Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dalaylamka

Kobiety, ktore sa na utrzymaniu mezow - nie boicie sie?

Polecane posty

Gość Oxoxoxoxoxo
Jellybelly - ja nie prasuję, rzadko gotuję, a sprzątam aby wyglądało na ogarnięte, ale nic nie pucuje do błysku. Piorę bo nie widzę problemu by włączyć raz dziennie pralkę i to wywiesić. Obie czynności zajmują może 15 minut, więc to nie wyczyn. A jak mojemu M uprasuje to śmieje się czy to Sylwester już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbnjokml
jeli beli nareszcie przyznałaś mi racje WE DWOJE BEZ DZIECKA a jak kiedyś spróbujesz ogarnąć szybko dom i pizze odgrzać przy dzieciach to zobaczysz czy tak łatwo !!!! ja jak nie miałam dziecka 3 lata po ślubie też pracowałam i po macierzyńskim chciałam wrócić ale zaczeły się problemy mąż pracuje dużo od 9 do 18-20 wlasna firma zarobki (większe ) babci brak opiekunka 1150 zł moja wypłata 1600 zł dojazd do pracy 200-250 zł to ile mi zostało 200 -300 zł ?? a dziecko cały dzień z nianią jak przyszłam z pracy była 18 a ja miałam płaczącego malucha wszędzie syf brak obiadu pustą lodówke i musiałam wszystko ogarnąc sama bo jak by mąż chciał wracać wczesniej itp to musiałby rezygnować z zleceń a jedno zlecenie to połowa mojej wypłaty !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
proszę jak się temat rozwinął :) Gwoli sprostowania oxoxox, ja nie sprzedaję urzadzeń klimatyzacyjnych :) młoda babjaga- nie mam pojęcia o czym piszesz, naprawdę. Jeśli chcesz powiedzieć, ze tylko mama z dzieckiem w domu powoduje, że dziecko jest szczęśliwe to jesteś w grubym błędzie. Sama mam nianię i szczęśliwe, otwarte dziecko. Fakt faktem, odkąd zostałam mamą nie jestem juz taka dyspozycyjna jak wcześniej, staram się nie zostawać dłuzej, chyba, ze się z terminem oddania projektu nie wyrobię. Ale codziennie o 16-ej jestem w domu z córą. A w temacie chciałam tylko dodać, ze z wypowiedzi niepracujących kobiet jasno wynika, że one nie bardzo widzą perspektywy rozwoju zawodowego. W zwiazku z czym zostały w domu. Zwróćie tylko uwagę, ze jeśłi podzieliłyscie obowiązki- maz zarabia, Wy zajmujecie się domem i dziećmi, jaki taki facet ma kontakt z dziećmi? Skoro dużo pracuje, żeby rodzinę utrzymać? Takie przemyślenia mi się nasuneły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak soie myślę
"JellyBelly, no widzisz, w rodzinie męża z kolei nie przeszłoby byśmy mieszkali razem bez ślubu nie pracuję zawodowo ale mam inne obowiązki chciałabyś bym czuła się gorsza a ja nie mam ku temu powodów mam pracujące znajome, szczycą sie karierą, a w praktyce wygląda to tak że dzieci podrzucają babciom, babcie im sprzątają, gotują, prowadzą dom, wychowują dzieci ja mam odwrotną sytuację bo to ja muszę prowadzić własny dom i pomagać rodzinie nie byłabym w stanie pomagać mamie, teściowej i babci pracując zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaaaa
Ja też nie prasuję ;P Szczególnie wszystkim ^^ Jak mąż potrzebuje koszuli to sam sobie prasuje :D Często także to on robi pranie... ja je zawsze składam, bo on tego nie zrobi tak równo ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AghaHol
Oxoxoxoxo mój maz na szczęście jest takim samym balaganiarzem jak ja więc NIGDY mi słowa nie powie po powrocie z pracy ze burdel a sprzatamy jak trzeba ( z racji wolnego czasu cżesciej ja ale i on sie nie boi odkurzacza) . Oboje jednak wolimy albo partner był szczęśliwy bo robił coś co lubi niż durne porządki ale jak mus to mus. Jedyne gdzie nie ma odpoczynku i luzu to opieka nad córka. Reszta może poczekać :) nasze dziecko rośnie w rodzinie 4 językowej więc wymaga to od nas zaangażowania i wspólnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" a ja tak soie myślę "JellyBelly, no widzisz, w rodzinie męża z kolei nie przeszłoby byśmy