień, samych dobrych ludzi wokół oraz spełnienia tych najbardziej skrytych marzeń. Ostatni dzień roku spędziłam bardzo pracowicie. Do domu wróciłam około 14,oo. Zmęczona i padnięta. Już wczoraj zaczęło mnie "rozbierać". Jakiś kaszel, jakieś kichanie. Na noc nałykałam się wspomagaczy licząc, że rano będzie ok. Nic bardziej mylnego. W tej chwili "pachnie mi łóżko". Za trochę pójdę do sypialni i poleżę pod wełnianym kocem. Może złapałam tego wirusa w przedbiegach i może uda mi się go opanować. U nas jest bardzo ciepło. Termometr, mimo zachmurzonego nieba, wskazuje +8 stopni. Tak, że moje Kochane, które będziecie szaleć dzisiejszej nocy na balach, domówkach i spotkaniach towarzyskich, wszystkim życzę szampańskiej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci Andi, Smutna, Reenko, Aleksandro i pozostałym dziewczynom za życzenia noworoczne. Życzę Wam także wszystkiego, co dobre, miłe, piękne, wartościowe i przyjemne.Aby spełniły się Wasze plany i marzenia, pogoda ducha Was nie opuszczała i nowy rok okazał się lepszy od poprzedniego. Kaddarce oraz Andi i innym choruskom życzę szybkiego powrotu do zdrowia, imprezowiczkom - udanego Sylwestra! Dzisiaj także pracowałam i miałam do załatwienia wszystkie terminowe sprawy. Potem zakupy na kolację sylwestrową . Wybieram się do starszej cioci, która przed dwu laty też została wdową. Troszkę posiedzimy, pogawędzimy, pojemy smacznych rzeczy, a przed północą wybieram się na noworoczną pasterkę do małego kościółka, aby z Bogiem rozpocząć Nowy Rok. Nie zapomnę i za Was też się pomodlę. Kiedy już się wyśpicie po nocnych szaleństwach, proszę o szczegółowe sprawozdania z balów, domówek i innych imprez, w których uczestniczyłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w tym nowym 2013:) I zycze wszystkiego, co najlepsze. Lubie nieparzyste liczby i wszystko, co niesymetryczne . Wiec ta nowa data odpowiada mi jak najbardziej. Koncowke Starego Roku spedzilam bardzo sympatycznie. Bylam na zakupach i kupilam sobie kilka ciuchow, spotkalam sie z bliskimi przyjaciolkami, prawie pozamykalam wszystki sprawy sluzbowe i nawet udalo mi sie posprzatac mieszkanie. Mam czysto i przytulnie, chociaz jestem teraz sama. Ale przyjda dzisiaj dzieci na obiad, wiec zrobi sie wesolo. Bardzo podoba mi sie ten Nowy Rok. Czego i Wam wszystkim zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie w pierwszy dzień Nowego Roku. Dzień piękny, słoneczny, wieje halniak a ja "rozłożona" przez coś co może być nawet grypą. Wszystkiego się spodziewałam ale nie takiego zakończenia starego roku i początku nowego. Mam wrażenie, że kostki dłoni rozłożą się na elementy pierwsze. Mam polopirynę, mukolinę i krople na katar i mam zamiar dotrwać o tym do jutra i ewentualnej wizyty u lekarza. Po nocnych szaleństwach na różnych balach i balikach, strzelaniu z petard poczekalnia u lekarza będzie jutro pełna. Żal mi ściska cztery litery, że nie wyjdę dzisiaj z domu. Może to moje choróbsko to tylko jakiś niewinny incydent i może jutro będę na chodzie. Dobrego dnia Kochane, ja idę leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andi ZDROWIA, Kaddarko-zazdroszczę pozamykania spraw -mi nie udało się. U mnie jest mama, syn nad ranem wrócił z imprezki i o dziwo już wstał, córka jest na desce w Rokitnicach. Ale pisała, ze warunki kiepskie: brak śniegu i lód. A kolega chciał dziś do Czarnej Góry jechać- dobrze w sumie , że nie pojechaliśmy. Później pójdę na cmentarz, do kościoła i na basen. Musze się trochę zacząć ruszać ponieważ ociężała zrobiłam się przez ten czas świąteczny. Długo to wszystko trwało. