Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katte_123

dlaczego nie spędzam majówki z chłopakiem?

Polecane posty

Katte, btw. swietne to porownanie z telefonem! podoba mi sie bardzo i jest b. trafne, a przy tym jest smieszne, wiec robi cos, czego nam tutaj chyba w PL troche brakuje - dodaje luzu i automatycznie podpowiada, by traktowac zwiazek troche z przymruzeniem oka ;) bo zwiazek to przeciez nie jest sprawa zycia lub smierci! :D :) Ps1. Jak Wam idzie czytanie Venusjanek i Marsjan? Ja jestem w polowie, zakreslam te fragmenty o kobietach, ktore do mnie pasuja i zgodnie z sugestia ukochanego pokaze mu je kiedys :D Ps2. A czy czytalyscie moze "dlaczego mezczyzni kochaja zolzy?" i druga czesc "dlaczego mezczyzni poslubiaja zolzy?" Uwazam ze te dwie ksiazki (czyli Venusjanki oraz Zolzy) zrobily bardzo duzo dobrego dla mojej kobiecosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venus...raczej nie opowiadam o sobie na kafeterii. Ale to co radzę jest z życia wzięte. Bardzo jestem ciekawa ciągu dalszego tej całej historii. Oczywiście gierki nie są dobre, jednak pewne posunięcia taktyczne bardzo sie przydają. Ja w swoim doświadczeniu częto obserwowałam że mówienie nic nie daje, ale nie ma to jak się uczyć przez doświadczenie :) W takim wypadku jak autorka nie siedziałabym w domu - pojechałabym gdzieś ze znajomymi i tam bawiła sie dobrze. owszem, napisałabym że tęsknię, ale potem już bym sie nie odezwała. Niech sobie wyobraża! Niech facet pożałuje że zostawił kobietę samą. Bo jesli nie pożałuje, to znaczy że związek umiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralowa - rozumiem, szanuje :) swoja droga, ta kafeteria to dziwna sprawa. Pamietam, ze kiedys dawno temu trafilam przypadkowo tutaj, mialam wtedy jakis powazny problem i "wysluchanie" rad i opinii innych, postronnych ludzi pomoglo mi sie z nim szybciutko uporac. Pozniej juz nie odwiedzalam. Teraz z nudow na urlopie cos mnie tutaj przywiodlo po latach, ale wciaz nie bardzo moge to rozgryzc. Nie rozumiem calej tej sprawy z podszywaniem sie pod kogos, umieszczaniem swoich zdjec w stopce i pisaniem na pomaranczowo. Poza tym mam wrazenie, ze jest tu cala masa jakichs napalencow i zboczencow oraz niewyzytych lub nieszczesliwych mezatek szukajacych przygody :-/ Ale tutaj "u nas" (w watku Katte) wydaje sie byc w miare spokojnie i to mnie cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Na razie cisza. Jeszcze nie wrócił, ale jutro ma zajęcia na uczelni, więc liczę, że w końcu da mi znać. Nie wiem czego się spodziewać, jutro nasza rocznica, w piątek jego urodziny. Czuję się trochę niepewnie, ale się nie zamartwiam :) Venus, chyba się domyślam co to za firma, w każdym razie uważam, że masz bardzo ciekawą pracę. Ja studiuję coś w podobnej branży - biotechnologię i też chciałabym w przyszłości pójść w kierunku badań klinicznych :) To świetnie, że dzielisz się swoim doświadczeniem i mądrymi wskazówkami z innymi, masz wielki dar wyrażania w zrozumiały i czytelny sposób swoich myśli oraz wiedzy, cieszę się, że tu na Ciebie trafiłam :) Masz rację, Polacy są jakimś smutnym i zamkniętym w sobie narodem. Co innego Hindusi - nikt inny nie odważyłby się machać do obcych dziewczyn i przesyłać im buziaczki z piętra galerii, byłyśmy z koleżanką w lekkim szoku, ale i bardzo poprawił nam wczorajszy humor swoją bezpośredniością ;) Też nie sądziłam, że ten wątek tak się rozwinie i spotkam tu tylu pomocnych ludzi :) Bo w niektórych tematach często można trafić na podszywaczy, którzy z każdego tematu zrobią parodię. Dziękuję, że jesteście teraz ze mną, też czekam na ciąg dalszy swojej historii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
