Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dalaylamka

Kobiety, ktore sa na utrzymaniu mezow - nie boicie sie?

Polecane posty

Gość klaudynaaaa
Nie chce mi sie czytac calego topiku. Chacialam tylko powiedziec, ze kazda zdrowa osoba powinna pracowac albo sie uczyc. Siedzenie w domu to lenistwo, a sprzatanie czy wychowywanie dzieci to normalna czynnosc, ktora kobiety pracujace tez wykonuja, a nie zaden wyczyn. co do mnie to siedzialam dwa lata na macierzynskim i myslalam, ze zwariuje. Powrot do pracy byl jak zbawienie, bo juz mnie nawet synek zaczal denerwowac. Maly tez sie zrobil normalniejszy jak poszedl do przedszkola, oswoil sie z ludzmi i zrobil sie barziej towarzyski. Osobiscie wstydzialabym sie, gdyby ktos sie mnie zapytal czym sie zajmuje, a ja bym powiedziala, ze niczym, ze zyje z pieniedzy meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domkowa
z pieniędzy męża ... no to ci współczuje ,że będąc w małżeństwie każde z was żyje ze swoich pieniędzy . Pewna jestem ,ze prawdziwe małżeństwo to nie tylko wspólnota stołu i łoża ale i a kto wie czy nie przede wszystkim finansowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oxoxoxox
Domkowa - nie ma co się produkować:) Większość małżeństw żyje moje - twoje. Widzę naokoło jak ludzie zyją, zrzutka na wspólne zakupy, buty dla dziecka pól na pół, wczasy każdy płaci za siebie. Większość facetów, nawet ci co dobrze zarabiają, wyliczają i skąpią żonom. Więc się nie dziwie, że jest taki pęd za niezależnoscią. Faceci co nie wyliczają żonom to wyjątki. I stąd te teksty o upokorzeniu, proszeniu się itd. Wystarczy poczytać topiki na kafe jak ludzie żyją w związkach i jakie mają problemy na tle finansowym typu moje-twoje, kto zarabia więcej, kto więcej dokłada do życia itd. Sama mam wielu znajomych co nawet dzieci nie chcą mieć, bo to darmozjady i ile kosztują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domkowa
może i masz rację ,ze takie zachowania , taki pęd do " niezależności " jest wynikiem i relacji w domach rodzinnych i w obecnych związkach . Smutne jest to ,ze kobiety same sobie robią krzywdę zapędzając siew coraz większy kierat i jeszcze szczycą się jakie są ' zaradne " Jako osobie z pewnością starszej nie większość dyskutantek tutaj trudno mi nawet w to uwierzyć a co dopiero zrozumieć ,ze są żony , które ze swoimi mężami dzielą się wydatkami na dzieci . Taka postawa rodziców z pewnością później przekłada się na brak zaufania w późniejszych związkach . I to jest naprawdę smutne . Jak m oj syn kiedyś swojej żonie , po 3 miesiącach od urodzenia dziecka powiedział ,ze powinna iść do pracy ....uważałabym to za klęskę swoją jako matki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkim Paniom pracujacym zycze takich mezow jakich my ,,darmozjady" mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oxoxoxox
I właśnie dlatego że mamy takich mężów to jesteśmy darmozjady....bo żeby mi choć raz mąż czegoś pożałował czy wytknął że nie moje to udzielałabym się na topiku " Praca i niezależność największą wrtością kobiety" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oxoxoxox
Dla mńie to interesujące jaka tu wrzawa była w godzinach pracy, jak te realizujące się i mające fantastyczną pracę się tu udzielały, a teraz cisza. Zobaczycie co będzie od rana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia_mala
tak czytam i mysle ze problemem jest brak tolerancji dla wyborow innych. Jedne kobiety pracuja inne nie i dopoki jest to zgodne z ich pragnieniami i nie stanowi problemu dla partnera to przeciez wszystko jest ok. Po comto udowadnianie co jest lepsze? Przeciez nie da sie tak. Ja uwielbiam pracowac i nie chce rezygnowac z pracy a ktos inny nie wyobraza sobie pojscia do pracy i dla kazdej z nas ten wybor jest najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AghaHol
