Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 76pytanie

O co chodzi z PUSTYMI KOPERTAMI?

Polecane posty

do jak zrobić ? za talerze też płacą młodzi. Wiadomo nigdy się nie zwróci Tzn że mam tyle samo dać osobie, którą widuję dwa razy w roku, co przyjaciółce, z którą widuję się 3 razy w tygodniu, bo ta pierwsza osoba zapłaciła tyle samo? Dając pieniądze nie sugeruję się tym, ile ktoś zapłacił za talerz. Ja akurat znam takie miejsca gdzie są wesela za 150zł, ale to nie znaczy, że dam mniej czy więcej. A jak talerz kosztowałbym 350zł, to mam dać 700zł??? Owszem zrobię. Ale najpierw ocenię czy mnie na nie stać! Jeżeli mam oszczędzać 3 lata na jeden dzień, to dziękuję bardzo, zorganizuję taką uroczystość na jaką będzie mnie stać. Podsumowując: NIE STAĆ CIĘ= NIE ROBISZ WESELA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety z materialistami nie ma co polemizować... koleżankę wyżej nie usatysfakcjonowałby pierścionek za 50zł... Kolejny temat się narzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kochaj siebie
"Tzn że mam tyle samo dać osobie, którą widuję dwa razy w roku, co przyjaciółce, z którą widuję się 3 razy w tygodniu, bo ta pierwsza osoba zapłaciła tyle samo?" Idąc na wesele minimalnie daję tyle żeby pokryło za moją osobę. Idąc do dalszej koleżanki daję jej tylko tyle, czyli takie moim zdaniem minimum któe powinno się dać. Idąc do rodziny daję więcej jak mnie stać a jak nie to i tak minimalna kwota to taka która pokryje za talerzyk "A jak talerz kosztowałbym 350zł, to mam dać 700zł???" Ja postępuję właśnie w ten sposób, i byłam na weselu gdzie talerzyk kosztował właśnie tyle i w kopercie znalazło się to "minimum" czyli za pokrycie talerzyka i niestety wyniosło to akurat nie 700zł a 600zł Podsumowując: NIE STAĆ CIĘ= NIE IDZIESZ NA WESELE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
jak ktos chce robic wesele za 350 zlotych za osobe to prosze bardzo ale niech nie placze, ze przyszla polowa z zaproszonych gosci. goscie nie sa od sposorowania widzimisie panstwa mlodych, ktorym wymarzyla sie sala za te pieniadze. sorry ale za 350 zlotych od osoby mozna isc do najlepszej restauracji w Polsce (Atelier Amaro) gdzie kilkudaniowy obiad kosztuje 200 zlotych chyba, z winem juz a moze i bez ale nawet wtedy wyjdzie taniej niz wesele a zje czlowiek znacznie lepiej. nie widze powodu, zeby za rosol, devolaja i frytki placic az tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czytam co poniektóre wypowiedzi to sie nie dobrze robi, proszę gosci, aby byli w tym dniu ze mną, proszę gosci a nie ich portfele, i mam gdzieś czy mi coś dadzą czy nie, chcę żeby byli,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwjiohqwiohqwo
I dlatego właśnie nie chodzę na żadne uroczystości :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle że osoby które
robią wesele za 350zł od osoby mają świadomość tego że połowa gości nie przyjdzie i nie płaczą z tego powodu. Może wspomnę o weselu właśnie za takie pieniądze-wydawałoby się że wiele osób nie przyjdzie ale to wesele było tak nagłośnione w rodzinie (akurat byłam znajomą) że z ciekawości goscie przyszli żeby zobaczyć jak wygląda takie wesele na "wysokim poziomie". I muszę przyznać że było warto bo po raz pierwszy byłam na takim eleganckim weselu i nie wiem czy w najbliższym czasie na takim jeszcze będę. Było jak