Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZacofanaDomowaKura

Koleżanka daje mi dobre rady

Polecane posty

Gość ZacofanaDomowaKura

Jestem kobieta po 40 tce, ale z dziećmi nastoletnimi, z których dwoje jeszcze niepełnoletnie. Zwierzyłam się koleżance z problemów małżeńskich. Po krótce napiszę, że chciała bym odejść, bo jesteśmy totalnie niedopasowani i na dodatek doznaję przemocy psychicznej i ekonomicznej. Ona oczywiscie namawia na rozwód i wszystkie z tym zwiazane konsekwencje. Dobrze jej mówić, bo sama jest po dwóch rozwodach i ma kolejnego narzeczonego, mimo że jest kilka lat przed 60 tka. Ja nie jestem taka prędka, ponieważ sądzę, że dzieci są jeszcze w trudnym wieku i nie ma co im fundować traumy. Winna jestem doprowadzić dzieci przynajmniej do dorosłości. Mój mąż to żadna patologia, jest tylko obojętny wobec mnie i bezustannie mnie krytykuje, co by przemawiało za tym żeby wziął sobie kobiete która mu się będzie podobać. Ale na razie nie nalega na rozwód. Ja jestem spokojna i olewam jego fochy ale czasem mnie rusza. A tam mi mówi ze mi jest wygodnie, bo lepiej mi w dużym 6 pokojowym, domu z 3 dzieci. A powinnam iść do roboty za 1500 i zapłacić 1200 za wynajem mieszkania i zabrać oczywiscie dzieci do siebie. jeden studjuje a dwoje w średniej przed maturami. Właściwie to nie szukam rady bo wiem co robić, ale ona mnie tak zdenerwowała wczoraj. Bo mówi ze się cofam... To ja mam być do przodu i robić rewolucje i obarczac dzieci róznymi negatywnymi przezyciami. Zazanaczam że nikogo nie mam. Albo ja cos żle u kojarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MegaIdiotyzmy
gdzies ty taką kolezaneczkę dorawała? Chyba nie na uniwesytecie III wieku? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robisz to, co uznajesz wg Ciebie za najkorzystniejsze dla dzieci i dla siebie. Żadne naśladownictwo wyborów koleżanki nie ma sensu. Nie daj sobie wmówić, że robisz źle, bo Twój wybór i Twoje konsekwencje, które wliczasz w cenę. Oczywiście... rezygnacja z własnego szczęścia "dla dobra dzieci" jest decyzją kontrowersyjną, ale wiele zależy od osobowości. Jedni po prostu czują, że tak się powinno zrobić i mimo pewnych minusów widzą bilans takie decyzji jako dodatni. Inni nie są do tego zdolni i nie mają zamiaru się poświęcać. Wsłuchujesz się tylko i wyłącznie w siebie. Jeśli nie ma idealnego rozwiązania, to wybierasz takie, które przynosi mniejsze straty. Życzę konsekwencji we własnych wyborach, a nie ślepego naśladownictwa, "bo tak trzeba".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
Przemoc ekonomiczna to z grubsza skrajne skąpstwo wymierzone tylko przeciwko mnie. Ja nie pracuję, bo opiekowałam się dziećmi a potem jego chorym ojcem. Teraz ciężko o sensowną pracę. I to nie jest tak, że on skąpi mi na kosmetyki i perfumy. On nawet na leki nie daje. Np, żeby wyrobić sobie nowe okulary musiałam znaleźć prace dorywczą. On sam robi zakupy, żebym czasem nie skołowała 5 złotych na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ity7tyhty
obecne pokolenie to jakies totalne niedojdy. cos nie pasuje to zaraz sie rozwodzic. tylko powiedz mi kretynko kogo ty teraz znajdziesz w swoim wieku i myslisz, ze on bedzie lepszy od męża? watpie. jakis z odzysku, ktorego tez zadna nie chciala. lepiej siedź przy mężu i radzę dorosnać a nie zachowywac sie jak ksiezniczka, bo idealow na tym swiecie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche te koleżanke rozumiem. Gdybys sie jej nie zwierzyła, to by Ci rad nie udzielała. A z jej punktu widzenia narzekasz, biadolisz, ale nic z tym nie zrobisz. To znaczy że w jakims sensie jest Ci tak wygodnie. Troche nie rozumiem dlaczego nie pójdziesz do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
a ja wcale nie mam zamiaru nikogo sobie znajdywać. Chciała bym być sama, żeby tylko nie ogladac jego niezadowolonej gęby. Już drugi raz nie odstawię tego cyrku. No przeciez to ja przynajmniej na razie nie chce sie rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
No fakt, racja, mogłam nie żalic się Pracy szukam od jakiegoś czasu. Myślę że niebawem pójde i za 1500. Otwieraja nową Galerię w naszym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pracy szukam od jakiegoś czasu. Myślę że niebawem pójde i za 1500. Otwieraja nową Galerię w naszym mieście" Prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczycaaa
