Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liyla

CHUDNIEMY!!!

Polecane posty

Dzięki Liyla! Kilka dni temu skończyłam dietę kopenhaską. W 4 dniu zaczęłam chudną ale 7 dnia dostałam okres i waga stanęła. Okres wydłużył mi się z 3-4 dni do 7. Masakra. Więcej tej diety stosować nie będę. Jedyne, co dobrego z niej wyniosłam to brak chęci na słodycze, a wcześniej jak widziałam coś słodkiego to nie mogłam przejść obok tego obojętnie :) Teraz codziennie rano piję kawę rozpuszczalną z łyżeczką cukru (opcjonalnie z 50ml mleka 0%), co daje mi 42 kcal (z mlekiem 58 kcal). I odbiera chęć na słodycze na resztę dnia. Dodatkowo utrzymałam godziny posiłków: 8:00 - 9:00 śniadanie, 12:00 - 14:00 obiad i przed 18:00 kolacja. Kalorie liczę po śniadaniu i po obiedzie, dzięki czemu nie muszę się stresować i wiem ile mogę zjeść na kolację. Sportów nie uprawiam. Przy takiej liczbie kalorii nie miałabym siły. Wystarczy mi zabawa z moim maleństwem i spacerki od czasu do czasu (wczoraj 3h).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
Zazdroszcze ci, że nie masz ochoty na słodycze. Jeżeli masz dziecko, nie musisz uprawiać sportów, przy dziecku jest naprawdę dużo obowiązków, zwłaszcza jeżeli jest zuchwałe. Ale dziewczyny musicie mi pomóc. Kurcze no! Dziś za dużo zjadłam!!!(jak ja nienawidze niedzieli!) Nie wybacze sobie tego! Podliczyłam kalorie: ok.2400. To przez ciasto i czekolade - ale to o 1000 więcej niż było do tej pory, jeszcze sałatka jarzynowa, obiadzik, babcia podrzuciła kolejne ciasto. No masakra jakaś! Na pewno dziś już nic nie jem, ale jak spalić to 1000 kcal - pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedziele i soboty są trudne. Nie wiem czy mieszkasz w dużym mieśie, ale macie tam jakieś kluby, dyskoteki? Myślę, że najwięcej w takim przypadku można spalić tańcem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
mamy, ale to jest w tej chwili nierealne. Kurcze!!! Patrzyłam teraz na tabele spalania kalorii. Żeby spalić 1000kcal, to trzeba albo biegać przez 1,5h intensywnie, albo 2 godz jazdy na rowerze albo aerobiku. Chyba wybiore ten aerobik, mam jeszcze rowerek stacjonarny. I pewnie szybko dziś nie pójde spać. Ale żałuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
do tego strasznie mi niedobrze od tych słodkości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia z ćwiczeniami :) Moje dzisiejsze menu: Śniadanie: kawa z mlekiem i łyżeczką cukru: 58 kcal, 2 wasy z połową jajka na twardo i pomidorkiem : 114 kcal + 36.6 kcal = łyżeczka masła. Razem śniadanie: 208.6 kcal Obiad: 2 liście sałaty lodowej, średni pomidor, ogórek, kawałeczek papryki, 50g białego chudego sera, około 30-40g kurczaka gotowanego. Zrobiłam z tego sałatkę i nie zjadłam całej, zostawiłam sobie trochę na kolację. Około 130 kcal. Kolacja: do sałatki z obiadu dodałam pomidorka i 50ml kefiru 0% - 40 kcal. Wyszło mi za mało kcal na dzisiejszy dzień i nie miałam pomysłu co dalej, więc zmiksowałam kiwi, 50 ml jogurtu i 50g sera białego chudego, co daje 109 kcal. Całość: 487.6 kcal. Moim problemem jest to,że piję zbyt mało wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
gratuluje skratt:) kolejny dzień dałaś rade, oby tak dalej. Nie daj się, bo będziesz żałować (coś o tym wiem:)) Ja już po ćwiczeniach: włączyłam radio i tańczyłam przez całą godzinę (dość intensywnie), w tym zrobiłam 100 przysiadów i 100 brzuszków. Więcej nie dałam rady i tak padam z nóg, ale dobre i to, mam nadzieje, że chociaż 600kcal straciłam. Ale cały czas żałuję. Obiecałam sobie, że przez ten tydzień zero słodkiego!!! w tą sobotę będę się mierzyć po raz pierwszy i liczę na efekty. Ale przynajmniej nie piłam dziś nic słodzonego, tylko wode, kawe bez cukru i 2 filiżanki mięty - czyli może moje kalorie sie troche wyrównały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj z tą kawą z łyżeczką cukru na śniadanie. Nie wiem, czy to tylko motywacja, czy naprawdę działa, ale radzę sprawdzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
z jaką kawą? nie bardzo rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W decie kopenhaskiej prawie codziennie rano trzeba wypić kawę z łyżeczką cukru. Chodzi o to, żeby w ciągu dnia nie ciągnęło do słodkiego :) Mi to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
