Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hgwothgot4

Ciekawa jestem kiedy ta kobieta się z tym pogodzi - "teściowa"

Polecane posty

Gość halu haluuu
jak dzieci małe to maja gdzieś czy rodzice po ślubie czy nie aleee jak będą większe to będzie im wstyd ze pochodzą z nieślubnych związków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaśka 36
a dlaczego ma im być wstyd? przed kim wstyd i dlaczego? mieszkam w Warszawie i tu sporo dzieci nie chodzi na religię, w klasie są dzieci ciemnoskóre innego wyzania uczą się toleranci i poszanowania inności nikt nikogo nie wyśmiewa tylko dlatego, że jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
wstyd to może być dziecku za ojca alkoholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaśka 36
tolerancji - miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjjhiodfy
mi było wstyd szczególnie ze mialam inne nazwisko niz matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Mireczkowata zapłacisz "teściowej" nie tylko od tego, co jest tylko na "męża", zapłacisz jej również od tego, co jest na Was oboje. Proponuję prześledzić wcześniejsze wpisy odnośnie zachowku. No chyba, że ufasz jej aż tak, że wierzysz, że wszystko Ci zostawi. Ja mam generalnie ograniczone zaufanie do ludzi i teściówce ani reszcie rodziny męża nie ufam aż tak, żeby w razie czego coś im wisieć. Co do samochodu - u nas oba auta na męża, bo ma większe zniżki. Jedno jest nowe, więc w razie czego miałabym niemałą sumkę do spłacenia. Pod warunkiem, że oczywiście zapisałby mi je w testamencie. Jeśli nie, to musiałabym przesiąść się w pierwszej kolejności na tramwaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
mamuśka- akurat obracam się w środowisku w miarę uczciwych ludzi. I myślę, ze gdyby mojemu facetowi, a jej synowi cokolwiek by się stało ostatnią jej myślą byłoby myślenie o pieniądzach, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
mireczkowata jaka Ty jestes naiwna... tragedia... w razie czego to pewnie w sklepie zakupy tez bys dostawala za darmo jak wdowa z dziecmi...? szkoda z Toba pisac bo masz swoj swiat, swoje kredki i rzeczywistosci nie zauwasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
w twojej uczciwej rodzienie pewnie nikt o piniadzach nie mysli, najwazniejsza jest rodzina a zyc powietrzem samym mozna i pod chmurka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Mireczkowata jak dziecko normalnie. Liczysz na uczciwość i dlatego się nie zabezpieczyłaś? A myślisz, że to byłaby nieuczciwość, gdyby "teściowie" wzieli to, co im się prawnie należy? Ja tam nie wiem, w końcu zgodnie z prawem ich syn był w związku, ale żył na własny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
proszę Cię, moze u Ciebie każdy patrzy, żeby Was oskubać. Moze Ty po śmierci ślubnego nie miałabyś za co żyć. Ja zarabiam fajne pieniądze, spokojnie byłabym w stanie utrzymać siebie i dziecko- nawet jeśli tesciowa zabrałaby mi wszystko. Więc skup się na zabezpieczaniu swoich interesów, o moje naiwne spojrzenie na świat się nie martw, ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliższa koszula ciału ...
