Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haluuuszkkaaa

długoletnie kochanki

Polecane posty

a prawda też taka, że wy sobie o miłości do męża przypominacie dopiero jak dowiadujecie się o tej tzw. "kochance". a wcześciej latacie i opowiadacie jak to bardziej najbardziej kochacie dziecko, a wszytko inne może poczekać. a potem płacz, bo przecież mąż kochany. z mężem jesteś, a nie z dzieckiem. w małżeństwach zanika więź z dwóch zasadniczysz pwodów: facet zbyt ucieka w pracę, bnaba zbyt ucieka w macierzyństwo. Ona czuje się samotna i buduje partnerstwo z dzieckiem, on to widzi i ucieka wpracę tym bardziej, bo widzi, że jest w domu drugorzędny. albo zaczyna sie z drugiej strony. to ona zachowuje się nienormalnie, jakby zmysły postradałą, bo ma dziekco id ała sobie wmówić, że to cud, a potem facet czeka i czeka do usranje śmierci, ma rozumieć,, że teraz dziecko, więc aby przeczekać, ucieka się w pracę i coraz więcej i więcej, więc i ona coraz bardziej w dziecko. a jeśli facet zaangażuje się w rodzicielstwoi, to baba widzi, że ma przyzolenie na takie zachowanie. że dziecko na piedestale. błedne koło. nonsens. jeśli małżonek i małżonka są dla siebie na pierwszym miejscu to wszystko inne się układa. i nie ma mowy o kochankach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak są dobre relacje, to są dla siebie ludzie na 1 miejscu, a dziecko łączy ich i dopełnia. dopiero jak sie coś zaczyna sie psuć, to relacji z dzieckiem przyporządkowuje sie cechy relacji partnerskiej, co tworzy podłoże pod rózne zaburzenia funkcjonowania rodziny. inna sprawa to co, co zostało napisane już- połowa małżeństw to zabawa w dom, a nie związki oparte na miłości, szacunku, przyjaźni, przywiązaniu, zaangażowaniu i odpowiedzialności i partnerstwie. dlatego czasem jak słyszę o zdradach to śmiać mi się chce. bo wiem, że ludziska sami swoją głupotą los sobie budują taki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacy faceci?
helioza czy ty idiotko masz zielone pojęcie co tu pieprzysz? dziecko ma byc na I planie dla obu rodzicow,a nie zazdrosc ze strony faceta o dziecko znam takiego gnoja co tak uciekal z domu,a wiesz dlaczego? bo dziwka sama mieszkala i potrzebowala chlopa i forsy facet naprawde zglupial,dal sobie wmowic dziwce wiele rzeczy a zona tego chloptasia wczesniej stracila dziecko a z drugim przelezala w szpitalach dosc dlugo urodzila sie,wyrosla,wyedukowala sie piękna dziewczyna,jest nie tylko urodziwa ale i mądra,stateczna i ten gnojek mąż/ojciec o tym cierpieniu,oczekiwaniu na donoszenie ciąży zapomnial, w ogole okazalo sie ze ma w dupie i zone i dziecko ale jest dziwka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
mamy juz jedno dziecko wspolne 2 latka ma coronia zdrowa nastepne w drodze pewnie ze z teori to rozumie sama nie przezylam takiej straty ale faktycznie jestes pelna nienawisci jednak temat byl taki jak to jest jak zyc jako wieloletnia kochanka zdania na ten temat nie zmienie brak szacunku do siebie a lata nie dzialaja na korzysc wrecz przeciwnie jezeli mezczyzna na poczatku nie powzial decyzji o odejsciu od rodziny tym bardziej nie odejdzie pozniej cokolwiek by nie mowil a mowic umieja pieknie dla niego kochanka jest i byla tylko luksuxowa odskocznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pojęcie o czym piszę. dziecko to owoc miłości, a miłość to jest między mężem a żoną. małżeństwo per se jest na pierwszym miejscu. wspólna miłość i troska o dziecko to ich największe wspólne zadanie i misja. ale w zdrowej rodzinie nie ma czegoś takiego jak bardziej kocganie dziecka od męża/żony. nie ma czegoś takiego u ludzi, którzy mają zdrowe relajce. po co brać ślub, skoro potem cała miłość zgarnia dziecko;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
