Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaciekawiona ewa

Czy to nie jest przesada?? (bezpieczeństwo)

Polecane posty

Gość hmmmmmmmmmmmmaa
o fakt że dużo ostatnio było wypadków gdy dzieci okien powypadały, okna warto zabezpieczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna nie obraź się ale nie jestem tak niezdarna, żeby się potknąć o świnkę morską i paść na ziemię. Wiele razy dziecko od koleżanki wbiegło mi pod nogi i jakoś się nie przewróciłam, raczej mała odbiła się i siadła sobie na pupie, ale ja wciąż stałam :) prędzej mała straciła równowagę wplątując się w moje nogi niż ja. Wiadomo, że trochę to ruszy, ale żeby zaraz się przewracać? Więc mi nie mów, że można oblać siebie i dziecko wrzątkiem bo wbiegnie Ci pod nogi kiedy Ty stoisz i odlewasz wodę z ziemniaków. Nie no przecież popłacze się ze śmiechu :D jeszcze chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak myśmy przeżyli:P:P
Za moich czasów było normalnie;P, nie było zabezpieczeń na szafkach:P Łóżeczka były pomalowane farbą toksyczną:P W tych łóżeczkach każdy miał pluszowego misia:P Przykrywali nas kołderką z pierza:P Nie mieliśmy fotelików w autach::P O wypażarkach mowy nie było:P Piliśmy z jednej butelki:P Marchewki wyrywaliśmy z pola i o spodnie je czyściliśmy:P Nie było narożników na kantach, jak ktoś się na nie napatoczył to miał guza:P Jak ktoś wsadził rączkę do kontaktu, to kopnął go prąd i więcej nie wsadzał:P Jedliśmy krzywe banany:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Specjalnych zabezpieczeń nie było, ale zawsze można było wiązać szafki sznurkiem :D skądś to pamiętam, nie wiem skąd, na pewno nie z domu bo moja mama takich rzeczy nie robiła. Fakt jest taki, że teraz te wszystkie zabezpieczenia po prostu ułatwiają życie, są pewnym komfortem, z którego nie trzeba korzystać, ale skoro się chce to czemu nie? tylko wszystko oczywiście z umiarem. Nie będę specjalnie kupować wykładziny, bo to przesada. Zabezpieczę szafki z tym co jest dla dziecka niebezpieczne, zwłaszcza że większość czasu będę z nim sama. Nie zamierzam kupować mu jakiegoś kojca, żebym go tam mogła włożyć bo muszę do wc, powiesić pranie bądź ugotować obiad. Nie każde dziecko z resztą lubi spędzać czas w czymś takim jak kojec. Nie jednego nie zmusisz żeby pobawiło się w łóżeczku. Poza tym dziecko moim zdaniem ma swobodnie poruszać się po domu i już. A z czasem wszelkie zabezpieczenia się zlikwiduje, ale najpierw trzeba dziecko nauczyć że coś jest dla niego niebezpieczne i jeszcze wytłumaczyć logicznie i tak aby zrozumiał dlaczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli to byłby
No obecnie banany rosną proste , to prawda :D ;). Dziś dzieci śpiać również z misiami Dzis dzieci sa co raz mniej pokopane przez prąd (całe szczęście) bo rodzice o to dbają a o porażeniu i odczuciach temu towarzyszących uczą się od starszych ;) ...oraz w szkole Dziś dzieci nie nie robię wielu rzeczy które robili nasi rodzice czy dziadkowie co nie oznacza że poprzednie pokolenie może być z tego jakoś bardzo dumne bo po to wymyśla się udogodnienia by jak najmniej ucierpiały nasze dzieci. Pomysły na zabezpieczenia nie wzięły się z nikąd, one mają swoje uzasadnienie i są potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie - te wszystkie
zabezpieczenia , na szczescie wymyslone, sa po to,zeby oszczedzic matce czas i nerwy, Pare rzeczy ma z glowy ( chocby kontakty czy czy niektore szuflady, mniej nerwow, napiecia uwagi, mozna sie bardziej wyluzowac i milej czas spedzic z dzickiem,nie tylko strofujac i uwazając na wszytko wokól.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko z tymi wszystkimi zabezpieczeniami nie można też przeginać, tak myślę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dom zabezpieczony na sto dwa :D Z kablami to akurat mają rację .A nóż będzie zwarcie i o tragedię nie tak trudno.Ale reszta moim zdaniem to przesada. Ja jedynie co miałam oprócz kabli na uwadze to okna,gaz,noże. A reszta bez zmian....bo zakazany owoc najlepiej smakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gartka nawet tutaj jestes