z tych filmów. Może ktos z zazdrosci ponarzekał ale jeśli mam być szczera to było na prawdę pięknie "nie widze powodu, zeby za rosol, devolaja i frytki placic az tyle. " Akurat na tamtym weselu były inna dania, menu było ekskluzywne i tradycyjne. Każdy mógł wybrać coś dla siebie. Jadło się co chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale niech PM potem nie płaczą, że połowa gości im nie przyszła. Niech się nie dziwią, jeżeli panuje ta złota zasada: NIE STAĆ CIĘ= NIE IDZIESZ NA WESELE. Dzisiaj zazwyczaj talerz kosztuje około 200zł. Wielu osób nie stać nawet na taki wydatek, aby dać te 400zł. Bo to wierzchołek góry lodowej związanej z wydatkami na całe wyjście. Kiedyś to było nie do pojęcia, żeby połowa gości nie przyszła. Ale jeżeli większość PM wyznaje zasadę, aby pokryło się chociaż za talerze, to proszę się nie dziwić, że goście nie przychodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
@nie możesz z góry zakładać "nie możesz z góry zakładać że wesele robią rodzice, może dawniej tak było ale teraz jest już trochę inaczej. Mało kto bierze ślub w wieku 18 lat jak to było kiedyś. Teraz żenią się mając 25-30 lat." oczywiscie, ze moge. na kilkanascie znajomych osob jedynie 2 pary zaplacily sobie za slub. reszcie oplacili rodzice, takze tym, ktorzy juz pracowali 2-3 lata. "To są już dojrzałe osoby które same chcą zorganizować sobie wesele tak jak im się podoba a rodzic jak finansuje to "ma coś do powiedzenia". Jak samemu opłaca się za wesele to nie trezba prosić ciotek których się nie chce tylko dlatego że wypada. A nawet jeśli rodzice płacą za wesele to nie pomyślałaś że po weselu mogą chcieć spłaty jakiejś części ? Nie każdy rodzic ma tyle pieniędzy by tak od ręki wyrzucić ileś tysięcy." moze tak byc ale w praktyce zdarza sie rzadko. dlatego ja oceniam to ile dac na slub wedle wlasnych kryteriow. po pierwsze od tego jak bardzo te osobe lubie. po drugie kto zaplacil za wesele - jesli rodzice to daje mniej, jesli mlodzi to wiecej. po drugie patrze gdzie mlodzi robili - jesli w najdrozszej sali w miescie to znaczy, ze ich stac jesli w tanszej sali to znaczy, ze starali sie oszczedzic wiec maja mniej pieniedzy a to znaczy, ze trzeba im pomoc na start. ""za wesele zaplacilismy sami" podkreślasz ze za wesele płaciliście sami a wypisujesz na forum że zazwyczaj to rodzice robią wesele. Skoro wy sami opłacaliście to myślicie że inni tego nie robią, mylicie się." Moj maz pochodzi z bardzo biednej rodziny wiec jego rodzice nie dali mu nawet na garnitur. Ale dlatego, ze jest pracowity to zanim skonczyl studia juz mial odlozone pieniadze. Jak wyskoczyl kontrakt w Iranie to musielismy wziasc slub bo jako para nie moglismy tam wyjechac i mieszkac razem. "Cieszyłaś się to super. Każdy cieszy się z innych rzeczy. Mnie nie usatysfakcjonowałby pierścionek za 50zł bo na imieniny kupuje mi droższe prezenty. Tak jak nie cieszyłaby mnie podróż poślubna pod namiotem bo mam trochę wyższe wymagania (które z wiekiem rosną) Mając 15 lat cieszą nas inne rzeczy niż mając 30" To nie ma znaczenia ile kosztowal pierscionek, pierscionkow mozna dostac jeszcze duzo ale wlasciwiej osoby nie spotyka sie codziennie. Widac nigdy nie bylas w finansowym dolku i ci tego nie zycze. Ale wiedz, ze zdarza sie, ze i wyjazd pod namiot to marzenie scietej glowy - po prostu nrakuje funduszy nawet na