Myślisz że matka Twojego partnera by się Tobą przejęła? Przecież nawet rodziną nie jesteście. Gdyby coś się stało Twojemu partnerowi jesteś dla niej obcą osobą. Mając do wyboru kasę zostawić Tobie a dać swojemu drugiemu dziecku myślisz, że komu by dała? Pomyśl logicznie. To tak jakby Twoje dziecko miało partnerkę/partnera, przełóż sobie sytuację w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
uderzylam w sedno sprawy... kobieto Ty myslisz ze kazdy by tylko myslal o Tobie gdyby cos zlego stalo sie Twojemu konkubentowi??? licz sie z tym ze jeszcze niektorzy by krzywo przez to zaczeli na Ciebie patrzec, w obliczu takiej tragedii roznie bywa i nie pisze Ci tego zeby Cie obrazic, ale kobieto pomysl realnie, chcesz przyklad? nie tak dawno temu popelnil samobojstwo ktos kogo znalam, mial zone, dzieci... ludzie zaczeli myslec "po co" dlaczego to zrobil?" i wiesz jakie wersje byly? "pewnie go zdradzala" i jeszcze odwrocili sie od niej, akurat pracuje w miejscu gdzie musze z ludzmi roznymi bywac, mam staly kontakt z roznymi osobami, wiesz jakie to bylo przykre? stracila meza, ojca dzieci... ktos z jej rodziny napomknal ze mili duzy kredyt... ale wersji bylo wiele... kazdy mial swoja w ktora wierzyl... a przeciez wedlug Twojego swiata to powinni sie zebrac i skladke jeszcze dla dziewczyny zrobic, zycie jest brutalniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
a widzicie, dochodzimy do sedna sprawy. W Waszych światach jak nie ma śłubu to nie rodzina. A w moim świecie moja teściowa mówi do mnie "córeczko", ba, nawet w Dzień Dziecka do mnie dzwoni. I pomimo początkowych starć w temacie śłubu dzisiaj, po tyle latach szanujemy się i wspieramy. Nawet, jako względem prawa, obca osoba wzięłąm teściowej kredyt, który łądnie spłąca- a przecież nie powinna, powinna mnie olać, bo ja obca. Więc moze nie oceniajcie mojej rodziny (tak, rodzina mojego partnera jest także moja rodzina) przez Wasze chore pryzmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
niewiem moze akurat by sie tesciowa od ciebie nie odwrocila -tego Ci zycze, ale wolalaby moze zabrac majatek na przetrzymanie dla wnuczki, a nie dla obcej kobiety ktora moze sobie znalezc kogos i zeby jakis facet dysponowal majatkiem kory dorobil sie jej syn... ogarnij sie, zycze Ci wspanialomyslnej tesciowej, ale "jak umiesz liczyc to licz na siebie" rozumiem ze ufasz swojemu konkubentowi bo zyjesz z nim, kochasz ale z reszta przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
nie tyle obca co kobieta z ktora zyje jej syn, a gdyby go nie bylo to licz na to ze bedziesz nadal jej coreczka... ja po raz kolejny pisze, zycze Ci tego, ale mam wrazenie ze zyjesz w jakiejs bajce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
akurat teściowa doskonale wie, że to jej syn się dorobił, tylko my we dwoje się dorobiliśmy. Więc może wrzućcie na luz i naprawdę nie martwcie się o moją "bajkę"- bo dobrze mi się w niej żyje :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
To nie są chore pryzmaty, to jest życiowe doświadczenie i obserwacja tego, co dzieje się wokół. No nie mów, że żadnej takiej sytuacji nie znasz, gdzie ktoś kogoś w rodzinie oskubał.... Poza tym to nie jest kwestia teg, ile zarabiasz, tylko tego, że po tych 10 latach macie sporo wspólnego majątku. I nie jestem w stanie zrozumieć, jak można godzić się na to, że ktoś przyjdzie i to zabierze. Bez względu na dochody. Co z tego, że w razie śmierci męża miałabym gdzie mieszkać, gdyby teściowie zabrali wspólne mieszkanie? Jako żona to ja je dziedziczę, mogę wynająć, sprzedać, zostawić dla dziecka, jak się usamodzielni. A tak to po prostu go nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
z mojej rodziny : Tesciowa nie lubi nawet synowej, ale nie powie jej tego, bo kocha syna, staje nawet w jej obronie czasami, i mowi do niej "corcia", w rozmowie mowi ze akceptuje ja bo jej syn ja kocha nie zartuje, moze nie u Ciebie ale naprawde tak bywa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
a synowej nikt nie ma odwagi powiedziec prawdy, za to slysza czesto od tesciowej ze gdyby cos powiedziala to syn stanalby za nia, a zrobi dla neigo wszystko... :D powiesz : chore, i masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmamlaoka
z partnerem tworzy sie zwiazek/rodzine wiec nienormalne by bylo mu nie ufac, i ja Wam wszystkim zycze wspanialych tesciow ale dobrze jest zachowac zdrowy rozsadek,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Poza tym tak to można wszystkim ufać: szwagrowi, bratowej, kuzynce, przyszywanej ciotce, sąsiadce, koleżance z pracy.... Przecież wszyscy są mili ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tego, że w razie śmierci męża miałabym gdzie mieszkać, gdyby teściowie zabrali wspólne mieszkanie? Jako żona to ja je dziedziczę, mogę wynająć, sprzedać, zostawić dla dziecka, jak się usamodzielni. A tak to po prostu go nie mam. Wierutne brednie. Matka Twojego meza NIE MOZE zabrac Ci WSPOLNEGO w swietle prawa mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie...
