Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katte_123

dlaczego nie spędzam majówki z chłopakiem?

Polecane posty

Gość katte_123

Proszę spójrzcie na mnie i mój problem krytycznym, obiektywnym okiem. Mój chłopak zaraz po powrocie z wyjazdu do domu po świętach wielkanocnych oznajmił mi, że planuje zorganizować coś z kuzynem w majówkę. Nie ustalili nic pewnego, przypuszczał że mogą to być góry jak w zeszłym roku (wtedy jeszcze nie byliśmy razem). Zapytał czy jestem chętna. Było mi trochę przykro, bo to ja chciałam z nim coś zaplanować, a nie być tylko uczestnikiem, ale cóż - uprzedził mnie. Zgodziłam się jednak i czekałam na konkretniejsze informacje już bliżej maja. W ostatnim tygodniu kwietnia pojawiła się opcja, że wybierzemy się gdzieś na dłużej z rowerami z ekipą tego kuzyna. Szczegóły miały być dopracowane, ja czekałam na cały plan, tymczasem pojawiła się jeszcze jedna opcja, którą już nie byłam zachwycona. Miał to być wyjazd z jego rodzicami na wieś. A na to się nie umawialiśmy... Byłam przygotowana na jakiś luźny wyjazd w gronie rówieśników, a nie grzeczne siedzenie pod okiem rodziców. Przerabialiśmy to w zeszłe wakacje i w Sylwestra. Mój chłopak wie, że nie czuję się swobodnie w kontakcie z jego rodzicami, zwłaszcza z mamą. Zawsze staram się być miła i grzeczna, uważam na słowa i gesty, jednak po świętach i tak dowiedziałam się o pewnym przykrym i niesprawiedliwym fakcie - mama lubi zwalać każdy przejaw złego zachowania mojego chłopaka na mnie. Smutne w tym wszystkim jest też to, że on mnie nie broni, a mnie każe się przyzwyczaić. Ja nie potrafię się z tym pogodzić, zwłaszcza że w takich sytuacjach nie mam jego wsparcia. Tak więc odmówiłam wyjazdu rodzinnego za powód podając strach przed jego mamą i to, że nie czuję się komfortowo w jej towarzystwie. Oczywiście zrobiłam to najdelikatniej jak potrafiłam, bo nie chciałam żeby poczuł, że odrzucam jego rodzinę. Ufałam, że nie zostawi tak tego, że będzie starał się znaleźć rozwiązanie najlepsze dla wszystkich. Tylko co zrobił mój mężczyzna z tą wiedzą? Ano pojechał sam z rodzicami, bratem i kuzynem wyrozumiale dodając, że nie będzie mnie zmuszał, ale zapraszając gdybym się już "odprzeraziła" (to była jego jedyna odpowiedź na moje obawy, nie mieliśmy możliwości się wtedy widzieć, więc to wszystko w rozmowie przez gg, choć wiem, że z kuzynem wszystko ustalał telefonicznie) Jednym słowem zostawił mnie z moim strachem, samą bez planów. Zrezygnował z mojego towarzystwa, a teraz mi pisze, że mu smutno przez to, że ja wolę ten wolny czas spędzać bez niego. A to ja mam do niego pełno żalu o to, że tak mało się liczy z moją opinią i chyba najmniej zależy mu, żeby zgrać się ze mną... Powiedzcie mi, czy to ze mną jest coś nie tak, przyjęłam postawę roszczeniową i za dużo wymagam, czy mam prawo do tego, żeby on uwzględnił moje obawy w podejmowaniu takich decyzji? Gdzie dostrzegacie jakiś błąd? Poradźcie coś proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
proszę o odzew, potrzebuję z kimś o tym pogadać. może ja czegoś nie dostrzegam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdad
tak dostrzegamy blad, twoj facet to egoistyczny maminsynek, uciekaj gdzie pieprz rosnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orinnoczkko
Ja myslę, że to nie on zrezygnował z twojego towrzystwa, tylko ty zrezygnowałaś z jego. Może niezbyt dobitnie mu powiedziałaś dlaczego nie chcesz spędzacz czasu z jego rodzicami i on jest zupełnie nieświadomy, albo mysli że marudzisz jak jakaś jolcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja myslę, że to nie on zrezygnował z twojego towrzystwa, tylko ty zrezygnowałaś z jego" w pelni sie zgadzam Ty jemu wczesniej nie powiedzialas czego oczekujesz, ze chcesz z nim spedzic te dni, tylko mialas nadzieje, ze sam sie domysli. naucz sie mowic co myslisz rozamawiajcie ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Może starałam się trochę załagodzić sytuację, gdy zareagował oburzeniem na moją pierwszą niechęć takiemu wyjazdowi. (bo on nie będzie mnie namawiał, jeśli uważam, że to nudny