Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .........a jeśli........

Nigdy nie będę Twoja

Polecane posty

Gość kryśka k
ja bym tęskniła za nim, o dyskotece nie ma mowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafasaka
pytanie to do a jeśli...może coś doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............a jeśli..........
gafasaka - u mnie było troszkę inaczej. Miałam wrażenie, że mu się podobam. Fizycznie facet nie w moim typie. Podoba mi się jego osobowość, rozmowy z nim, poczucie humory i to, że jest ciepłym i dobrym człowiekiem. Tkie cechy, czy to u mężczyzny, czy kobiety sprawiają, że chce się z taką osobą przebywać, rozmawiać, przyjaźnić. Nie ma znaczenia płeć i wykonywany zawód. Musiałam sama sobie poukładać w głowie, co czuję. Na pewno go nie kocham i nie jestem zakochana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafasaka
to szkoda myslałam,że nadajemy na tych samych falach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
a ja jednak dzisiaj gdzieś wyjdę, wyciągnę kogoś - macie tak czasami, że z kimś się tak fajnie gada, że chciałoby się codziennie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
a ja jednak dzisiaj gdzieś wyjdę, wyciągnę kogoś - macie tak czasami, że z kimś się tak fajnie gada, że chciałoby się codziennie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
a ja jednak dzisiaj gdzieś wyjdę, wyciągnę kogoś - macie tak czasami, że z kimś się tak fajnie gada, że chciałoby się codziennie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda r
a jeśli u mnie było tak samo może wszyscy ginekolodzy tacy są tzn, zachowują się tak jakbyśmy wszystkie sie im podobały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
a co te posty się tak rozmnożyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............a jeśli..........
gafasaka, nic bym nie zrobiła. Póki co nie rozbijam małżeństw. I mam nadzieję, że nigdy niczyjego związku nie rozbiję. Nie mogłabym znieść, że ktoś przeze mnie płacze. Janku, uzależniłam się od kafe i rozmów z fajnymi ludźmi. To miałam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafasaka
wanda myslę, że tak właśnie jest, oni wiedzą po co tacy są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............a jeśli..........
Janku, ja tak mam ;) Wiesz coś na ten temat. wanda, tak jest - oni są dobrymi psychologami i wiedzą, jak dotrzeć do kobiety, okazać jej zainteresowanie i utrzymać jako pacjentkę. Dlatego nie myślę, że mógłby zakochać się we mnie. Może mu się podobam fizycznie, może też mu się fajnie gadało (mega porozumienie) i to wszystko. Nie dopuszczam mysli, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafasaka
och tak jest ztymi ginami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda r
a jeśli....masz rację oni są dobrymi psychologami, a zonki pewnie liczą kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda r
janek myślę, że mięsny jeż to do ciebie sie odnosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
wanda - w jakim sensie do mnie? :) myslisz, że jestem zarłokiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
a co tu radzć, póki mozna zmienić gina trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........a jeśli..........
Janku: http://www.youtube.com/watch?v=udRwiIonVg4 ewelinka, nie piszę tam dlatego, bo się w nim nie zakochałam :) Ale jak chcesz mogę czasem tam wpaść i pogadać z Wami. Fajnie mi się tam kiedyś pisało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda r
chodziło mi że piszecie ciągle o zdradzaniu żon i ciągle to samo tzn mięsny jeż czy kogut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
może wskoczysz na chwilkę, a jeśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda r
janku tylko się nie obraź ale tak jest w kółko to samo, nie wiem jak nie dostawać powiadomień o nowych postach na tym temacie, juz nie chcę czytać co pisze lico i janek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
a co ja takiego piszę? :) że Cię zniechęcam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
a jeśli - dziękuję za odpowiedź. Sprawiłaś, że przez kilka minut siedziałam i myślałam, dlaczego boję się głośno powiedzieć, co myślę.. Tak, mąż mnie skrzywdził. Niejednokrotnie. Nasz problem polegał na tym, że zaczęliśmy smalić do siebie cholewki w wieku 17 lat. O ile ja byłam w miarę ustabilizowana emocjonalnie, wiedziałam czego chcę, co jest mi zupełnie niepotrzebne. On tego nie wiedział.. Już wtedy powinnam była się zastanowić, w co brnę.. Ale jako osiemnastolatka wierzyłam, że mogę zmienić świat, faceta, że jestem Bogiem i mogę wszystko. Życie to zweryfikowało, a on przez lata dokładał bagażu na te plecy. Okazało się, że to nie ja jego, ale on zmienił mnie - z radosnej, roześmianej, stąpającej po chmurach dziewczyny stałam się kobietą nieszczęśliwą, skopaną po tyłku, zgarbioną i wiecznie narzekającą. Najgorsze jest to, że po tym wszystkim co się miedzy nami stało (zdrady, całonocne imprezy "z kumplami", wyjazdy weekendowe "z pracy", olewanie moich potrzeb, moich słów, moich problemów) on twierdzi, że JUŻ zmądrzał, JUŻ wyrósł, JUŻ zrozumiał i bardzo mnie za wszystko przeprasza twierdząc, że teraz możemy zacząć od początku. Niestety nie zrozumiał i chyba nigdy nie zrozumie, że nie jestem już tą wesołą nastolatką, ale zgarbioną kobietą z bagażem doświadczeń, które przez lata życia z nim zbierałam. On nie chce wziąć ode mnie nic na swoje plecy twierdząc, że mój bagaż to mój problem. I faktycznie tak jest, ale mi też się należy coś od życia.. Możecie mi przypomnieć, jak się podrywa faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........a jeśli...........
Janku, nie dam teraz rady, mam sajgon w chacie ;) Jestem tylko przelotem. Chętnie bym pogadała, ale sam rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starek
rozumiem, nie chciałem na długo, sam zaraz wychodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×