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam wszystkich w tym 2013 roku,mam nadzieję że tym które się bawiły zabawa sylwestrowa się udała,a tym które były w domu jak ja to też było ok.Cieszę się że te święta i ten sylwester mam już za sobą liczę że w tym roku wszystko zacznie się mi jakoś układać.Życzę wszystkim miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Was Wszystkie w Nowym 2013 roku.życzę wszystkiego dobrego,poskładajcie to co rozsypane,zwiążcie co rozwiązane i kochajcie co powinno być kochane. Trzymajcie się cieplutko i nie wolno nam zapomnieć o uśmiechu........ gg.41881933

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie Kochane! Byłam dzisiaj u lekarza, dostałam antybiotyk i trochę trzeba posiedzieć w domu. Najważniejsze, że ten paskudny wirus siedzi tylko w oskrzelach i krtani. Mam dosyć kataru, kaszlu i w ogóle choróbska. Gdzie ja to złapałam? Wysiedziałam się w poczekalni do lekarza co nie miara. Chorują dzieci, dorośli i starsi. Jednym słowem wirus nie ma litości nad nikim. Muszę Wam powiedzieć, że nie było żadnego problemu z nowym systemem ubezpieczonych. Podałam dowód osobisty i to było wszystko. Hi-za-go, podałaś swój nr GG, rozumiem, że chcesz też pogadać poza forum. Spróbuję coś do Ciebie napisać. Nie widać żadnych wpisów od naszych sylwestrowych balowiczek. Czyżby żadna z nas nie była na balu kończącym stary rok? Pozdrawiam Was tym czasem. Idę trochę poleżeć. Wrócę tu wieczorkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam .Już nie da się oszukać dzień coraz dłuższy a i z nowym młodym rokiem będzie raźniej,oby tak było.Najgorsze dni dla nas samych już za nami Wszystkich Świętych,Wigilia i sylwester.Przeżyliśmy to róznie i towarzyszył nam smutek tęsknota ale nic nad. Żyjemy dalej i ciągniemy ten wózek nie wiedząc nic jak potoczy się życie każdej z nas.Że ten los się tak nie chce uśmiechać,ze na siłę trzeba go do działania,a tej siły jeszcze jest i wykorzystujmy ją tak by nam się lepiej żyło.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki. przede wszystkim zdrowka na caly rok, a szczególnie dla andi - kuruj sie kochana i wracaj na właściwe tory - czyt. do pieknego nam tu pisania. Wrocę na chwilke do sylwestra bo niespodziewanie fajnie mi on wyszedl, po pracy zapakowalam synka i corke mlodsza bo starsza byla u swoich znajomych i pojechalam z dzieciakami do rodzicow. Tam juz byla ciotka ktorą zesmy zaprosili a przywiozl ją jej syn ktory nie mial planow i tez zostal. Ja ok 18.00 polecialam na szampana do kolegi - co roku odwiedzam go w sylwestra chlopak na wozku ale nie poddaje sie , ma syna ktorego matka porzucila i wyjechala za granice bo z inwalida nie chciala mieszkac. Do tego kolegi przyszedl inny kolega i taka jeszcze para - notabene wszystkich znalam i tak czas na wesoło nam na wspominaniu roznych historyjek zlecial i polecialam do rodzicow. Bylo ok 22 a u rodzicow zabawa na calego, maly moj - myslalam że smacznie juz spi a on tancowal ze wszystkimi i ani myslal isc spac nic innego nie pozostalo tylko dolączyc do zabawy. Ciotce