Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Witam Wszystkich bardzo dawno nie było mnie tutaj, ale tak jak wszyscy zaliczałam wzloty i upadki w dietowaniu, w związku z powyższym nie zaczęłam jeszcze wyprowadzenia. Teraz doszłam już trochę do ładu sama ze sobą, ustaliłam priorytety i podjęłam dalsza walkę o wymarzoną sylwetkę. Od przyszłej soboty zaczynam w końcu wyprowadzenie, będę dużo za Tobą Andzia40, wyprowadzenie potrwa jeszcze około 2 miesięcy, a później to już wszystko w moich rękach i już wiem że nie jest to wcale łatwe :( ale też nie niemożliwe, dziewczyny przestańmy myśleć co będzie tylko cieszmy się z tego co osiągnęłyśmy bo to naprawdę nie mało :) :) Powiem Wam, że tak jak inne spotkałam się różnymi opiniami na temat mojego odchudzania od przestań w twoim wieku to już wystarczy po i co już zaczęła tyć z powrotem i powiem Wam ze ta ostatnia dała mi takiego pawera że och. Myślę że tu jet przysłowiowy pies pogrzebany, dziewczyny nie dajmy się wiosna blisko nie sprawiajmy "życzliwym" tej satysfakcji. Ps. Kamela śniłaś mi się dzisiaj (choć przecież się nie znamy ale dużo ostatnio o Tobie myślałam) co u Ciebie, Ewcia odezwij się czyżby zasypały Cię śniegi, Panda miałaś się meldować i co ? Pozdrawiam Wszystkich, Aneczka co u Ciebie wyszłaś już z tego szpitala? odezwij się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Kochani, u mnie zastój z wagą, bo oczywiście w czwartek nie wytrzymałam i wpierdzieliłam pączka i w-ztkę i jeszcze coś tam było :( W piątek doprawiłam orzeszkami w miodzie :( a to wszystko na karczku. Więc oczywiście horror. Naturalnie po tym wszystkim potwornie źle się czułam i to nawet nie psychicznie ale fizycznie, żołądek mnie bolał i wysadziło mnie okropnie. Tak więc mam nauczkę na przyszłość, żeby nie ulegać takim beznadziejnym pokusom :P U mnie ważenie będzie w czwartek rano i zobaczymy, czy cokolwiek mi spadło przez to moje łakomstwo. anca2013 czy możesz mi przesłać swoje programy dietowe razem z wyprowadzeniem? Ja odchudzałam się na Gacy ale przerwałam i nie mam wyprowadzenia. Mogę odwzajemnić się swoimi programami, bo wszystko mam zapisane :) Miłego dnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Maja zaczynałyśmy razem,ale ty startowalas z wyższej wagi i o wiele lepiej ci szło .Ja przy wadze 59-60kg postanowiłam wychodzić mimo,iż miało być przy57kg,ale już nie dawałam rady.Po tłuszczówce na koniec m-ca było 59kg,a teraz juz jest znów między 60-61kg. Zadowala mnie ta waga,byle nie wzrastala!!! A twoja stopka nie uaktualniona? napisz przy jakiej wadze wychodzisz? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia40 mam pytanie, czy Ty masz wykupiony abonament, czy na gape jedziesz??:)Bo ja mam cel ustalony 61, a samej osobiście wystarczyłoby mi 65 max, więcej nie potrzebuje chudnąć, co prawda jeszcze trochę mi zostało, ale czy jeśli chodzisz tam do centrum, to przekonują Cie, czy nie robią problemu, koleżanki mama chodziła kiedyś do Gacy i jak schudła i więcej nie chciała to wiem, że ją tam namawiał itp, więc zrezygnowała i sama się zaczeła trzymać i ogólnie nie wypowiada się pozytywnie na temat Gacy, ale nie o tym, zagalopowałam się, byłabym wdzięczna za odpowiedz z góry dzięki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Andzia, moja obecna waga to 59 kg, ale po świętach była wyższa, w granicach 62 kg. Zdaje sobie sprawę że to też woda, bo obwody zmieniły się tylko o 1 cm, konsultantka powiedziała mi, że 1 g węglowodanów potrafi zawiązać aż 4 g wod, a tych węgli podczas świat trochę było. Przez cały proces odchudzania wydawało mi się ze jestem taka mocna że pokonałam swoje jakieś tam słabości, a wystarczyło spróbować słodkość i już bardzo trudno było się powstrzymać. Teraz od soboty zaczynam wyjście z diety, ale szczerze mówiąc to i tak psychicznie najlepiej się czuje przy wadze 58 kg, i taką ma zamiar utrzymać, jeszcze nie wiem jak to zrobię. Długo byłam otyła i panicznie boję się przytyć. Może po wyjściu skorzystam z porady dietetyka jak inne dziewczyny, ale chyba najbardziej potrzebna