dojazd za miasto. Uwazam natomiast, ze jak ktos przejdzie z malzonkiem ciezkie finansowe i zyciowe chwile to ma bardzo mocne fundamenty na cale zycie. Ludziom, ktorzy od poczatku maja z gorki bo wesele wyprawia rodzice, mieszkanie jest po dziakach a chrzestny w prezencie kupuej samochod, jest potem bardzo ciezko przy byle zalamaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat z tą wypowiedzią się zgadzam ;) Co do pierścionka za 50zł... Czy to ważne ile kosztował? Nie dziwię się facetom, że długo zwlekają z oświadczynami, jak słyszą od swoich pań, że pierścionek musi być za conajmniej 1500zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężczyzna musi się wykazać
jeśli będzie żałował na pierścionek to znaczy że przez całe życie też może tak na mnie oszczędzać a ja nie chcę takiego dusigrosza który na mnie żałuje. Nie wymagam przez całe życie ogromnych prezentów ale raz za ile (zaręczyny, okrągłe rocznice) mężczyzna może się wykazać. Z resztą jako kobieta też się wykazuje i kupiłam narzeczonemu złote spinki do mankietów (na ślub jak znalazł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
jak czlowiek nie ma z czego odlozyc na ten pierscionek to i 50 zlotych jest duzo. na tamte czasy to byl budzet na 10 dni na jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może poprostu nie wszystkich stać, prawda? znam takiego co odkładał na pierścionek 4500zł przez 5lat. Super, i niby o czym to świadczy? Ja nie liczę na pierścionek za 1500zł. To jest symbol. Chodzi o sam fakt zaręczyn, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo, jeżeli kogoś stać. jeżeli facet zarabia 10000zł, to jakby mi kupił pierścionek za 50zł, to mogłabym się poczuć urażona. Ale jeżeli wiem, że go nie stać, to nie wymagam niewiadomo czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie stać go na pierścionek
za 1500 zł to myślisz że będzie go stać na wesele (25 czy 30tys ) ? do nie do pojecia jeśli mieliście zaręczyny mniej więcej 20 lat temu to 50zł wtedy nie było aż tak mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie stać go na pierścionek za 1500 zł to myślisz że będzie go stać na wesele (25 czy 30tys ) ? do nie do pojecia a kto w ogóle w takim wypadku mówi o jakimkolwiek weselu? hipotetycznie, ślub biorę dla siebie, bo to piękna chwila. Jeżeli mnie stać na nie, to chcę, żeby inni też w tym uczestniczyli. Myślę, że ty kierując się taką zasadą, nie zastanawiałaś się czy będzie go stać na wesele, tylko czy sprosta twoim wymaganiom finansowym na całe życie. a tak na prawdę nie opisuję swojej sytuacji, tylko bronię koleżanki, która jako jedna z nielicznych zachowuje rozsądek i kieruje się sercem, o co w dzisiejszych czasach coraz trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie stać go na pierścionek za 1500 zł to myślisz że będzie go stać na wesele (25 czy 30tys ) ? a kto w ogóle w takim wypadku mówi o jakimkolwiek weselu? hipotetycznie, ślub biorę dla siebie, bo to piękna chwila. Jeżeli mnie stać na nie, to chcę, żeby inni też w tym uczestniczyli. Myślę, że ty kierując się taką zasadą, nie zastanawiałaś się czy będzie go stać na wesele, tylko czy sprosta twoim wymaganiom finansowym na całe życie. a tak na prawdę nie opisuję swojej sytuacji, tylko bronię koleżanki, która jako jedna z nielicznych zachowuje rozsądek i kieruje się sercem, o co w dzisiejszych czasach coraz trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamboochaaa
Ludzie!!! jakimi wy jestescie strasznymi materialistami !!! nic dziwnego ze teraaz sie o dziewczynach mowi ze na kase leca :/ czy to wazne jaki pierscionek i za ile?! dla mnie moj facet moglby nawet kupic pierscionek z gumy do zucia dla dzieci i liczy sie dla mnie gest!!!mimo ze wiem iz zarabia nawet sporo!! a wesele??? czy wesele sie robi dla kasy? otoz nie! bylam pol roku temu na weselu kiedys dobrej bardzo kolezanki teraz juz troszke dalszej bo tak nam sie poukładało, ze ja ze swoim ona ze swoim, ale dla niej nie bylo wazne czy dam jej pusta koperte i czy w ogole cos dam. Zreszta nie dalam jej zbyt kokosow - 200zł bo jestem jeszcze 1.studentka, 2. sama sie utrzymuje, 3. dostaje rente rodzinna ktora nawet 1000zl nie przekracza na miesiac, 4. nie pracuje bo nie moge. i co?? żałosna kwota?! ludzie zmiencie troche myslenie! nie wszyscy kudzie sa tacy sami i licza tylko na pieniadze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądźcie nadal naiwne
"ludzie zmiencie troche myslenie! nie wszyscy kudzie sa tacy sami i licza tylko na pieniadze!" Może nie wszyscy patrzą ale większość jednak tak. "Zreszta nie dalam jej zbyt kokosow - 200zł bo jestem jeszcze 1.studentka, 2. sama sie utrzymuje, 3. dostaje rente rodzinna ktora nawet 1000zl nie przekracza na miesiac, 4. nie pracuje bo nie moge. i co?? żałosna kwota?!" Jeśli sama byłaś na weselu to 200zł jeszcze może być ewentualnie. Ale jeśli miałabym iść na wesele z kimś i dać 200zł to wolałabym jednak zrezygnować. Spróbuj zamówić w restauracji za 200zł dla dwóch osób 4 czy 5 dań gorących, deser, 2 kawałki tortu, ciasta, zimną płyt, wódkę, lampkę szampana - generalnie to co zjedlibyście na weselu i sprawdźcie czy wymieścilibyście się w takiej kwocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamboochaaa
nie rozumiem takeigo myslenia. Jesli ktos Cie zaprasza na slub i wesele to nie po to zeby mu sie zwrocila kasa na ktora musi Cie wyzywic a po to zebys byl/a z Ta osoba w tym waznym dniu. Na pewno byli swiadomi tego ze nie kazdy da im duzo pieniedzy a mimo wszystko i tak zaprosili bo dla nich wazna jest obecnosc osoby anie to "ile na nia wydam i czy mi odda w kopercie" troszeczke to nie tak ;/ a ja dalam 200zl za dwie osoby mimo ze moja kolezanka wiedziala jaka jest moja sytuacja i dla niej jakos najwazniejsze bylo zebym byla a nie kasa. I mozecie mowic co chcecie mam to w dupie, kazdy daje tyle ile moze a na wesele idzie sie po to zeby byc z mlodymi w ich najwazniejszym dniu. nie jestem taka matrialistka jak wy tutaj widze. nie wyobrazam sobie zeby kiedys na moje wesele ktos mial nie przyjsc tylko dlatego ze nie bedzie mial pienidzy zeby mi za jedzenie oodac:'/ bez przesady ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyślcie czasem
"nie rozumiem takeigo myslenia. Jesli ktos Cie zaprasza na slub i wesele to nie po to zeby mu sie zwrocila kasa na ktora musi Cie wyzywic a po to zebys byl/a z Ta osoba w tym waznym dniu" jesteś tego pewna ? Gdy daję w kopertę kieruję się tym żeby PM nie byli na mnie stratni i pewnie oni robiąc wesele myślą to samo "Na pewno byli swiadomi tego ze nie kazdy da im duzo pieniedzy a mimo wszystko i tak zaprosili " Czasem jak nie zaprosisz jakiejś ciotki czy kuzynki to może się oburzyć ze się ją pominęło, więc