Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość helga84

Bycie szczęśliwą mamą zależy od PIENIĘDZY!

Polecane posty

Gość helga84
Goksi a czy ja mowilam, ze jestem szczesliwa tylko dlatego bo mam pieniadze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś napisał, że dziecko woli zabawki niż spacer do lasu czy na plac zabaw-no oczywiście,najlepiej pierdalnąć dzieciakowi górę zabawek,koniecznie tych najdroższych i zostawić je samo sobie a ssammeu zasiąść sobie przed tv,gazetą i mieć dziecko gdzieś.Broń Boże ja nie mówię , że jeśli kobieta jest matką to powinna spać na siedząco przy łożeczku dziecka,zapomnieć co to książka,film,krzyżówka,matki też mają prawo do chwili dla siebie,ciszy i relaksu od dziecka.Ale ja napisałam o czyjejś wypowiedzi że dziecko woli zabawki od rodzica...Najlepiej obrać taki model wychowania-jeśli tylko nauczy się trzymać samo przedmioty,zasypać zabawkami i wykonywać tylko czynności wymagane-karmienie,kąpanie,przewijanie,i broń Boże nie przytulać,całować,głaskać bo przecież ono napewno woli zabawki od rodzica.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten top jest zabawny
Nie dorabiajcie sobie ideologii bo tylko zawisc i zazdrosc z Was przemawia. to tak a propos, ona ma jedna płytę , ten sam soft wgrany i ciągle go puszcza,,, tak wiemy, w realu tez cię nie lubią, a teraz helga spadaj ,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga84
dobrze ze znasz moje zycie lepiej niz ja :-) nie boj sie mam mam bardzo duzo znajomych i przyjaciol. Na brak sympatii nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie czytam tytuł i tam stwierdzasz że bycie szczęśliwą mamą zależy od pieniędzy więc jak Ci ich braknie to nie będziesz szczęśliwa mamą skoro taki wniosek wyciagłaś to coś w tym musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga84
brak pieniedzy szczescia nie daje i chyba sama o tym wiesz? Wiec prosze Cie nie dramatyzuj i nie udawaj, ze nie wiesz o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luska z liverpoolu
odpowiesz mi na te pytania autoreczko autorko czyli jakbys nie miala kasy na nianie, na wypady do kina, teatru kilka razy w tygodniu, na wypady na wycieczki, drogie hotele bylabys nieszczesliwa mamusia? Czy jakbys zamiast drogiego hotelu musiala spac w wynajmowanej kwaterze czy tez zamiast kina obejrzala film z mezem w domu bylabys nieszczesliwa matka? Czy gdybys zamiast niani zajela sie dzieckiem czy tez podrzucala babci bylabys nieszczesliwa matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyluzuj sama pogubiłaś się w tym co piszesz bo nikt tu nie pisze że brak pieniędzy daje szczęście każdy żyje na takim poziomie jaki sobie wypracował a ty tylko napisałaś że bycie szczęśliwa matka zależy od pieniędzy a to nie prawda nawet jak się ma nianie, sprzątaczkę, ogrodnika albo kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luska z liverpoolu bardzo dobre pytanie też czekam na odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplitos
Hm, my żyjemy skromniutko ale jestem szczęśliwa... sam kontakt z dzieckiem, przytulenie się do męża dają mi szczęście- i tego nikt mi nie odbierze, a pieniądze można stracić... Pieniądze nie dają szczęścia- dają komfort. Wakacje w apartamencie a nie pod namiotem, lot samolotem zamiast telepania się pociągiem, śliczne, nowe ciuszki dla siebie i dziecka zamiast używanych, wygodnie urządzony dom zamiast mebli składanych skąd się da, wyjście na kolację i do teatru zamiast filmu z portalu internetowego i pizzy... To jest komfort, a nie szczęście, autorko! Fajnie że dbasz i o relacje z dzieckiem (bo sama piszesz że byłaś na każde zawołanie zanim zasypiał sam), i o czas dla męża, i o znajomych- ale do