Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama z M3

jak organizujecie przestrzeń w 2pokojach z dzieckiem?

Polecane posty

Pewnie że wiem o co chodzi,ale zgadzam sie z tym,że decydującsie na dziecko lub dzieci ,to tak,trzeba miec warunki mieszkaniowe spełnione i napewno nie bede popierac tego jak rodzina zyje w kawalerce z 6-7 dzieci i jeszcze decyduje sie na ósme bedąc na zapomodze Mopsu,temu jestem przeciwna by w tak ciasnej jednopokojowej kantynie tyle dzieci sie ściskalo jak sardynki w puszce nie mają warunków,i to powinno być z góry potepiane, ale pisząc,że jeśli ma sie 4 dzieci to powinno miec sie 5 pokoi,obowiązkowo osobny dla kazdego,no to już nie przesadzajmy, zabardzo świrowac nie można. Siostra z siostrą może byc w jednym pokoju,jesli nie ma innego wyjścia,pewnie że sie bedą kłocić, szarpać ,ale takie juz bywa rodzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie wczoraj ktoś przekonywał, że jak piję mleko to przedwcześnie umrę, a jak daję siostrzenicy jabłko kupione na straganie to jestem nieodpowiedzialna, bo jabłka należy kupować jedynie z gospodarstw ekologicznych. Normalnie się zdołowałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
ale przede wszystkim te wszystkie cudowne matki, zony i kochanki znajduja czas na PISANIE NA KAFETERII ZLOTYCH RAD :D :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna ale z taką sytuacją to każda z nas się zgodzi, że nie jest to normalne. Ale jak oboje rodzice pracują, kochają dziecko ale mają 2 pokoje ( lub 3 ale więcej dzieci) to jest to najnormalniejsza rodzina a nie jak niektórym się wydaje "biedota i patologia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale nie podapajmy ze skrajności w skrajność. Oczywiście że decydując się na rodzine trzeba jakies lokum mieć i nie klepac dzieci ile Bóg da w 2pokojach czy kawalerce, bo tego tez nie popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najlepsze jest to, że wiekszość z tych osób nie ma pojęcia o czym pisze. Albo jeszcze dzieci nie miały ( a już piszą o porodach i wychowywaniu - najmądrzejsze) albo gdzieś coś usłyszały i odporne na argumenty nie mają zielonego pojęcia jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa_wazka i zapomnialaś dopisać ze macierzyństwo to bajka usłana cudownymi rozowymi śpioszkami z usmiechnietym bobasem ,i przecudownym kilku latkiem zawsze słuchający sie rodziców Jakby tak bylo to bym była najszcześliwszym czlowiekiem na ziemi,bo czasami mam wrazenie że moje pacholęta trafiły mi sie nie tak idealne i szalenie intelegintne jak czytam tutaj u pozostałych :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja się nigdy nie przejmuję tym co tu piszą ( wymyślają) niektóre osoby...I jak mam jakieś zdanie w danej kwestii to na pewno nie zmienię pod wpływem kilku osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wazka, akurat bardzo cieszą mnie wpisy osób,ktore nie stosuja kar cielesnych,i wiem że sa tacy ludzie, co klapsa nie dali,w to akurat wierze,i cieszy mnie to że znają inne metody ­­­ "numer osiem" ,dostep do komputera mam wtedy kiedy JA o tym decuduje a nie domownicy ,naszczęscie ich egoizm nie sięgnął takiej skali ze tylko nimi trzeba sie zajmować,a matka nie ma juz dla siebie czasu Wróce do domu o 17 ,to jak bedzie mi sie chciało to odpale lapka,i ,ułoze sobie Pasjansa,wejde na strony z wiadomosciami i tyle w tej sprawie,bez