Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka po weekendach

jestem w szoku jak ludzie karmia dzieci

Polecane posty

Gość Twoja corka moze zjesc
Swoja droga nie rozumiem tego chamstwa - ktos zadaje pytanie, ja odpowiadam zgodnie z prawda, a tu atak na mnie, bo prawda sie nie podoba. Danonki nie sa zdrowe. Najzdrowsze sa jogurty naturalne. Cukier szkodzi, ale skoro juz slodzimy, slodzic mozemy - stewia - xylitolem a takze owocami, miodem - te subt. slodzace w nich zawarte maja tez przy okazji jakies wlasciwosci prozdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche to wina badziewiastych
dodam do tego temat witamin - np rutinoskorbin - troche w nim rutyny i wit c, nikomu nie zaszkodzi i nie pomoze, natomiast pastylka jest obleczona farbowanym swińswem, ktore szkodliwe jest. Firmy farmaceutyczne nastawione na zysk wypuszcaja rozne slodzone syropy, "smaczne"leki,( zeby naiwni ludzie je kupowali dla dzieci - bo wlasnie takie kupują, choc te wszystkie polepszacze smaku sa mega niezdrowe. matka w dobrej wierze kupuje witaminizowane cukierkiu, z ktorych o wiele wiecej szkody, niz pozytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
"co jest tym wazniejsze, ze wiekszosc obecnie sprzedawanej zywnosci jest nafaszerowana subst. rakontworczymi." rozumiem, że najlepiej byłoby wg ciebie wogóle przestać jesć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
Chyba wyraznie Ci powiedzialam , ze jestem swiadoma wplywu roznych czynnikow i ze staram sie ograniczac szkodliwe. Niczego nie zamierzam Ci gwarantowac, ani nie zamierzam ingerowac w Twoja diete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
Nie, najlepiej byloby sie troche wysilic, zaczac czytac etykiety na produktach i karmic rodzine "z glowa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inwoncia
cdsaa - dokładnie - kto mi da gwarancję na piśmie, że nie karmiąc mego dziecka cukrem sprawię, że będzie żyło do 120 lat bez raka ? No kto ? kto mi da gwarancję, że jak dam mu brokuła zamiast parówki, będzie zdrowy ? NIKT !!!!!A teorie i badania, to tylko opinie, domysły, nie wiadomo, ,co wymyślą za 10 lat nowego. Może okaże się, że cukier chroni przed rakiem, kto wie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
ingerujesz sugerując, że moje dziecko z mojej winy jest narażone na nowotwór. niestety w zwiiązku z tym , że jak sama piszesz WSZYSTKO jest faszerowane substancjami rokotówrczymi twoje dziecko dokładnie tak samo jak moje jest na nowotór narażone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche to wina badziewiastych
to,ze dziecko nie je, czy nie pije - wiadomo,ze matka przezywa. Ale spokojnie, dzecko wsrod jedzenia z glodu nie umrze. Czlowiek ma w zyciu okresy, kiedy je mniej czy wiecej. Temat 3-4 letnich niejadkow jest bardzo powszechny, na tyle,ze niejadki w tym wieku to regula. Tak jak i to,ze w wieku 14 lat te same niejadki po prostu żrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
własnie czytam atykiety i wytknełam ci, że kaszki maja wiecej cukru niż danonki a barwione sa naturalnie. A ty na to - może tak, może nie. Wiec moze zaczniesz czytać etykiety, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inwoncia
cdsaa - dokładnie, dziecko jedzące jogurty naturalne tak samo jest narażone na nowotwór jak te jedzące danonki. A skąd ta pewność, że danonki są niezdrowe - sama to zbadałaś ??? bo taka pewna jesteś ?Domniemam że opierasz się na zaczytanych opiniach ? Ja nie jestem pewna tego, czy są zdrowe czy niezdrowe, trucizną na pewno nie są i wartość odżywczą jakąś mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
no, że cukier chroni przed rakiem to raczej nie wymyślą :) ja akurat mam stycznośc z rakiem- i każdy lekarz Ci powie, ze rak "żywi się" cukrem. Poczytajcie sobie też coś o medycynie chińskiej, gdzie cukier to najgorsze zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inwoncia
No dobra, moje dziecko je te zasłodzone serki danio, ale za to nie je słodyczy, więc balans się wyrównuje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
a ja słyszałam, że papierosy to najgorsze zło. Kurcze, zmienne to Najgorsze Zło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little......
