Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Witajcie dziewczyny ;) Faktycznie tak tu cicho... U mnie bez zmian, waga oscyluje wokół 56kg. Bez większego wysiłku zachowuję i kilogramy i sylwetkę. Dziś mam pierwszy dzień tłuszczówki, wcześniej nie robiła, nie chciałam stracić ani jednego kilograma.Jednak troszkę sobie pofolgowałam i zaczęłam jeść słodycze. Więc tłuszczówka posłuży mi za odwyk ... Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no laski, jestem !!! Ale tak zarobiona, że chwilami nie ma kiedy zakrzątnąć się koło siebie :( czuję się nieźle, ale czasem mam ochoty i ciągoty w tygodniu na coś zakazanego, zwlaszcza przed okresem. Masakra. Ale potem wracam do rozumu i jest w miarę okej, wracam do roboty, bo nie wiem, czy dzis pójdę spać :( całusy dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny, Jestem po pierwszej tłuszczówce po wyjściu z diety... właściwie w trakcie. dziś 4 dzień. Nie polecam tym, które mają dobrą wagę i nie chcą stracić ani jednego kilograma. Waga leci w dół bardzo szybko. Po trzech dniach mam na minusie 3 kg. Przy wadze 53 kg jestem bardzo chuda. To moja jedyna tłuszczówka, kontroluję wagę codziennie i staram się na bieżąco reagować na zmiany. Cieszę się z mojej wygranej :) To dla mnie wielka nagroda za włożony trud w odchudzanie. Stosuję żelazne zasady Gacy, ale jem też ciasto do kawy. Czasem nawet 2 lub 3 razy w tygodniu, malutki kawałeczek. Nie podjadam, jem tylko 4 x dziennie. To naprawdę działa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra40
Gacanko a nie chodzisz głodna w ogóle ? Franka84 czemu się nie odzywasz ???????????????????????? Jestem pewna, że czytasz forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, bywam głodna :( Ale... jest jedno ale. Wolę być głodna w rozmiarze 36/38 niż ciągle jedząca w rozmiarze 46- tak, jak było jeszcze w marcu tego roku. Głód zapijam kawą z mlekiem i odrobiną miodu, lub tradycyjnie wodą. Przyzwyczaiłam się do tego, że jestem na lekkim głodzie. Z tym da się żyć. Myślę, że nie ja jedna tak mam, jak dla mnie warto :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Gacanko, ja zauważyłam u siebie, że łapią mnie "głody" ale te od głowy a nie od żołądka. Mam na myśli głód taki "psychiczny". Coś mnie zaczyna nosić i kusić ale mam na to lekarstwo ..... zajmuję się wtedy czymś konkretnym co pochłania moje myśli i zajmuje ręce, czasami wychodzę na spacer albo pozaglądać do sklepów (ale nie spożywczych :)). Faktycznie nie jestem głodna to po prostu siedzi w głowie i z "tym" chyba przyjdzie walczyć najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, jak miło jest wejść na forum i zobaczyć że jesteście. dawno się nie odzywałam ale umie całkowity zanik formy. Gdzieś zniknęła moja determinacja do dążenia do celu. Zostało mi już tak niewiele 5 kg i jakoś - kapeć. Nachodzą mnie różne ciągoty wiem ze to jest w mojej głowie staram się przemeblować pod sufitem ale coś kiepsko mi to wychodzi. Gacanko, Piguło Ago i inne dziewczyny, jesteście moją inspiracją, to dzięki Wam wiem że można że jest to do osiągnięcia, ale gdzieś po drodze zgubiłam zapał. A może to tylko spadek nastroju spowodowany zmianą pogody. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Aneczka 33, nie podam się choćbym miała gacować do końca świata, tylko akurat teraz jest mi ciężej, ale już się zbieram do kupy pozdrowienia dla wszystkich, Hop Hop gdzie jesteście Ewcia, Panda, Komela i inne zapadłyście już w sen zimowy :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze czyżby życie po Gacy się już skończyło halo dziewczyny napiszcie cos optymistycznego na te brrrr zimne dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i masz babo placek. Budzę ci się ja ano gotowa do pobiegania - a tu? Śnieg po pachy i jeszcze pada i wieje. Jak tu biegać zimą? nie stać mnie na siłkę, w bieganiu doszłam już do niezłej wprawy i w ogóle w ruszaniu się. Codziennie chodzę pieszo do pracy i wracam tak samo - w poniedziałki, środy i piątki jest to dwa razy po 20 minut szybkiego marszu, ale we wtorki i czwartki już dwa razy po ponad godzinę. Do tego raz w tygodniu salsa, no i 2 - 3 razy biegałam po około godzinę. No i zostanie mi tylko chodzenie i salsa coś myślę. Muszę ponownie na zimę wkraść się w łaski sąsiada, który ma elipsę - tak ze dwa wieczory. A przyjaciółka ma rowerek stacjonarny. Dobrze