jest pomoc terapeuty, ciekawe jaki jest ten z którego pomocy korzystała Franka? widziałam teraz reklamę książki Doren Virtue Zachcianki pod kontrolą, muszę sobie kupić, jak przeczytam to dam Wam znać czy warto :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich :-) Mam takie swoje przemyślenia co do pracy z dietetykiem, czy w ogóle z jakimkolwiek fachowcem w tej dziedzinie. Oczywiście jestem za i popieram każdą formę, która mogłaby poprawić zdrowie i kondycję fizyczną, zwalczyć otyłość. Tylko tak naprawdę, to czy osiągniemy sukces, znów zależy w dużej mierze od nas samych. Mam koleżankę, która podjęła współpracę z dietetykiem jeszcze przed moją przygodą z gacowaniem i troszeczkę schudła, ale jak zapytałam, czy nadal współpracuje , odpowiedź padła, że nie, a szkoda. Na razie nie widzę u niej drastycznego wzrostu wagi, ale spadków również. I pisząc to, naprawdę nie miałam na myśli krytykowanie dietetyków, tylko musimy zrozumieć jak wiele od nas zależy, aby nastawić i przestawić swoje myślenie na dobre tory, aby zupełnie zmienić swoje nawyki i przyzwyczajenia. Aby czerpać od tych właśnie specjalistów drogocenne porady i zamieniać je w czyny. Aby przestać użalać się nad sobą , jaka to ja jestem nieszczęśliwa a wziąć się w garść i powtarzać sobie, przecież to dla mojego dobra i spokoju mojej rodziny. Wiem, wiem to nie jest takie łatwe, wszędzie mnóstwo pokus.... Sama to przerabiam, ale wiem, że biadolenie też w niczym mi nie pomoże, choć niejednokrotnie również biadoliłam, więc sprężam się jak tylko mogę, żeby nie popełniać błędów, które popełniałam. Mam nadzieję, że dobrze zrozumiecie moją intencję. Obecnie boję się tego, że znów zaczęłam piec ciasta, a to mnie w dużej mierze gubiło, trzeba będzie powiedzieć, koniec i basta. TRZYMAJMY SIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach, chciałam tak ładnie z kwiatkami, bo uwielbiam je i wyszły duże kwiatki :D Pozdrawiam, miłego dnia życzę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joankaa jeśli odebrałaś moją wypowiedź jako biadolenia, to sory, jestem mega zadowolona z tego co osiągnęłam i nie dam się (taką mam nadzieję) ale ten okres świąteczny pozwolił mi zrozumieć jak cieka linia dzieli mnie od zagubienia się, same wiecie że jak się zacznie, to później już idzie lawinowo, przynajmniej w moim wypadku. jeśli chodzi o pracę z dietetykiem to myślałam raczej o określeniu jakiś torów postępowania bo ja mam tak ze jak mam jakieś wytyczne to lepiej mi z tym. Wiem, wiem, że wszystko zależy od nas samych i każdy z nas jest kowalem własnego losu, ale czasami potrzebne jest wsparcie osoby bezstronnej. A porządki w mojej głowie robię codziennie i myślę że jest już lepiej. 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Odchudzanie z dietetykiem jest zdrowsze (zbilansowane), mozolne i nie ma tak spektakularnych efektów, bo średnio ok. 1,5kg w porywach do 2kg na miesiąc. Wiem też, że gdy dieta trwa długo i spadki są powolne to i dłużej trzeba "pracować" nad ewentualnym powrotem do poprzedniej wagi. Ja sobie chwalę współpracę z dietetykiem, choć dopiero minęło 1,5 m-ca. Moja waga oscyluje ok. 65.5 kg i raczej nie ma zamiaru rosnąć. Mało tego, gdybym restrykcyjnie trzymała się zaleceń dietetyka dalej bym chudła, ale powstrzymuję te zapędy modyfikując nieco posiłki. Dzięki wytycznym i rozpiskom dozwolonych produktów mam większe możliwości i mogę eksperymentować w kuchni, przez co posiłki są naprawdę smaczne, do tego chude i zdrowe. Z tą wiedzą, którą teraz posiadłam i ważąc ponownie (odpukać!) 