Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .........a jeśli........

Nigdy nie będę Twoja

Polecane posty

Gość ........... a jeśli...........
a ja chciałabym być Twoja... - tak myślałam. Bardzo, bardzo Ci współczuję. Musi być Ci bardzo źle skoro tak mocno pragniesz ciepła. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna powinni w związku rozkwitać. Miłość powinna sprawiać, że stajemy się lepsi, uskrzydlać, popychać do działania. Powinniśmy rozkwitać, a nie gasnąć. Współczuję Ci bardzo. Jesteś silną kobietą. Tyle lat dawałaś radę. Przemyśl jeszcze decyzję o zdradzie, żeby znowu nie cierpieć. Tulę cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
A ja chcialabym byc Twoja- kochana nie chciej, dla samej siebie. Pozniej jest tylko bol i cierpienie. Taki stan mam od poltora roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
a jeśli - dziękuję. Dobra z Ciebie istota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
Nigdy już nie będę Twoja - piszesz, że później jest ból i cierpienie.. Ja mam to już teraz, nie znam drugiej strony medalu. Chciałabym mieć przy swym boku kogoś, przy kim poczułabym, że jestem ważna, kochana i pożądana. Tak po ludzku. Wczytam się w cały topik, chętnie poznam Twoją historię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
A ja chcialabym byc Twoja- niestety mojej historii na tym forum ani na zadnym innym nie znajdziesz. Boje sie pisac o tym publicznie. Moge Ci tylko powiedziec, ze tez bylam nieszczesliwa, a teraz jestem podwojnie. Moja historia jest bardzo smutna, dlatego przestrdzzegam innych pirzed takimi dzialaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
Nigdy nie bylam kobieta ktora sie narzucala facetowi. Ja mam.jak to ktos nazwal pancerz jak 200letni zolw:) i zawsze wole zeby facet przedzieral sie przez niego niz ja bym miala szukac kontaktu. Przestrzegam przed ukladami z zonatymi mezczyznami. Cos co sie zle zaczyna nie moze sie dobrze skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
Uff, przebrnęłam przez całość - widzę, że największe wzięcie mają lekarze :) Ja mam chyba trochę gorzej, gdyż widzę mój obiekt codziennie przez 8 godzin - siedzimy w jednym pokoju i gdy tylko podniosę wzrok znad komputera, od razu widzę Jego profil. Dlatego wiem, że nie będzie mi łatwo wyleczyć się z tej fascynacji.. Nigdy już nie będę Twoja - jak rozumiem nie chcesz się podzielić swoimi doświadczeniami? Boisz się, że ktoś Cię rozpozna, czy bardziej chodzi o rozdrapywanie ran? Z tego, co piszesz wynika, że musiałaś zostać bardzo mocno skrzywdzona. Widzisz - nie tylko żonaci "kochankowie" potrafią zadawać rany.. W moim przypadku On nie jest żonaty - chyba z kimś mieszka, ale nie spieszy Mu się do ślubu - tak przynajmniej to wygląda. Tyle tylko, że ja jestem mężatką - to trochę komplikuje sprawę.. Tyle tylko, że kiedy patrzę w te Jego ślepia, to nic innego się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
Ale to sa bardzo rzadkie przypadki...zawsze ktos do kogos ma zal. On tez mi mowil ze chce przyjazni. Mnie na to nie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
A ja chcialabym...- wiem ze nie tylko zonaci rania. Ja tak jak Ty jestem mezatka. Z jednej strony go nienawidze, a z drugiej pragne. Chcialabym dojsc do stanu, ze mi zobojetnieje. Nie chce sie tutaj rozpisywac bo boje sie ze ktos mnie rozpozna. Rany sa bardzo rozdrapane i chyba bardziej ich rozdrapac sie nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak jest był romans z zonatym nikt nie ma do nikogo żalu (wpadłam z deszczu pod rynne) zakończyłam romans z zonatym a zakochałam w swoim żonatym ginekologu to jest do przewidzenia, że z żonatymi jest źle ale jak nikogo nie ma na horyzoncie to brnie się w takie niezdrowe układy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
Tam gdzie sa uczucia, sa tez emocje. Ja z nim przyjaznic sie nie chce. Nie mam takiej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
Rozumiem.. Tak naprawdę każdy niesie swój krzyż, wspomniany wcześniej bagaż doświadczeń. Nie chcę oceniać innych - kiedyś byłam skłonna do takich ocen, ale życie zweryfikowało moje poglądy i przekonania. Okazało się, że to, co kiedyś było dla mnie godne potępienia, w tej chwili stało się dla mnie pragnieniem do zrealizowania. Nie umiem już walczyć ze sobą. I szczerze mówiąc nawet mi się nie chce - chcę zaryzykować, choćbym miała się sparzyć.. Muszę tylko znaleźć jakiś topik o podrywaniu facetów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