rożśmieszaja mnie szmaty swoimi tłumaczeniami :D zrozumcie chocbyscie tu tysiace postów napisały to i tak zawsze bedziecie zwykłymi zdzirami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz, jak znalazł kobietę, która wreszcie go potrzebuje, to sie skusił. w domu ma tak a, co bez niego dałaby radę ostatecznie. wiele kjobiet tak pisze, że śmierć męża jakoś by przezyły, w końcu to tylko mąż. to niech też idą i znajdą kogoś nowego, skoro to takie proste. jak w ogóle ma sie czuć facet potrezbny w takim układzie. no temu dziecku tak, ale czy kobiecie? bo ojcem jest sie na zawsze. czy się jest z żoną czy nie. on odchodzi, nie dlatego, że nie kocha dzieci, tylko dlatego, że z żoną są nieszczęśliwi. czy ona cokolwiek robi dla małżeństwa, czy tylko dla dzieci? przytula męża, wspomina z nim ślub, czy seks jest równie ważnym elemnetem składowym związku, co dzieci? czy wspólnie wypita herbate WE DWOJE i rozmow ao tym jak minął dzień i co wkurza jest stałym elemnetem życia, czy czymś odświętnym. ludzie rozmwiaja tez o sobie is woim samopoczuciu, czy siadają na kawie TYLKO z dziećmi i pytają je jak w szkole itp, ciagle tylko dzieci na tapecie??? w takim układzie człowiek nie jest nawet już sobą. osoba zostaje ukryta pod przykrywką roli ojca lub matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
heloiza pisze naprawde madrze poniewaz zeby zbudowac madry dlugotrwaly zwiazek to wpierw rodzice mosza byc dojrzali kochac szanowac siebie potem mogate pozytywne uczucia przelac na dziecko i to w takiej ilosci ze i im nie zabraknie do siebie fundamentem kazdej rodziny to maz i zona ich wzajemna milosc i zwiazane z tym pozytywne uczucia dzieki ktorym rodza sie szczesliwe kochane dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem żadną kochanką. mój tata miał kochanki. z jego strony to akurat mało uzasadnione, bo był egoistą. niestety jedna i tak zrozumiałam, że życie nie jest czarno-białe, nie ma aniołów i diabłów. ludzie, wszyscy sa troche dobzi i trochę źli jednocześnie. i czasem ten odchodzący facet ma jakieś powody w sumie. DO TAKICH DRAMATÓW PROWADZĄ PROCESY, zrozumcie to. procesy. największe zagrożenie dla trwałości rodziny w naszych czasach: praca wazniejsza dla faceta niż małżeństwo, w którego skład wchodzi wychowywanie dziecka. macierzyństwo przysłaniajace kobiecie małżeństwo. macierzyństwo to "pochodna" małżeństwa. jeśli chcesz dbać o jabłoń, nie wystarczy, że będziesz polerować jabłko wydane przez tę jabłoń. pielęgnacja jabłka to jeszcze nie pielegnacja jabłoni. pielęgnacja dziecka to jeszcze nie jest pielegnacja związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYLWIA- nareszcie głos rozsądku. a zdrada jest zdradą i jest zła, zawsze to intymny dramat. zawsze i ja po plecach nie poklepie za to nigdy. to jest jak morderstwo- zawsze złe. jednak nawet morderstwo ma swoje kategorie, np. z zimną krwią czy w afekcie? zawsze morderstwo, ale w zależności od okoliczności podlega pod różny osąd. dokładnie tak samo ze zdradą. NAJCZĘŚCIEJ do zdrady prowadzi jakiś proces, któremu winne są obie strony. potem zdradza jedna osoba i ta osoba jest za tą zdradę odpowiedzialna i jej winna. ale do zdrady często prowadzą obie strony. dlatego wylewanie płaczu na kafe, że on zdradził i jak on mógł wydaje mi sie hipokryzją. teraz płaczą. w twoim stylu był kiedyś reportaż. ona śpi z dzieckiem, bo tak lubi czuć jego oddech, kuźwa przez 5 lat, ona cora zpóźniej z pracy wraca, za dnia oboje zajęci pracą, potem zabawa z dzieckiem, pomoc w jakiś zajeciach, obiad, potem zmęczenie, noc i każde w osobne łóżko. na rozmowę porządną też brak czasu,. i ona nie widzi problemu. OBOJE powinni od siebie wymagać i OBOJE pracowac nad taką sytuacją. facet wygodniś- poszedł zdradzić zamiast pogadać, a ona NAIWNA IDIOTKA, któtra uważa, że ich codzienność jets normalna. OBOJE doprowadzili do punktu kulminacyjnego jakim jest jego zdrada, która jest oczywiście zła. ona nie zdradziła tylko on. to jest jasne. ale OBOJE pozstają nienadającymi sie do życia fajtłapami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby nie bylo dzieci