PS. Pierwszą część Zołz czytałam dość dawno, ale też jeszcze raz rzucę na nią okiem. Pamiętam, że główne przesłanie tego poradnika to jak stać się pewną siebie i świadomą swojej kobiecości, nie uzależniając się od faceta. Z Mężczyznami z Marsa zmierzam już powoli do końca, często wracając do najbardziej zastanawiających mnie kwestii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynówka:)
przeczytałam wątek z dwóch powodów,sama miałam problem z rodzicami faceta a po drugie interesują mnie też sprawy damsko -meskie(psychologia) i niestety znając wszystkie" prawidłowe" zachowania kobiety wobec faceta(nie czytałam ksiązki),popełniłam chyba wszystkie możliwe błedy:/tak kochałam,kocham ,że myslałam że mi wszystko wolno...,a że trafił swój na swego to rozpętała się wojna,która pomimo,że się skończyła nadal niesie za sobą przykre konsekwencje....jest wielka miłość,namiętność 9 lat,ale kłótnie nie są na poziomie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafeteria kiedys była na poziomie. Mam wrażenie że moderatorzy przykładali sie do pracy, stad nie było np. jakichs wulgarnych tekstów. Ale i tak w tym morzu bezsensownych topików mozna znaleźć jeszcze coś sensownego :) Plusem jest to że skupia naprawde różnych ludzi - więc jak ma sie problem, to rady udzielane sa z róznych punktów widzenia. A podszywaczy trzeba po prostu ignorować A mnie sie autorko podoba Twoje podejście do seksu :) No to czekamy co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekamy czekamy :) Mnie tez sie podoba, bo jesli chlopak nie okaze sie godzien naszej rozsadnej Katte, to nie bedzie zalowac, ze cos mu ofiarowala. Choc kochac sie z kims kochanym i kto nas kocha to wspaniale uczucie :) ale jeszcze lepszym uczuciem jest wiedziec, ze mozna na kims polegac, czuc sie rozumianym, szanowanym, smiac sie razem, trzymac za reke, w nocy spac w cieplym uscisku, tulac sie do siebie na wszystkie mozliwe sposoby 😍 :) 😴 Katte, to dobry przyszlosciowy kierunek, mozesz po studiach wyjechac do pracy w jakims super lab do dowolnego miejsca na swiecie, jakie sobie tylko wymarzysz! :D Wystarczy sie troche (nieznacznie) zaangazowac w dzialalnosc naukowa i juz np super staze (dobrze platne) stoja przed Toba otworem! Ach, Australia...moje marzenie :) cytrynowka - naprawde przeczytalas wszystkie nasze posty? Znalazlas dla siebie jakies ukojenie? :) Ja dzis wrocilam do pracy po urlopie i dostrzeglam, ze wiekszosc problemow w zwiazku wynika chyba ze stresu zwiazanego z praca. Jest to dla mnie nowosc, ale poradze sobie z ta sytuacja. Musze znalezc skuteczne sposoby izolowania stresu z pracy od sielanki zwiazkowej. Dzisiaj juz pare razy zaczelam warczec, az sie sama zawstydzilam. Teraz musze nad tym popracowac. naszczescie on byl dzisiaj wyrozumialy, ale tez szybko ustawil mnie do pionu haha :) stwierdzilismy, ze nie zaprzepascimy tego cudownego czasu, wypoczynku i wkroczenia na jakis wyzszy level, tylko dlatego ze wrocilam do pracy po 1,5 tyg urlopie. Tylko kurcze, ja b. lubie swoja prace, wiec nie rozumiem skad ten stres:( Dopiero pierwszy dzien, a mi juz brakuje tych beztroskich slonecznych dni, kiedy nie mielismy zadnych zmartwien... Piszcie Kobiety! 