Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szerloka holmsa wersja ona

Mój stary mnie chyba zdradza!

Polecane posty

Faktycznie, masz bardzo dojrzały styl pisania. Życzę powodzenia w uwodzeniu misiaczka :) Wyciśnij z niego wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfdfdsfdsdfs
Prowo jakiegoś nołlajfa, jarajcie się dalej idiotki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a wierzycie
w kobieca intuicję? wierzycie, że jeśli ona wam mówi tak, to tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy ze sobą 3 lata. 2 lata temu, pół roku po tym jak spisałam sobie maila z jego komputera, o którego istnieniu pojęcia nie miałam, napisałam do niego jako dziewczyna z którą kiedyś pisał. Misiu odpisał od razu. Ucieszył się z zaczepki obcej kobiety(!) i pisał z nią z wielkim zaangażowaniem. Nie wytrzymałam presji i wyjawiłam prawdę( zerwałam z nim). Od razu na początku podpytałam Misia (a raczej Paulina, jego niedoszła kochanka), czy ma kogoś.. On powiedział, już nie pamiętam co właściwie, ale wyszło na to, że nie ma nikogo ważnego. Ja głupia zeszłam się z nim, było ładnie, pięknie (miałam wtedy 19 lat, same rozumiecie) a teraz? -Dzwonię do niego i nie odbiera (zupełnie tak samo jak w moim towarzystwie olewa niektóre telefony, te niesłużbowe) -Telefon trzyma przy sobie, albo ładuje, albo kładzie na stoliku do dołu ekranem. - Nie mam dostępu do jego mieszkania, kiedyś miałam. -Ma dla mnie ograniczoną ilość czasu, duuuuuuzo praaaaacuje-rzekomo. -Nie zabiera mnie na wakacje-bo praca. -Nie ma czasu dla mnie wtedy kiedy mi pasuje-praca. -Ostatnio ma problemy finansowe - być może urodziło mu się dziecko:D -Myli fakty. -Ukrywa samochód gdy się spotykamy, może jego żona zaczęła węszyć?:D -Jego matka myśli, że ja nie istnieję :D - complicated :D -Zawsze zostawia klucz w drzwiach, aby nie dało się z zewnątrz otworzyć. -Ostatni raz jak byłam u niego w mieszkaniu, ktoś walił do drzwi.... wmówił mi, że to jacyś żebracy. Potem, że jednak to byli kominiarze, nie wpuścił ich oczywiście. Ogólnie to jakaś porażka, w tej chwili już nasz związek powoli przestaje istnieć. Dużo tego. Pewnie sobie jeszcze przypomnę coś. Do tego jest mega sknerą i manipulantem. Porażka, porażka, porażka. I wiecie dlaczego z nim jestem?:D Bo lubię tajemnice i tą chcę rozwiązać:D Tylko tyle...dlatego karmię go pozorami. Odpłacę mu się ładnie w odpowiednim czasie. Chyba, że jest niewinny, a wątpię. A Wy? Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraz szczesliwsza
Szerloku u mnie dobrze, dziekuje:) Ja mam teraz akcje pod tytulem 1000 pierwszych randek, wspolnego zwiedzania swiata (nie mieszkamy razem) pozwalam sie rozpieszczac i widze, ze zawsze tak powinnam robic. Cale zycie myslalam, ze jestem gorsza, glupsza, ze za wszystko musze sie wstydzic i na nic nie zasluguje (syndrom dda, pewnie znasz skoro pracujesz w tym fachu). Powiedzialam koniec! i otworzylt sie drzwi do tego lepszego swiata, szkoda, ze tak pozno to zrozumialam:) Oczywiscie na zewnatrz nigdy nic po sobie nie pokazywalam, staralam sie byc zawsze szczesliwa, usmiechnieta, radzaca sobie z calym zlem tego swiata, a w nocy, przed snem, wymyslalam sobie piekniejszy swiat, w ktorym bylam spelniona. Teraz mam ta sila naprawde i widze, ze Ty taka sile zawsze mialas w sobie, dlatego bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraz szczesliwsza
Emigrantko,tak sie zastanawiam i chyba wolalabym nigdy nie poznac juz prawdy, niz tkwic w tym, pozwalac z soba robic wszystko i jeszcze sie usmiechac do jego taniej gry. Powiem szczerze, ze nawet jesli by sie okazalo, ze nie ma zdrady, to odeszlabym tylko ze wzgledu na to jak on Ciebie traktuje! Zycze powodzenia, obys wyszla z kazdej sytuacji obronna reka!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. ja się zbieram do wyjazdu i go zostawiam najnormalniej w świecie, przygotowuję się do finałowej rundy. Chciałabym poznać prawdę... On stwarza pozory najszczerszej miłości, kreuje siebie na zapracowanego faceta z problemami. Ja też jestem dda. Opowiedz mi o tym momencie przemiany, od czego zaczęłaś?:) Absolutnie nie chcę już z nim być, wykluczone. Uparcie chcę poznać prawdę. Z tym radiem to całkiem logiczne....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a wierzycie