tego kasa nie jest potrzebna! Nie dla każdego konieczność zostawania w domu z mężem wieczorami, bo dziecko śpi, to nieszczęście- dziecko jest malutkie i to taki etap w życiu, i tyle... można szaleć i wcześniej w życiu, i później, nie każdy ma takie same potrzeby. Zazdroszczę opiekunki, sama nie potrzebowałabym jej na 8 godz. dziennie, bo przecież tyle co dzień nie sprzątam, ale i to można zorganizować, to jest kwestia podejścia, można mieszać obiad trzymając malucha na ręku i pokazując mu jak się gotuje, a niekoniecznie odganiać. To wszystko mamy w głowie... Życzę Ci tylko żeby Ci tych pieniędzy nie zabrakło, bo wtedy byłabyś rzeczywiście nieszczęśliwa i sfrustrowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Wróciłam, postarałam się przeczytać wszystko, co tutaj napisałyście... uff :) Kiedy napisałam, że idę na rower, napisałam później jeszcze kilka postów i pojechałam. Dopiero teraz weszłam na kafe i wszystkie posty powyżej od godziny ok. 13:30 to podszywy, choć akurat - o dziwo- miłe :) Ale to nie ja pisałam, więc zaczerniam nicka, żeby nie było wątpliwości. Zaraz odpowiem na zarzuty i pytania, bo widzę, że bardzo tu się innym nudziło- i to tym matkom Polkom zwłaszcza, które tak się strasznie opiekują swoimi dziećmi i mają dla nich czaś - a od rana do nocy na kafe wyzywają innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luska z liverpoolu
goksi zadalam je juz wczesniej, ale autorka nie udzielia mi odpowiedzi. Ciekawe czy teraz tez uda, ze nie ich zauwaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga84.
To ja jestem Helga84!!!!!!!!!!!!! luska z liverpoolu odpowiesz mi na te pytania autoreczko autorko czyli jakbys nie miala kasy na nianie, na wypady do kina, teatru kilka razy w tygodniu, na wypady na wycieczki, drogie hotele bylabys nieszczesliwa mamusia? Czy jakbys zamiast drogiego hotelu musiala spac w wynajmowanej kwaterze czy tez zamiast kina obejrzala film z mezem w domu bylabys nieszczesliwa matka? Czy gdybys zamiast niani zajela sie dzieckiem czy tez podrzucala babci bylabys nieszczesliwa matka? nie zdecydowalabym sie na dziecko wtedy.Oto moja odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dezintegracja osobowości?
czy schizofrenia, helga idź do spa bo może tam twoja kolejna osobowość siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luska z liverpoolu
nie o to pytalam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga84.
nie mialabym wtedy dzieci. Proste chyba czy nie???? Wiec i tematu by nie bylo takiego jaki jest. Odpowiedzialam Tobie na Twoje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga84.
gdybym nie miala pieniedzy nie mialabym dzieci i to nieistotne czy bylabym szczesliwa czy nieszczesliwa matka bo matka bym nie byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja janka
Autorka ma rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
___________________________________________ Helga84.: "nie zdecydowalabym sie na dziecko wtedy.Oto moja odpowiedz." ___________________________________________ Czyli twoim zdaniem bycie rodzicem powinno być przynależne tylko osobom o wysokim stanie posiadania? Popatrz na statystyki - co wyrasta z dzieciaczków które mają zawsze wszystko i natychmiast. To co piszesz świadczy o tym że nie chciałaś tego dziecka by móc obdarzyć kogoś troską. Że jest ono kolejną fanaberią - jak drogi rasowy piesek na wystawy. Ty jesteś szczęśliwa gdy stać Cię na nanię. Większość dzieci jest szczęśliwa na widok babci. Ot - pech. Tyle że takie "widzenia z babcią" to straszny kłopot. Trzeba dziecko wyszykować, pojechać, potem odebrać...I jeszcze matkę oglądać, jadać te jej obiadki. A gdzie miejsce na prawdziwe szczęście? Na kawior, hotel, i