Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lipnieee

Moja przyszła teściowa zagroziła, że nie zjawi się na ślubie, bo

Polecane posty

Autorko, strasznie Ci wspolczuje takiego "narzeczonego" , ale tak jak juz duzo ludzi pisało- lepiej, że przejrzałaś na oczy teraz niż za 10 lat, kiedy będziecie mieli dzieci. Gdybym była w Twojej sytuacji to pewnie bym zerwała zaręczyny, szczególnie, że będziesz miała wsparcie w rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipnieee
No trudno, zawiodłam się na nim jak na nikim innym. Padły różne przykre dla mnie słowa, obrzucił mnie błotem tylko dlatego, że mamusia będzie zła. I w dodatku jeszcze ten telefon... Jak trochę ochłonę to pogadam z rodzicami i spróbuję to wszystko odwołać. Mam nadzieję, że mi pomogą. A on niech robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, co, może był tak zawzięty,bo mamusia mu gadała coś na ten temat. Może buntowała go, staszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog kafeteryjny
No to się chyba nie doczeka, zerwij zaręczyny, odwołaj salę, kościoł, gości i tyle. Bedzie ciężko, ale nie bedziesz nigdy żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipnieee
lala9, tak, wcześniej nie chciałam tego widzieć, wolałam udawać, że wszystko jest ok, ale ile można. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uciekam już - życzę mądrej decyzji . Zajrzę jeszcze na ten topik . Trzymaj się ciepło autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlapannamloda
na pozegnanie mu powiedz, ze skoro on nie widzi zadnego problemu w swojim zachowaniu, to sie cieszysz ze za wczasu przejrzalas na oczy, bo wzielabys slub nie tyle z nim, co z jego tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlapannamloda
''A wiesz, co, może był tak zawzięty,bo mamusia mu gadała coś na ten temat. Może buntowała go, staszyła. lala9, tak, wcześniej nie chciałam tego widzieć, wolałam udawać, że wszystko jest ok, ale ile można. :/ '' Jezus co za potwor z tej baby naprawde trzeba miec oczy i uszy szeroko otwarte jak sie z kims zadaje, kij tam z miloscia... co za masakra!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipnieee
gosia_91 - dzięki gosiu i dobranoc. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipnieee
Ech, będę musiała się z nim spotkać, bo razem załatwialiśmy wiele rzeczy związanych ze ślubem...Wtedy mu wyjaśnię i powiem co o tym myślę. Tak chyba będzie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlapannamloda
odezwij sie jeszcze :) sluzymy dobrym slowem :) straszny z niego frajezyna trzymaj sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiając z nim, miej w pamięci ostatnią sytuację, telefon do mamy i jego złość. Nie miej litości, chociaż jak mówisz, ze pewnie będzie oczekiwał przeprosin, to raczej nie zmiękniesz:) Trzymaj się autorko, będę tutaj zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mDZIARAAAAA111
Po pierwsze suknia jest sliczna. Po drugie podpisze sie pod slowami juz wypowiedzianymi-to mamisynek jedynaczek, a od takiego trzeba uciekac jak najdalej, bo malzenstwo w trojkacie z mamusia to nie zycie. Po trzecie, to trzymaj sie jakos. Na pewno jest ci cholernie przykro, ale dasz rade. A nie wiadomo, moze facet przemysli i uda wam sie na spokojnie pogadac, wyjasnic i jednak zmieni zdanie. A kiedy mial byc slub, jesli mozna wiedziec? Czy goscie juz zaproszeni? Nie doczytalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipnieee
Hej, hej jeszcze jestem, już odpisuję. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipnieee
przyszlapannamloda - dziękuję za słowa otuchy. ;) Naprawdę bardzo mi wszyscy pomogliście. ;) Lala9 - , muszę być silna, bo inaczej zacznie się powtórka z rozrywki tak jak zawsze to było. :o Dziękuję. ;) mDZIARAAAAA111 - dziękuję za komplement. ;) Ślub miał być 07.07 tego roku, goście zaproszeni, wszystko ustalone i zaklepane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog kafeteryjny
Wszystko mozna odwolać. Tym się nie przejmuj, bo tu chodzi o ciebie i twoje życie i to jest najważniejsze a nie przejmowanie się rezerwacjami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipnieee
Słuchajcie napiszę wam jutro co i jak, może będę już po rozmowie z rodzicami i będzie jakoś lepiej, bo na razie mam kiepskie samopoczucie. :/ Dziękuję wszystkim i pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o losieeeee