rodzinny wyjazd) Choć w środku aż we mnie wrzało od tego, że znowu próbuje nas wkręcić w siedzenie z rodzicami, zamiast po męsku zabrać mnie gdzieś w miejsce, gdzie będziemy mogli się swobodnie nacieszyć sobą. Ale tego już nie wygarnęłam. Może faktycznie to błąd, że powiedziałam tylko o obawie przed oceniającą, krytyczną mamą? czego on jest doskonale świadomy. I NIC Z TYM NIE ZROBIŁ... I tak, nazwał mnie już żartobliwie marudą, ale czuję że to się tak łatwo nie skończy... Nie wiem czy ktoś powinien się poświęcić czy zrezygnować z tego wyjazdu, żeby nie był w oczach drugiego uznany za egoistę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hm..... a mnie sie wydaje, ze
On w ogóle nie liczy się z Twoim zdaniem. I w sumie to chyba jakos nie do końca jest zaangazowany w Wasz związek, skoro tak łatwo zrezygnowałam z czasu spędzonego z Toba. Jakoś mi tu cos nie pasuje. Tak sie nie zachowuje osoba która kocha, szanuje itp. Powinien był z Toba porozmawiac w 4 oczy bo rozmowa na gg i sms to nie rozmowa. takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on dobrze zrobil, rodzina jest dla niego wazna. Na Twoim miejscu spakowalabym sie i pojechala do niego, on na pewno czeka na taki gest. Poza tym teraz pokazujesz jego mamie, ze miala racje, a jak pojedziesz, pokazesz ze sie jej nie boisz i zyskasz szacunek w jej oczach, w oczach Twego chlopaka i w swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hm..... a mnie sie wydaje, ze
Venus Ziemia mars - bzdury gadasz! Rodzina jest najwazniejsza? Owszem, ale sa momenty kiedy mozna zrezygnować z wypadu z rodzina na rzecz inych przyjemnosci - ale On widocznie tego nie chciał. Rodzina była, jest i bedzie - mnie to On wyglada na mamisynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytalam o sobie i swoim chlopaku o_O mam ten sam problem, nie potrafie sie porozumiec ze swoim facetem... ma mnostwo planow na minute, zdazy sie ze mna umowic, ja sie naszykuje i czekam na jakies informacje a on za chwile, ze zmiana planow i w wiekszosci przypadkow konczy sie na tym, ze musze zrezygnowac a on sie bawi sam... mam do niego o to pretensje, bo zwykle nie daje mi wyboru a jak sie nie zgodze no to przeciez moja wina bo on proponowal... tylko co to za propozycja, ktora i tak jest nie do przyjecia :/ ja sie zloszcze, ze on nie liczy sie z moim zdaniem i wiecznie mysli o sobie, on sie nie przejmuje i generalnie zdziwiony, ze mam o cos pretensje... wiem, moze wyglada to tak jakbym chciala byc traktowana jak ksiezniczka ale z drugiej strony, warto ciagle schodzic na drugi plan i rezygnowac z wlasnych pragnien dla czyjejs wygody??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w identycznej sytuacji, przy czym to ja wyjechalam do rodziny, zostawilam ukochanego w domu, bo on nie czul sie na tyle pewnie zeby przede wszystkim rozmawiac z moim ojcem - ostatnio doszlo do ostrej polemiki i podniesionych tonow. Ja bardzo potrzebowalam urlopu, wyrwania sie z miasta, odpoczynku, wiec po kilku nieudanych namowach, pojechalam sama. On bardzo teskni, ja bardzo tesknie - jutro minie tydzien od mojego wyjazdu i juz tak strasznie tesknie ze chyba jutro w nocy wroce i wslizne sie mojemu ukochanemu do lozka (mieszkamy razem). On nie ma pretensji, ze wyjechalam, ja nie mam, ze nie chcial jechac. Nie traktuje tego, ze nie chcial tego czasu spedzic ze mna. Po prostu nie mial tym razem melodii na moja rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venus Ziemia Mars-Nie rób mu takich niespodzianek, bo trafisz na inną dziewczynę w tym łóżku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale moze rzeczywiscie to troche inna bajka w przypadku kobiety, ktora wyjezdza i realizuje swoje plany, bo jest rodzinna, ciepla, teskni za rodzicami i ogolnie b. rzadko sie z nimi widuje. Wiem jedno, mezczyzni lubia kiedy kobieta nie jest uczepiona ich nogawki i calkowicie zalezna od nich, lecz lubia kiedy robi swoje, nie boi sie realizacji swoich marzen w pojedynke, a przy tym kocha, ceni i ufa swemu mezczyznie na tyle, ze nie boi sie kilkudniowej rozlaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Nie