Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łza na rzęsie łezka

Wasze historie

Polecane posty

Gość łza na rzęsie łezka

Gdzie poznałyście Waszych narzeczonych / mężów? Podzielicie się historiami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananasowa anna
ja z moim usiadłam w ławce w liceum i tak to się zaczęło... ślub za 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 2006 r. po wielkim zawodzie miłosnym, dostałam sms opieprz od mojego J. za co do dnia dzisiejszego to nie wiem, hahahah później przepraszał, i tak sie zaczęło, a ze jeżdzilismy jednym autobusem do szkół to widywalismy sie co dziennie, od mnie odporowadzał praktycznie pod sam dom, nie podchodziłam do tego zwiazku poważniej, od tak zwykłą przyjaźń, żeby pogadac, posmiać sie, bo bardzo cierpiałam po poprzednim zwiazku, i tak ze zwykłej przyjaźni zrodziła sie prawdziwa miłość, ja byłam pierwszą jego dziewczyną, i tak to trwa do dziś, w sierpniu bedzie 3lata po cywilnym, a w lipcu nasz ślub koscielny, w październiku 3 urodziny naszej cóki M. jEZUUU ale ten czas leciiiii, wszystko mi sie przypomniało,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowana-narzeczona
ja pracowalam w szkole policealnej jako sekretarka a on byl tam sluchaczem :) slub 29.06.2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczka
ja mojemu rzuciłam kamieniem w auto bo mnie ochlapał błotem i tak się zaczęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dorociczka
poważnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania i Michał
My poznaliśmy się fartem, a może to było przeznaczenie? Otóż siedziałam sobie na ławce przed dworcem, bo pociąg mi odjechał i musiałam czekać na następny. Czytałam gazetę, nagle przysiada się do mnie jakiś chłopak, wyciąga rękę i mówi to ja - Michał. Odpowiedziałam cześć, i jakoś zaczęła się rozmowa. Zdziwiła mnie jego bezpośredniość, bo kto podchodzi do obcej osoby na mieście i zaczyna rozmowę jak gdyby nigdy nic. Aż tu nagle po jakiejś pół godzinnej rozmowie o pierdołach on mówi, że ma chyba sklerozę, ale zapamiętał inaczej moje imię nie Ania, a wydawało mu się, że jestem Monika. Powiedziałam, że na pewno jestem Ania i chyba rzeczywiście ma sklerozę skoro po kilku minutach rozmowy zapomniał jak mu się przedstawiłam. A on: po jakich kilku minutach gadamy przecież od tygodnia. No to pomyślałam jakiś głupi. i już odechciało mi się gadać, wróciłam do gazety. On nagle wypalił, że to chyba nie ze mną się umówił. No to mu powiedziałam, że na pewno, bo ja czekam na pociąg, a nie na randkę. No i wyszło, że na czacie umówił się z jakąś laską, znakiem rozpoznawczym miała być gazeta, którą i ja czytałam. Więc podbił do mnie. Wziął mój numer telefonu, a ja pojechałam w końcu do domu. No i umówiliśmy się za kilka dni i tak się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealna para narzeczeńska
mi zabrakło cukru, poszłam do sąsiadów na przeciwko, otworzył mi przystojniak i poprosił, żebyśmy się umówili na kawę w ramach rewanżu za cukier :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wawa
a my graliśmy w scrabble w sieci i nie mogłam przeżyć że ciągle ze mną wygrywał heheheh ślub 22.09 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pm2011