gratka nawet tutaj w tym temacie musisz sie udzielac??Idiotka wszystkowiedząca jeszce nie ma dziecka,udaje ze wie wszystko na temat wychowania dziecka,na kazdy problem, dylemat ma oczywista odpowioedz, krytykowac to najlatwiej.W kazdym topiku wymądrzasz sie jaka jestes wszystko wiedząca Grtaka, urodz dziecko wychowaj kilka lat a dopiero pozniej wypowiadaj sie na ten temat bo w teorii to kazdy mądry Ja jak kocham takie kobiety ktore nie mają dzieci a wypowiadaja sie w kazdym temacie i poczuczają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty to chyba nie wiesz co to jest wolność słowa? Co w tym złego, że wypowiadam się jak zamierzam zabezpieczyć mieszkanie aby było bezpieczne dla mojego dziecka? Mam takie prawo, każdy ma prawo głosu. A Ty tylko obrażać potrafisz i wyzywać od idiotek :) Boli Cie, że się tu wypowiadam to nie czytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjgggg
Tak, kiedyś było inaczej, nie było zabezpieczeń itd ale ile dzieci wtedy wybijało sobie zęby, oblewało się wrzątkiem itd to tego nikt nie zliczy. Kiedyś normą było że 5 latek zostawał sam w domu i akurat moi sąsiedzi zostawili tak córkę, która podpaliła mieszkanie i sama się spaliła. Było to 25 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkjjj0000
nie przepadam za toksyczna ale tym razem musze sie z nia zgodzic. kazdy uczy sie na bledach. chociaz gniazdek na widoku nigdzie nie mialam i kawe daleko stawialam to napewno rogow stolu niczym nie zaklejalam ani dywanikow nie bylo ani nic z tych rzeczy!!! nigdy sie nie zgodze ze poltoraroczne dziecko nie zrozumie ze nie mozna! moje jak mialo 13 miesiecy to juz dawno pilota od telewizora nie tykalo i glowy nie obijalo. bo wystarczy ze raz sie uderzyl i pamietal jak to boli-nastepnym razem uwazal. tak samo drzwi potrafil mi przed nosem zamykac na zlosc az sobie w nozke drzwiami uderzyl i od tej pory drzwi nie tyka,nie wierci sie jak karmie bo kiedys wyrzucil jedzenie na podloge(to byla zupa i to ostatnia porcja-wiecej nie mialam) wiec ja mu powiedzialam ze nic nie dostanie bo to bylo jedyne co sie wtedy dla niego na obiad nadawalo-nie dostal jesc do kolacji a do tej pory uwaza by talerza nie stracic:D wiec dbac o dzieci-jak najbardziej ale nie przesadzajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annmnmmm
Gratka Urodz dziecko, odchowaj a dpoiero sie na temat dziecka wypowiadaj Jestes jeszce szczylem by sie cokolwiek wypowiadac skoro nie masz na zadenn temat zielonego pojecia!! Boze nawet w tym temacie musisz sie udzielac? w tym ??twoje wywody ską dsie biorą? z poradnika gdzie wyczytalas??gdzie cie nie byloo jeszce dpo tej pory? co ty mozesz wiedziec o dzieciach Jak jak kocham takie osoby ktore nie mają zadnej wiedzy o dziecku ani doswiadczenia a tu wszystkim wciskają swoje racje nie mając zadnego pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annmnmmm