kino? Zapewne nie zdajesz sobie sprawy jak dzisiaj są wyposażane cywilizowane więzienia. Jak już o tym doczytasz, to przemyśl, dlaczego ci ludzie których tam zamknięto, nie są szczęśliwi? A inne pytanie, po cholerę w ogóle decydowałaś się na dziecko skoro twoim zdaniem szczęście nie tkwi w rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest podszyw :) Spokojnie, już piszę, musiałam wykąpać syna i iść z psem na spacer. "luska z liverpoolu odpowiesz mi na te pytania autoreczko autorko czyli jakbys nie miala kasy na nianie, na wypady do kina, teatru kilka razy w tygodniu, na wypady na wycieczki, drogie hotele bylabys nieszczesliwa mamusia? Czy jakbys zamiast drogiego hotelu musiala spac w wynajmowanej kwaterze czy tez zamiast kina obejrzala film z mezem w domu bylabys nieszczesliwa matka? Czy gdybys zamiast niani zajela sie dzieckiem czy tez podrzucala babci bylabys nieszczesliwa matka? " Moja droga ODPOWIEDZIAŁAM Ci na te wszystkie pytania. Musisz szukać w okolicach godz. 13- odpowiedziałam na każde z nich chyba. Nie sypiam w drogich hotelach pomimo tego, że byłoby mnie stać, podróżuję nawet stopem (po Azji południowo-wschodniej) z plecakiem na plecach, zziajana od gorąca, a w Birmie sypiam w najtańszych hotelach bez klimy i bez... uwaga!! elektryczności. Chodzę w Nepalu na trekkingi i śpię w wioskach z tubylcami, gdzie nie ma bieżącej wody, toalet itd. Przysięgam na wszystko, co mam, że to prawda i nie jest to prowokacja. Jestem człowiekiem, który kocha życie, zwierzęta, ludzi i świat. Dbam o ekologię, jeżdzę wszędzie rowerem- samochód ma tylko mój mąż, ja mam prawko i mogłabym mieć auto ale w dzieciństwie miałam wypadek samochodowy i nie prowadzę, mam traumę. Jeżdżę często tramwajami :) Nie mam domu z basenem :) nie mam gosposi, która mi gotuje- gotuję SAMA, bo lubię. Uwielbiam dobre jedzenie, nie gotuję obiadów codziennie, ale też nie robi tego nikt za mnie. Niani (studentce zaocznej) płacę 1500 zł/ miesiąc- to chyba nie jakieś miliony, o których mówicie. Pani od sprzątania- 60 zł za ok. 7h sprzątania- sama tyle chciała i nie narzeka. Nie musi robić nie wiadomo czego, nie popędzam jej itd. Jest jakby członkiem rodziny, kupuję jej prezenty na święta, na urodziny itd. Mój mąż nie sypia z nianią :) On w zasadzie jej nie widuje, wraca z pracy po 16, kiedy jej już nie ma. Na życie zarabiamy oboje, praktycznie tyle samo (on trochę więcej), więc on mnie nie utrzymuje. Nie jestem właścicielką jakichś DOMÓW, jak tu wymyślacie (bo ja tego nie napisałam)- mam jeden dom z ogródkiem, w którym mieszkam i 2 mieszkania 2 pokojowe w bloku, które wynajmuję studentom. Mieszkania to nieruchomości, tak? Więc nie róbcie z siebie pii.. i nie piszcie głupot, że mam jakieś luksusowe domy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się w 100% dlatego
sama nie mam i nie będę mieć dzieci, bom biedna (to jeden z powodów oczywiście) :) W pełni szczęśliwa, wypoczęta, spełniona, radosna, spokojna o przyszłość mama to mama Z PIENIĘDZMI! A taka matka oznacza szczęśliwe dziecko. W macierzyństwie nie o to chodzi, by z cierpiętnictwem na twarzy być z dzieckiem 24h na dobę (lub z przerwą na 8h kolejnej harówki w pracy), ale o to by czas z dzieckiem był wartościowy, szczęśliwy. By matka i dziecko rozwijali się, podróżowali, mogli sobie pozwolić na inne aktywności, by rodzice mieli kiedy, jak i za co nadal dbać o swój związek. Te wczystkie czynniki sprawiają, że takie bogate dziecko też jest szczęśliwe, a w przyszłości ma perspektywy. Oczywiście można być bogatym i nie umieć tego wykorzystać, by w pełni cieszyć się życiem (są także ludzie bogaci i głupi, patrz różni durni celebryci, wolący na przykład ćpać, niż cieszyć się swoim pięknym życiem), ale o tym tu nie rozmawiamy. Rodzic na poziomie, mądry i z pieniędzmi - ideał rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhhehdhd
Lui ty tepa dzido juz ktos wczesniej pisal ze niektorzy plodza dzieci z milosciba nie po to aby nadac zyciu sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się w 100% dlatego
I pięknie wylazło na tym temacie zawistne "polactwo" :) Prawda jest taka, że jeżeli autorka rzeczywiście żyła i żyje tak jak napisała (aktywność, kreatywność, poznawanie świata, ciekawość świata plus jeszcze odrobina kasy) to żółć was zalewa, mateczki polskie :) Bo niestety, ale przeciętny Polak siedzi głównie na dupie i nic ciekawego nie robi (ja w sumie też, a nawet nie jestem matką, kurczę musze się wziąć za siebie :D ). I jak na to spojrzeć teraz, to też jestem w sumie bogata, bo... też mam 2 mieszkania (jedno zadłużone kredytem, więc nie wiem, czy się liczy :P ). Opanujcie się, zawistnice :) Autorko, pozdrawiam, fajnie że dobrze żyjesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplitos
Helga- dalej nie odpowiedziałaś: bez pieniędzy byłabyś nieszczęśliwa? Bo ja dalej twierdzę że można sprzątać, gotować, szukać oszczędności, żyć skromnie, siedzieć z dzieckiem bo nie mam na nianę/żłobek, i być szczęśliwą... A Ty bez pieniędzy nie byłabyś szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak, spędzam czas z moim dzieckiem, chodzimy na spacery, do zoo, nawet na kajaki, żeglujemy też razem w POLSKICH jeziorach na prostych żaglówkach BEZ SILNIKÓW, których wypożyczenie w Lubiatowie kosztuje 100 zł za cały dzień- a nie jakiś majątek, żeby nie było, że znowu się chwalę. Jedyne co mam "luksusowe", jak Wy to nazywacie to dom i jego wystrój oraz jedzenie w lodówce (i to nie każde!). Poza tym jesteśmy normalną rodzina, ubrania kupuję częściej w H&M i Zara niż w jakichś drogich sklepach, a buty najczęściej na allegro. Zrozumcie, że poszło to nie w tę stronę, w którą chciałam i nie miałam zamiaru nikogo obrażać. I rzeczywiście- przyznaję Wam rację- temat został ŹLE sformułowany. Można być szczęśliwą mamą i bez pieniędzy- poznałam takie w Tajlandii, Gwatemali, Laosie i wielu innych miejscach- nie mają nic. Dosłownie. Mieszkają w chatkach z bambusa, a ich dzieci nie noszą nawet pieluch tylko biegają do 3 roku życia z gołą pupą i sikają gdzie stoją :) Wszyscy są uśmiechnięci, ale to wynika i z klimatu (duużo słońca) i z wyznawanej filozofii- głównie buddyzmu. Podróże nauczyły mnie pokory, wiem co jest w życiu ważne. Nie są ważne pieniądze, jako cel, ale jako środek. Dają poczucie bezpieczeństwa, można spać spokojnie i cieszyć się życiem- w naszym świecie. Bo tu bez kasy nie zwojujemy zbyt wiele. Moją życiową pasją jest podróżowanie, poznawanie nieznanego mi świata (i pokazywanie go dziecku)- dlatego tak często tu o tym wspominałam, nie po to by się chwalić. Nie wiem właściwie po co założyłam ten temat, zrobiłam to pod wpływem impulsu, podczas czytania innego topiku tu na forum o właśnie narzekającej mamie, zmęczonej i rozstrojonej nerwowo przez 4-latka. Myślałam, że będzie to zachęta do dyskusji nieco innej niż się okazało. Była to w pewnym sensie prowokacja- sprowokowanie Was do wymiany zdań na ten temat, liczyłam się z krytyką, ale nic co tu napisałam nie jest kłamstwem . Tak wygląda moje życie, jednak to Wy dodałyście do niego wiele bzdur, które nie mają miejsca. Uwierzcie- jestem dobrą mamą, taką się czuję, za taką mają mnie przyjaciele i znajomi, wy nie- bo mnie nei znacie. Piszę tu o pieniądzach bo O TYM ZAŁOŻYŁAM TEMAT! Nie o rodzaju zabaw z dzieckiem, albo o tym jak spędzać z nim wolny czas, albo o tym, jak to jest być mamą siedzącą w domu- więc o tym nie piszę. Syn