i memu kuzynowi tak sie spodobalo że pobyt przedluzyli jeszcze do wczoraj. napradwe sympatyczny mialam sylwester a myślalam że bede siedziec z malym w domu bo i mlodsza miala isc do kolezanki a wyszło calkiem nieźle. Żeby to była prawda że i cały rok bedzie na wesoło z rodzina i znajomymi to bym nie miala nic przeciwko, ale rzeczywistosc jest jaka jest i cudow nie oczekuje ale dołow poki co nie mam, mam werwe do życia, tak jak mowilam wzielam sie troszke za dietke i cwiczonka, zgodnie z zalóżeniem też oszczedzam, nie kupuje pierdol, na weekend zaprosilam z rodziny męża jego brata żone i synka, mam tez w tym swoj cel ale szwagier nie ma nic przeciwko żeby wytapetowac jeszcze pokoj u corek - w zasadzie to nie bedzie tapetowanie calego pokoju tylko ze 2 paski poki co zmieni żeby do jesieni jakos wytrzymac do remontu. Myśle tez o sanatorium z malym, żeby pojechać ale moze za rok cos w tym kierunku zaczne robic, może kolezanke bym namowila - kiedyś tak jeżdzilysmy, mężowie nas zapakowywali w pociag a my z dzieciakami do rabki - fajnie bylo, ale chyba sie juz nie da rady powtorzyc. Aleksandro a ty bylas w domku na sylwestra bo pisałas że bedziesz u znajomych?- i nie inaczej tylko musi zacząc sie ukladac nam w życiu. Hi-za-go mądrze to sklecilas -" poskładajcie to co rozsypane,zwiążcie co rozwiązane i kochajcie co powinno być kochane."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie,smutna40tko znajomi byli u mnie na sylwestra.U mnie pogoda okropna miał padać deszcz a zamiast tego jest śnieg, miałam przed pracą jechać na cmentarz i muszę to przełożyć na jutro.Córka zaproponowała żebym złożyła wniosek do sanatorium bo nigdy nie byłam a i tak by to było w przyszłym roku,bo chyba tak się czeka.A i tak mam dopiero u mojego specjalisty wizytę w marcu.Miłego dnia wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam kobietki w Nowym Roku i życzę Wam wszystkiego co najlepsze, pogody ducha, wytrwałości, życzliwości, dużo siły i spełnienia marzeń. Co do postanowień noworocznych, to zbytnio nigdy nie przywiązywałam wagi, może dlatego, że co planowane to zazwyczaj nie wychodzi. jest jednak tak, że dużo zależy od nas samych, a to np. jeżeli chodzi o relacje z innymi, zależy jak jesteśmy już na początek nastawione do tych osób. W moim przypadku jest tak , że stronię od ludzi, ale dlatego że tak chcę bo mnie denerwuje ich zachowanie oczywiście nie wszystkich mam na myśli. Myslę , że potrzebuję jeszcze sporo czasu, żeby to się zmieniło. Chciałabym też pozałatwiać wszystkie sprawy urzędowe i papierkowe, wtedy odetchnę, a czeka mnie jeszcze sprawa spadkowa, którą odkładam bo nie chcę zarywać młodzieży wykładów, chyba że w sądzie poszliby na rękę i wyznaczyli sprawę na ferie, ale to raczej się nie uda. Co do Sylwestra, to spędziłam u rodziny, było miło, ale cieszę się że już wszystkie te dni mineły i wracam do normalności jeżeli wogóle to życie teraz można nazwac normalnym. Szkoda tylko, że w domu tak cicho się zrobiło bo młodzież moja wyjechała. Niedługo sesja , to teraz nauki maja co nie miara. Zapomniałam się pochwalic , że mam pieska szczeniaka, jest w domu, bo potrzebuje ciepełka, ale tak już się nauczył , że jak wraca z podwórka to skacze łapami na drzwi, żeby go wpuścić do środka no i całe drzwi mi porysował i szykuje się malowanie drzwi, tylko nie wiem jeszcze jak , bo to metalowe drzwi malowane proszkowo. Jest mi trochę weselej z tym pieskiem, ale i pracy więcej, nigdy wcześniej nie trzymałam psiaka w domu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