mieć przyjaciół :) całusy znad porannej kawki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agucha, widziałam ostatnio w promocji, w jakimś markecie rowerek stacjonarny za około 150 czy 170 zł. Sama tak kupiłam w zeszłym roku i jestem zadowolona. Trenują na nim 3 osoby i jest w porządku, nie psuje się. Polecam też kijki jak nie będzie padało i wiało. Pozdrawiam śniegowo i wietrznie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziołszki o poranku :) już po małym śniadanku, kawce, i pobieganiu :). Uwielbiam pobiegać z godzinkę - w życiu nie przypuszczałam, że ruszanie się będzie mi sprawiało taką radochę i frajdę. Korzystam, póki nie ma jeszcze śniegów i mrozów jakiś specjalnych - przynajmniej w Łodzi. A teraz po kąpieli to już naprawdę mi cudnie :) Biegam sobie z hantelkami po pół kilo, ale coś mam wrażenie, ze mi zbyt lekko. Więc napisałam list do Mikołaja z prośbą o kilogramowe. Ciekawe, jak Święty sie sprawdzi :). Z hantelkami biegam - bo nie znoszę ćwiczeń flexi - no totalna awersja!! a tu biegam i czuję, ze mięśnie też mi pracują, no i gut. Zazdroszczę w sumie Pigule, ze ma siłkę w domu i niestraszne jej będą te mrozy, śniegi i roztopy............ całusy porankowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Jak u was??? Z wielką przyjemnością donoszę, że trzymam wagę. Prawda jest jednak taka, że nic nie przychodzi ławto i jest to nieustająca huśtawka. P weekendowym "ucztowaniu" z wielkim trudem w poniedziałek przechodzę na gaco-standard. Ok srody jest ok. W piątek waga mówi, że można co nieco trzymając się zasad no i kółko sie zamyka. W tygodniu nie jadam słodyczy, pozwalam sobie w weekend zamiast lub do owoców. Ziemniaków prawie nie jadam, bo mam wrażenie, że wzmagają apetyt ?! Chlebuś też tylko w weekend. Jadam natomiast kasze różne i baaaardzo mi smakują. Na sniadanie oprócz płatków jadam szuwaks lub własnorecznie wykonaną granolę z: - płatki owsiane - 4 szklanki - otręby owsiane 1 szklanka - pestki dyni 1/2 szklanki - pestki słonecznika 1/2 szklanki - migdały posiekane - 1/2 szklanki - mielone siemię lniane - 1 szklanka - sezam - 1/2 szklanki - wiórki kokosowe - 1/2 szklanki Prażę to 1/2 h w 130 st C - w połowie czasu przemieszać W wersji dla dzieci i nie odchudzających się całość polewa się przed prażeniem 1/2 szklanki oleju słonecznikowego lub z pestek winogron pomieszanego z 1/4 szklanki miodu i też w połowie czasu prażenia wymieszać. Można dodać też orzechy. Polecam, jest pyszne. W wersji z miodem powstają takie fajne słodkie kulki.......... Niestety ja stosuję wersję wytrawną i przygotowuję tak jak same płatki - 3 łyżki + 4 śliwki lub morele i kefirek. Pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
róza rózowa no super że się odezwałaś my czekamy z niecierpliwością na wieści od was,no wiadomo po trzeba sie mocno ograniczac i bardzo nie popuszczać,ale jaka satysfakcja z figurki:)wiem że warto bardzo Was pozdrawiam i piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z poranną kawusią, róża różowa super że się odezwałaś Twoje wskazówki są bardzo cenne. powiedzcie dziewczyny co u Was z twarzą, co stosujecie bo moja buzia trochę "poleciała" :(, może macie jakieś sprawdzone sposoby na ujędrnienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z twarzą to jest tak, że po pierwsze też chudnie i trzeba się do odbicia w lustrze przyzwyczaić. Okazuje się , że tak jak zaczynamy dostrzegać kości biodowe, żebra tak i kości policzkowe zaczynaja wystawać. Wszyscy mówią, że zbiedniałyśmy na twarzy. To jest racja, bo zbiedniałyśmy wszędzie:) Po drugie, skóra nie wstępuje się tak szybko, jak następuje utrata tłuszczu. Zauważyłam, że po wprowadzeniu soli wyglada znacznie lepiej a jeszcze im dalej tym lepiej. Na wiosnę wariowałam niezmiernie bo skóra zaczynała obwisać nad wyraz niepokojąco. Z czasem coraz bardziej się kurczy :) Dieta bezsolna chyba nie wpływa na twarz pozytywnie czyli aby do wyprowadzania z diety. Nawet pelikanów właściwie nie mam a na pewno nie są większe niz u przeciętnej kobitki w moim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziwczyny po długiej nieobecnośći! Moja waga poszła w górę do 64kg, znów musze zawalczyć o zejscie przynajmniej 6kg do 58. Całe lato nie ćwiczyłam, mialam problemy z kręgosłupem. W chwili obecnej znow staram się chodzić na silownię 3 razy w tygodniu. Raz w miesiacu