🖐️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Miałam napisać wczoraj, ale internet odmówił posłuszeństwa... No więc wczoraj zagadał żartobliwym smsem, od słowa do słowa umówiliśmy się na dzisiejszy wieczór. W formie żartu poprosiłam go o stawienie się u mnie o 20 ;) Dziś rano z nonszalancją pisze, że nie wstał na pociąg i nie przyjdzie. Zaniepokoiłam się, więc pytam co się stało. - Długa historia, a jestem dzisiaj potrzebny? - Chciałam ten dzień spędzić z Tobą, więc wyjaśnij mi. - A bo pralka się zepsuła i pranie do tego czasu nie wyschnie. Ręce opadają! Nie trzeba było tak od razu!? - To co zamierzasz? - No to wrócę dzisiaj po południu albo jutro rano. - Chyba mi robi różnicę kiedy będziesz? Jestem coraz bardziej zła, w co on sobie pogrywa!? - No to przekonaj mnie, żebym się dziś przytaszczył ;) Jeszcze tego brakowało! Ale myślę sobie, zaraz, nie dam się wyprowadzić z równowagi. Fochy na bok, zależy Ci, żeby z nim dzisiaj pogadać, o rocznicy pewnie zapomniał, bo to typowy facet, ale Ty musisz świętować jubileusz swojej nieprzemyślanej decyzji ;) Trzeba tylko rozegrać to sposobem! - Oj widzę, że mamy sobie do pogadania, ale tylko dziś są okoliczności łagodzące, więc lepiej dla Ciebie będzie się jednak przytaszczyć ;) I tak mu napisałam, będąc pewna, że musi podjąć jedyną słuszną decyzję. - No to pojadę marudząca marudo. ;) Yeah, ofiara złapana, dzisiaj się rozprawimy :) Dobrze kobietki, muszę na razie lecieć, bo spóźnię się na zajęcia. To tylko taka relacja na szybko, żebyście były na bieżąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak mi się nie podoba ta jego wymówka, kręcenie i wszystko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Tak podczytałam sobie wątek... i bez urazy Katte, bo nie chcę siać zamętu - ale mnie osobiście to wszystko trochę przeraża, ta pralka np. ...to Twoje przekonywanie, żeby przyjechał...przeraża mnie brak emocji, namiętności i żaru między wami. Jesteście razem w sumie krótko i powinniście teraz płonąć, chcieć spędzać każdą wolną chwilę razem. Nie wiem, może ja mam po prostu zupełnie inne doświadczenia więc jestem kiepską osobą do radzenia w takich sprawach (z tego co widzę, Venus Ziemia Mars daje Ci dobre rady bo zna problem) ale kurczę no...ja, jako osoba totalnie z zewnątrz powiem, że trochę dziwne to wszystko. No ale podkreślam, ja nigdy nie spotykałam się z facetem który byłby w 1/10 taki, jak piszesz tutaj o swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynówka:)
mój też jak miał problem dotrzeć do mnie to robił wszystko,czasem ekstremalne rzeczy byle być ze mną i do teraz tak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynówka:)
Venus jesteśmy małżeństwem a kłótnie nie na poziomie czyli wyzwiska,agresywne odruchy głownie z mojej strony,ale on też mną szarpnął czy w późniejszym czasie zdarzyło się mu na mnie przeklnąć.Ja zachowywałam się irracjonalnie,a on przejmował się moim zachowaniem i też wybuchał w końcu.Mnie to bolało bo na codzień miłość była wielka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko dziewczyno
wydajesz się inteligentna isotą a jednak nie rozmowa z nim którą tutaj przytoczyłas jest ponizaniem się i żebraniem o uwage , naprawde masz takie klapki na oczach ze nie widzisz tego a pomysl co by było gdybys ty nie prosiła się o widzenia z nim ? facet ma cię w d.... kazdy to widzi tylko nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
No dziwna ta rozmowa. Szczerze mówiąc, to ja tak gadam z facetami których chcę spławić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i Myślę, że Venus też nie widzi , że coś złego myślę , że Venus za dużo się nacczytała poradnikó i jej facet też czyta i on się cieszy ze ona takie książki czyta, to moim zdaniem z nim coś nie tak jest bo normalny facet śmieje się z takich poradników;) ale to moje zdanie i ja bym nie chciała, żeby mój facet to czytał;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Poradniki robią z ludzi szablony, a przecież każdy