filipinko, psiaki sa fantastyczne, mase z nimi radosci, zabawy i ....obowiazkow tez. A ze malutkie psoca i niszcza, to niestety norma. Ale nie martw sie, on z tego wyrosnie. Hi-za-ga, skopiowalam Twoj numer gg i dolaczylam do kontaktow, ale Cie teraz nie ma. Jestem jednak pewna, ze kiedys zastane Cie przy kompie. Aleksandro, skladaj wniosek do sanatorium jak naszybciej, bo niestety czas oczekiwania to 24 miesiace (mniej wiecej). Ale z pewnoscia warto poczekac, a potem poddac sie zabiegom i odpoczac. Ja bylam jakis czas temu i bardzo siebie to chwale. Wypoczelam, zrelaksowalam sie, nadrobilam zaleglosci w lekturze, bo na wszystko mialam czas. A do zabiegow rehabilitacyjnych dodalam sobie zabiegi kosmetyczne. I czulam sie po powrocie jak nowo narodzona. Smutna, nie ma to jak spotkania rodzine. Warto takie dobre kontakty rodzinne utrzymywac i je pielegnowac. Andi, wykuruj sie porzadnie. Nie wychodz z domu, jezeli nie musisz. Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie. reenka, Ty jestes ociezla? No nie wierze. Sprawiasz wrazenie osoby niebywale energicznej i ruchliwej. Nawet po swietach. Aaaaale sie rozpisalam. Ale jeszcze na koniec napisze Wam (to tak a propos swiat) modlitwe kobiety przed posilkiem: "Spraw Panie Boze, aby te kalorie poszly mi w cycki". I to byloby dzisiaj na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie Kochane! Z moim zdrowiem chyba trochę lepiej. Dzisiejszej nocy przespałam bez wstawania aż 6 godzin.Budziły mnie ataki kaszlu i zatkany nos. Takie noce podzielone na wiele części nazywam serialami. Do wydatków na leki musiałam "doliczyć" kolejne straty. Wiosną, namówiona przez bratową, kupiłam w Leclercu czarne getry z meszkiem polarowym w środku.Odłożyłam je do szafy i do wczoraj o nich nie pamiętałam. Wczoraj pomyślałam, że nie będę cały dzień paradować w piżamie i szlafroku, oczywiście między poleżeniami ( nie potrafię wytrwać cały dzień w łóżku, chyba że trafi się bardzo wysoka gorączka). Wystroiłam się w te grube getry, skarpetki, wełniany golf i kamizelkę. Pokładałam się co jakiś czas do łóżka pod koc, bo jednak choróbsko nie pozwala przetrwać cały dzień na chodzie. Tak minął mi dzień. Wieczorem, kiedy w łazience rozbierałam się do mycia przeraził mnie kolor skóry moich nóg. Były tragicznie sine. W pierwszej chwili pomyślałam, że coś z krążeniem nie tak i pewnie to wina antybiotyku. Jeszcze większym zaskoczeniem był kolor białej bielizny tzn. koszulki(tej części która była wkładana do getrów) i majtek. Od tego momentu wszystko stało się jasne. Nigdy nie ubieram żadnej nowo kupionej rzeczy nim jej nie wypiorę. Getry, ponieważ kupione zostały w okresie w którym się w nich nie chodzi, bez prania włożyłam do szafy a wczoraj na siebie. Kolejna strata to gąbka, którą musiałam solidnie wyszorować całe nogi. Jej biała część po myciu zmieniła kolor na szaro-bury. Jednym słowem do wyrzucenia koszulka, majtki i gąbka. Koszulce i majtkom nie pomogły żadne praniowe sztuczki. Getry podczas prania puszczały taką ilość czarnego koloru, że też chyba je wyrzucę. Mam nauczkę, że należy pamiętać o każdej nowo