Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lofca4

BABY GET OUT- czyli-Kiedy w końcu sie rozsypie????!!

Polecane posty

Gość taki lajf
Ja już urodziłam ;) Ciekawe, jak tam gratka... :) W każdym razie od kilku dni przypominam sobie, jak to jest normalnie funkcjonować, bez tych wszystkich ciążowych rewelacji, i jest to piękne uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gratka nadal 2w1 i na poród się nie zanosi...niestety mój mały się nie spieszy i nigdzie się nie wybiera hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
O kurczę, myślałam że jednak po wszystkim już :) To trzymam kciuki za rychłe, szybkie rozwiązanie :) Dla mnie to ogromna ulga zrzucić te dodatkowe kilogramy, czuje się jak nowo narodzona mimo bolącego jeszcze wszystkiego ;) W każdym razie, na wypadek wywoływania, pocieszam - pierwszy poród z oksy okazał się być wakacjami w tropikach w porównaniu z tym naturalnym teraz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja słyszałam, ze po oxy jest bardziej bolesny poród, skurcze są intensywniejsze itp. Nie jedna tutaj nawet dziewczyna pisała coś na ten temat właśnie. Nie wiem nie wiem, zobaczymy jak to będzie. Dzisiaj jadę na konsultacje dotyczące znieczulenia ;) A lekarz to w ogóle straszy mnie cesarką, ponoć za wąska w biodrach jestem hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
No ja tez się bałam ponownie oksy bo mocniejsze skurcze, gwałtowniej... Jak sie teraz rozkręciło, to przez ostatnie 3 godziny (a rodziłam, od regularnych skurczy, 12 godzin) darłam się tak, że pewnie juz trafiłam na czarna listę szpitala :P Skurcze były tak silne, intensywne i tak zaskakująco różne z postępem porodu, że nie ogarniałam... Na oksy było mocno, ale ani mi do głowy krzyczeć nie przychodziło, po prostu skurcze sie nasilały i tyle - a parte juz nie bolały. A tym razem parte to juz była jazda bez trzymanki, każdy centymetr główki czułam :P Zresztą prawie na stojąco urodziłam, hehe, mąż zawołał położną jak nagle poczułam główkę między nogami (byłam na stojąco żeby sie mała wstawiła dobrze) :P Ale też nie musiałam przeć, samo się parło, i na fotelu juz jeden skurcz i mała wyskoczyła :) Juz wiem, jakie to uczucie wypchnąć arbuza - a za pierwszym razem nic nie czułam, kiedy mała sie rodziła, tylko skurcze :) Także to był mój ostatni poród sn, w razie czego następna tylko cesarka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli o mnie chodzi, to wszystko tylko nie casarka! Chyba uciekne jak usłyszę, że mnie chcą jednak ciąć...brrrr mam nadzieję, że dam radę sama. no chyba, że będzie miał mały na prawdę prawie 4 kilo to lekarz mi nawet nie pozwoli próbować, oby nie był taki wieeelki ten mój smerfik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×