Juz miałam sobie odpuścić ale kiedy zobaczyłam ze Domkowa wróciła zmienilam zdanie. Tez jestem szczęśliwym darmozjadem i krew mnie zalewa jak ktoś mówi kobiecie z 5 dzieci (ile by juz nie miały lat) z dobrym zapleczem finansowym ze jest zależna od meza i mało ambitna !!!!! Do badziew i reszty pracujących kobiet mam pytanie ... Co byście zrobiły gdybyscie jutro rano wygrały 10 milionów euro , tez byście pognaly do pracy ???? Ja mam dyplomy , 5 lat pracy i kariery zawodowej w Londynie (i to w ciekawej branży ). Obecnie mieszkam w Holandii z mężem , zajmuje sie 3 letnia pociecha, rozwijam , kasy mamy wystarczająco dużo z pracy meza zeby sie nie przejmować. A ja zamiast sie cieszyc to przez takie kobiety jak badziew i durnowate wpojone myślenie ze muszę wszystko SAMA i to zawsze a najlepiej z garbem na plecach dałam sie wpedzic w burn out. W klasyczny , ksiazkowy, przykład wypalenia. Pare tygodni temu skończyłam terapie i dotalo do mnie w końcu ze to przez moje chore myślenie i przerost ambicji nad forma doprowadzilam sie do takiego stanu. Owszem czasem tęsknię za tym dreszczykiem emocji co dziś mój dzien pracy przyniesie ale doceniam fakt ze teraz mam czas na to wszystko na co zawsze było go za mało. Zreszta priorytety sie zmieniają po urodzeniu dziecka i śmieszy mnie jak badziew sie zapiera jak to ona bedZie spokojnie opiekunom dziecko oddawać .... Tez taka byłam , a w dodatku dziecko urodziłam mając 33 lata bez rozkwitu instynktu macierzyńskiego w ciąży więc mam bardzo trzeźwe spojrzenie na te sprawy. Jeśli jeszcze kogoś interesuje dokładnie czym mogą sie takie kury domowe jak ja zajmować i jak wyglada mój dzien chętnie opisze .... Domkowa może i dla Badziew moje hobby tez bedZie za małe bo na Marsa sie jak i ty nie wybieram ale myśle ze pare szczegółów może nawet ja zaskoczyć HAHAHAHA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudynaaaaaaa
Nie, nie mamy rozdzailu na moje, twoje, mamy wspolne konto. I razem je uzupelniamy, wiec ja moge powiedziec, ze zyje z naszych pieniedzy. Jesli nie wnosisz zadnego wkladu finansowego, to zyjesz z pieniedzy meza. I nie mow, ze sie dorobiliscie wspolnie, bo dorobic sie znaczy pracowac i zarabiac, wiec w tym przypadku ty sie nieczego nie dorobilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AghaHol
Kaudynaaaa dorobić sie to znaczy wspólnie pracować na dobro rodziny czy to na etacie czy w domu. Pracować opłaca sie kobietom które nie muszą oddawać całej pensji opiekunce. Wyobraz sobie ze twój maz zarabia 10 tys miesięcznie, ty 1500 z czego 1100 idzie na 10 godzinna opiekunkę 5 razy w tygodniu. Naprawdę to taka wielka nobilitacja pracować cały miesiac za 400 zł ??????? Co innego kiedy nie ma innego wyjścia i każda stowa jest na wagę złota. Ja szanuje wszystkie kobiety inteligentne i ambitne czy to pracujące zawodowo, czy w domu ... wolny wybór ale wyzwanie od darmozjadow nie jest na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura złotopióra
klaudynaaaa, potrafisz ogarnąc ze mozna miec inny charakter, inne priorytety? dla mnie od pracy wazniejszy jest dom, zwłaszcza ze nie zarabiałam dużo, w porównaniu z pensją męża moja płaca to "na waciki" , więc po co mam pracować? bardziej produktywnie spędzam czas w domu a wygląda na to, że pracujesz nie dlatego, że chcesz tylko że się wstydzisz przed ludźmi, ja się nie wstydzę, dzieci nie są dla mnie 'niczym' , nie denerwują mnie i nie dostaję świra w domu- ja to lubię nigdy nie marzyłam o fascynującej pracy, tylko o szczęśliwej rodzinie, zupełnie innej niż miałam sama i tak mam :-) i naprawdę jestem dumna z tego co i jak robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaaaa
Darmozjady? xD Wychodzi na to, ze każda żona, która zarabia mniej od męża też jest darmozjadem :D Bo dzięki jego większej pensji ona może żyć lepiej niż by żyła za swoją :D:D:D To naprawdę chyba zazdrość... bo jak to inaczej nazwać? Z ciekawości nikogo się nie wyzywa. Niepracujące są jak widać na tyle pewne siebie i mają w nosie życie innych, że nie wyzywaja pracujacych (a teoretycznie mogłyby... tylko po co?) a wy- pracujące zachowujecie się strasznie zawistnie wobec nas, jakbyście przeżyć wręcz nie mogły, że my w domu siedzimy. Strasznie was to bulwersuje gdy dodatkowo czytacie, ze jesteśmy szczęśliwe :D Ja nie wiem no... ale jak dla mnie to to jest bardzo dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkove ciasteczko
Kazdy tutaj wtraca swoje 3 grosze i nie slucha argumentow drugiej strony. Kury domowe zakladaja, ze pracujace kobiety im zazdroszcza, bo one maja bogatych mezow i siedza calymi dniami na tylkach. Pracujace kobiety mysla, ze kury domowe sa tak naprawde nieszczesliwe, tylko udaja, ze maja takie wspaniale zycie. Szkoda w ogole dyskutowac, niech sie kazdy zajmie wlasnym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manusia 30
truskawkowe ciasteczko ma rację ja jestem kurą domową, kiedyś załozylam topik na ten temat, to mnie zaszczekały kobiety sukcesu:):):) , to jes wybór każdej z nas i trzeba to uszanować. Nikt nie jest lepszy . W jedych małżeństwach kobieta pracuje ,bo jest jej to potrzebne w innych kobieta woli być z dziećmi w domu i gotować obiadki mężowi i też jest szczęśliwa- każdy wybór dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak soie myślę
że pracujące cały czas pieją że niepracujące żyją z pieniedzy męża, że wszystko tylko jemu zawdzięczają.... tia...zakładając że kobieta pracująca zarabia o wiele mniej od męża, 3/4 wypłaty wydaje na opiekunkę....to w razie śmierci męża co niby dziedziczy ? to co sama zarobiła czy w większości to co wypracował mąż ? nigdy nie będzie równouprawnienia bo kobiety zawsze zarabiały mniej od mężczyzn i to kobiety okresowo muszą przystopować swoją karierę zawodową na urodzenie i wychowanie dziecka nigdy też nie będzie równości bo w naszym modelu wychowania jest wpojone że to kobieta zamuje się wszystkim związanym z domem i dziećmi a wy tu promujecie jakąś utopię, o związkach patnerskich, w kórych każdy pracuje, zarabia tyle samo i tyle samo wykonuje pracy w domu czy tyle samo czasu poświęca dzieciom sorki ale ja nie znam takich par, w kórych faceci sami z siebie garną się do prac domowych i opieki nad dziećmi coś za coś, faceci zarabiają więcej ale wtedy podświadomie oczekują że to kobieta wyręczy ich w domu i przy dzieciach, to się nigdy nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AghaHol
Truskavkowe ciastko zapominasz tylko ze większość z nas niepracujacych wcześniej pracowała więc mamy porównanie. I to nie my zaczęliśmy sprowadzać dyskusje do rynsztokowego poziomu. Któraś z pan napisała ze gdyby miała wybór ciekawa i pasjonujaca praca czy dalsze "siedzenie" w domu to chętnie by popracowala. Inna pomaga mężowi w prowadzeniu biznesu . No i nie oszukujmy sie nasi mężowie nie mogli by sobie pozwolić na spokojna i wydajna prace gdyby musieli dzielić z nami wszystkie prace domowe ( cześć oczywiście dziela) czy latać odbierać dzieci na czas. Mój maz zawsze powtarza ze nie on zarabia a My zarabiamy bo tylko ze względu na fakt ze ja jestem w domu on może pracować jak pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sie zastanawiam
"a wy tu promujecie jakąś utopię, o związkach patnerskich, w kórych każdy pracuje, zarabia tyle samo i tyle samo wykonuje pracy w domu czy tyle samo czasu poświęca dzieciom sorki ale ja nie znam takich par, w kórych faceci sami z siebie garną się do prac domowych i opieki nad dziećmi" POZOSTAJE TYLKO WSPOLCZUC !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak soie myślę
no dokładnie, AGAHOL przez jakiś czas po ślubie pracowałam i efekt był taki że oboje lądowaliśmy w domu około 18, czasem później bo szef zatrzymał mnie w pracy....wracałam do domu gdzie lodówka była pusta i nie było obiadu, w weekend nadrabiałam zaległości, zakupy, pranie, sprzątanie plus tłumaczenia które wymagał ode mnei szef... w końcu stwierdziłam że to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sie zastanawiam