kupionej sztuce bielizny czy garderoby (robiłam tak zawsze),że jej pierwsze miejsce w domu to kosz na brudne ciuszki. Przypomniała mi się nasza- mnie,męża i syna- wyprawa nad morze w 1982 albo 1983 roku. Po znajomości kupiłam nam wszystkim trojgu polskie dżinsy szyte przez słynną Odrę. Były one bardzo dobre gatunkowo i ładnie się spierały. W niczym podczas chodzenia w nich nie odbiegały tym kupowanym w PEWEXIE. W dniu wyjazdu pogoda była paskudna. Wszyscy troje ubraliśmy te nowe dekatyzowane już dżinsy, podkoszulki z krótkimi rękawami i swetry. Podróż- wtedy jeszcze naszym pierwszym oryginalnym, włoskim fiatem 126- trwała blisko 10 godzin. Po drodze oczywiście przystanki na jedzonko i kawę. Po przyjeździe do ośrodka w Pogorzelicy, zameldowaniu się udaliśmy się do naszego bungalowu. Pierwsza rzecz to rozebrać się z podróżnych ciuchów i choć trochę na początek ochlapać się morską wodą. Nic z tego, wszyscy troje mieliśmy błękitne nogi i przywitanie z morzem musieliśmy odłożyć na po kąpieli pod prysznicem. Od tamtej pory za radą mojej mamy pamiętałam aby do ostatniego płukania po praniu dżinsów dolewać octu. W taki oto sposób wczorajszego wieczora wróciły wspomnienia z przed 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Widzę, że tylko ja jedna pokutuję dzisiaj w domu i tu do nas zaglądam. Przed obiadem umyłam 5-cio dniowe włosy. Wyglądałam jak siódme nieszczęście z tymi przepoconymi włosami. Do obiadu zasiadłam, co prawda samotnie, ale jak biały człowiek. Dzień zapowiadał się piękny, słoneczny. Około 11,oo niebo zaciągnęło się szarymi chmurami i jest ponuro ale ciepło +8 stopni. Pewnie z tego ciepła zacznie chlapać. Nie lubię deszczu o takiej porze roku.Sprawdzałam swoje zapiski z ubiegłego roku i też było tak ciepło z plusowymi temperaturami w nocy aż do 24 stycznia.Temperatury spadły na minus i w dzień i w nocy już 24 stycznia i było tak do16 lutego.Mieliśmy rano o 8,oo od -3 do -24 stopni. Był też śnieg i to solidny. Teraz myślę, że dopiero pełnia księżyca zmieni pogodę. Spadnie śnieg i przyjdą mrozy. Niedaleko mojego domu są ogrody działkowe a tam w drugi Dzień Świąt Bożego Narodzenia na wierzbie były bazie. Dzisiaj mało poleguję. Nosi mnie od rana. Dwa dni nie byłam u męża, myślę że mi to wybaczy. Podgoniłam sweterek na drutach dla znajomej i jak dobrze pójdzie to dzisiaj skończę dziergać tył. Pojadłam, zażyłam tabletki, żołądek zaczyna trawić a mnie bierze śpik. Za trochę pójdę do sypialni przyłożyć głowę do jasia. Piszcie Babeczki co u Was, bo pomyślę, że wszystkie jesteśmy chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tej hej - ja trochę musiałam odgruzować pracę, potem dom i teraz kontakty międzyludzkie. Aleksandro i Smutna- podobno w sanatorium jest fajnie -ale.... Pod koniec stycznia z dwoma koleżankami mamy jechać do Kołobrzegu na tydzień. Nie wyobrażam sobie tego. Ja nigdy nie byłam na takim babskim wyjeździe. Z jednej strony ok a z drugiej śmiać mi się chce. To jest jakaś promocja. Jedna z nich jeździ praktycznie co rok albo dwa do sanatoriów i jest zorientowana. Może to i promocja bo kosztuje tylko 360 albo 460 zł z wyżywieniem za osobę, Tylko nie wiem chyba jakieś zabiegi też w tym są. Powiedziałam kiedyś , ze pojadę ale teraz nie czuję się zmęczona. Doszłam do wniosku, ze muszę się do końca stycznia zmęczyć. No bo