///Szafki zabezpieczyć też będzie trzeba no bo po co ma zrzucić talerz i się pokaleczyć? wystarczy chwila nieuwagi//// Boze to dopiero w twoim wpisie dalas debilko popis.Siedziec jak na szpilkach nie spuszcają c gowniarza z oczu, no piekny model tutaj masz zmaiar stosowac,i jeszce z tym sie chwalisz.Telewizor na sufit tez powiesisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikomu nic nie wciskam! Wyrażam swoje zdanie bo mam do tego święte prawo i kropka! I nic Tobie do tego. Co ma wychowanie dziecka wspólnego z wiedzą na temat tego jak zabezpieczyć mieszkanie, aby dziecko nie zrobiło sobie w nim krzywdy?! Nie mam informacji z głupich stron internetowych tylko od mojej bardzo inteligentnej, mądrej i doświadczonej życiowo MAMY! ZROZUMIAŁAŚ JUŻ CZY MASZ ZAMIAR NADAL SIĘ MNIE CZEPIAĆ?! To, że nie mam dziecka nie oznacza, że nie mam pojęcia co może sprawiać dla niego zagrożenie w mieszkaniu a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie o to chodzi żeby nie trzeba było dziecko mieć ciągle na oku warto kontakty zabezpieczyć i te szafki, w których są np talerze sobie zabezpieczyć. Ale oczywiście każdy robi jak uważa:) A po co obrażać tych co mają inne zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać, że jesteś stuknięta...dziecko to nie gówniarz! Jaka z Ciebie jest wielka matka jak nazywasz w ten sposób dzieci :/ Nie nie zamierzam zawieszać telewizora na suficie ale zamierzam usunąć kable tak aby nie były dla niego dostępne i nie kusiły kiedy ja będę np. w toalecie! Dlaczego mam własne dziecko narażać na niebezpieczeństwo?! Po co ma wyjąć z szafki płyn do podłóg i się go napić?! Po co ma wyjąć z szafki talerz, który się stłucze i się skaleczyć? SKORO MOŻNA TEGO UNIKNĄĆ!! Sama masz gówniane pojęcie a się wypowiadasz i krytykujesz moje wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annmnmmm
to jesli mialas tak inteligentna mame, to dlaczego wychowalaciebie na taka kretynke???ty nawet łbem nie potrafisz ruszyc Ja mając taką matke jaką ty bedziesz nasralabym ci na leb i jeszce na pysk splunela.Wiedzialam ze w innych tematach regularnie sie udzielasz o dzieciach (wywody twojej mamy?) ale jak teraz ciebie jeszce w tym temacie zobaczylam to rece mi opadly! Jak mozesz cos pisac na temat zabezpieczen przed dzieckiem jesli jeszce go nie masz? nic nie wiesz o wlasnym dzieku jakie ono bedzie , a kazde dziekco jest inne Nawiąze do tematu.Moj syn nie dopieral sie do kontaktow bo byly one zasloniete szafkami, segmentami,wiec dojscia do nich nie mial, ale mieszkanie juz bylo wczesniej umeblowane jeszcze dlugo przed narodzinami,Na krzesla pozowalalm mu wchodzic, lecz kilka razy spadl, jest to nie uniknione.Telewizora na szafe czyli 2 metry nad podlogą nie wieszalam,ale bylo na takiej wysokosci z edziekco nie mialo zasiegu Wszytskie noze ,i niebezpieczne sprzety tez byly na wysokosci gdzie roczne dziekco jest jeszce za male aby do nie dojsc.Kiedy mial ponad 2 lata juz dobrze wiedzial czego nie mozna, i jesli do czegos sie zabieral,np otwieral szyflady z nozami, to krzyczalam i dostawal kare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra weź wyjdź bo tylko obrażać potrafisz, nie będę z Tobą dalej dyskutować bo to nie mój poziom! I odwal się od mojej matki bo akurat ona wychowała mnie dobrze, nie muszę nikogo obrażać, żeby się bronić. Czyli nasrałabyś na łeb nie jednej tutaj matce bo też zabezpieczają szafki gniazdka i kable! Żeby nie siedzieć i nie srać ze strachu i nie latać za dzieckiem po całym mieszkaniu. To, że Ty gniazdka masz za meblami nie oznacza, że każdy może tak mieszkanie urządzić, żeby schować te gniazdka za meble!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to co autorko opisalas w tych dwoch opisach, jest zdecydowana przesada,i nie popieram tego.Ja mialam bardzo spokojna ostrozną i z natury usluchaną córke ale i tak takie male dziecko trzeba uczyc co wolno a co nie -Rogow /kantow nigdy nie zaklejałam,uderzyla sie raz ,drugi ,poplakala i zazela uwazac -Taboretów nie chowalam-bala sie wchodzic na nie -Mialam i wykladziny i podloge -Szafek nie zaklejalam na tasme , gdy je otwierala to bylam "zła mama"..Jak kiedys wyjela mi wszystkie obruski z szafki to poszla do lozeczka na kare -Kable,kontakty