mieszkali razem bez ślubu nie pracuję zawodowo ale mam inne obowiązki chciałabyś bym czuła się gorsza a ja nie mam ku temu powodów mam pracujące znajome, szczycą sie karierą, a w praktyce wygląda to tak że dzieci podrzucają babciom, babcie im sprzątają, gotują, prowadzą dom, wychowują dzieci" ja chce zebys czula sie gorsza??? co za bzdura :-) Ja zyje swoim zyciem, i to sa moje wybory czy z facetem mieszkam przed slubem czy nie, ja nie dostosowuje sie do tesciow, i do ich zycia rodzinnego, tylko mam wlasne zycie. Ja wyszlam na tym dobrze, moj maz mnie szanuje, jestesmy przyjaciolmi, partnerami, pomagamy sobie nawzajem, i po tylu latach dalej skoczylibysmy za soba w ogien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbnjokml
a i żeby nie było mam skończone studia mam staż pracy ale kasy większej w moim zawodzie i miescie nie dostałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak soie myślę
nie ma identycznych rodzin i nie ma identycznych wzorców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem grafikiem freelancerowym tylko grafikiem na etacie, więc się nie wypowiadaj, bardzo Cię proszę, bo różnica w tempie i ilości pracy w tych dwóch przypadkach jest bardzo duża, więc proponuję nie snuć teorii na temat, o którym nie masz pojęcia. partner, nie mąż, nie jest kogutem domowym. Pierze pralka, myje zmywarka, starcie kurzy i umycie podłóg nie zajmuje tyle czasu. Robiąc codziennie jakąś drobną rzecz, sprzątanie się rozmywa po całym tygodniu tak, że praktycznie nie traci się na to czasu. Kwestia organizacji. Nigdzie nie napisałam, że w domu sprząta się samo. I nikt mnie nie wyciska tutaj jak cytrynę. Mam listę zadań i mam się z nią wyrobić w 8 godzin. Skoro jak wspomniałam radzę sobie z tym nie biorąc nadgodzin to chyba jednak mimo kafe jestem wydajna. I nie zarabiam tyle ile zarobi grafik prywatnie, ale nie jestem zależna od tego czy zlecenia są czy nie. Mój wybór. I nigdzie nie napisałam, że zarabiam nie wiadomo jakie kokosy, ale nie jest to też 1500, którą to stawkę traktujecie z taką pogardą. nie jadamy dwudaniowych obiadów. Pod nosem mamy babkę, która gotuje wyśmienite domowe obiady za grosze, żeby sobie dorobić i w tygodniu najczęściej jemy od niej, jak u mamy. W weekend kiedy mamy czas, gotujemy. Oboje. Razem. Pracując również uczę się języków obcych. Nie wierzę, że osoba niepracująca tłucze obcy język po 5 godzin na dobę. Z pasji. zarzucacie mi, że krytykuję Wasz sposób życia, podczas gdy same krytykujecie mnie, twierdząc, że jestem sfrustrowana, że kłamię, że się lenię w pracy. Wy też zamiast rozwijać swoje fantastyczne pasje siedzicie na kafe, więc trochę od Was hipokryzją zalatuje. Poza tym na jakiej podstawie zarzucacie mi kłamstwa? Z zazdrości, że mogę mieć fajną pracę i faceta koło którego latać nie trzeba? Nie rozumiem. Nie rozumiem też dlaczego jest to tak skandaliczne i godne krytyki, że staram się zapewnić sobie spokojną starość i oszczędności na wszelki wypadek. Zamiast tego wg Was powinnam wypluwać z siebie rok w rok kolejnego dzieciaka i jak przykładna matka Polka nie sprzeciwiać się swojej przestarzałej, tradycyjnej roli? Jeśli Was bawią kupy, pieluchy, obiadki i sprzątanie - mnie nic do tego. Temat był o tym czy nie boicie się być zależne od męża w kwestiach finansowych i dlaczego. Żadna z Was na pytanie nie odpowiedziała przez tyle stron, ale za to kobiety pracujące usłyszały, że Wy jesteście zajebiste i zaradnem, bo możecie całe życie się opieprzać, a one nie wiedzą jak sobie życie ułożyć, bo muszą harować. Szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak soie myślę
my tu sobie gadu gadu i mogłabym posiedzieć w necie cały dzień, ale mam kilka pilnych spraw do załatwienie na mieście nawet niepracujące mają niecierpiące zwłoki obowiązki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak soie myślę