inaczej nie pojadę ponieważ zanudzę się. Kaddarko - ja się czułam jak balon-niby nic takiego nie jadłam,ale to podjadanie i taki nudny czas powodował, że się czułam ociężale. Andi- czyli jutro wyjdziesz na dwór. Ale uważaj masa ludzi kaszle-jakiś taki brzydki wirus grasuje. Filipnko- super , ze masz psa domowego. Zobaczysz jak fajnie będzie-praca nie jest taka duża w stosunku do Radości. Filipinko- ja też byłam nieśmiała w stosunku do ludzi ale jakoś właśnie przez to , ze jestem sama zmieniłam się. Myślę, że może nie wierzyłam w swoje siły albo wygodna byłam i mężem się wysługiwałam. Hi-za-go, Hisako-cały czas na mnie działacie stabilizująco-taki głos rozsądku i powagi. Ja jestem jakaś taka niestabilna. Czasem muszę się przywołać do porządku. A tymczasem jeszcze w pracy jestem. A wieczorem na babski wieczór umówiłam się - fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie babeczki:). Reenka moze byc i tej hej:) Andi ja w dzień zajrzałam na nasz topik ale nie miałąm jak napisac bo od 2.01.13 mamy nawałnice w naszej pracy (ja pracuje w obsłudze interesnta) wiec kiedy spokoj to ok ale jak nawałnica to nie ma czasu nawet jak wyjsc do toalety i pewnie do połowy miesiąca tak może być wiec teraz spiesze troszke napisac co i jak u mnie bo mam mase na dzis roboty. Aha najpierw musze powiedziec że świetny pomysł filipinko z pieskiem, mysle że jak zostane juz tylko z synkiem w domku to też sobie sprawie takiego przyjaciela tym bardziej że lubie bardzo spacery i bieganie i bedzie towarzysz do tego jak znalazl. Jutro mam gości - juz chyba pisalam- przyjedzie brat meza z żona tesciowa i siostra męza, szwagier mi pomoże w malych naprawach a my z kobietkami sobie pogawedzimy zjemy ciasto, pewnie i wypijemy winko - no i czeka mnie zrobienie ciasta, posprzatanie, podszykowanie obiadu bo rano o 9.00 juz będą. Robie karpatke, krokiety, devolaje- nie wiem jak to sie pisze ale w kazdym badz razie schaby zawijasy z serem, i kotlety z pieczarkami- te ostatnie bardzo dobre robi moja cora wiec to bedzie jej dzialeczka. Aha pisalam że w tym roku chce pooszczedzac i dzis juz w biedronce jak pakowalam do kosza to na koniec wyjełam chyba na 30 zl i tak sie moze i nazbierac kilka tysiecy w ciagu roku jezeli nie patrze co kupuje, a odłożylam z kosza- lakier do paznokci z belli- ładny kolorek ale se pomyslalam że jak zużyje te co mam - pewnie z 50 buteleczek to wtedy bede kupować - tak samo odłożyłam róż, bo po co kolejny, i krakersy i paluszki i klamerki bo w sumie mam a teraz i tak na balkonie nie wieszam wiec tak to wyglądały moje zakupy i zamiast pewnie 100 wyszło tylko 70 z czego bylam ogromnie rada bo mialam tego 2 torby plus zgrzewka wody a za mała reklamowke miesiwa w miesnym wyszło 50 zł. Zobaczymy jak to dalej pojdzie. Aha wczoraj mialam ksiedza po koledzie, maly tak czekal na kolęde a jak juz przyszedl ksiadz to sie wziął i zawinął do swego pokoju, właczyl se telewizor i wyszedł juz jak ksiadz wychodzil. A ksiadz nawracał starsza corke bo nie miala zeszytu do religi a jak powiedziala ze nie uczeszcza na religie to musiala sobie z ksiedzem porozmawiac. Ale wszystko w milej atmosferze. Aha - corka moja(20latka) ze 2 miesiace temu zerwała ze swoim chłopakiem (chodzili ze 2 lata) a dzis juz poleciala na randke z fajnym żolnierzem -i to uroki mlodości, tak sie