LODOWKA PUSTA; NIE MA OBIADU o boze co to za dramat !!!! nie umarliscie z glodu?????? jakbys facetowi pod nos zarcia nie podstawial to by nic nie jadl ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AghaHol
Do tak sie zastanawiam przecież pisze dziewczyna ze oboje wracali do domu około 18 więc maz tez nie miał szans nic kupić czy ugotować wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sie zastanawiam
a sklepy sa otwarte tylko do 17, w weekendy nie robia wiekszych zakupow, nie gotuja na dwa dni, nie moga sobie czegos zamowic wszytsko kwestia organizacji, kurwa nie robcie dramatu ze wraca o 18 i NIE MA NIC W LODOWCE O BOZE!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaaaa
To czy facet garnie się do obowiązków domowych to nie zależy od tego czy kobieta pracuje tylko od tego jaki jest facet. Mój lubi się zajmować domem (jak wspomniałam... sprzątam ja, bo to lubię i robię to zdecydowanie lepiej, ale on często sam z siebie trzepie dywany, odkurza, pomaga dziecku poukładać w szafkach, szoruje kabinę prysznicową, z psem wychodzi tylko on, w piątki wcześniej kończy i to on odbiera dziecko z przedszkola. Dodatkowo jak on jest w domu to ja nawet sama herbaty nie robię :D On to robi... Jak są goście to też zazwyczaj on robi napoje, bo żona- jego chluba- jak on to mówi powinna zabawiać gości). Wiecie co ja wam powiem? Postaram się to podsumować... Do póki ludzie (oboje) są szczęśliwi żyjąc tak a nie inaczej- czy to żona jest w domu, czy w pracy, do póki dzieci nie są zaniedbywane i wszystko jest tak jak być powinno TO KAŻDY MODEL JEST DOBRY!!! I NIKOMU NIC DO TEGO!!! Ja nigdy nie mówiłam matkom pracującym, żeby rzuciły robotę bo dzieci zaniedbuja (bo to wcale nie jest do końca tak... choć ja więcej daje dziecku odkąd nie pracuję), więc też one niech nie oceniają mnie tym bardziej, ze na życie swoje nie narzekam- wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AghaHol
Nie rozumiesz o co dziewczynie chodzi bo przecież nie o ta cholerna pusta lodowke a o frustracje narastającą z dnia na dzien. Są ludzie którzy sobie cenią spokój i organizacje w życiu nawet jeśli to ma dotyczyć tylko obiadu. Są tez małżeństwa które latami mogą sie żywić w biegu czy zamawiać pizzę 5 razy w tygodniu i tez jest ok ...trochę tolerancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, piszę na kafe z pracy jak mam wolną chwilę, po powrocie do domu nie sprzątam, nie gotuję, tylko spędzam czas z ukochanym. Wolę to niż pisanie z Wami na kafe. Dziwne? tak, oboje z partnerem zarabiamy podobnie, oboje gotujemy, pierzemy i sprzątamy. Nie muszę mu pokazywać, co ma robić ani do tego zmuszać, sam wie. Umie też zrobić zakupy bez listy, bo wie co jest potrzebne w domu! Mama wychowała go tak, żeby wszystko koło siebie sam robił. To, że macie partnerów, którym żarcie trzeba pod ryj podstawić i gacie uprać to Wasz wybór i Wasz problem, ale nie mówcie, że wszyscy faceci tacy są. gdybym wygrała 10 milionów dolarów to najpierw ruszyłabym w podróż, żeby zobaczyć wszystkie interesujące mnie zakątki świata, a potem zainwestowałabym w jakiś biznes, bo gdybym miała do końca życia siedzieć na dupie z drinkiem z kolorową parasolką to umarłabym z nudów. zarabiam tyle, że po zapłaceniu tysiąca złotych opiekunce nie zostałoby mi 200 złotych na waciki. Osiągnęłam to ciężką pracą i ciągłym zdobywaniem kwalifikacji. pracuję od 8 do 16, nie biorę nadgodzin, nie wracam styrana. Nie biorę udziału w wyścigu szczurów, nie zajeżdżam się. Popołudniami i wieczorami nie stoję przy garach tylko spędzam czas z partnerem - poza domem czy w domu, dbamy o bliskość na co dzień. mamy wspólną kasę i nikt niczego nikomu nie wylicza. Konsultujemy wyłącznie duże wydatki. moi rodzice są dla mnie wzorem związku - nadal za sobą szaleją i podróżują więcej niż ja, mimo że, UWAGA!, oboje ciągle pracują! Szok! Żyjcie sobie jak chcecie, dla mnie Wasz styl życia to jest brak ambicji i mówię nie na przykładzie teorii tylko na przykładzie takich kobiet jak wy, które mam nieprzyjemność znać osobiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaaaa
ale badziew... o braku ambicji Ty lepiej nie mów nic :D Bo to jakie kto ma ambicje to jego prywatna sprawa :] Ponadto bije od Ciebie (już wczoraj to zauważyłam) jakaś frustracja? Bądź jakieś inne nieokreślone bliżej uczucie? jak dla mnie w połowie ściemniasz :] Osobiście nie znam dobrze zarabiających kobiet, które mają w pracy czas na pisanie na kafe... Chyba, ze jesteś posłanką :D Wiem ile wczoraj tu spędziłaś czasu na pisaniu i czytaniu, bo ja spędziłam tyle samo, więc do prawdy Twoja praca musi być cholernie ambitna i rozwijająca... dziś też już jesteś :D I znowu jadem plujesz wyzywając nas od tępaków (tak, od tępaków, bo tylko tępaki nie mają żadnych ambicji). To mi nie wygląda na dobrze zarabiającą kobietę w pełni spełnioną... bo takie kobiety zwyczajnie nie mają czasu na kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam już, że moja praca polega na siedzeniu przy kompie, więc mam czas na napisanie czegoś na kafe. O to czy praca przynosi mi satysfakcję i spełnienie nie musisz się więc martwić. a sfrustrowana nie jestem, bo niby czym? Mam życie jakie chciałam mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak soie myślę
Mój facet pochodzi z domu gdzie pracował ojciec a mama prowadziła dom, więc gdy po slubie pracowałam on jakoś nie mógł zrozumieć czemu samo się w domu nie robi. W domu wszystko miał pod nos i dom traktował jak miejsce w którym się mieszka. Chyba oczywiste że gdy nie było mnie w domu od 7-18 to wracając byłam zmęczona, głodna i nie miałam sił by latać po zakupach i kombinować co zrobić na obiad. Często bywało tak że do 1-2 w nocy robiłam tłumaczenia na następny dzień. Gdy ktoś ma lajtową pracę w której ma czas na zakupy i lunch to nie zrozumie że w niektórych firmach nie ma czasu iść do wc czy zjeść kanapki w ciągu dnia. Gdybym miała pracę w której w przerwie na lunch mogę skoczyć do sklepu i kupić coś na obiad, nie byłoby problemu. Byłam przemęczona, zestresowana, w pracy atmosfera nie była dobra a w domu czekał na mnei bałagan i pretensje męża który nie był przyzwyczajony do tego że coś trzeba samemu zrobić. Podjełam decyzję że rezygnuję z pracy. Ja zajmuję się domem on pracuje. Każde jest zadowolone, on nie musi nic robić w domu a ja mam komfort że nie muszę łączyć pracy zawodowej i wymagań szefa z oczekiwaniami męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbnjokml
badziewna a kto gotuje skoro ty tylko spędzasz czas z mężem po pracy teściowa /mama /pizza przez tel?? czy mąż skoro ty tylko jesteś do towarzystwa kto sprząta pierze płaci rachunki itp ??? Tak jak ktoś już ci to badziew wypominał nie masz dzieci nie masz obowiązku praca + relaks i tyle Jak byś miała wrócić z pracy odebrać dziecko z przedszkola ugotować wyprać posprzątac pomóc w odrobienu lekcji przygotować coś z dzieckiem do szkoły to byś zobaczyła jak życie wygląda i jak jest fajnie a nie tylko przyjść i relax

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc 🖐️ ja znam jak najbardziej zwiazki partnerskie, i jak najbarduej znam mezczyzn, ktorzy potrafia zajac sie domem, ugotowac zonie fajna kolacje, zrobic wieczorem masaz stop, spedzic dzien z dzieckiem i nastawic pralke pelna ciuchow. Tak samo znam kobtey, ktore dzieki swojej pracy, nauce, czy checi zdobycia jakiejss pozycji zapenily sobie dpbry status materialny. Maja dobre posady, sa zadowolone i nie zarabiaja wcale mniej od swoich mezow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×