ale badziew, ale wyplułaś jadu nikt nie kazał Ci rodzić co rok dziecka, zauważ z jakim wstrętem o prokreacji wspominasz poza tym ty też tkwisz od dwóch dni na tej nierozwijającej kafe obiady jak przynałaś nie gotujesz, więc oczywiście dla Ciebie pracowanie i zorganizowanie jedzenia po pracy to no problem z jakiś powodów nie szanujesz kobiet kóre żyją inaczej niż ty jedyny powód jaki widzę to ukryta frustracja wkurzają Cię te nieambitne Matki Polki i kury domowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaaaa
nie jestem grafikiem freelancerowym tylko grafikiem na etacie, więc się nie wypowiadaj, bardzo Cię proszę, bo różnica w tempie i ilości pracy w tych dwóch przypadkach jest bardzo duża, więc proponuję nie snuć teorii na temat, o którym nie masz pojęcia. on tez pracuje na etacie... widocznie na bardziej rozwojowym ^^ I na pytanie odpowiedziała ;) Ze się nie boję- napisałam dlaczego...I nikogo nie oceniałam do póki ktoś nie zaczął oceniać mnie :D A co do pasji... cóż.... prób nie mam codziennie, teraz mam nieco więcej luzu tym bardziej, ze mąż na poligonie. Także mam swobodnie duzo czasu na kafe, na nagrywanie piosenek w domowym zaciszu, na ogladanie tv i na rozrywi typu kino, zakupy, kawka z przyjaciółkami :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasulodekas
badziew pisałaś ze w domu się z mężem relaksujesz a nie zajmujesz obowiązkami !!!! nie wykręcaj się sama kupujesz obiady a jak wczoraj domkowa pisała ,ze ma panią KRYSIE to się na nią rzuciłyście !! jak byś pracowała i sama miała ugotować to już byś miała problem !!! a jeszcze dziecku zupki zrobić itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oxoxoxoxoxo
Mireczkowata nie wiem gdzie ty mieszkasz ale uwierz że w Wawie o 16 w domu to może są tylko pracownicy urzędów państwowych, a tak to o. 18 to już wcześnie. Trzeba jeszcze doliczyć korki. Mobbing jest wszędzie i presja wyników. Ja po roku pracy jako specjalista ds reklamy w niedziele już miałam ból brzucha że jutro poniedziałek. A co ciekawsze z doświadczenia uważam że w pracy są najgorsze kobiety dla kobiet, wredność, podpiepszanie itd. Udają przyjaciółki a oczy by sobie wydrapały za 100 zł albo bo któraś ma męża i kupił jej samochód. Zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ale badziew- nie denerwuj się, w końcu każda z nas jest kowalem włąsnego losu. Wydaje mi się, że takim kobieto nie da się wytłumaczyć pewnych spraw. To tak, jak z tą własną działanością, którą założą "jakby co", takie totalne oderwanie. Niemniej jednak wszystkim życze powodzenia. Oby żadna z nas się nie obudziła z przysłowiową ręką w nocniku :) A życie i tak zweryfikuje nasze poglądy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on tez pracuje na etacie... widocznie na bardziej rozwojowym" widocznie. Mnie mój stopień rozwoju odpowiada, bo kasa jest ok, a nie zajeżdżam się na śmierć i nie pracuję ponad 8 godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasulodekas
ale badziew a co ma być kocmołuchem do kosmetyczki nie może iść ale z ciebie zazdrosna jędza idz i ty kobieta ma być zadbana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
oxoxo- nie mieszkam w Warszawie. Mieszkam na południu Polski. I mam na tyle wyrobioną pozycję w pracy, że po urodzeniu dziecka mam możliwość wyjścia o 16. A dlaczego? Bo pracuję tu już parę lat i jestem cenionym pracownikiem z kontaktami :) Moze dlatego nie bardzo Was rozumiem, jak piszecie o wyciskaniu jak cytrynę, czy zapieprzu w domu po pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaaaa
A po co działalność mamy niby zakładać TERAZ? Skoro nie mamy takiej potrzeby i wolimy takie życie jakie mamy. mi się wydaje, że to Wy pewnych rzeczy nie rozumiecie. Staracie się nas dosłownie nawrócić... Nie biorąc pod uwagę, ze nas cieszy i uszczęśliwia taki tryb życia jaki prowadzimy. Nie ma w tym nic złego, ze nie pracujemy. Nikomu z tego powodu krzywda się nie dzieje (tym bardziej nam) więc o co właściwie wam chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atmosfera robi sie naprawde obrzydliwa :-O ja sie wycofuje, bo nie mam ochoty na takie przepychanki... bawcie sie dobrze, i jak napisala Mireczka, oby zadna z Was nie musiala sie obudzic z reka w nocniku .. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"badziew pisałaś ze w domu się z mężem relaksujesz a nie zajmujesz obowiązkami !!!! nie wykręcaj się sama kupujesz obiady a jak wczoraj domkowa pisała ,ze ma panią KRYSIE to się na nią rzuciłyście !! jak byś pracowała i sama miała ugotować to już byś miała problem !!! a jeszcze dziecku zupki zrobić itp" wpuszczać obcą babę do domu, żeby grzebała w Twoich gaciach, a po drodze z pracy odebrać gotowy, ciepły obiad to dwie różne sprawy. Nie widzisz różnicy? Nie mam zamiaru męczyć się przy garach, skoro za niewielką kasę mam obiad smaczniejszy i czasu nie tracę. Poza tym życie organizuję sobie tak, żeby mieć jak najwięcej czasu wolnego. Dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AghaHol
Ja ci mogę odpowiedzieć ze szczegółami jak to zrobiło cześć kobiet tutaj ale chyba nie doczytalas. Nie nie boje sie zależności od meza bo mam 3 udokumentowane doświadczeniem zawody które mi NIGDY zginąć nie pozwolą niezależnie od kraju. I mam zapewnione miejsce w firmie w której pracowałam w Londynie w razie czego. Smierć, choroba , rozwod ... Pieniądze z ubezpieczenia, sprzedaży domu i samochodu plus oszczędności w gotówce pozwolą mi na dostatnie i spokojne 10 lat życia na dzien dzisiejszy oczywiście kalkulujac. A ze nie jestem tumanem znam biegle 2 języki obce i uczę sie trzeciego do tego jak pisałam mam 3 rożne zawody w kieszeni ... Hmmm prace znajdę i nie bedZie problemu nawet za 20 lat ( a wtedy tylko 10 lat do emerytury a mam je zapewnione z 3 krajow HAHAHAHA). A juz na koniec KAŻDA KOBIETA SZCZESLIWA JEST KOBIETA SPELNIONA CZY TO NA ETACIE CZY W DOMU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też już spadam. Co bym nie napisała i tak się dowiem, że jestem sfrustrowaną jędzą. Pozdrawiam wszystkie samodzielne! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasulodekas
ale badziew chwalisz sobie życie kobiety pracującej bo po za pracą nie masz obowiązków !!!! dzieci ci nie chorują nie musisz ich zaprowadzać odbierać z szkoły nie musisz gotować jak tak żyłam kila lat i w takim związku 2 osoby fakt DA SIĘ ALE JAK DOCHODZI DZIECKO i jeszcz np MAMA TEŚCIOWA zle się czuje trzeba jej pomóc i to wszystko ogarnąć to człowiek się cieszy ,ze może zostać w domu bez etatu a robi się tyle że nawet przez chcwile nie czujesz ze jestes darmozjad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oxoxoxoxoxo
Mireczkowata pisałam że są nieliczni szczęściarze by mieć niestresującą pracę. Ja dałam przykłady wyżej jak żyją kobiety wokół mnie z wieloletnim stażem pracy i kwalifikacjami bo na wysokich stanowiskach i co z tego mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak bym trafił na zbyt leniwą
kobietę, nie zgodziłbym się na to by dzielić z nią jakikolwiek majątek. Tak przy ewentualnym rozwodzie nic nie dostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaaaa
JellyBelly Tobie też życzę żebyś nie obudziła się z ręką w nocniku... a o mnie się nie martw ;) mam oszczędności, znajomości, które pomogą mi znaleźć pracę w razie śmierci męża, której notabene nie planuję i planować nie mam zamiaru. Skoro Afganistan przeżył to i tu jeszcze trochę pozyje :] a ja życia nie zmienię tylko dlatego, że komuś się nie podoba ;) Grunt, ze mi i mojej rodzinie się podoba :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×