3maj sie, glowa do gory, po takim typie, kazdy jeden bedzie lepszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnie 303
Moja syt byla podobna do twojej z tym ze nie rozegrala sie w polsce. Rodzice mojego meza(niedlugo juz ex) tak samo sie wtracali nie podobalo i m sie nic co robilam planowalam na wesele MOJA sukienka byla najgorsza z mozliwych salaq nie taka jedzenie nie takie itp W pewnym momencie nie wyrzymalam wybuchnelam i zaczelam wszystko odwolywac , on oczywiscie byl za rodzicami i ajk mielismy cos zaplanowane zalatwione i on mowil o tym swoim rodzicom a im sie to nie podobalo to zaczynal spiewc tak jak oni i chciqal zmienac. Po moim wybuchu sie chyba wystraszyli ze wesela nie bedzie a to taki wstyd bo zaproszenia wyslane to siedzieli cichoi chociaz wiem ze zawsze cos tam gadali pod nose On mnie znowu omamil i(zreszta bylam zakochana) i wesele sie odbylo (w dniu wesela od tesciowej uslyszalam ze jedzenie bylo niedobre i sALA O KTOREJ oni mysleli napewno maila lepsze jedzenie) Poszlismy na swoje zaszlam w ciaze w miedzy czasie klotnie bo jego rodzice lepiej wiedzieli jak urzadzic dom co robic z ogrodem itp Mialm ciezka ciaze (popbyt w szpitalu) 2 mc lezenia a oni z prestensjami ze nie pracuje i ta moja chorba to wymyslona bo mi sie robic nie chce a ich synek musi na mnie pracowac, urodziam corke to im sie chrzesni nie podobali zadecydowali ze jako prezent zrobia chrzciny jak je sobie przypomne to mi ciarki po plecach przechodza obskurna knajpa z muchami na parapecie. Po 4 latach oseszlam mieszkam w domu dla kobiet jestem w trakcie rozwodu pomalu zaczynam stawac na nogi Chce Cie ostrzec jak powiesz ze odwolujesz wszystko moga probowac cie udobruchac zgodzic sie na to co chcesz bo przeciez jaki to wstyd przed znajomymi rodzina itp Za to zaplcisz pozniej podwojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog kafeteryjny
Dokładnie, po maminsynku już na gorszego nie mozna trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjdkshvnkj
Dokłądnie jak mówi koleżanka wyżej. Tylko zaczniesz odwoływać staie się cud miód i wtedy będzie na kolanach błagał. Niech ta historia powyżej będzie dla Ciebie ostżeżeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtteee
teraz musisz usiąść i pomyśleć czy chcesz takiego męża... za każdym razem będzie stawał po stronie mamusi.... a mamusia będzie się wpieprzała we wszytsko, ponieważ będzie mieszkała OBOK! Jak się wprowadzisz do nich to już się zacznie jazda i nie będziesz miałam w nikim oparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtteee
ja bym na twoim miejscu uciekała od niego jasno zakomunikował ci, że zdanie mamusi jest najważniejsze, i jeśli będzie miał wybór ty-mama wybierze mamę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtteee
bardzo dobrze, że tak się stało! teściowa pokazała prawdziwą twarz a kandydat na męża oblał test lojalności wobec swojej przyszłej żony!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzielna kobieta jesteś
Przeczytałam i się zastanawiam, skąd się biorą tacy ludzie, jak twoja teściowa i jej syn. To typowe połączenie grubą pępowiną, mieszkanie obok, nawet oddzielny dom, to pozbawienie się prywatności, miałabyś ją na głowie 24/24, a już nie powiem, że pewnie synkowi prałaby mózg ciagle najeżdżając na ciebie, w domu miałabys tylko awantury. Skoro przepiękna suknia ślubna, skromna i bardzo przy tym kobieca i elegancka, stała się powodem do takiej awantury, to strach pomyśleć, co będzie dalej:-o co byłoby dalej. Ja sobie tego nie wyobrażam po prostu, żeby przyszła teściowa decydowała, w czym JA mam iść na własny ślub, jakim prawem pytam!? Jakiekolwiek prawo do wypowiedzi ma matka, skoro ci finansowo pomaga, to jej zdanie się liczy, choć też nie na 100 %, bardziej opinia, niż wywarcie presji tu wchodzi w grę. I wiesz co kochanie? Naprawdę nie bój się teraz ciągnąć tym tonem. Jeśli narzeczony (póki co chyba nim jest), uważa, że matce należy ustępować, że to TY masz rezygnować z tego, co ci się podoba, z marzeń o tym, by ten jedyny dzień w życiu wyglądał tak, jak marzysz, to niech spada. Co to ma być? Przedszkole, czy co? Stary chłop a dureń, jakich mało. Przepraszam, rozumiem, że póki co kochasz go, bo tak z dnia na dzień nie da się przestać, ale dobrze, że teraz to się stało, a nie później, po co ci rozwód??? Lepiej spisać 2 lata na straty, za parę lat będziesz szczęśliwa, że do śluby nie doszło. Wiesz dlaczego? Bo jesteś mądrą, rozsądną i fajną kobietką i jestem przekonana, że spotkasz faceta, który murem za tobą stanie w każdej sytuacji, a ta suknia spodoba się każdej innej NORMALNEJ przyszłej teściowej. Ta kobieta do modliszka, bluszcz, toksyczny człowiek. I wiesz co? Nie wiem jaki ty masz plan, by to rozegrać, ale powiem ci, że gdyby na mnie padło to: 1) Powiedziałabym rodzicom o wszystkim, myślę, że sami powiedzą, że trudno, ale lepiej teraz jak po ślubie się rozstać. 