a czy zawiodła Was kiedyś? np, w takim przypadku o jakim teraz piszecie, zdrada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykle mnie nie zawodzi. Wcześniej mnie nie zawiodła, teraz czuję że nawet jakaś go zaobrączkowała lub w dzieciaka wkopała, to może być moja wyobraźnia. Nic nie zmieni jednak tego, że koleś jest maksymalnie do dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a wierzycie
no ale stwierdzam, że większośc facetów taka niestety jest ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraz szczesliwsza
W takich przypadkach intuicja nie zawodzi, to nie jest wybranie klapek na plaze:). Uwazam, ze jak zapala sie czerwone swiatlo to cos jest na rzeczy....oczywiscie pozniej nakreca sie juz wlasna spirale podejrzen, ale to wszystko zaczelo sie od tego malutkiego czerwonego sygnalu od naszej intuicji. Emigrantko w koncu zaczelam siebie stawiac na pierwszym miejscu, tez jestem na emigracji, sama zawsze sobie radzilam i nie ptrzebowalam miec kolo siebie, zadnego niewartego mnie, przydupasa, tylko niestety pozno to zrozumialam. Ja dobrze funkcjonowalam bedac sama, pozniej pojawial sie jakis 'obiekt', wtedy zaczynalam przemieniac sie w osobe, ktora nagle nie wyobraza sobie zycia bez tego obiektu, paranoja! Zaczelam to zmieniac, w taki sposob?, a przede wszystkim w taki zeby sie dla zadnego faceta nie zmieniac...tylko dla siebie. Podnioslam samoocene i kocham siebie pomimo, a nie za cos. Oczywiscie mam wiele wad i niedociagniec, ale inni je tez maja, takze to nie jest powod zebym sie zamykala w sobie. Zaczelam o sobie dobrze myslec, ladnie sie ubierac, zdrowo jesc, medytuje, zrobilam operacje plastyczna biustu (mam 34 lata) i czuje sie naprawde dobrze, bo do cholery ilez mozna o sobie zapominac?:) Powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izzbizz
Jesli chodzi o intuicje to opowiem wam historie mojej kumpeli. Oboje chcieli miec dziecko bo to dojrzali juz ludzie. Mieszkali z chlopakiem z jego rodziny i dzielili sie oplatami we trojke. Ona zaszla w ciaze. Chlopaczek wyjechal na studia, wiec oni, zeby zaoszczedzic zaczeli myslec o lokatorze. Maz wpadl na pomysl, zeby wprowadzila sie do nich laseczka mloda z pracy, ktora mieszkala z koleznakami, ale sie poklocily i ona akurat szukala mieszkania. Zonie sie to za bardzo nie podobalo, ale on jej wmowil, ze hormony ciazowa sprawiaja, ze ona wybrzydza no i zona sie zgodzila. Panienka sie do nich wprowadzila. Zona nie czula sie zbyt dobrze we wlasnym domu, bo tamci dwoje zawsze razem do ogrodka na papieroska, smichy chichy i te sprawy. Doszlo do tego, ze zona czula sie jak lokatorka i piate kolo u wozu. Intuicja mowila jej, ze cos jest nie tak, ale jak rozmawiala z mezem to on zwalal na jej hormony. Az pewnej nocy przysnila jej sie przyjaciolka, ktora zaprowadzila ja do jakiegos domu i powiedziala: " Zobacz, on tutaj sie bzyka z ta dziewczyna" No i w tym snie zona przylapala go na zdradzie. Nastepnego dnia z ciezkim sercem weszla do pokoju tej lokatorki i zobaczyla, ze tam lezy ich aparat fotograficzny. Wziela aparat i zaczela zdjecia przegladac i mozecie sie domyslic, co na tych zdjeciach bylo. Ona byla wtedy w zaawansowanej ciazy. Wyyebala oboje z mieszkania. Okazalo sie, ze maz mial romans z dupeczka jeszcze zanim sie wprowadzila i swiadomie sobie ja wprowadzil do domu, zeby sie mogli wiecej bzykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a wierzycie
Boże co za typ, co za bezczelny facet, szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Izzbizz
a później? Mąż był z dupeczką czy chciał wrócić do żony zalewając się krokodylimi łzami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do was moje drogie