"czy ona cokolwiek robi dla małżeństwa, czy tylko dla dzieci?" a czy ty masz dzieci? a jak facet olewa wszystko,jest imprezowiczem,praca w swiatki ,piatki ,ciagle poza domem a domem zajmuje sie zona/matka,to ona zarabia wiecej,to ona znajduje czas dla dzieci bo go nie ma,to ONA ma serce a nie on to OnA ksztalci dzieci bo on ma gdzies ich wyksztalcenie i na stare lata porzuca rodzine i zamieszkuje oddzielnie bo kochanka nie chce byc ta druga nie rozumiem takich kobiet ktore atakuja porzucone zony,dzieciaki a pozniej na stare lata taki /taka szmata przypomni sobie ze ma dzieci i narzuca sie im,wbrew ich woli one nie maja zadnego obowiazku zajmowac sie nimi,gdzie byli wczesniej? i jakim prawem wypowiadasz sie w imieniu porzuconych dzieci ,kobiet????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że to zła sytuacja.źle mnie zrozumiałaś. zauważ proszę , że tendencja jets taka, by faceta walić młotem w łeb. kobiety uważają, że wszytsko im się należy, że są doskonałe, bo są kobietami, że trzeba je zawsze zrozumiec i mieć całe życie anielską cierpliwość, że one coś muszą zrobić, gdzieś iść. oboje mają interesować sięd zieckiem i wspólnie je wychowywać. ale i tak to małżeństwo jest podstawą, bo na nim budowana jest rodzina. nie gniewaj się na mnie, bo ja nie wsiadam na dzieci i żony porzucone. jasne, że to złe zjawisko. ciekawajestem tylko jak do takich sytuacji dochodzi. życie nie jest takie proste, takie czarno białe, że ktoś jest diabłem, a ktoś srebrnym aniołem. tutaj będa płakać, bo uważają, że są takie doskonałe, biedne i opuszczone. np sorry , ale dla mnóstwo kobiet nic poza dziećmi sie nie liczy. więc skoro najbardziej kochają dzieci i ich najbardziej potrzebują, to niech z nimi siedzą/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd tylko takie małżeństwa się biora, że on jest imprezowiczem, którego dom nie obchodzi. ona taka rodzinna i odpowiedzialna, a on taki lekkoduch?? jak oni się w ogóle poznali??? jest w takiej sytuacji nieodpowiedzialny. ale ile jest takich sytuacji, tzn. czy wszystkie takie są sytuacje? czy te kobiety w ogóel uważają małżeństwo za priorytet, czy rola żony jest dla nich wqażna? daję sobie łeb rozszarpać przez dzikie koty, że rola żony jest spychana daleko w dolinę. pierwsze 4 miejsca zajmuje rola matki, a żona to jakaś tam poboczna rola. gdzie z małżeństwo wszystko sie wzięło i zamiast byłaś matką, to anjpierw byłaś czyjąś partnerką, dziewczyną, ewentualnie żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pomarańcza anonimowa.....
Jestem kochanką i jest mi z tym dobrze i chcę być tylko kochanką. Kiedyś pisałabym jak wy, że kochanka to kurwa, jednak życie poddaje nas różnym próbom i scenariusze pisze nie takie jakbyśmy chcieli. Zdradą brzydziłam się zawsze, po odkryciu, że mąż mnie zdradza, ból niesamowity, wiem o czym piszecie, wolałabym, żeby mnie zabił. Znam to uczucie oj znam i nikomu w życiu nie życzę go zaznać. Miałam na prawdę mnóstwo propozycji do ułożenia sobie życia na nowo. Było mnóstwo facetów, wolnych i żonatych, którzy chcieli ze mną być. Żonatego kijem bym nie tknęła (kiedyś), żonaty facet to najłatwiejsza zdobycz na świecie, każdy przechodzi kryzysy w związku. Pojawił się on, żonaty, zlewałam go 2 lata, biegał jak pies, zaskakiwał, uszczęśliwiał, nie byłam jego pierwszą kochanką. W końcu mnie zdobył nie mogłam już się dłużej opierać, bo pokochałam tego drania. Mało tego kocham go jednak nie chciałam, żeby zostawił żonę i dzieci, które bardzo kocha. Jest mi dobrze jak jest i nic nie chcę zmieniać, nie chcę prasować jego koszul (niekiedy mi się zdarza, bo ma u mnie w szafie wszystko), on ma mnie rozpieszczać i tak jest mi dobrze, nie chciałabym go mieć cały czas, bo zrobiłam się straszną egoistką. Życie mi napisało taki scenariusz i on mi w tej chwili najbardziej odpowiada. Jestem kochanką z wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedz- czemu on szukał kochanki. co jest nie tak w jego związku? ile ma lat i dzieci? chciałabym poznać to zjawisko. co myślisz o tym , co napisałam- o tym procesie. jaka dla niego jest zona, jaką jest matką? jakie ma podejście do małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pomarańcza anonimowa.....