jest inny. Ja już nie pamiętam, o co tam dokładnie chodziło w Mężczyźni są z Marsa blablabla ale pamiętam, że jak czytałam tę książkę byłam w związku i totalnie nic nie pasowało do zachowań moich i mojego faceta (no, teraz już eks faceta, bo to było lata temu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Ależ ja to wszystko widzę i też bardzo mi się nie spodobało jego dzisiejsze zachowanie. Ale nie chcę tego przeciągać w nieskończoność i zależy mi na tym, żeby powiedział prosto w oczy co się dzieje. Argument z pralką jest całkiem rozsądny i uznaję go, ale wybrał beznadziejną formę, żeby mi o tym powiedzieć. Tu go nie usprawiedliwiam, ale jednak dążę do rozmowy, bo obrażanie tylko wszystko wydłuży. Nie proszę się o widzenie z nim, wczoraj to on szukał kontaktu, więc dlaczego ja mam się nie postarać w swoim interesie coś zdziałać? Też miewałam swoje fochy i chciałam, żeby to on pierwszy wyciągał rękę do zgody (choćby ze względu na to, że jest facetem), a po rozmowie wychodziło, że racje były po obu stronach i oboje staliśmy do siebie plecami, czekając które pierwsze przyjdzie się pojednać. Brak emocji i żaru? Zapewniam Cię dissolved girl, że ludzie wiele potrafią ukryć pod pozorami, ale to już Venus wyczerpująco wypowiedziała się na temat gierek. Zauważcie też, że ja tu mam Was - a dzięki Waszym wskazówkom sytuacja jest naświetlona z każdej strony. Wiem jak on mógł odebrać moją odmowę, wiem jakie mogą być tego konsekwencje. A założę się, że on z nikim o tym nie rozmawiał i być może nadal tkwi sam w poczuciu krzywdy czy odrzucenia. Równie dobrze może mieć mnie gdzieś, nie wiem co się zmieniło od tego czasu. Ja na obecną chwilę też widzę sporo jego błędów, mam pełno rozterek i trochę niechęci, ale nie na tyle, żeby o tym nie porozmawiać. Poradniki są bardzo pomocne, najłatwiej stwierdzić - kocha/nie kocha, nie zwracając uwagi na szeregi mniejszych i większych niuansów, które pewnie inaczej pojmujemy, każde w swoim świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
A jeśli chodzi o seks to rzeczywiście przede wszystkim chcielibyśmy, żeby kochanie się było dopełnieniem porozumienia na wszystkich innych płaszczyznach, a my wciąż się docieramy i rozmijamy... Venus, marzę o opisanym przez Ciebie kochaniu! :) Koralowa, a mnie bardzo cieszy, że jest więcej podobnie myślących ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kate...bez sensu. Świetny maipulant z niego. Nie dosć że zostawił Ciebie na weekend majowy, to jeszcze tak obrócił kota ogonem, ze to Ty masz sie go prosić żeby przyjechał. No proszę Cie. A Ty idziesz w to jak w dym, milutko mu odpowiadasz, że to niby dzień taki szczególny na łaski, a guzik, wcale bys się nie obraziła i on o tym wie. Zamiast umilknać, obrazić się i koniec, niech sie stara to ty jeszcze się zajmujesz jego emocjami. Zobacysz, będzie jeszcze gorzej. Bo nie meisz trzasnąc drzwiami. Pamiętam kiedyś taką sytuację, jak czymś wkurzyłam faceta, który do mnie uderzał. Obraził się i sobie poszedł. Ale nie miał racji więc ja wzruszyłam ramionami i nic. po tygodniu dostałam smsa, czy się nim umówię. Nie mozna się cackac z żadnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesłusznie czepiacie się dziewczyny. Jej zależało na rozmowie i wyjaśnieniu sobie różnych kwestii, a chłopakowi niezbyt. Obrażaniem się zrobiłaby bardziej sobie na złość niż jemu. Lepiej rozmawiać i wyjaśniać sprawy niż się obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem się trzeba obrazić, zeby ktoś w ogóle sie przejął i chciał rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobzczycie że ona jeszcze z tej całej