zaprasza się wszystkie bliskie osoby bez względu na to czy mają pieniądze czy nie a dopiero im pozostawia się wybór co zrobią z tym fantem. "a ja dalam 200zl za dwie osoby mimo ze moja kolezanka wiedziala jaka jest moja sytuacja i dla niej jakos najwazniejsze bylo zebym byla a nie kasa. " a co ci miała koleżanka powiedzieć, dobrze to nie przychodź jak nie masz co dać w kopertę ? Mało kto jest tak beszczelny. Osoba inteligentna powinna domyśleć się co w takiej sytuacji się robi. Powiedziałabym że nie przyjdę bo nie mam pieniędzy a będę się źle czuła wiedząc że jesteście przeze mnie stratni. Będę w tym ważnym dla was dniu w kościele. Przyszłabym do kościoła z kwiatami i nie pojawiła się na weselu. Jeśli zapytasz się głupio, czy możesz przyjść i dać mało w kopertę to chyba z grzeczności koleżanka przytaknie a jeśli postawisz sprawę jasno oznajmiając tak jak wyzej napisałam to reakcja będzie inna. "nie rozumiem takeigo myslenia. Jesli ktos Cie zaprasza na slub i wesele to nie po to zeby mu sie zwrocila kasa na ktora musi Cie wyzywic a po to zebys byl/a z Ta osoba w tym waznym dniu. Na pewno byli swiadomi tego ze nie kazdy da im duzo pieniedzy a mimo wszystko i tak zaprosili bo dla nich wazna jest obecnosc osoby anie to "ile na nia wydam i czy mi odda w kopercie" troszeczke to nie tak ;/ a ja dalam 200zl za dwie osoby mimo ze moja kolezanka wiedziala jaka jest moja sytuacja i dla niej jakos najwazniejsze bylo zebym byla a nie kasa. I mozecie mowic co chcecie mam to w dupie, kazdy daje tyle ile moze a na wesele idzie sie po to zeby byc z mlodymi w ich najwazniejszym dniu. nie jestem taka matrialistka jak wy tutaj widze." A jesteś pewna że osoby do których idziesz nie są materialistami i nie jest to dla nich ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widzę tu się nic nie zmieniło. Kasa, kasa i kasa. Szkoda, że młodzi liczą gościom ile kto powinien dać. Przez to ludzie niechętnie chodzą na wesela by nie zostać obgadani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyślcie czasem
to samo tyczy się gości którzy też coraz częściej mają coraz większe wymagania. Młodzie obawiają się że mogą zostać obgadani że za mało dań gorących, że kiepska obsługa bo za wolno podaje posiłki, bo orkiestra do dupy i goście źle się bawią. To i PM chcąc nie chcąc podwyższają standard wesela a co za tym idzie, wyższe ceny od osoby. Nie sądzę że młodzi wyrzucają tyle tysięcy dla własnego widzimisie a raczej by sprostać wymaganiom swoich gości. Gdyby gościom wystarczały 2 posiłki gorące, zimna płyta, wódka na parę, ciasto, muzyka puszczana z CD to myślę że i państwo młodzi by nie wymyslali 5 dań gorących, desery, ciasta, fontanny i inne bajery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyślcie czasem
dodam że sama jestem w trakcie załatwiania wesela i jak dla mnie to niepotrzebne byłoby tyle jedzenia bo nie jadam tyle ale ciągle myślę "A co na to nasi goście" Paczek dla gości też nie musiałabym kupować bo to kolejne 20zł od pary ale znów "Co na to goście, pewnie obgadają" Mogłabym wziąć dj bo taniej wyjdzie i mniej gęb do wykarmienia (zespół liczy 4 osoby, dj jest 1) ale znów słyszałam opinie starszych osób że najlepsza jest orkiestra I pojawia sie podstawowe pytanie, myslicie ze te pieniądze wydajemy bo mamy taki kaprys ? Zrobiłabym wesele za połowę kwoty ale wiem że by obgadali, więc