100 kg zrobiłabym dokładnie tak samo, czyli mimo wszystko zaczęłabym od Gacy. Tu duże znaczenie ma aspekt psychiczny tzn motywacja przez szybki spadek wagi. Wiem, że w tamtym czasie z dietetykiem nie dałabym rady tyle osiągnąć! I tak jak piszecie powyżej - najważniejsza jest samokontrola i dyscyplina. Bez nich zarówno praca z dietetykiem czy z Gacą będzie małoskuteczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak maja67, w pełni Ciebie rozumiem z tymi obawami i jak patrzę na Twoją stopkę, to zastanawiam się, czy ja dałabym radę, aż tyle zrzucić. Ogromny szacunek mam do tego co zrobiłaś. Z Twojej wypowiedzi absolutnie nie odebrałam, że biadolisz. Moją intencją było tylko to, iż od nas w dużej mierze zależy, jak potoczy się nasza walka z otyłością. Przepraszam, że odebrałaś to inaczej. Pewnie jakbyśmy gawędziły przy kawie w realu, to inaczej potoczyłaby się nasza rozmowa. Nie zawsze pisząc, udaje się przekazać to, co by się chciało. Jeśli chodzi o biadolenie, to tak naprawdę miałam na myśli spostrzeżenia ogólne, a właściwie z własnego podwórka , po prostu pisząc myślę o swoim postępowaniu jakie ono było i jakie chciałabym, aby było. A muszę powiedzieć, że zawsze coś lub ktoś był winien tylko nie ja, a ja zajadałam czyjąś winę. Ja też cały czas układam sobie w głowie, żeby nie stracić tego, co już osiągnęłam i podobnie jak Ty, bez wytycznych, sama nie dałabym rady. A teraz mam potrzebę rozmawiania z Wami, ale jak widać mi to nie wychodzi . 🌼 Moherova w pełni zgadzam się z Tobą. Dziś dopytałam koleżankę, jak to było w jej przypadku. Koleżanka była również zadowolona z dietetyka i schudła 14kg , tylko, że nadszedł okres urlopowy i się potoczyło. Wróciło jej 5kg, ale zamierza kontynuować, to co zaczęła. Grunt, to się nie poddawać. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, no coś Ty Joaanka, pisz swoje przemyślenia bardzo lubię Twoje wpisy, jak dla mnie to bije z nich dużżoo optymizmy. Masz rację że nie łatwo jest pisząc przekazać to co się myśli, ja tez tak mam. Zawsze podziwiałam inne dziewczyny za taką łatwość pisania. Miłego dnia wszystkim. PS jest tak pięknie wszystko zaśnieżone bajkowe i do tego świergoliły ptaki, wiosna już tuż tuż :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dalej walczę z nadwagą i tylko czasami wpadam na to forum. Podziwiam te dziewczyny, które dużo schudły i potrafią rzeczowo opisać doświadczenia na wyjściu i potem. Dzięki Joanka za wpisy. Mam pytanie jak długo trzeba stosować wyprowadzenie Mpdz trzymaj się zastoje zdarzają się każdemu. Nasze ciało broni się przed utratą kochanego tłuszczyku. Może spróbuj wprowadzić jeden dzień z niską ilością kalorii ( np mleczny z 1 +1/2 l. mleka/kefiru/chudego jogurtu/maślanki lub woda, zioła na trawinie i zupa warzywna bez soli i tłuszczu. Mnie to pomaga. Oczywiście w tym dniu pijemy wodę najlepiej ciepłą . Jest to odstępstwo od diety Gacy ale daje efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kryśka A, dzięki za porady:) trzymam się trzymam, jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się grzeszyć, dlatego tak mnie to zastanawia co może być nie tak, póki co się wstrzymam z Twoim sposobem za tydzień mam konsultacje, jeśli nic nie zejdzie to wtedy to wypróbuje:):) a co do wyprowadzenia z tego co wyczytałam na forum to są dwa miesiące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mpdz...dopiero zauwązyłam,że juz tak dużo zrzuciłaś!!!! Nie przejmuj si e tym zastojem absolutnie...przy takim duzym ubytku...to zrozumiałe ,że organzm próbuje się regenerować nie oddając ani grama.Spoko....juz masz wielki sukces...to nie pora na rozczarowania....:)))) Spokoju i cierpliwości zyczę....a i tak na pewno masz tego bardzo dużo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki maja67, dzięki Kryśka za miłe słowa :-) Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anca2013, moherowa, dzięki dziewczyny za wsparcie i miłe słowa:) staram się staram :):) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mpdz - że się tak zapytam, bo pół Ciebie znikło... jak u Ciebie ze skórą? Ja jakoś z tym brzuchem nie mogę dać rady i mam takie nierówne oponki :/ Się nie chcą, zakały, wyćwiczyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o skórę to brzuch, twarz bez problemu się wchłania wszystko, póki co:) na początku było gorzej, ale teraz powoli się już poprawia, najgorzej z rękami tutaj jeśli chodzi o ramiona, bo są troszeczkę obwisłe i tez uda tutaj w pachwinach, to jeśli chodzi o mnie, no i tyłek troszeczkę, ale balsamuje się codziennie, nawet