heheh, a ja spotykam sie z gosciem kilka miesiecy, i ciagle mi zarzuca ze mi nie ufa, wczoraj sie dowiedzialam ze tez byl niezly z niego agent za mlodu, atakie wartosci reprezentowal przez te 3 miesiace, ze az mi glupio bylo, ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emigrantko i bardzo dobrze! Musisz być silna, nie dawać się, zbierz w sobie na tyle odwagi by móc zakończyć to jak najszybciej, z tego nie będzie już nic dobrego, oczywiście wnioskując to po tym co napisałaś. Wpadłam na chwile, mała przerwa:-D Wiecie mi nie zawsze było lekko, także jestem DDA (po latach terapii w wieku młodzieńczym powiedziałam dość, zagłębiłam się w tajniki psychiki, postanowiłam wygrać tą walkę, pomóc sobie i innym, dlatego też między innymi zrobiłam specjalizacje z psychiatrii, obecnie kończę studia na wydziale psychologii) , dlatego świetnie Was rozumiem i cieszę się niezmiernie, że się nie dajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izzbizz
Najpierw powiedzial zone, ze i tak by ja zostawil, tylko czekal az sie dziecko urodzi. Obwinial ja, ze nie byla dobra zona. A ona byla swiecie przekonana, ze sa udanym mazenstwem i ze on nie mowil jej nigdy, ze nie jest szczesliwy. Wyprowadzil sie razem z dupeczka i byl dla zony okropny. Raz nawet powiedzial, ze jak dziecko dorosnie to on dziecku powie, ze ma taka matke, ze on musial odejsc itp. PO kilku miesiacach nagle zly, przepraszanie i zgrzytanie zebow. Ze kocha je obie i corke i zone i ze zy bez nich nie moze (nadal mieszka z dupeczka) i ze rozumie, ze byl glupcem i ja zranil itp. Nie wiem, ale moim zdaniem to jak sie kocha i zaluje to sie z kochnaka zrywa i sie z nia nie mieszka jak sie ma nadzieje na powrot do zony. Kumpela powiedziala, ze jakby to bylo tak, ze on mial moment slabosci i sie bzyknal raz czy dwa z mloda a potem jak to wyszlo na jaw to kazal sie kochance wyprowadzic i kajal sie przed zona to ona by wybaczyla. Ale w takie sytuacji bardzo ciezko jej wybaczyc. Sama nie wie czy wroci do niego czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia bez
autorko jak tam przygotowania?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z racji przeżyć, które miały miejsce w mym życiu postanowiłam, że nie dam sobie w kasze dmuchać, więc jeśli misiaczek pogrywa ze mną, co więcej w tak podły sposób doigra się, bo przecież z nami kobietami, "stworzeniami" tak pięknymi, inteligentnymi, cudownymi mężczyźni się nie równają prawda?:-D A tak serio chyba powiało odrobine feminizmem co?:-D Musimy być silne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Izzbizz
nawet jak by pozwoliła mu wrócić to on i tak by ją zdradzał. Sprowadzić kochankę do domu, kurwa ale tupet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A siedze w dresach podwiniętych do kolan, wymiętej koszulce, która pamięta czasy drugiej wojny światowej i artystycznym nieładem na głowie:-D Przygotowania nie zajmą mi wiele, muszę się Wam bowiem pochwalić, że jestem mistrzynią w robieniu 5 minutowego, perfekcyjnego "suczego" makijażu, także mam jeszcze chwile:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraz szczesliwsza
Po pierwsze to pamietaj. zeby sama nie wpasc. Kasuj historie, wykasuj funkce automatycznych logowac np na to forum itd. Chyba najlepiej sie w nocy dobrac do jego laptopa, no chyba, ze trzyma go w sypialni, lub wszedzie ma hasla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izzbizz
Zaloz sobie konto na fb. Zacznij grac w gry. Tam jest mnostwo gier, w ktorych inni musza ci wysylac zycia i takie tam pierdoly, zebys mogla grac dalej. No wiec bedziesz musiala poprosic swojego lubego, zeby dal Ci haslo na jego FB albo, zebys mogla sie logowac na jego kompie na jego FB, zeby sobie te zycia wysylac. To taka niewinna prosba, ze chyba nie odmowi, co? Albo jakos upozoruj, ze Twoj komp nie dziala (wykrec z niego jakis procesor czy cos), a ty musisz pilnie skorzystac z netu, bo robisz jakis projekt na uczelni czy cus i pozycz jego lapka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szerloczko, a gdzie studiowałaś medycynę?:) to moje wieeeelkie, niespełnione marzenie. Tzn. nie aż takie wielkie, bo nie motywuje mnie do prob dostania się na te studia, :D ale chciałabym, może kiedyś pomyślę o czymś tożsamym :) a kiedy Misiaczek wraca? Mój Misiaczek myśli, że robię teraz zupełnie coś innego, niż to co robię w rzeczywistości - wymigałam się od spotkania, ja tym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×