Zdradzał ją zawsze, miał mnóstwo kochanek. Jest ze mną szczery do bólu, nawet niektórych faktów nie chciałabym znać. Pospolita matka Polka, jak mnie wziąłeś to na mnie rób, bo urodziłam 2 dzieci. Ma super posprzątane, (gotuje podobno źle), zero kurzu i brudu. Każdy dzień ten sam, nie mają o czym ze sobą rozmawiać, chociaż, dzięki mnie to małżeństwo się klei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żartujesz???czyli małżeństwo-klasyczna instytucja? kasa plus wychowywanie potomstwa? a mają czasem stosunki? tj uprawiają zcasem seks? od ilu lat to trwa? czy on ją w ten lub inny sposób, po swojemu jakoś kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenada do kwadratu
helioza czy ty piszesz jakąś rozprawkę,referat? nie jesteś autentyczną dyskutantką,nie wzbudzasz zaufania żegnam ozięble,niec hce mi się z tobą polemizować,szkoda czasu wyświechtane frazesy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pomarańcza anonimowa.....
Nie wiem czy ją kocha czy nie, żyje z nią, ma z nią sex jeżeli o to ci chodzi, ja z nim nie miałam 8 m-cy. Tu nie chodzi o sex, tu chodzi o taką bliskość do bólu i kości, przywiązanie się do człowieka jego obecność w twoim życiu, o leżenie w łóżku opowiadanie sobie o wszystkim i niczym, głaskanie, o wypicie kawy rano i wieczorem, że przyniesie ci kwiatki, pomaluje pokój, wymieni koła w samochodzie i go umyje, umyje mi podłogi, bo nie miałam czasu, ja mu coś ugotuję, on mi. Nie interesuje mnie jego żona, kocham go i nic więcej. Wywołał we mnie takie emocje i relacje, że czuję, że żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
cuz moj maz ma posprzatane ugotowane a chociaz 3 dzieci w domu to przed jego powrotem z pracy malne sobie oko i sie ogarne i cuz moje drogie panie jak wraca do domu to na co pierwsze zwraca uwage?na kurze na polkach czy na swoja zone kocham go i zdaje sobie sprawe ze nie jest moja wlasnoscia moze jest nam dane byc ze soba tylko fragment zycia i wlasnie ta mysl sprawia ze nie czepiam sie pierdolek bo w tym zwiazku liczymy sie jai on i oczywiscie dzieci ale dopoki my sie tak kochamy to dzieci maja nas dwoje slucham co moj maz ma do powiedzenia w sprawach domowych on slucha co ja moge mu doradzic w sprawach zawodowych szanujemy sie nikl w tym zwiazku nie jest alfa i omega kazdy cos wnosi i wynosi dzieci mam nadzieje wyniosa tez pozytywne korzysci dla siebie pomimo wczesniejszych przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
cuz moj maz ma posprzatane ugotowane a chociaz 3 dzieci w domu to przed jego powrotem z pracy malne sobie oko i sie ogarne i cuz moje drogie panie jak wraca do domu to na co pierwsze zwraca uwage?na kurze na polkach czy na swoja zone kocham go i zdaje sobie sprawe ze nie jest moja wlasnoscia moze jest nam dane byc ze soba tylko fragment zycia i wlasnie ta mysl sprawia ze nie czepiam sie pierdolek bo w tym zwiazku liczymy sie jai on i oczywiscie dzieci ale dopoki my sie tak kochamy to dzieci maja nas dwoje slucham co moj maz ma do powiedzenia w sprawach domowych on slucha co ja moge mu doradzic w sprawach zawodowych szanujemy sie nikl w tym zwiazku nie jest alfa i omega kazdy cos wnosi i wynosi dzieci mam nadzieje wyniosa tez pozytywne korzysci dla siebie pomimo wczesniejszych przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