jeśli nie mam czasu, czy się śpieszę po kąpieli, czy prysznicu o rękach nie zapominam, bo tutaj mi najbardziej przeszkadza i tez niedługo lato i krótki rękaw więc przynajmniej ręce mają wyglądać :D ale myślę, że ćwiczenia na ręce i będzie dobrze, siostra jest kosmetologiem i trochę też zajmuję się masażami, to mówiła, żeby robić sobie tak 2, 3 razy w tygodniu peeling na ciele, a potem się balsamować i w folie zawijać i na trochę tak pozostać, żeby to się ładnie wchłaniało, ale jeśli nie mam czasu to mówiła o balsamowaniu i balsamowaniu, bo to jednak pomaga najbardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam o foliowaniu się i na myśleniu się skończyło :) Muszę w końcu spróbować, bo lato nadciąga :) :) :) Jak patrzę na ten swój brzuch to mi się wydaje, że tam jeszcze tkanka tłuszczowa jest, ale przecież gdybym chciała jeszcze schudnąć to nie zejdzie mi z tego konkretnego miejsca tylko ze mnie całej proporcjonalnie. Na reszcie z kolei już kości znać. Kobiecie to chyba nigdy nie dogodzi :D Nie, nie narzekam - żeby nie było! Wolę mieć miejscowe mankamenty niż być znowu pełnym "jabłkiem"! Mam motywację by zadbać o siebie i trenować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no troszeczke tłuszczyku na ogrzenie powinno zostać, ale myśle, że to skóra, na prawde do balsamowanie i foliowanie działa, tylko własnie trzeba zacząc, ja żałuje, że wcześniej nie balsamowałam się częsciej, tylko ogarnęłam się jakiś czas temu, ale powoli a wszystko się wchłonie, ważne, że tłuszczu mniej, a ze skórą będę walczyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam własne masaże w trakcie wieczornego prysznica b. twardą szczotką lub rolkami. Można też wcierając balsam robić to energicznie i trochę pomiętosić brzuch. Po jakimś czasie skóra powinna się wciągnąć. Balsamy są oczywiście niezbędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja polecam masaże fusami kawowymi/ z dodatkiem kilku kropelek oliwki albo płynu do ko kapieli/ .Nie znam lepszego pilingu do ciała...troche mycia więcej po takim kawowym masażu...ale jakie fajne ciałko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu tak cicho???Gacujecie????? Ja jestem po tygodniu metabolicznej....postanowiłam dac sobie odpoczynek od tłuszczówki, odpuszczając spadki.....a jednak!! Jaka byłam zdziwiona gdy dzisiaj waga w ciagu tygodnia metabolicznej pokazała minus 0,8. Fajnie...bo ja raczej na metabolicznej nie chudłam...fajnie..cieszę się bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też pochwalę się:D po zastoju jaki miałam znowu na wadze ruszyło, wczoraj było już 3kg mniej niż ostatnio, tłuszczówka zadziałała, więc się mega cieszę, mam nadzieje, że zastojów nie będzie, no i coraz bliżej do końca:) a jak u was??:) a co do peelingu z kawy słyszałam, że rewelacja więc chyba się skusze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich zimowo, u mnie sypie biały puch i jest tak bardzo zimowo, Joankaa, Moherova, Andzia i inne dziewczyny gdzie jesteście ? Brakuje waszych optymistycznych wpisów. Hop Hop odezwijcie się co u Was słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Maja! Mój nastrój nie jest zbyt optymistyczny dziś... Za oknem chlapa, niby jakiś cienki śnieg pada, ale rozpuszcza się. Nie cierpię takiej pogody grrrrr, w dodatku zachorowałam i nie mogę chodzić na ćwiczenia, bo po prostu nie mam siły. Pojutrze mam wizytę u dietetyka, będzie nowa rozpiska i podobno więcej kalorii do zjadania :) Strasznie się boję, że przytyję :O Ech jakaś chandra mnie opętała.... i jeszcze @ się zbliża wielkimi krokami. Kumulacja normalnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Moherova, na @ polecam herbatkę ze skrzypu polnego,świetnie odwadnia i trochę hamuje apetyt na słodkości. Dietetyk wie co robi na pewno nie przytyjesz na chandrę seksistowski kawał " wiecie dlaczego facet wnosi przez próg świeżo poślubioną małżonkę ??? a widziałyście żeby sprzęt AGD sam wchodził do domu? " Trzymaj się dasz radę bo jak nie my to kto 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×