ucieszylam że pozyczylam nawet jej bluzeczke i torebeczke:) - niech korzysta bo jak bedzie stara i sama to juz tak latwo może nie być. Aha powiem wam tylko że rowniez wszystko dobrze mi idzie jesli chodzi o dietke, czyli MŻ - juz od 1.01 kilogram zgubilam i pilnuje sie szczegolnie ze slodyczami i bialym pieczywem bo to moja zguba. Chcialabym przez ten rok 10 zgubic zeby choc troszke wrocic do wagi sprzed narodzin mego synka- ciekawe czy sie moze udac. Kobietki czy sie nie pogniewacie jak by kazda z was sie jeszcze raz przedstawila- chodzi mi o rejon skad jestescie, dzieci, wnuki, ile czasu same. Ja zaczne - pewnie wiekszosc z was bardziej wszystko kojarzy ale ja to niektore tylko wiem co i jak a wiec Smutna 40tka - wiek w tym roku 44, woj. warm- mazur, 3 dzieci(14corka, 20corka i 4synek). 3 rok minie za parenascie dni mojego wdowieństwa, wnukow na razie nie mam - a taka krótka ściąga- jakbyscie sie nudzily to bym sie nie pogniewala gdybyscie wiadomosci w takiej tabletce informacyjnej zapodały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betiiW
Witam, wreszcie znalazłam Was kobietki..., widze ze juz tu sie zaprzyjazniłyscie.., moge dołączyc ? Jestem wdową, moj kochany mąż zginął w wypadku pol roku temu:(( mam 41 lat jestem z okolic wawy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam ! Nie wiem jeszcze jak to będzie z tym moim psiakiem, nie planowałam go w domu trzymać, ale jak go syn przywiózł to był mróz i nie mogłam go nigdzie indziej trzymać tylko w domu i tak się przyzwyczaił, że raczej go nie oduczę i zostanie w domu. U mnie dzisiaj do południa nie padało to wyszłam z nią na podwórko, pograbiłam i pozamiatałam to co naznosiła przez jakiś czas. Sama nie chce być na podwórzu , jak zobaczy że nikogo nie ma to dobija się do drzwi. Jak tak sobie sprzątałam to zauważyłam , że róża wyglądała tak jakby miała pąki liści i zmartwiło mnie to bo jak będą mrozy to bedzie po różach. Przypomniałam sobie , że właśnie rok temu w styczniu też były takie temperatury jak teraz i 1 róża u mnie miała pąk kwiatowy. Kwitły wtedy cała jesień, aż do stycznia i jak przyszły mrozy bez śniegu, to kilka mi zmarzło. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witaj Betti ! Oczywiście , że możesz dołączyć. U mnie jest podobnie jak u Ciebie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betiiW
Dzieki fili-pinko, od razu razniej jak znajdzie sie bratnia duszyczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Betti my tu piszemy jak może zauważyłaś o wszystkim i o niczym i jest okey. Mi to bardzo pomogło w trudnych dla mnie chwilach, bo nikt nas lepiej nie zrozumie, tylko ktoś kto to samo przeżył. Serdecznie zachęcam. Masz dzieci, jezeli tak to w jakim wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betiiW
no i o to chodzi zeby pisac o wszystkim i o niczym a co najwazniejsze to z kims kto to samo przezył, bo co z tego ze ludzie mi wspolczuja, mowia ze mnie rozumieją jak tak nie jest, nikt tego nie zrozumie jesli nie doznal na wlasnej skorze nawet nie moze sobie wyobrazic co my czujemy bo tego nie da sie wyrazic slowami. Mam dwoch synow (17 i 6) bardzo tesnią za tatą, staram sie koic ich ból choc mnie nie mniej boli..., a do tego brak bliskosci..., Pozostały piekne wszomienia i TĘSKNOTA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×