nie chcialabym mezczyzny ktory wraz z zalozeniem obraczki staje sie moja wlasnoscia jego mysli cialo uczucia naleza tylko do mnie masakra facet jest tylko wledy atrakcyjny jesli czuje sie facetem a nie stlamszonym niewolnikiem swojej rodziny moze wlasnie dlatego mezczyzni szukaja odskoczni w kochankach ladnych czy brzydkich one tak malo wumagaja sa takie inne od rozszczacych sobie wszystko zon a pomyslcie co by sie stalo gdyby rol sie odwrocily moze jezeli ja zaczne myslec jak kochanka ze moj maz to cudowny prezent a nie zgnile jajo do konca zycia to w jaki pozytywny sposob mogloby sie zmienic moje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYLWIA- ZGADZAM SIE Z tWOJĄ WIZJĄ I TAK BYM CHCIAŁA. nIE WYOBRAŻAM SOBIE W PRAWDZIE TAK DUŻEJ RODZINY....PODZIWIAM, ŻE MASZ NA COŚ CZAS W OGÓLE;-P koleżanka co ma kochanka- no wiesz....ładny związek. ale skąd takie małżeństwa, strasznie mnie to martwi, co za sztuczny twór. serce nie sługa....ale dopóki on jest dobrym ojcem, a ona i tak go nie kocha (bo chyba nie kocha, co? skoro nie mają o czym rozmawiać...) to anwet by może sie nie gniewała, takie kobiety też są. chociaż ciężko osądzać. nie znam ludzi. od kiedy razem jesteście? on nie odejdzie, wiesz o tym? jesteś pewna, że Cię kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
gdybym byla pewna ze nie odejdzie to pewnie w dupie bym miala jego czulosc milosc i szacunek jakim mnie obdarza nie nigdy nie chcialabym zeby moj maz byl dupa wolowa i tylko przytakiwal moim wizjom udawal ze mnie slucha kiedy nie slyszy po co na co mi taka sciana?jestesmy on i ja a nie my kazde z nas mogloby zyc samodzielnie i o ironio to nas wlasnie ze soba trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzmisz jkabyś była przeciwna legalizacji związków;-)) takie dreszczyk niepewności, coś wtym stylu? rozumiem i brzmi dobrze, ale jak dla mnie to tak długo, jak jednak obie strony mają na tyle powazny syosunek do związku, by wiedzieć, że staramy się oboje o jego trwałość i stabilność. tzn. nie chce trywializować tej relacji w sposób- ah, i tak on może odejść....bo to przeszkadza wg mnie budować więź. można dawać sobie przestrzeń na tą odrębność, o której mówisz, ale bezpiecznie byłoby mi, gdyby mój facet zakłądał nierozerwalność naszej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
heloiza widze ze miotaja toba rozne uczucia byc moze lubisz wglebiac sie w uczucia innych ludzi szukasz wlasnej drogi nie ma sensu sugerowac sie opinimi innych byc moze twoja kolezanka tak bardzo kocha meza ze sama podswiadomie rojnuje ten zwiazek a moze jest tak jak piszesz komu to osadzic tak latwo siedxiec przed kompem i pisac to co sie chce zycie jednak jest jedno jak ktos lubi klamac i byc oklamywanym cuz mi do tego akolezance wspolczuj nie ma sensu jej oceniac w pewien sposob jest cwana ma kase i poczucie milosci czy kazda znas tego nie pragnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
bo tak jest zycie bez tych koscielnych pierdol byloby prostsze jestem mezatka z wyboru nie z przymusu jesli sie rozejdziemy to wina bedzie nasza a dzieci tez wychowam jak nalezy bo nie opieram mojego zycia na nim tylko na wlasnych pogladach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka.k
Heloiza masz może męża lub dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwusiamar
cuz nierozewalne mamy dzieci a to juz cos wspolne konta i kredyt?to tez cos wspolne plany za pare lat te same poglady na wychowanie pociech no i zupelnie odmienne przekonania polityczne to nas laczy inne spojrzenie na problemy rodziny to tez nas laczy jak zaczne gdakac jak kura slowo w slowo za nim wtedy sobie powiem tak cholera moj maz gotowy jest na kochanke a jesli ktos chce byc jednoscia z druga polowa to proponuje eksperementy medyczne a nie zdrowej jednosce wmawiac ze malzenstwo to jednosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×