skoro goście obgadują ze za mało tego, za mało tamtego, nie dobre to czy tamto to niby czemu młodzi mają siedzieć z zamkniętą buzią jak zapłacili za wygody dla gości (bo takie mają oczekiwania) a docenić nie potrafią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie się to czyta... :O Gość to gość, nie sponsor!!! Na swoim weselu chciałam, żeby pewne osoby, ważne dla mnie osoby, BYŁY ze mną. Dlatego je zaprosiłam. Kto ile dał - to nie jest ważne, choć do bogatych nie należę. Wesele nie zwróciło mi się, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy na to liczyć! Nie po to się je robi... jak dla mnie przynajmniej. Pozdrawiam dziewczyny, które myślą jeszcze sercem, a nie portfelem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A będziesz szczęśliwa na takim weselu? Wątpię a i tak znajdzie się ktoś komu będzie coś nieodpowadać i obsmaruje was jeszcze przed północą. A ty obudzisz się rano z taki poczuciem, że kupa kasy spłynęła razem z wódką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, goscie nie chcą chodzic na wesela, już to widać przy wreczaniu zaproszeń, od razu widac kto sie cieszy a kto tylko udaje nie miałam tego swiadomosci do czasu jak nie zaczęlismy rozwozic zaproszeń, to jest bardzo smutne, jedyne wymaganie co do gosci mam, to zeby sie dobrze bawili, a nie mają mi dac duzo, oni mogą nie dać nic, ważne żeby byli, to jest dla mnie naważniejsze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak kazdy zostanie obgadany, tylko to trzeba poprostu olać, moja szwagierka wyprawiła drogie wesele, koszt 60tys, dużo dań, dobra obsługa, ale i tak znalazł sie ktoś któemu cos nie pasowało, zawsze sie znajdzie taka osoba, u szwagierki nie spodobał sie drużba, mówiono ze był za bardzo bezposredni, mi sie akurat spodobał, mielismy plany że też go weżniemy ale niestety on dla nas był za drogi, dużo było gadania, ale ludzie zawsze gadają i gadac będą i to nie tylko w sprawach wesel, trzeba olać i iść dalej, ja nie mam zamiaru sie tym przejmować, choc ;pewnie też bedzie duzo obgadywania, ale mnie to szczyka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamboochaaa
gdyby moja kolezanka liczyla na kase to wiedzac ze sama sie utrzymuje, nie pracuje itd nie zapraszalaby mnie na wesele. a propos, tak, w tym przypadku akurat jestem pewna ze nie byli to materialisci. Dokładnie jak pisze karjjoka - gosc to nie sponsor! nie musi dawac nic, nie po to jest zaproszony. A poza tym, Ci którzy sa mateiralistami nie zapraszaja osob o ktorych wiedza ze malo im dadza :] a Ci ktorzy sa normalni zapraszaja tych, na ktorych obecnosc licza w tym dniu. I nie wazne czy ten ktos ma kase, czy nie. Chyba PM maja oczy, znajac te osoby ktore zapraszaja widza w jakich czasami sa sytuacjach. No ale wybaczcie bardzo jak wszystkim zalezy tylko na kasie, to moze po prostu piszcie od razu na zaproszeniach ile chcecie to nie bedziecie moze musieli wcale sie bawic w wesela, bo nikt nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to fakt, najlepiej
na zaproszeniach wydrukowac od razu "Bilet wstępu na wesele to od 250 zł w zwyż. Bez takiej kwoty uprasza się o nieprzychodzenie". Przez takie osoby potem często widuje sie wpisy na forach, że połowa gości odmówiła. Odmówiła, bo albo ich nie stac, albo wolą wydać kilkaset zl na coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×