za miesiąc będzie miał 2 lata- bawił się już z dziećmi w Tajlandii, budował zamki na piasku z małymi Wietnamczykami, pstawiał swoje pierwsze kroki na nowoczesnych ulicach Singapuru. Zabieram go wszędzie, gdzie mogę- chcę mu pokazać świat, chcę go nauczyć od małego tolerancji, pokazać, że na świecie są dzieci o innym kolorze skórzy albo takie, które nie mają w domach telewizorów. Dotykają się te dzieciaki nawzajem- azjatyckie mojego, a on je- (on jest blondynem o jasnej cerze, więc jest "obcym" w Azji). Zabieram go tam, gdzie już byłam i wiem, że jest spokojnie i bezpiecznie dla dziecka, nie ryzykuję, a robiłam to całe życie. Dla niego zmieniłam moją miłość- podróżowanie. Naprawdę jestem dobrą mamą, może nieco inna niż ta stereotypowa, co nie znaczy, że gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypuszczam, że bez pieniędzy byłabym MNIEJ szczęśliwa. Nie wiem tak naprawdę- co to za pytanie? Tyle o nas wiadomo, ile nas sprawdzono. Ja kocham podróże- to nadaje sens mojemu życiu- bez pieniędzy- nie oszukujmy się, nie mogłabym tego robić. Choć podróżowanie i to dookoła świata jest dla każdego, bo można to robić tanio. Ale już mając dziecko nie da się żyć bez kasy i jeszcze spełniać marzenia, rozwijać się. Tak mi się wydaje. Nie wychowam syna na rozpuszczone dziecko, tak jak i mnie nie wychowano. On naprawdę bawi się plastikową butelką i plastikową łopatką do piasku, a nie drogimi zabawkami :) Ma ich trochę oczywiście, bo dostał w prezencie. Nie nazywajcie mnie "bogaczką", jestem normalną osobą, która zarabia tyle, ile powinien każdy z Was, ale niestety żyjemy w kraju, w którym mało komu jest to dane :( Dzielę się swoimi pieniędzmi, sponsoruję kilka szkół w Azji (wysyłam im paczki z kredkami, zeszytami, naklejkami itd.), dbam by świat był choć trochę lepszy- dlatego choć jestem anonimowa to smutno mi, że oceniono mnie w ten sposób, a z drugiej strony rozumiem, że być może źle się wyraziłam z tym wszystkim, co miałam w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszpirowska2662
a gdzie mozna znalesc adresy szkol czy tez fundacji zajmujacych sie pomoca dla krajow ubogich. Pytam powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki....
Helga nie oceniaj ludzi swoją miarą, nie każdy chce mieć nianię do dziecka czy panią do sprzątania. Ale fajne jest to, że widziałaś to czy tamto, może warto wydać jakąś książkę podróżniczą? A co do pieniędzy, to chcę ciebie oświecić, że nie przesiadują tu tylko biedne, zapracowane, przemęczone i złośliwe mamy, ale także takie którym dużą przyjemność sprawia to, że sadzają swoje dziecko na blacie w kuchni i "wspólnie" gotują z nim pomidorową. I mają kasę, a nawet dużo kasy bo wygrały w totka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mnie się wydaje, że to prowokacja :). Autorka opisuje swoje życie, jak ostatnio było opisywane w jednym z magazynów dla pań - wypisz wymaluj to samo :). A jeśli to prawda to powiem tak - po kiego grzyba mieć dziecko, jeśli ma się do niego opiekunkę po 8h na dzień (mimo, że pracuje się tylko 3h), wyjeżdża się z tą opiekunką na wakacje, wychodzi się 4-5 razy w tygodniu wieczorami? Bo wychodzi na to, że autorka dla dziecka ma czas 2-3 razy w tygodniu wieczorem....Ja więcej czasu poświęcam swojemu psu ;). Nie dlatego, że muszę, albo że nie stać mnie na opiekę dla niego, a dlatego, że to lubię - po to go mam. Tak samo dziecko - dla mnie to nie jest dodatek do mebli czy mieszkania, tylko istota, z którą chcę spędzać czas. To nie ma nic do pieniędzy - biedni nie jesteśmy, ale nigdy w życiu nie olewalibyśmy tak swojego dziecka. To nie ma nic wspólnego ani z pieniędzmi ani ze szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×