tłuszczówka, waga spada błyskawicznie na tłuszczówce nawet 4kg, ale po niej szybko wraca. Przyznaje racje Pigułce i Gacance,ze trzeba od poniedziałku do piątku Gacować i poszalec w sobotę i niedzielę, to wtedy ja sie utzryma. U mnie wzrost wagi był spowodowany z całą pewnością brakiem ćwiczeń latem. Włosy nie wypadają, wyniki w normie, jedynie troszkę za mało hemoglobiny,zelazo ok :) Pozdrawiam Was wszytkie i zycze wytrwałości i nastawienia psychicznego,ze trzba bedzie się juz zawsze pilnować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu jak miło znowu Cie czytać :) no z tym pilowaniem się to prawda do końca życia.Może byś weszła na nasze forum i udzielił się trochę tam wszyscy czekają na twoje i innych dziewczyn wpisy pozdrawiam i walcz dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pozwoliłam sobie tu wejść mimo,że jeszcze jestem na diecie.Gacanko,Komela,Piguła,Aga,Asel i inne dziewczyny-napiszcie czy utrzymujecie wagę,jestem bardzo ciekawa jak dajecie radę.Ja za tydzień zaczynam wyprowadzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia to super że zdecydowałaś się na wyprowadzenie i super że ta 5 została z tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Was przy porannej kawie. Mam nadzieję, że u Was wszystko OK. Miło jest czytać i mieć świadomość wspólnoty w poczynaniach. Życzę dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia40, ja od lat "chyba 100" zafiksowałam swój mózg na wadze 64-68, koniec i kropka. Oczywiście odchudzam się z wagi prawie setki więc mam sukces. Obecnie właściwie postępuję jak Piguła czy Gacanka, "gacuję" poniedziałek - piątek a w sobotę i niedzielą mam sporo "przestępstw". Lubię te soboty i niedziele. Przyznaję, że nie szaleję z jedzeniem ale troszkę przyjemności mam. W tygodniu, przyznam że uwielbiam "szuwaks" na śniadanie, jadam chleb własnego wypieku / zamiast chemicznej vasy/, piekę ciasteczka z nasion, doskonałe są na zachcianki. I właściwie to wszystko. Moja waga oscyluje w granicach 66-68 kg przy mocnej budowie /mam mocne mięśnie/ i grubych kościach. W moim wieku już nie chcę więcej chudnąć bo to byłby smutny widok. Obym tylko utrzymała to co mam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Ewcia za odpowiedź,też nastawiam się na takie odżywianie po diecie i planuję wprowadzić "szuwaks"(na razie do płatków dodaję prażone siemię lniane).Będę chciała za wszelką cenę pozostać przy 60kg.Wszyscy mi mówia,ze jestem szczupła i bardzo się cieszę jak to słyszę,ale w bioderkach trochę mi zostało-za to talia osy jest-taką mam budowę.Planuję ćwiczyć 3x w tygodniu, tak jak teraz i mam nadzieję,że uda się!!!Bo przecież cała garderoba wymieniona! pozdrawiam i zajrzyj czasem na forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia, podaj proszę przepis na te ciasteczka :). Gratuluję utrzymania wagi. Czy orzechy, migdały i pozostałe nasiona do szuwaksu koniecznie trzeba prażyć ? Ja przeoczyłam to prażenie i tylko wymieszałam wszystko razem. Też dietkuję od poniedziałku do piątku a w weekend jem to na co mam ochotę ale pilnuję przerw między posiłkami. Czy Wasze dietkowe posiłki są z solą czy bez ? Bo różne zalecenia słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja 67
Witam, Was dziewczyny przy porannej kawce, jak miło zajrzeć na forum i zobaczyć że jesteście. Róża Różowa dziwki za potrzymanie na duchu co do twarzy masz racje po prostu trzeba się przyzwyczaić do nowego wizerunku, ale naprawdę lubię to i jestem super zadowolona z mojej nowej figury i zrobię wszystko żeby ja utrzymać. Obecnie ma takie zapotrzebowanie na ruch, że po intensywnym marszu z kijami muszę jeszcze przebiec z trzy okrążenia i dopiero wtedy jest okej. Zastanawiam się czy na okres zimowy nie pójść na siłownie? Chociaż ruch na świeżym powietrzu to jest to co lubię najbardziej, szkoda tylko że robi się szybko ciemno i to ogranicza zostaje tylko weekend. Ewcia dołączam się do prośby o przepis na ciasteczka z nasion. Ewcia i jeszcze jedno pytanie do Ciebie może wiesz, zlałam wino z winogron i po kilku dniach pojawiły się białe plamki winno nadal pracuje, czy to pleśń i wino jest do wylania? Komelo proszę odezwij się co u Ciebie czy robiłaś ten przepiękny płaszczyk? Piguła, Gacanka, Agucha Aga i inne dziewczyny co u Was jak z utrzymaniem wagi po diecie. :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×