znam wielu ludzi ktorzy spedzali w wolnych zwiazkach kupe lat i sie rozchodzili a w chwile potem juz byli pozareczani i brali sluby. Wiec wniosek z tego ze widocznie faceci nie chce sie z wami zenic i czekaja na lepsza partie a wy jestescie tylko do dmuchania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka aguśka
Ja Cię rozumiem matko nie wnucząt. Podobną sytuację miałam ja z tym, że dzieci dwoje są owocem wcześniejszego związku mojego partnera, wspólnych brak. Jesteśmy razem 12 lat bez ślubu. Mamy wspólne mieszkanie, oboje pracujemy i wspólnie wychowujemy dzieci, których ja nie jestem biologiczną matką. U mnie zaczęłam przeszkadzać jego rodzeństwu, z czasem dołączyła matka. Bo ja to k..., taka owaka i inna. On robił co mógł.stawał po mojej stronie. Na okrągło były niesnaski z jego rodziną w tle. Ale w moim przypadku mój facet dorósł do wszystkiego. Ślubu do tej pory nie mieliśmy, bo po co i tak nic się nie zmieni itp. W Wielkanoc poprosił żebym została jego żoną i wiecie co zgodziłam się. We wrześniu bierzemy ślub cywilny. Już zbieramy się do zakupu obrączek, dzieci już wiedzą i najbliżsi przyjaciele. Najlepsze jest w tym to, co daje mi największą satysfakcję jego rodzina nie wie i nie ma opcji innej, bo doszliśmy do wniosku, że wrednych i tych, którzy nam źle życzą nie chcemy na tym ślubie. A on sam mówi, że po ślubie sytuacja z jego rodziną będzie jeszcze gorsza, bez względu na to czy będą czy nie. Po prostu zrób tak jak ja zerwij kontakty, my mieszkamy w jednym małym miasteczku i ja potrafię udawać, że ich nie widzę. Żyj swoim życiem, tak żebyś nie żałowała z kim przez nie idziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Calluna zgodnie z prawem przysługuje jej jego część, do spółki z dzieckiem, jeśli macie. Co z tego, że nie całe? Skąd nagle wytrzaśniesz kilkaset tysięcy na spłatę? Nawet jeśli masz, to i tak byłoby mi szkoda teściową sponsorować. Poczytaj o zachowku, ja już o tym parę stron wcześniej pisałam i nie będę się powtarzać. Prawo spadkowe w necie też jest dopstępne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
byłam z facetem 6 lat i tez kiedyś nie chciałam ślubu aż spotkałam mojego męża i pobraliśmy się po pół roku znajomości:) jesteśmy 3 lata po ślubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka aguśka
Ja to nie powiem gdzie mnie strzyka jak słyszę, że mój partner to ojciec samotnie wychowujący dwoje dzieci. A kto lata do lekarza, przedszkola, na kinder bale, po zakupy, gotuje ulubione potrawy, uczy tłumaczy i milion innych rzeczy. Ja to promocja, bonus od życia tylko za co??? Jak dzieci zaczęły mówić do mnie mamo, to jego rodzina pokazywała na zdjęciach biologiczną matkę i tłumaczyła, że mnie to nie trzeba słuchać kochać itp. To jeszcze nic któregoś roku jak byliśmy w pracy to zawiozły dzieci do matki biologicznej z kwiatkami na dzień matki. Ludzie są podli i jedynym przynajmniej dla mnie rozwiązaniem takich sytuacji jest do tego dorosnąć i po prostu persona non grata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, powiem tak, nie obrazajac nikogo, bo kazdy ma prawo do swoich pogladow. To jest wlasnie jeden z powodow dla ktorego nie chcialabym znowu miezskac w Polsce. Tak cholernie wazne jest co ludzie powiedza, sasiedzi, dzieci w klasie, rodzina blizsza, dalsza... kazdy, kto jest w jakikolwiek sposob "inny" lub ma inne podesjcie do zycia niz chetnie widziane typowo polskie, jest od razu mieszany z blotem. Wspolczuje tego jacy ludzie sa ograniczeni, i jak bardzo musza innych przyrownywac do siebie i narzucac swoje poglady. Zyje w kraju, w ktorym nikogo nie obchodzi czy masz slub, czy nie, czy dziecko jest ochrzczone czy nie, czy dzielisz lozka z kobieta, czy facetem, czy jestes czarny, czy zolty, wazne jest to jakim jestes czlowiekiem, co soba reprezentujesz, co masz w glowie, jakie masz doswiadczenia zyciowe, co potrafisz dalej przekazac. To jed dla mnie i dla moich bliskich wazne. Zycze kazdej z Was wiecej wyrozumielosci, tolerancji i otwarcia na drugiego czlowieka ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka aguśka
Wzajemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×