nie mialam zabezpieczonych z racji tego ze kiedy corka byla mala nie bylo zadnych zabezpieczen i nie slyszalo sie o tym.Nie pamietam aby corka sie do nich tykala ale po łapach chyba bym dala jakby notorycznie do nich startowala,choc doprawdy jakos kontakty nigdy ją nie interesowaly,kable tez Ja urodzilam corke w latach 90, teraz juz pelnoletnia z niej pannica i inaczej sie wychowalo dzieci.Nie cackalo tak sie z nimi jak teraz widzimy tysiąc razy tłumaczyc prosic i czekac łaskawie az dziecko przystanie na nasze propozycje .Wiem że teraz inne czasy,inna moda na wychowanie ale nie popieram takiego świrowania Pamietam jakbyl temat o tym że przedszkolne dziecko mazgroli po scianach i co zrobic, jak przeczytalam komentarze takie aby pozowlic mu na to, bo rozwija swoją twórczosc, albo przeznaczyc jedną sciane na mazanie po niej to mnie zamurowało.Od zawsze uczono dzieci ze do malowania jest kartka papieru,a nie sciany jak teraz spotykam sie z tolerancją takich wybryków Moja jak miala 4 lata raz z kolezanką mi sciany wymazaly,jedna i druga klapsa dostala,i w mig oduczone dzieci były tego "domowego wandalizmu" :o Nie jestem za tym aby tak cudowac i świrowac z dziecmi.Dla mnie temat jest zdecydowanie przesycony Nie wiem co bym zrobiła gdybym miala małe nadpobudliwe dziecko ,gdzie wszdzie by weszlo mi zakazów,(podkreslam ,małe czyli takie roczne,dwu letnie) chyba wtedy caly czas bym w łozeczku trzymala,bo nie bylo takich zabezpieczen w modzie jak teraz,moja byla spokojna wiec nie mialam urwania glowy i ciesze sie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to co autorko opisalas w tych dwoch opisach, jest zdecydowana przesada,i nie popieram tego.Ja mialam bardzo spokojna ostrozną i z natury usluchaną córke ale i tak takie male dziecko trzeba uczyc co wolno a co nie -Rogow /kantow nigdy nie zaklejałam,uderzyla sie raz ,drugi ,poplakala i zazela uwazac -Taboretów nie chowalam-bala sie wchodzic na nie -Mialam i wykladziny i podloge -Szafek nie zaklejalam na tasme , gdy je otwierala to bylam "zła mama"..Jak kiedys wyjela mi wszystkie obruski z szafki to poszla do lozeczka na kare -Kable,kontakty nie mialam zabezpieczonych z racji tego ze kiedy corka byla mala nie bylo zadnych zabezpieczen i nie slyszalo sie o tym.Nie pamietam aby corka sie do nich tykala ale po łapach chyba bym dala jakby notorycznie do nich startowala,choc doprawdy jakos kontakty nigdy ją nie interesowaly,kable tez Ja urodzilam corke w latach 90, teraz juz pelnoletnia z niej pannica i inaczej sie wychowalo dzieci.Nie cackalo tak sie z nimi jak teraz widzimy tysiąc razy tłumaczyc prosic i czekac łaskawie az dziecko przystanie na nasze propozycje .Wiem że teraz inne czasy,inna moda na wychowanie ale nie popieram takiego świrowania Pamietam jakbyl temat o tym że przedszkolne dziecko mazgroli po scianach i co zrobic, jak przeczytalam komentarze takie aby pozowlic mu na to, bo rozwija swoją twórczosc, albo przeznaczyc jedną sciane na mazanie po niej to mnie zamurowało.Od zawsze uczono dzieci ze do malowania jest kartka papieru,a nie sciany jak teraz spotykam sie z tolerancją takich wybryków Moja jak miala 4 lata raz z kolezanką mi sciany wymazaly,jedna i druga klapsa dostala,i w mig oduczone dzieci były tego "domowego wandalizmu" :o Nie jestem za tym aby tak cudowac i świrowac z dziecmi.Dla mnie temat jest zdecydowanie przesycony Nie wiem co bym zrobiła gdybym miala małe nadpobudliwe dziecko ,gdzie wszdzie by weszlo mi zakazów,(podkreslam ,małe czyli takie roczne,dwu letnie) chyba wtedy caly czas bym w łozeczku trzymala,bo nie bylo takich zabezpieczen w modzie jak teraz,moja byla spokojna wiec nie mialam urwania glowy i ciesze sie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×