Nie wychodzę za mąż, bo nie mam gdzie mieszkać.

Piszę żeby się wyżalić. Mam dość okłamywania wszystkich, że nie biorę ślubu bo najpierw musimy się ustawić itp. Nie biorę ślubu, bo nie mam gdzie mieszkać. Jesteśmy parą od 5 lat, od 3 planujemy ślub, ale co z tego. U mnie pełno ludzi. Siostra z rodziną, rodzice i ja. Zero prywatności, ciasno, do łazienki kolejka, do kuchni kolejka, do toalety kolejka. U teściów wolna góra, ale oni nie pomogą. Nic od nich nie wymagam, jakby mogli to by pobierali jeszcze opłatę za mieszkanie u nich, zresztą nieważne. Odkładam na własne mieszkanie, ale zarabiając najniższą stawkę nie wiem czy za 50 lat odłożę na nie. Bardzo chcę dorobić się czegoś swojego. Na kredyt nie mam szans. Wynajem? U nas są wysokie stawki, koszt większy niż moja pensja, a za pensję narzeczonego nie wyżyjemy... Dobija mnie to wszystko, nie taki los sobie wymarzyłam. Skończyłam studia jako prymuska, po to by teraz harować za grosze. O wyjeździe nie mam co myśleć, bo mój facet jest z tych bojaźliwych "nie poradzimy sobie, nie uda się", a sama nie pojadę, nie mam także na tyle odwagi. To tyle, chciałam się wyżalić...

ile macie lat?

żal mi ludzi którzy myslą że jak będą sie uczyć to będa mieć w zyciu bogactwo , dobrobyt, stanowisko i sukces studia , naula jest tylko czynnikiem który moze pomóc a nie wyznacznikiem sukcesu finansowego

ja 24, narzeczony 25

"u teściów wolna góra, ale oni nie pomogą." przykre jesteś pewn że nie odstpią góry z drugiej strony zastnów się czy chcesz z nimi mieszkać ceny mieszkań poszły w dół ale o kredyt coraz trudniej

co studiowalaś?

Ja nie wymagam od nich pomocy, tylko smutne jest to, ze wiedza z jakiego powodu odkladamy slub, a jednak nawet nie zaproponuja. Mieszkanie u rodzicow (jednych czy drugich) nie jest moim marzeniem i wiem, ze zarowno z moimi rodzicami, jak i tesciami dochodziloby do spiec. Jestem tego zdania, ze "ciasne, ale wlasne", tylko nie zawsze sa warunki ku temu. Bardzo chce dorobic sie swojego mieszkanka, niech to bedzie chociaz kawalerka, ale wlasna. Narzeczony wielokrotnie mowil, ze nie zeni sie bo nie mamy gdzie mieszkac, nigdy nie uslyszal "synu mozesz u nas na gorze", wiec nie zapytamy. Czy chce z nimi mieszkac? Nie, nie chce. Tylko irytuje mnie to, ze nie wiem czy za 10 lat cos sie zmieni.

Probowalismy starac sie o kredyt, niestety bez szans. Mieszkam w regionie, gdzie bardzi ciezko o dobra prace, ale moj facet nie chce wyjazdu. Takie zamkniete kolo.

ja mam 35 i nie mam gdzie mieszkac i ci e rozumiem.. bo moje mlazenstwo te z sie pzrez kase rozpadlo:( i tak jest z e ja tera z sma place 1500 z a mieskanie a zarabiam 2 tys.. ale co am z roboic wole nie jesc a musze miec gdzie spac:( i tak od 13lat... ale na kredyt nie stac bo pod stolem z arabiamL:(

U nas wiele osob tak robi, ze najpierw mieszka z rodzicami, a potem z czasem dorabiaja sie czegos swojego.

mma nadzieje z e zdechne szybko bo ile tak mozna

ale co studiowalas?

ja mam 39 lat i dopiero w tym roku dorobilam sie swojego wlasnosciowego mieszkania bez kredytu i tak sie cieszę, większość w zyciu nie ma swojego

to bez znaczenia co studiowalam, bo mieszkam w dziurze zabitej dechami, gdzie nie ma pracy, a jak jest to za marne grosze.

jakbyś studiowała coś porządnego, pracę byś miała, taka prawda, sorry

Debrosia tak masz racje, wiele osob nie ma swojego mieszkania, albo maja na kredyt 30-letni. Sa tez tacy ktorzy dostali w spadku, badz rodzice/dziadkowie kupili im je juz na starcie. Takich takze znam. Zazdroszcze takim osobom.

jeżeli facet nie chce wyjazdu, to znaczy, że taki układ jak jest mu pasuje

hgg latwo powiedziec, "prace bys miala". Nie zamierzam cie przekonywac do mojego zdania, jednak nie krytykuj gdy nie znasz sytuacji.

tez mysle ze facet jest zadowolony, ma kobietę, nie ma zobowiązań, nie musi się deklarować. Gdyby chciał się z Tobą ożenić, stanąłby na głowie, znalazł prace, ewentualnie za granicą, wynajął coś

Twierdzi, ze mu nie pasuje, ale nie jest gotowy na wyjazd.

myślę, że dobrze mu u rodziców bez ciebie, tylko ci tego nie powie, bo bzykać mu się chce czasami

Tylko, ze to on wyszedl z propozycja slubu, nie ja. Szukal mieszkania, ale wszedzie sa wysokie ceny i dal spokoj.

jak nie jest gotowy, to niech sie przygotuje na namiot.

25-letni facet to jeszcze gówniarz, a i pewnie jego matka zadowolona, ze syn w domu jeszcze trochę zostanie

Wg was kazdy zwiazek to tylko sex? Nie badzcie tacy przyziemni.

czego to się dziewczynie nie obiecuje, żeby dupy dała

juz wszystko wiem opanuj sie.

jakby naprawdę chciał się ożenić, to już byś kółeczko na palcu nosiła

co? prawda boli?

juz wszystko wiem jak tatus ci mieszkanko kupil to latwo innym rad udzielac.