problem w tym, że ja nie lubie kawy z cukrem. Ale dziękuję ci bardzo skratt:) Już po śniadaniu: dwie kromki chleba z serkiem top. i papryką, kawa. Troche mam brzuch wzdęty ze wczoraj, więc ide robić porządki, żeby spalić te kcal. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
Dziś: ok. 900kcal - jest dobrze, oprócz tego cały dzień coś robiłam i nie dawno wróciłam ze spaceru:) A jak tam u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liyla: Tak trzymać! Co do kawy... Możesz wieczorem rozpuścić łyżeczką miodu w szklance wody i wypić to rano, albo wypić wodę z łyżeczką cukru. Podobno też działa. :) Sama nie próbowałam, ale na weekend sprawdzę. U mnie 506.5 kcal :) Ale nadal mam problemy z piciem tak dużych ilości płynów. Pomijając to, że ciągle biegam do toalety, to cały czas czuję się przepełniona. To minie? Organizm przyzwyczai się, czy mam się spodziewać takich problemów przez cały czas? Dodam tylko, że oprócz porannej kawy wypiłam około 1.5 litra wody i herbaty zielonej. Och i mam jeszcze jedno pytanko. Zastanawiam się, czy nie jem za dużo słodkich rzeczy. Mam trzymać się tylko liczby kalorii, czy zwracać uwagę na coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że słodkości o których mówiłam to łyżeczka cukru do kawy rano, jogurt brzoskwiniowo-marakujowy 115g 0% tłuszczu mający niecałe 50 kcal i kefirem z jabłkiem do kolacji. Mogę sobie tak swobodnie zjadać cukry czy powinnam starać się je eliminować? Ogólnie staram się bazować na warzywach. Jem ich dużo, ale mają małą wartość kaloryczną. Powiem szczerze, że nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
też słyszałam, że taki eksperyment działa, dziękuję:):) Myślę, że to minie, organizm po prostu musi się przyzwyczaić do nowych nawyków. I z tego co piszesz to wypijasz tyle, ile powinnaś, czyli jest dobrze:) A co do kalorii to nie wiem jak to jest. Wiadomo, że w diecie powinno się jeść zdrowiej i wykluczyć słodkości. Ale, jeżeli u ciebie są to tylko cukier, jogurty i owoce to myślę, że tak powinno być. Organizm potrzebuje wszystkiego, więc jak od czasu do czasu pozwolisz sobie zjeść coś słodkiego to nie będzie katastrofa, byle byś nie przekraczała kalorii które sobie postanowiłaś. Ale nie jestem ekspertem od diet, kompletnie się na nich nie znam więc nie chcę ci źle doradzać. I tak myśle, że świetnie się trzymasz i jak będziesz się dalej stosować do swoich zasad to będzie tylko lepiej:) sukces osiągniesz szybciej, niż się tego spodziewasz:) A kiedy będziesz się ważyć? Wczoraj minęły równe 2 tygodnie, odkąd się odchudzam i planuję się zmierzyć w tą sobotę, gdyż wagi nie mam. Liczę na jakieś efekty, mam nadzieję, że sie nie rozczaruje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
dodam, że dziś zrobiłam sobie mega przyjemność. Kupiłam czarne spodnie z cienkiego jeansu, które mnie bardzo wyszczuplają. Naprawdę wyglądam w nich o połowę chudsza:) jestem typem gruszki, mam wielką pupę i masywne nogi a w tych spodniach wyglądam świetnie, szczuplutko i jeszcze bardziej mnie zmotywowały do dalszego odchudzania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
a dziś ok. 1700 kcal - troche dużo, ale cały dzień byłam w ruchu, zrobiłam jakieś 3km albo i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie dużo, jeśli się
ruszasz, ćwiczysz etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
wiem, ale chciałam nie przekraczać 1500kcal, ale dziękuję ci bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
a tak w ogóle to gdzie się podziałyście: ninka565 _MalgosiaGosia_ aneeczkaam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liyla gratuluje z powodu spodni:) A ja dzisiaj zrobiłam sobie luz :p Znaczy musiałam zjeść ciasto urodzinowe, nie wypadałoby odmówić, ale niby było małokaloryczne. Rano tylko kawa, około 14 poczułam głód, więc sięgnęłam po jogurt. Około 16 torcik. Był pyszny, ale czułam się dziwne ciężko. Chwilę potem wyszłam na spacer (około 1.5h). Jestem ciekawa co jutro pokaże waga. Ważę się codziennie, bo lubię widzieć jak wskaźnik powolutku przesuwa się w dół. Niestety nie mam wagi cyfrowej więc nie wiem dokładnie o ile. W sobotę zapisuję wyniki. Słyszałyście może o dr Ewie Dąbrowskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