A ja przeciwnie- gdybym mogla cofnelabym czas...Ale kazdy musi sam sie przekonac na wlasnej skorze. Z drugiej strony jest powiedzenie ze nie powinno sie zalowac tego co sie zrobilo, jesli robiac to bylismy szczesliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też cofnęłabym czas o 4 lata z jednym i o kilkanaście lat z drugim o ile z ginekologiem do niczego nie doszło w cudzysłowiu to pierwszy zabrał całą moja młodość trudno tak wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
Czasu cofnac sie nie da,ale trzeba szanowac sama siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
ewelinka - mogę się nie doczekać. Po pierwsze On jest dość nieśmiałym facetem, po drugie wie, że mam męża, po trzecie On jest jedynym facetem w moim dziale (10 kobiet). Dlatego właśnie szczerze wątpię, że sam coś zrobi, nawet jeśli ewentualnie gdzieś tam zwrócił na mnie uwagę. Wiem, że muszę sama coś zrobić - jeśli nie poderwać, to chociaż ośmielić, dać jakieś nieme przyzwolenie, nie umiem tego określić. Nigdy już nie będę Twoja - otóż to - uważam, że nawet jeśli popełnia się błędy (zakładając, że będzie to błąd), to one też są w życiu potrzebne - gdyby nie one, nie byłabym taki człowiekiem jakim jestem teraz. Zdobyłaś to doświadczenie, jesteś o nie mądrzejsza i z pewnością inna niż przed całą sytuacją. Człowiek uczy się całe życie, nie tylko na samych wzlotach, ważne są też upadki. Tym bardziej, jeśli robi się coś i jest się przy tym szczęśliwym. Każde uczucie jest ryzykiem. Ja osobiście nie wierzę, że ktokolwiek będzie mnie w stanie bardziej skrzywdzić niż mąż. Zatem chyba nie ryzykuję zbyt wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
ewelinka - ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia kogos bliskiego
chlopak porzucil ja za mlodu,ozenil sie z inna,piekna i wyksztalcona dziewczyna porzucona pozno wyszla zamaz,zamieszkala z M oddzielnie postanowila drugi raz zawalczyc o bylego,udalo sie pomgal jej we wszystkim,bylo wszystko jak w zwiazku niestety zona dowiedziala sie o nich,wyrzucila go z domu i koszmar trwa do dzis on nie chce jej /bylej/znac,a jego zona jego on walczy o zone i rodzine,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
Czy ja jestem madrzejsza to szczerze w to watpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
Mam wrecz wrazenie ze czym jestem starsza tym glupsza...Przeznaczenia nie oszukam i tyle...juz sie o tym przekonalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiszę tak między mną a byłym jest 14 lat róznicy a między mną a ginekologiem 9 lat jestem od nich młodsza chcieli mnie tylko jako odskoczni od codziennego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
Nigdy nie będę Twoja - nie znam Twojej sytuacji, podałaś bardzo mało danych, więc ciężko mi się wypowiadać.. Być może faktycznie to doświadczenie nie było Ci potrzebne, być może nie wpłynęło w żadne pozytywny sposób na Twoją osobę. Wiem natomiast, że staram się z każdego swojego doświadczenia wyciągać wnioski, wzbogacać swoje życie, budować emocje, pozwalać samej sobie się zmieniać - to jest mi potrzebne do funkcjonowania. Wiele razy w życiu cierpiałam, raz mniej, raz bardziej, ale wierzę, że po coś to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chciałabym być Twoja...
ewelinka - jeśli piszesz, że zabrali Ci całą młodość, to oczami wyobraźni widzę 60-latkę z początkiem Alzheimera, która nie ma już w życiu nic do zrobienia.. Stąd moje pytanie - mój Tato (cudowny, kochany człowiek) powtarzał, że wiele by dał, aby cofnąć się do 40-tki, bo był wtedy taki młody i miał tyle do zrobienia. To mi otworzyło oczy - tak naprawdę przez całe życie mamy coś do zrobienia, przez całe życie trzeba walczyć, trzeba się rozwijać i dbać o swój bagaż doświadczeń najlepiej jak się da. Dlatego nie mów, że zabrali Ci młodość - chyba, że jesteś po 60-tce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok nie narzekam w sumie jestem przed 40 ką- ale gdyby nie mój były pewnie byłabym żoną odrzuciłam chyba z 6 kawalerów, chociaż jak mam być szczera to z żadnym z nich nie chciałabym byc dzisiaj , 3 z nich już się rozwidła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy juz nie bede Twoja...
Dziewczyny, moze mu napisze co o nim mysle?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........a jeśli...........
Dziewczyny, może jestem kosmitką, ale nie potrafię sobie wyobrazić związku z żonatym. Nie potrafiłabym się tak ukrywać - lubię być wolna, nie potrafiłabym czekać z utęsknieniem na te kradzione chwile, nie potrafiłabym udawać przed innymi, że go nie ma, ukrywać się gdzieś po hotelach, wynajetych mieszkaniach. Nie chciałabym się dzielić osobą, którą kocham z inną kobietą. Trudno mi sobie wyobrazić co czułyście patrząc na szczęśliwe, spacerujące pary, nie mogąc zaznać smaku takiej randki z ukochanym.To jest dla mnie zbyt wysoka cena za miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×