ma opcji, że do niego dojadę. To daleko, zresztą on o podjętej wreszcie decyzji wyjazdu napisał mi w wieczór przed wyjazdem, więc już raczej nie uwzględniał, że się tam wybiorę. Nie chcę się dostosowywać, gdy on nie bierze pod uwagę moich obiekcji, nie jest chętny na kompromis. Ale czy to, że boję się konfrontacji z jego mamą naraża mnie na brak szacunku w czyichś oczach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venus Ziemia Mars-Nie, facet cieszy się że pozbył się starego, rozklekotanego klamotu. Teraz pewnie baluje z seksownymi nastolatkami. Ty pewnie jesteś dobrze po 20 i pewnie dajesz mu dupy jak chce, więc się mu znudzilaś, czas na młode i pełne seksu ciasne nastolatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bimberek - to takze moj dom;) mam prawo tam wrocic kiedy tylko chce. Ufam mu, bez tego nie ma sensu byc razem. Poza tym jestem gotowa przyjac na klate to, co mi zycie przyniesie. Ale dzieki za ostrzezenie:) i appreciate it. Niespodzianka bedzie mega:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bimberku, nie spotkalam sie nigdy z takim okresleniem swojej osoby, ale mozesz sobie pouzywac, jesli to podnosi Twoje ego. Na mnie to nie robi wrazenia, przykro mi:) have fun

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem tylko to że
Moim zdaniem to Ty zrezygnowałaś z jego towarzystwa. To Ty odmówiłaś prawda? To Ty powiedziałaś "nie pojadę". Kto więc zrezygnował? A co do tego: "mama lubi zwalać każdy przejaw złego zachowania mojego chłopaka na mnie." To jest naprawdę bardzo typowe. Miałam kilku chłopaków i mama każdego w mniej lub bardziej wyraźny sposób mi dawała to do zrozumienia. Obecnie mama mojego już męża robi dokładnie tak samo, mimo że ja zawsze jestem grzeczna, ona w sumie dla mnie też, ale wiem że do niego mówi potem że pewnie ja go namówiłam do "negatywnych" rzeczy, np. do tego, byśmy wyjechali od niech wcześniej (ona uważa, że on pewnie by chętnie jeszcze posiedział, ale to ja chciałam wracać). Faktycznie dziwne, że on Cie nie broni, bo mój mąż zawsze to prostuje - tłumaczy swojej mamie jak jest naprawdę. A... jego mama i tak nie słucha. Uważa, że to ja mu kazałąm tak powiedzieć :D Więc naprawdę przyzwyczajaj się. Być może kiedyś będziesz jego żoną, nie będziesz wtedy przecież mogła unikac jego matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Venus Ziemia Mars - no widzisz, wy jesteście oboje dobrze nastawieni do spędzania osobno czasu, po powrocie na pewno zatulicie się na śmierć. :) A u nas każdy ma żale i niewypowiedziane pretensje i nie wiem jak będzie wyglądała sytuacja po jego przyjeździe... Chciałabym się dobrze nastawić, widzieć też jego stanowisko, które być może przysłania mi ten narastający żal. Ogólnie zgadzam się też z tym nieuczepianiem się spodni faceta - chcę mu pokazać, że świetnie sobie bez niego radzę, ale też nie wiem czy to nie zaogni sytuacji? Bo jemu jest smutno, że mnie przy nim nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem tylko to że
"Poza tym teraz pokazujesz jego mamie, ze miala racje," Dokładnie tak. Na pewno jego mama spytała, czemu nie przyjechałaś, a on na pewno jej powiedział. To pewnie wzbudziło w niej większą niechęć - ma Cię za marudzącą, kapryśną dziewuchę która strzela fochy. Nie mówię, że masz jej się podlizywać, ale albo zaakceptować sytuację, albo postawić się jej. A co do całej sytuacji: dlaczego nie powiedziałaś mu, czego chcesz, tylko wciąż liczyłaś, że się domyśli? Nie jest przecież wróżką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, skoro dolaczenie do niego nie wchodzi w gre, to pozostaje Ci przestac siedziec w domu i rozmyslac, lecz wybrac sie gdzies ze swoimi znajomymi albo zrobic cos sama, zajac sie czyms i swietnie sie bawic. Wez kapiel, posluchaj muzyki, idz na spacer, rozpieszczaj sie, ciesz sie czasem, ktory masz tylko dla siebie, a o nim nie mysl, nie dzwon! Zobaczysz, ze zacznie sie zastanawiac gdzie jestes, co robisz. Oddzwaniaj po kilku h z jakims uprzejmym wytlumaczeniem, badz radosna, nie obrazona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvdSG
powiem Ci o co chodzi Twoj facet uwaza ze to Ty nie chcialas spedzic z nim czasu a nie on z Toba. dla niego to proste - on dal propozycje , Ty nie chcialas, wiec to Tobie nie zalezy. trzeba bylo powiedziec wprost ze z rodzicami majowka bedzie siedzeniem przy kawce i ogladaniem kola fortuny. moglas powiedziec ze chcesz luznego wypadu, ze znajomymi, albo sami. nie pasowala Ci jego porpozycja, moglas sama cos zaproponowac. faeci rzadko potrafia sie domyslac. dla niego to wyglada tak ze wolisz byc bez niego, nie rozumie o co chodzi. porozmawiaj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miewiórka
Jestem pewna że po tym wszystkim też walniesz na niego focha? A on wciąż nie będzie wiedział o co Ci chodzi. A tak w ogóle to on uznał, że to Ty nie chciałaś z nim jechać. To Ty nie chciałaś spędzić z nim majówki. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz mi smsa ze Ty tez tesknisz i myslami jestes z nim, a teraz idziesz np hmm na basen, zeby nie myslec jak bardzo Ci go brakuje. Nie pozostawiaj go samego z tym smutkiem, ale pamietaj, z dystansem, niech troche jeszcze poteskni:) co do jego mamy, madrze prawia ci, ktorzy mowia ze masz sie przyzwyczajac. Nie musisz lubic jego mamy, wiele par tak przeciez ma! Ale jako dziewczyna rozsadna, wiedzaca, ze mama i rodzina sa dla Twojego chlopaka wazne (a to dobry znak w ogole:)), staraj sie dbac o poprawne relacje z jego bliskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez zawsze pisze, ze teskni, ze chcialby zebym z nim byla ale do cholery nie robi nic, zeby spedzic ze mna czas :/ nie jest w stanie zrezygnowac z czegos dla mnie, zawsze ja musze sie podporzadkowywac :/ wiec ciagle zadaje sobie pytanie, naprawde teskni czy tylko chce mi zatkac usta? w moim mniemaniu jak kogos kochasz i chcesz z nim byc to starasz sie tak zorganizowac czas by jak najwiecej go spedzic z druga osoba... a on nic woli pisac jak bardzo teskni niz sie ze mna spotkac :( katte wspolczuje, znam te rozterki i ciagle zastanawianie sie co jest nie tak :/ ja ze swoim probowalam o tym rozmawiac ale bez odzewu, a ty? powiedzialas mu jak chlop krowie na rowie czego oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
ja wiem tylko to że - No widzisz, Twój mąż Cię broni i macie taki jakby sojusz przeciwko Twoim drobnym wrogom (z całym szacunkiem do teściowej). Dziękuję, że pozwoliłaś mi spojrzeć na to z dystansu, choć też chciałabym liczyć na mojego mężczyznę pod tym względem. A on zlekceważył problem i nie zagwarantował mi tego potrzebnego wsparcia w konfrontacji ze swoją mamą, tylko po prostu zrezygnował ze mnie, gdy uznał że będę się tam z nimi źle czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym dobrze Ci tu pisza. On to widzi tak, ze Twoja obawa przed jego rodzina jest wazniejsza / silniejsza niz Twoje uczucie do niego. Tzn byc moze tak mysli. Mezczyzni mysla jednoplaszczyznowo, dla nich licza sie fakty, nie uczucia. Fakt - nie chcialas jechac Uczucie - obawa przed mama, marudzenie, ksiezniczkowatosc. Nie zrozum mnie zle, zycze Ci jak najlepiej, ale generalnie warto zauwazyc, ze my kobiety tez nie jestesmy swiete i popelniamy wiele bledow, czym czesto bogu ducha winnego faceta doprowadzamy do konfuzji lub szalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Venus Ziemia Mars - dziękuję Ci za wszystkie Twoje dobre rady, tą z smsem na pewno wykorzystam, ale poczekam na odpowiednią chwilę. Musisz być fajną dziewczyną i Twój facet na pewno docenia to, że potrafisz załagodzić każdy spór. Też tak spróbuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem tylko to że
Mówiłaś mu to wprost? Ale bez żadnego sfochowanego "nie można na ciebie liczyć, bo tak uwielbiasz swoją mamusię", tylko "chcę byś stanął po mojej stronie następnym razem gdy twoja mama będzie mnie krytykowała". Rozumiem, że mama jest dla niego ważna, ale faktem jest, że to nie z mamą spędzi zycie i nie mama mu będzie rodzić dzieci. Powinien więc mamie delikatnie ale stanowczo pokazać, że staje po Twojej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×