a czy nasze matki 20 ,30 lat temu tak sie martwily zebysmy nie dostali raka? dawaly nam toco bylo w sklepach-byla radoscjak upowalo sie byle jakie parowki czy kefir-i nikt nie slyszal o terminach przydatnosci do spozycia Jadlo sie co bylo-nikt sie z dziecmi nie cackal I Jakos zyjemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co ja wam powiem hmmm
zeby czasem wasze eko dzieci nie wyladowaly na OIOMie po zjedzeniu rosolu na vegecie u kolezanki :o matko,we wszystkim trzeba miec umiar! tutaj na kafe pisza non stop kobiety,ktore czekaja az ktos je pochwali i napisze jakie sa madre :O Ja rowniez jestem przeciwniczka danonkow innych zapychaczy typu kaszki itp bo wiele rzeczy mozna przygotowac samemu. Mam narazie niemowlaka ale sama zakupilam herbatki hippa myslac,ze sa dobre na brzuszek mojego dziecka...po zapoznaniu sie ze skladem teraz parze malej rumianek i mimio,ze nie chciala go na poczatku pic przyzwyczaila sie do tego smaku bez glukozy.Tez mam zamiar racjonalnie odzywiac swoje dziecko.Ale bez przesady! Dziecinstwo to tez zjedzenie slodyczy od czasu do czasu,kazda z nas pamieta jaka to byla radosc dostac cos slodkiego:) A parowki nie muza byc zawsze g....niane bo sa takie,ktore kosztuja nawet 30 zl za kg i maja b.duzo miesa w sobie,kupi sie ze dwie to majatku sie nie wyda.Nie przesadzajcie matki cukiniowo-szpinakowe bo na samych warzywach zadna z was zapewne nie byla chowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam się z teorią, ze dziecko lubi to, czego się go nauczy jeść. Chciałam syna nauczyć jedzenia ciemnego pieczywa, więc chleba nie jadł. Zjadał wszystko z góry kanapki, reszta była dla ptaszków. Kiedyś wsuwał chętnie ryby i żółty ser, dziś to wrogowie numer jednen, którzy najczęściej kończą w żołądku kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
No fakt, koszenila akurat co najwyzej moze uczulac, ale raczej nie jest niezdrowa. Jednak pamietam ze Actimel mial nie za ciekawy sklad, a w deserze jogurtowym Danone gratka mamy skrobie modyfikowana mleko pasteryzowane, serwatka odtworzona, cukier, woda, skrobia modyfikowana, barwnik to karminy (czyli E120, sztuczny). Zgadza sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inwoncia
Kiedyś matki miały bardziej rozumne podejście do życia, teraz gro matek to fanatyczki i opiewczyni złowrogiego wpływu cukru !Fanatyzm zdrowego żarcia szerzy się na forach wzdłuż i wszerz i najlepiej by zakrakały kogoś, kto danonka poda. Ja nie patrzę nikomu w talerz, póki ktoś nie zaczyna w mój patrzeć i krytykować. Ktoś tu napisał, że ma prawo krytykować w trosce o dobro dzieci, a czy te dzieci jedzące danonki i parówki głodują, albo dostają alkohol czy arszenik, żeby się martwić o ich dobro ? Może na policję zgłoś,że dziecko cukier dostało albo frytkę na oleju i prawa rodzicielskie odbierz, bo takie dosłownie podejście masz !Fanatyzm !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
messol - zgadzam się z Tobą w 100% moja córka kiedyś uwielbiała ziemniaki - z masłem, na sucho, w zupie, z sosem. KAZDE. teraz jak widzi ziemniaki to ucieka a jak się jej wsunie do buzi ukradkiem to pluje jak trucizną- jak to wyjasnić? przecież ZAWSZE jadła. nauczyła sie jeśc ziemniaki. A potem się oduczyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co ja wam powiem hmmm
mireczkowataaaa witaj:) lubie cie czytac:) ale nie zgodze sie z toba....moja bliska przyjaciolka,ktora zmarla na raka miala okazje wielokrotnie rozmawiac z wybitnymi lekarzami i uslyszala,ze nawet jesli bedzie na restrykcyjnej diecie, wyeliminuje cukier itp to rak "znajdzie" zawsze cos czym sie "wykarmi" przepraszam ale nie wiem jak to napisac, kobiety ktore byly na super dietach mialy wznowe choroby zarowno jak i te,ktore wyeliminowaly wszelkie ryzykowne elementy z pozywienbia.... Nie mam zamiaru oczywiscie udowodnic,ze cukier krzepi;) heheheh bo jest niezdrowy,tak jak sol,mowia,ze to biala smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
No fakt, koszenila akurat co najwyzej moze uczulac, ale raczej nie jest niezdrowa. Jednak pamietam ze Actimel mial nie za ciekawy sklad, a w deserze jogurtowym Danone gratka mamy skrobie modyfikowana mleko pasteryzowane, serwatka odtworzona, cukier, woda, skrobia modyfikowana, barwnik to karminy (czyli E120, sztuczny). Zgadza sie? nie wiem, może się zgadza. Ja nie daje dziecku ww rzeczy. Podaje danonki i rozmawiam z Tobą o danonkach. Pisz do rzeczy albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche to wina badziewiastych