2) Do narzeczonego wysłałabym sms-a, nie dzwoniła, ale wysłała z krótką informacją - że w związku z tym, co się stało , nie widzisz przyszłości z nim, a to oznacza, że to koniec. Jedno zdanie. Poczekałabym kilka godzin ma reakcję. Jeśli sam by odpowiedział, ze się z tym zgadza, to masz wsio na tacy. No i wtedy można odwoływać - nie musisz z nim, sama podjedź w parę miejsc i tyle. A jeśli on nie spodziewa się takiej reakcji (że to koniec), bo może czeka że przeprosisz, bo się przestraszysz, że ze ślubu nie zrezygnujesz i liczy na to, że "opamiętasz się" (nie rób tego!!!), to się przeliczy i sądzę, że wpadnie w popłoch. Jak się u ciebie pojawi, to stawiaj same warunki, a pierwszy i najważniejszy jest ten : albo ja, albo twoja matka, albo jesteś ze mną i bronisz moich spraw, albo nie mamy o czym mówić. I tyle. Jak kocha cię naprawdę i chce z tobą być, to myślę, że sam to poukłada. Jeśli będzie happy end - proszę cię - nie idź tam mieszkać, znam małżeństwa weekendowe - na co dzień mieszkają osobno (dom w budowie, czy tam mieszkanie w remoncie), są różne sytuacje, w każdym razie na co dzień osobno, gdy nie ma warunków, albo znajdźcie stancję, byle nie z jego matką. Zresztą nie wiem, czy w ogóle jest o czym gadać...źle to wygląda od początku:( Trzymaj się!!!! Bądź dzielna, nic złego nie robisz, bo suknia jest śliczna i nic w niej zdrożnego. Do ślubu w golfach się nie chodzi;) Walczysz o swoje, tyle w temacie. A jego matka nie ma prawa stawiać żądań i do tego szantażować. Pomyśl sobie kim się staniesz, jak jej ulegniesz?!!!! Zachowaj godność, proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjdnfdglb;l;lbv;
Broń Boże nie ustępuj żeby nie wiem co!!! Jak raz ustąpisz to tak będzie zawsze. Nie rozmawiaj już z teściową, niech rozmawia narzeczony jak mu zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fd vdr
autorko współczuje ci ale wyobraż sobie, że jak urodzisz dziecko i ona we wszystko będzie się wtrątać, będzie mówić, że jesteś złą matka itp itd dostaniesz w głowe, a twój facet jeszcze będzie ją popierał... Chyba nie chcesz tego? On się nie zmieni, bo ona w jego życiu jest 37 lat (a pępowiną gruba i nierozerwalna), a ty tylko dwa... Niestety tacy faceci nie są dobrym materiałem na męża...Wiem, że Ci przykro...Kochasz go... Ale pamiętaj, że masz być szczęśliwa, a w tym związku z mamusią nie będziesz... PAmiętam, że napisałaś, że teściowa pomiata tęściem..Niesety obawiam się że oni oboje będą pomiatać Tobą... a sukienka śliczna!! Dawno tak ładnej nie widziałam! Bądź twarda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkl;'
ja jestem tez pewna jednego, jeśli doszłoby do ślubu i zamieszkaliby razem w domu obok jego rodziców na działce tychże rodziców, to na sto procent byłoby jej wypominane że dom nie jest jej, że to dzięki teścią go mają bo jest na ich działce. już nie mowiąc o codziennych wizytach i komentowaniu że pewnie wszystko robi źle. miałam taki przypadek w rodzinie więc wiem co pisze. skoczylo sie na tym ze nawet wnuki babci nie nawidziły bo ona była dla nich wredna, widziała tylko swojego syna i tego jaki on biedny przy niedobrej żonie. choć tam to już była patologia bo facet chłał i potrafił nawet udeżyć żone a mamusia dalej go broniła i uważała że to ona jest ta zła. może zboczyłąm troche z tematu ale chodzi mi o to autorko temtu żebyś dobrze przemysłala jakie życie czeka cie nie z przyszłym mężem ale z jego matką bo jestem pewna że nawet jeśłi jemu by się cos zmieniło i zaczał by sie jej stawiać ( na co się nie zanosi) to mieszkając najpierw z teściową a potem zaraz obok niej to i tak bedzie dyrygowała waszym życiem i ciagle w nim mieszałą. wyobrażasz sobie wychowywac tak dzieci bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×