Ja bym na Twoim miejscu autorko znalazła sobie najpierw pracę, która by Ci odpowiadała, a potem myślała co dalej, na spokojnie. Napewno jeśli byłby rozwód to jakiś podział majątku zapewne, a jeśli dzieci zostałyby z Tobą to musiałabyś dostawać alimenty, mając do tego pracę nie zostałabyś już tak zupełnie bez grosza. Ale najpierw praca. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Ty chcesz zacząć od
przemoc ekonomiczna co to kurwa jest?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
Koralowa - ze ći się GAleria kojarzy jednoznacznie, to ja nic nie poradzę. Ja tam widzę mnóstwo butików i wiele punktów gastronomicznych, gdzie moga potrzebowac pracowników. Może chociaż w jednym z przypadków mój wiek nie będzie przeszkodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Ty chcesz zacząć od
alimenty rozwiązują problem przemocy ekonomicznej definitywnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
Ja też nie myślałam ze takie cos istnieje jak przemoc ekonomiczna ale przeczytałam raz jedną mądrą rozprawę na temat i wszystko mi pasowało. Ale mam nadzieję że już niedługo. Nie mniej jednak zostałam potraktowana po chamsku - zostałam pozbawiona praw do konta bankowego. Nie wiem jak to w ogóle było możliwe, że mąż zlikwidował SAM wspólne konto i założył nowe sobie tylko. Do konta walutowego (pracuje za granicą) też mi cofnął upoważnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również tam widzę to właśnie co Ty - słowo "prowo" dotyczyło nie rodzaju pracy, jaka miałabyś wykonywać, lecz twojego, zdało mi się lekko pogardliwe podejście do wysokosci pensji. To nie jest duża pensja, ale jesli nie miałabym żadnych pieniędzy dla siebie, a miałabym dach nad głową - cieszyłabym sie i z takiej. To mnie właśnie zdziwiło u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem problemu? zwierzyłas się koleżance z problemów małżeńskich prosząc ja o radę a teraz narzekasz, że ci poradziła nie to co chciałaś? :o następnym razem proponuję podpowiedziec koleżance co bys chciała usłyszec i napewno się dogadacie! a jesli chodzi o twój problem - to możesz w trakcie małżeństwa wystapic o alimenty na potrzeby utrzymania rodziny od męża, nie musisz brac rozwodu albo chociaz trochę się postaw - nie pierz mężowi, nie gotuj, albo niech ci za to płaci - nie rozumiem tego, ze ty nie masz prawa miec żadnych pieniędzy i musisz się o każdą złotówkę prosic - w małżeństwie wszystko jest wspólne, może należałoby mężowi o tym przypomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
No to zwracam honor. W sumie to nawet 1000 zł po odjęciu odtrąceń będzie całkiem ok. Wyżywię się w domu bo w końcu sama gotuję, jestem dosyć zaradna bo potrafię szyć fajne ciuchy. Nie będzie to mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Ty chcesz zacząć od
wiecie co jest najgorsze, że feministki prawdopodobnie przepchną projekt ustawy gdzie jest zdefiniowana przemoc ekonomiczna i będzie podstawa do kolejnych nadużyć złego prawa, strach się bać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Ty chcesz zacząć od
google:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
Heh mojemu pewnie NIC nie grozi. Ja po prostu nie lubię kłótni i pyskówek. Uwielbiam spokój. I dla świętego spokoju wole odstąpić od swoich racji, byleby tylko miec spokój.\ i daltego juz wszycy tak łatwo wchodza mi na łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wydaje mi sie też by Twój mąż miał prawo zachowac się tak jak sie zachował co do konta - i tu warto popytać prawnika. Może podrobił Twój podpis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
No nie ma się z czego śmiać. Nie jestem biznes woman. Na poczatku zawierzyłam facetowi, który powiedział mi że njalepiej będzie dopilnować dzieci. DObrze że jeszcze zdołałam skończyć szkołę pomaturalną, bo za każdym razem gdy miałam sesje to robił mi jakąś nerwową atmosferę. Na rozkręcenie biznesu tez mi nikt nie dał. ALe jak na dupę wołową to i tak dobrz esobię radzę. Inaczej nie miała bym na ksiażki i na swoje hobby/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczuliłaś mnie. Długo myślałaś nad tym prowo? Nawet jak na początek weekendu dość kiepskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZacofanaDomowaKura
słów brak człowiek chce pogadać... czy uważasz, że mam zdolności literackie? Jeśli tak, to pójde ta drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla
tu na kafe masa frustratek co chcą przygadac. Pracuj nad niezaleznoscia i nie przejmuj sie docinkami z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×