My poznaliśmy się 5 lat temu na urodzinach wspólnej znajomej. Obok mnie było wolne miejsce, więc on się przysiadł i tak jakoś zaczęliśmy rozmowę. Jakoś szczególnie nie oczarował mnie sobą, ale zgodziłam się dać mu swój numer komórki, bo sympatycznie nam się razem rozmawiało. Potem przez 2 miesiące non stop rozmawialiśmy na gg, a gdy wylądowaliśmy w jednym mieście na studiach to w pełni się zaczęło. Najpierw przyjaźń, potem zakochanie się i w 4 rocznicę od tych pamiętnych urodzin wzięliśmy ślub. Po roku wspólnego mieszkania i małżeństwa żałuję tylko jednego - że nie pobraliśmy się co najmniej o rok wcześniej. No, ale cierpliwość hartuje człowieka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poznalam swego meza 4 lata temu na imprezie urodzinowej mojej szefowej. Gdy nie mialam taxowki o 5 rano by dojechac do domu zabral mnie do siebie. Nastepnego dnia zapisal mi na dloni swoj nr telefonu. 2 tygodnie pozniej zamieszkalismy wspolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do biest
szybko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hhi wiem ale wszystko sie udalo, za 3 tyg lecimy na Teneryfe swietowac nasza 1 rocznice slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poweselna
Ja na pewnym portalu randkowym poznałam dwóch facetów, z obydwoma miło się pisało. Miałam się spotkać z którymś z nich, bo obydwaj zaproponowali. Wybrałam P. wystawiając do wiatru M. Z P. byłam w półrocznym związku, który zmasakrował mi psychikę. W tym czasie M. też miał jakąś dziewczynę, ale szczegółów nie znałam, prawie nie mieliśmy kontaktu. Nasze relacje zacieśniły się po tamtych rozstaniach, pocieszaliśmy się wzajemnie i tak po prawie półtora roku pisania przez internet w końcu się spotkaliśmy. I tak już zostało, za parę dni mamy pierwszą rocznicę ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do biest
to cudownie, życzę szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Impresion
Witam! piękne historie! życzymy Wam pięknych chwil... na zawsze ! :) Zapraszamy na naszego bloga oraz fanpage'a gdzie codziennie pojawiają się nowe pomysły i inspiracje ślubno - weselne. Z nami zaskoczysz swoich gości, ciekawie zaaranżujesz ceremonię, uatrakcyjnisz wesele, a sobie sprawisz piękną pamiątkę! ZAPRASZAMY... oraz życzymy owocnych i bezstresowych przygotowań. IMPRESION - Pracownia Wyjątkowych Chwil http://www.facebook.com/?sk=welcome#!/Impresion.Pracownia.Wyjatkowych.Chwil http://pracowniawyjatkowychchwil.blogspot.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no piękne te Wasze historie :) Ja niestety swojej nie opiszę, bo nawet jeszcze nie jestem narzeczoną ;) Ale za to przeszczęśliwą "dziewczyną" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejo laski
piszcie jeszcze Wasze historie :) pani kochaj siebie, a może jednak się skusisz i napiszesz jak poznałaś chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczka
Poważnie rzuciłam kamieniem w auto,szłam na randkę z chłopakiem który mi się podobała od dawna i miała to byc pierwsza randka,no to ide odpicowana,super ubrana a tu jedzie jakich cham autem i wjechał w kałużę ,opryskał mnie błotem,strasznie się wkurzyłam,na chodniku leżał kamien to walnęłam w auto,ja miałam randkę zjebaną to niech palant ma auto zjebane ,tak se pomyślałm,,koleś wysiadł z auta zaczął się drzeć na mnie a ja na niego,ludzie się zbiegli,ktoś wezwał policję,wylądowaliśmy oboje na komisariacie w jednej celi i tam dopiero ochłonęliśmy i jak spojrzałam mu w oczy tak na spokojnie to zobaczyłam tam siebie i wtedy wiedziałm że musi być mój ,on miał to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczko
świetna historia :) śmiać mi się chce - szęścia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komarowad