przeciez to prosta arytmetyka - jesli w produkcie jest wiecej konserwantow, to ich wiecej zjesz. Jesli mniej - mniej. Wiecc waro wybierac produkty, ktore ich maja mniej, tym bardziej, jesli tego generalnie w zywnoisci jest tyle. Owszem, ziemniak moze byc podsypany chemiąw czsie, gdy rosnie, ale gdy go ugotujemy czy upoiczemy, bedzie mila mniej swinstw niz smakowe,sztucznie aromatyzowane ,smzaone na niewiadomo jakim oleju czipsy. Jogurt bez dodtaków jest o zdrowsze o brak cukru , aromaty, barwniki. Sa chelby bez ulepsaczy i sa np bardzione niezdrowym karmelem ( te niby razowe_ wszystko na etykietkach) Po co sie dodatkowo truc? To tak jak z lekami - jesli ktos wezmie jedną pastylka na bol glowy, nic sie nie stanie, samobójca wezmie garsć i umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inwoncia
Owszem, ja też uważam,że zdrowo jeść jest lepiej, sama nie jestem zwolenniczką zapychania się gazowanymi napojami, frytkami, fastfoodami, słodyczami i w miarę możliwości oraz upodobań kulinarnych swoich, mojego dziecka i męża staram się jakoś zbilansować naszą dietę, żeby i nabiał był, i warzywo i owoc i mięso. Ale jak ktoś napisał, BEZ PRZESADY ! Żeby tylko kalarepę czy dynię wpychać dziecku, które nie chce tego jeść, zarzekając się, że to co ja mu podam, mu zasmakuję i że jak tego nie zje teraz, to zje jak zgłodnieje.Ja nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi wpychał coś na siłę, czego nie lubię i zmuszał, bym to polubiła.....i tak przez lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na marginesie-moja córka jak była mała była niejadkiem-jedzenie trzeba było wręcz wmuszać i prawie każdy posiłek kończył się płaczem,miała niedowagę i kiedy była niemowlakiem musiała być na mleku sojowym(ISOMIL),wtedy apetyt jej się poprawił,zaczęła normalnie jeść i przybierać na wadze-jadła Danonki,jogurty i inne serki homogenizowane,piła Kubusie i inne soczki i co?i żyje!ma się świetnie,ma już prawie 13 lat,a apetyt większy niż ja obecnie w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
troche to wina badziewiastych to jest proste i logiczne. ZAdaj trudniejsze pytanie - dlaczego wybieramy to co mniej zdrowe? i jeszcze trudniejsze - jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyhyhy
Fikuś, Ty pracujesz na kafe, czy masz za dużo wolnego czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
cdsaa własnie czytam atykiety i wytknełam ci, że kaszki maja wiecej cukru niż danonki a barwione sa naturalnie. A ty na to - może tak, może nie. Wiec moze zaczniesz czytać etykiety, co? cdsaa, przestaje mi sie chciec z Toba dyskutowac, bo mam wrazenie, ze dyskutuje z zaperzonym przedszkolakiem, ktory gada, co mu slina na jezyk przyniesie, nie czytajacym moich wypowiedzize zrozumieniem i nie przyswajajacym, co sie do niego pisze. Oczywiscie, kupne kaszki maja wiecej cukru niz danonki. A cukier na kilogramy zapewne jeszcze wiecej. Tylko JA TEGO BADZIEWIA NIE KUPUJE. Nie mam wiec potrzeby dokladnego studiowania etykiet. Wystarczy mi napis "blyskawiczna" na torebce, a juz wiem, ze zdrowa nie jest. Studiuje etykiety tylko tych produktow, ktore zamierzam kupic, myslalam, ze to logiczne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaabogagagaa
zgadzam się całkowicie z autorką, powiem co się dzieje później, bo widziałam na własne oczy (oczywiście nie zawsze). Jestem trenerem i jakiś czas temu na zajęcia rodzice przyprowadzili monstrum płci żeńskiej. Dziecko ważyło około 100 kg, miało z 10 lat i w czasie treningu podjadało chipsy (o co od razu była z mojej strony afera i więcej tego nie zrobiła). Rodzice (oboje lekarze!) stwierdzili, że byli u dietetyka i dietetyk powiedział, że przydałoby się, aby dziecko się trochę poruszało... Dodam, że dziecko na nic nie chorowało! Dziewczynka nie była nauczona ŻADNEGO ruchu. Po miesiącu albo dwóch zrezygnowali, bo się dziecko przemęcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsaa
Jednak pamietam ze Actimel mial nie za ciekawy sklad, a w deserze jogurtowym Danone gratka mamy skrobie modyfikowana mleko pasteryzowane, serwatka odtworzona, cukier, woda, skrobia modyfikowana, barwnik to karminy (czyli E120, sztuczny). rozumiem, że to planujesz kupić skoro przestudiowałaś?? heh ja nie :) no to żegnam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
Produkty o ktorych pisalam sa firmy Danone. Koniec. Nie zamierzam z Toba dyskutowac. Lece popracowac, jak ktos sensowny ma jakies pytania, chetnie odpowiem w miare mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×