sytuacji wyjdzie z poczuciem winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katte jak było na spotkaniu?? doszło w ogóle do niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Koralowa, obrażanie nie leżało w moim interesie. Drobnym fochem można załatwić drobną sprawę, ale w większych stawiam na dogadanie się - i robię to tylko dla własnego zdrowia i komfortu psychicznego. Wolę 'trzasnąć drzwiami' słownie i mieć pewność, że dotarło niż ciszą, która naraża na niezrozumienie. Do rozmowy doszło, opowiem jak wrócę z uczelni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak możesz nam to robić Katte i trzymać nas pół dnia w napięciu?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Tu nie chodzi o fochy i obrażanie... Kurczę no przeraża mnie ta wielopiętrowość waszych gierek. Ja osobiście nienawidzę gierek i wolę zawsze mówić wprost. No i naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby będąc w związku pełnym żaru i emocji facet mi pisał, że przyjedzie później bo pralka się zepsuła (czy co tam było z tą pralką? nie pamiętam :p ) Nie wiem, może wy po prostu jesteście totalnie inni, co szanuję, ale mimo to przecieram oczy ze zdumienia, bo do mnie facet gnałby w brudnych ciuchach na zepsutym rowerze byle mnie zobaczyć, a nie wczuwał się w jakieś pralki i rozsądne argumenty... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katte_123
Uff i po spotkaniu. Cieszę się, że do niego doszło, mam w głowie trochę rozjaśniony obraz sytuacji. Poruszyliśmy dużo różnych wątków, choć nie wszystkie jeszcze wyczerpująco. Przyjechał z mokrymi ciuchami w torbie, ale krzywda mu się nie stała ;) Nie było okoliczności łagodzących, każde chciało jak najdokładniej przedstawić swój punkt widzenia drugiej osobie i były momenty, gdy wszystko wręcz w nas zgrzytało! No więc tak, gdybym miała patrzeć na wszystkie rady i wskazówki najbliżej męskiego punktu widzenia były wypowiedzi gvdSG z początku wątku. Dla niego sprawa wyglądała jasno: - To Ty zrezygnowałaś ze mnie, ja dałem propozycję, a Ty tylko ją skrytykowałaś, nie proponując niczego w zamian. Dlaczego każesz mi się wszystkiego domyślać? Uważałem, że ten wyjazd będzie dla nas najlepszym rozwiązaniem. Nie chciałem Cię już później namawiać, żeby nie było, że przyjeżdżasz na siłę i tylko się tam męczysz. Poczuł się odrzucony, ale szybko uświadomiłam mu, że ja czułam się dokładnie tak samo. Przytaczaliśmy fragmenty rozmowy przedwyjazdowej i dyskutowaliśmy o różnicach w jej odbiorze. Mówiłam mu, czego brakowało mi tym razem i co absolutnie nie powinno być lekceważone. Ale to już Wy dobrze wiecie ;) Wysłuchał z uwagą, zobaczymy co z tym zrobi. Nie chciałam słuchać żadnych wyrzutów, dopóki nie uznał, że miałam powód, żeby zrezygnować. Padło dużo 'podchwytliwych' pytań z mojej strony, na które wymagam przemyślanej odpowiedzi. Dotyczą one jego spojrzenia na związek i roli związku w naszym życiu. Nie wyszłam z tej rozmowy z poczuciem winy. W przypadku tego wyjazdu oboje postawiliśmy na swoim, następnym razem będę tolerować jedynie kompromisy. Mam mówić o swoich oczekiwaniach. Nie omieszkałam się zwrócić uwagi na jego krętackie zachowanie, które tak tu wypominacie, zapowiedziałam, że następnym razem nie będę reagować na takie chamskie próby zwrócenia na siebie uwagi. Czasem mam wrażenie, że mój facet jest dorosłym dzieckiem ;) On za to stwierdził, że rozmowa ze mną jest jak siedzenie na bombie zegarowej - trzeba uważać na słowa, bo nigdy nie wiadomo, kiedy wybuchnie ;) No i co o tym myślicie, drogie panie? Doradźcie, na co powinnam zwrócić uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×