ja poznałam mojego M gdy razem byliśmy chrzestnymi u mojej kuzynki i jego kolegi. Już wtedy jakieś dziecko wrzasnęło: twój mąż cię szuka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My poznaliśmy się na takiej imprezie letniej organizowanej w mojej miejscowości na zakończenie wakacji. Poprosił mnie do tańca, ja po tym jak zatańczylismy jedną piosenkę szybko zniknęłam, bo mi się spieszyło. Pozniej on zdobył mój numer tel. Na drugi dzień napisał do mnie i tak zaczeliśmy się kontaktowac przez smsy. Po kilku tygodniach zaproponował spotkanie, ja się zgodziłam. Przyjechał po mnie, pojechaliśmy na kawe. Przegadaliśmy 2 godziny. Na następne spotkanie przyjechał już do mnie do domu, poznał moich rodziców i od tamtego dnia jesteśmy razem, a to już 5,5 roku. Ślub za 3 misiące:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrappa
ja poznalam mojego w uczelnianej bibliotece. akurat czekalam na zalozenie internetu w nowym mieszkaniu wiec bywalam tak wyjatkowo czesto. usiadlam przy komputerze obok niego i od razu strasznie mi sie nie spodobal :D ale dobrze, ze z zalozeniem netu sie nie spieszyli bo po miesiacu takich spotkan zostalismy para a za net podziekowalam - wolalam juz biblioteke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julida4na
Właśnie rozstałam się z T (jak ktoś tu wcześniej napisał - zmasakrował mi psychikę) i jego koleżanka zaprosiła mnie na imprezę; chcąc być jak najbliżej mojego ex powiedziałam, że przyjdę. W międzyczasie przez internet poznałam M, z którym rewelacyjnie mi się pisało i w dniu imprezy kolo południa spotkałam się z nim. Spędziliśmy razem cały dzień spacerując po parku. Od razu wiedziałam, że T do szczęścia już mi nie potrzebny. M powiedział później, że jak poczuł mój zapach to wiedział, że przepadł (a też był po burzliwym związku). Rozstaliśmy się, umówiliśmy się na następny dzień i pojechaliśmy w swoje strony. Wieczorem poszłam na imprezę, gdzie T nie było... ale był M :) Okazało się, że T i M mają wspólną koleżankę i pewnie i tak bym M poznała tego wieczoru :) Po kilku miesiącach okazało się, że koleżanka chciała nas wyswatać :) To było 6 lat temu, niedługo nasza pierwsza rocznica ślubu, a tydzień później mam termin porodu naszego pierwszego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh u nas to były podchody:) poznaliśmy siebie nawzajem dzięki znajomej z którą mój narzeczony wtedy był. w sumie przy tym spotkaniu nie zwróciliśmy na siebie zbytniej uwagi. a przy póżniejszych spotkaniach traktowaliśmy się jak dobrzy zanjomi.dopiero jak moj ' P' Po pół roku rozstał się ze znajomą przypadkiem na siebie wpadliśmy chwilę pogadaliśmy i P wyskoczył, że nie ma z kim iść na wesele i w sumie czy może ja bym z nim nie poszła ( z tego co teraz wiem to w przypływie chwili sie mnie o to zapytał). zaskoczona takim spontanicznym pytaniem nie zgodziłam się wiedząc, że jeszcze niedawno był z moja znajomą . Stwierdziłąm, że może jej się zrobić przykro. ale z ' P' wymielniliśmy się numerami. za jakiś tydzień wpadła do mnie owa znajoma na kawę i od słowa do słowa powiedziałam o propozycji ' P'. ONA ku mojemu zdumieniu bardzo się ucieszyła, i powiedziała, żebym wcale nie patrzyła na nią pod takim kątem, że będzie jej przykro itp.tylko żebym szła na to wesele i się nie zastanawiała. bo 'P' to świetny chłopak i już od dawna uważa że ja do niego dużo bardziej pasuje niż ona , że zauważyła jak P świetnie się dogaduje ze mną przy wspólnych spotkaniach. i że oni rozstali się tak naprawde bo oboje stwierdzili że miedzy nimi to nie to. a ona już od jakiegoś czasu spotyka się z kimś innym:) i traf chciał , że w tym momencie dostałam smsa od P z ponownym pytaniem czy pójde z nim na wesele. no i zgodziłąm się . i w sumie wychodzi, że od wesela się zaczęło i na weselu sie skończy:) jesteśmy parą już od 4 lat , pół roku po zaręczynach i za rok ślub:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×