nawet z tym torcikiem malutko zjadłaś, dobrze:) jak już pisałam wcześniej jakaś słodycz od czasu do czasu ci nie zaszkodzi. Ja bym nie mogła ważyć się codziennie. Jestem osobą bardzo niecierpliwą i znając mnie to bym szybko zrezygnowała, jakbym widziała, że waga tak pomału spada czy też 'cm'. Pierwsza moja przymiarka w tą sobotę a potem co 2 tygodnie. Ale zapewne ty jesteś cierpliwa i cieszy cię nawet mały spadek wagi i pewnie bardziej cię to mobilizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem ;) do południa przegrałam dzień a potem już dobrze. Ale te poranne grzechy to przed okresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
a o dr Ewie Dąbrowskiej coś tam słyszałam. Jej dieta polega chyba na spożywaniu warzyw i owoców, chyba że ją kimś pomyliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
o jest aneeczkaam, witaj:) nie martw się, przed okresem ma się szybszą przemianę materii i na pewno te grzeszki ci nie zaszkodzą:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Liyla chociaż tyle słów pocieszenia. Ale i tak czuje się źle bo kilku głupich kg nie mogę zrzucić. I zamiast się starać to moja dotychczasowa praca poszła na darmo. Pierwsze chyba muszę się uspokoić, pomyśleć, i wszystko w głowie uporządkować. Idę już dzisiaj stąd aby nie psuć Wam humoru. Dobranoc kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Jestem z innego wątku, ale Wasz też jest ciekawy, więc postanowiłam napisać ;) aneczkaam - jak widzisz ja też miałam i ciągle mam jakieś potyczki (zdarzało mi się już nieraz tak jak Tobie zaprzepaścić to co osiągnęłam), jesteśmy na podobny etapie tak więc nie ma się czym martwić, byle do przodu :) Wczoraj zaliczyłam ciężki dzień, nawet nie chcę wiedzieć ile kalorii zjadłam, dziś dzień marchewkowy, oczyszczający, ale i tak czuję, że nie jest dobrze. Jutro pewnie rzucę się na wszystko na co dziś miałam ochotę, więc wychodzi na to, ze od czwartku rygor! Trzymam za Was kciuki dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki! Sory za milczenie ale miałam troche zamieszania w pracy ale cały czas czytałam wasze wpisy! Kurde gratuluje wytrwałości bo widzę, że coraz lepiej wam idzie! Liyla nie martw sie wekendem, każdy wtedy zgrzeszył:) Najwaznijsze, żeby nie zwątpić i trzymać dalej dietke;) Ja w wekend też troche poszalałam ze słodyczami ale od poniedziałku staram sie opanowac...staram się staram:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
witam moje drogie:) aneeczkaam: nie mów że twoja praca poszła na darmo, bo wcale tak nie jest, jedna wpadka nic nie zmienia. Ja też miałam taką i pochłonęłam naprawde dużo, ale od razu poszłam ćwiczyć żeby choć trochę to spalić i nie zrezygnowałam z odchudzania. Ważne też jest to, żeby pod żadnym względem nie jeść na noc, bo to najgorsze co może być. Przy okazji witam papryczke chili:). Dobrze, że zrobiłaś sobie dzień oczyszczający - to bardzo pomaga, tylko błagam cię nie rzucaj się dziś na wszystko na co miałaś wczoraj ochote, nie rób sobie tego. Pomyśl ile już osiągnęłaś. Bądź silna dziewczyno, nie daj się! _MalgosiaGosia_ masz absolutną rację. Nie możemy się poddawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liyla ja cierpliwością nie grzeszę, właśnie dlatego codziennie rano sprawdzam czy waga cokolwiek ruszyła :p Są 2 książki dr Ewy Dąbrowskiej, można znaleźć na chomiku. Cały czas zastanawiam się nad jej dietą. Znalazłam też dietę astronautów. Co o niej myślicie? Ogólnie to szukam różnych wariantów gdyby waga.nagle stanęła na zbyt długo :p aneeczkaam: nie znam się na tym, ale ja dostałam okres w czasie diety kopenhaskiej. Ponad tydzień przed czasem. I trwał 2 razy dłużej. Waga stanęła. Jak okres się skończył to waga bardzo ładnie spadła w dół... Moja rada to pić dużo i nie przejmować się małymi grzeszkami :) Ja sama w czasie okresu będę odpuszczać sobie dietę. Już raz nauczkę dostałam xD Waga po wczorajszym nie skoczyła raptownie w górę! Jestem przeszczęśliwa! Kolejna mała motywacja. Dzisiaj na śniadanko kawa z cukrem i mlekiem, 2 wasy, pomidor i 50g sera białego. Razem 188 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×