pytania sie kogos czy mi na to pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna "kary cielesne" brzmi strasznie, ale ja dałam kilka razy klapsa w tyłek i kilka razy po łapach i nie uważam, że to było maltretowanie ale jak ktoś ma dzieci posłuszne i wystarczą argumenty słowne to podziwiam. Zresztą sama wolałam dostać w tyłek zamiast kary ( mia lam wyb or czasem) więc w tyłek paskiem i kilka sekund bólu niż np zakaz oglądania bajek czy kara na wychodzenie na dwór były dla mnie dotkliwsze. Tylko że jak ktoś ma inne zdanie ode mnie to ja nie obrażam i nie atakuję tak jak większość tu osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pas to juz jest zdecydowana przesada,nie widze sensu aby siegać po narzedzia po to by uderzyc dziecko.Nie rozumiem osób ktore popieraja lanie pasem, jesli reka dla nich to za mało to chwytając za pas jest dla mnie już karygodnych zahcowaniem, i kto popiera takie metody karcenia nie powinien miec dzieci Klaps jak klaps,nie popieram, ale nie robilabym larum,lecz jelsi chodzi o sieganie po pas, to juz tolerancji na to nigdynie bede miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Toksyczna to z moją mamą pogadaj:) Ja pasem też bym nie biła, ale czytałam fajny artykuł odnośnie klapsów, że do 3 latka inaczej się do rozsądku nie przemówi np w wypadku gdy wbiegnie na ulicę - klaps od razu po tym zajściu na dłużej mu się zapisze w świadomości niż tłumaczenie, poszukam kiedyś to wkleję ten artykuł. No ale jak pisałam ja do innych się nie wtrącam. Jak tłumaczenie daje rezultaty to super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszczescie żadne z moich małych wredot na ulice mi sie nie wyrwało,ani w żadną histerie nie wpadło,choc potrafiły za sore zaleźc że hoho,dobitnie robiąc coś na złośc aż do czasu kiedy napotkały sie z konsekwencjami,im starsze tym bardziej trudniejsze do okiełzania :p Ja z parolatkiem sobie bezproblemowow daje rade, gorzej jak to pojdzie do szkoły,wtedy sie zaczyna "Jestem juz taaka dorosla,nie mów mi jak mam życ,a mam 8 lat :classic_cool: Ludzie wiekszosci zabardzo przesadzają z tymi rekoma, bo ile razy widzialam w normalnych domach że przyłozylo sie za to ze ciastkiem nakruszyło, czy sokiem marchewkowym uplamiło spodenki,lub rajtuzki podarla w czasie zabawy,i takie błache powody do karania to ja nie potrafie milczec i zawsze awantura była. Sam sie uswini jak prosiak przy jedzeniu to jest ok, a do dziecka juz z reką leci czy je osmiesza przy wszystkim innych dzieciach i gosciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy duze mieszkanie ale 2 pokoje, osobna kuchnia, lazienka i osobny kibel ( polecam). Na razie dziecko ma 4 msc. Lozeczko i komoda w naszej sypialni z wielkim lozem. W salonie ma park wstawiony i hustawke. Jest ok. Pewnie jak skonczy 2-3 lata i tak sie wyniesiemy stad. Moj szwagier z zona mieli mieszkanie w sumie bardzo niewielkie ale tak je sprytnie przerobili ze mieli kuchnie polaczona w korytarzu, sypialnie, pokoj synka, GARDEROBE, i salon. Urodzilo im sie 2 dziecko to jak skonczyla 3 latka, kupili domek. Mysle ze mozna bardzo sprytnie przerobic mieszkanie i zyc wygodnie. Ona akurat jest "artystka" wiec miala zmysl ale mozna zawsze kogos wynajac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna przesada nie jest wskazana w żadnym wypadku. Mój np dostał klapsa jak w CH uparł się na jakąs zabawke, wrzeszczał, krzyczał, położył się na podłogę. Tak zdziwiony był klapsem ( bo baaardzo sporadycznie klaps się zdarzał) że od razu grzecznie pomaszerował do wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhdbdbbdndbf
Durne krowy ja z moim mezem nie mamy domu z basenem,mieszkamy na 2 pokojach i w takich warunkach nie mamy zamiaru miec dzieci tylko dlatego ze mamy cisnienie na prokreacje,to egoistyczne,na potomstwo zdecydujemy sie dopiero jak bedzie nas stac conajmniej na dom i edukacje w dobrych szkolach,nie skaze mojego dziecka na biede,a dla mnie bieda to wcale nie patologiczna rodzina,ale taka co zyje w 4 osoby na 2 pokojach i nie ma na lekcje dodwtkowe dla dzieci,wqkacje i zdrowa zywnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj żebyś się nie zdziwiła jak nigdy nie doczekasz się takiej sytuacji finansowej by mieć dziecko i będziesz samiutka na starosć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TereskaNiebieska :)
ToksycznaKobita, piszesz : ".. decydując sie na dziecko lub dzieci ,to tak,trzeba miec warunki mieszkaniowe spełnione ..." A ja powiem inaczej : trzeba MIEC SWIADOMOSC tego jakie ma sie warunki mieszkaniowe i co sie z tym wiaze ;) Mozna mieszkac nawet i z 2 lub 3 dzieci w 2 pokojach jesli ktos ma taka ochote i jesli sie na to SWIADOMIE DECYDUJE, biorac na siebie wszystkie niedogodnosci jakie sie z tym wiaza. Zgadzam sie ze jakiem "minimum socjalne" trzeba zachowac, ale nikt nikomu nie moze dyktowac w jakim metrazu ma mieszkac, ile ma miec pokoi "od lba" ;) i wyrokowac czy bedzie w takim ukladzie szczesliwy czy nie... to sprawa indywidualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważka ..Moja najmlosza ma ponad 3.5 r.,prawie 4, i bywa tak, że czasami chce postawic na swoim,ale nie zacznie ci wyc w niebogłosy, nie zacznie histeri urządzac tylko potrafi patrząc sie w oczy zrobic coś ,czego wie, że jej nie wolno,doprawdy bardzo incydentalnie zdarzają jej sie takie numery,bo kara zawsze bywa nieprzyjemna, ale dziecko czasami ma swoje "Ja" (jak ostatnio wołając ją z okna by przyszla juz do domu,w ramach protestu klapnela tylkiem w kałuze :o ) ­­­ TereskaNiebieska :) - w tym sek że wielu ludzi ma swiadomośc jakie mają warunki,i dla nich często gniezdzenie sie w kawalerce w 10 osób to nic złego(wlasnie wczesniej podawalam przyklad mieszkania w jednym pokoju ,kawalerce przez tyl osoby, gdzie ewidentnie widac gołym okiem że to żadne warunki)co z tego że mają swiadomośc jak żadnych wniosków z tego nie wyciagają.O dzieciach dwóch czy trzech w 2 pokojowym mieszkaniu pisalam ze nie widze nic tragicznego w tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrrtemida
My mamy 49m2. Dwa oddzielne pokoje i kuchnia. Moim zdaniem na jedno dziecko to idealne warunki. Znajomi mają 38 metrów-2 pokoje ale jeden łączony z kuchnią w aneks. I też mają dziecko i dla nich to też wystarczające warunki. Nikt nikomu nie ma prawa dyktować jak ma żyć. I nikt nie ma prawa za innych decydować co dla cudzego dziecka jest dobre. Ja wolę mieć te 2 pokoje i żyć sobie spokojnie bez kredytu niż brać kredyt i się zamęczać na większym metrażu ze strachem czy damy radę finansowo. A tak mamy swoje cztery kąty. I nie mówcie że mało kto tak żyje bo sorry ale u nas w mieście w większości w blokach 4piętrowych są mieszkania 2pokojowe z jednej strony,a z drugiej 3 pokojowe. Oczywiście metraż zależy od roku budowania i osiedla,ale w naszym mieście (rzut beretem od stolicy) są to mieszkania od 37-56 metrów-chodzi mi oczywiście o M3. Czyli zdaniem niektórych te wszystkie mieszkania zajęte są przez bezdzietnych z pieskami? Znaczna część społeczeństwa tak żyje ale na kafe jak zwykle tylko miliarderzy są :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhdbdbbdndbf
Wazka a ty masz dzieci po to aby nie byc samej na starosc?! Dzizas,a skad wiesz ze cie nie oleja albo umra wczesniej,to zaden argument,ooza tym samotnosc to stan umyslu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsik22
u nas w kraju miliony ludzi tak zyja-na kupe w dwoch pokojach,ale na kafe w dwoch pokojach zyje tylko wlasciciel mieszkania ze swoim kotkiem lub pieskiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhdbdbbdndbf
Nie miliarderzy tylko rozsadni ludzie co przy takich warunkach wola byc bezdzietni bo nie mysla o sobie i nie kieruja sie potrzeba posiadania potomstwa tylko losem tego dziecka,nie splodse dziecka aby klepal biede tylko dlatego ze mi instynkt tak podpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bosssszzze, widze, ze czesc osob tutaj nie potrafi czytac ze zrozumieniem - ile razy mam pisac, ze dziecko jest w drodze, a mieszkanie w trakcie zamiany, a w innym wypadku nie zdecydowalbym sie na dziecko.... gdzie ja pisalam, ze bede mieszkac z dzieckiem i psem w kawalerce??? poza tym, drogie panie, ja nie wiem, gdzie wy zyjecie, skoro uwazacie, ze osobny pokoj dla dziecka - jego wlasny kat - to luksus niczym (jak ktos tu pisal) bawialnia. i do tego nie trzeba miec dzieci - wystrcza opowiesci kolezanek z dziecinstwa, jak to wlasnego biurka nie mialy, albo wizyty u znajomych, gdzie chlopiec i dziewczynka w wieku szkolnym siedza w jednym pokoju. jak jedno sie bawi, to drugie odpoczywa - stale klotnie, bo sobie przeszkadzaja. lepsza jazda zacznie sie, kiedy dzieci zaczna dojrzewac seksualnie - z pewnoscia beda zacheycone brakiem intymnosci i tym, ze nie mozna sie przebrac w spokoju. faktycznie fababerie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Humbaki
Do tej nade mna. Jebnieta suko to po ch u j siedzisz na temacie ciaza porod jak nie masz zamiaru miec dzieci bo ci koorwa ciasno???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, i jeszcze jedno: dzis wiekszosc ludzi ma jedno dziecko. kuedys majac 4 czy 5 trudno bylo zapewnic kazdemu wlasny kat. ale przy jednym dzuecku to na prawde nie jest sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrrtemida
Ja mam dziecko,które kocham i które nie żyje w biedzie. Stać nas na wczasy, na zajęcia piłkarskie,na basen, na zajęcia w sali zabaw. Dziecko w domu spędza w sumie bardzo mało czasu. Ma swój pokój i nic mu więcej z materialnych rzeczy nie potrzeba. Poza tym ma dużo miłości i szczęśliwych rodziców. Ale oczywiście szczęście można osiągnąć tylko w domu z basenem. Szczęście to również stan umysłu... I tak jak pisałam większość ludzi tak żyje i wierz że ludzie którzy kupują m3 to najczęściej młode małżeństwa z dzieckiem w drodze, w planach lub już na świecie. A wiem to,bo pracuję w nieruchomościach. Zresztą każdy kto mieszka w blokach widzi kogo ma za sąsiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhdbdbbdndbf
Mam zamiar miec dzieci,pracuje nad tym caly czas aby bylo mnie stac i mialo godne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam trójkę rodzeństwa, brata i dwie siostry. I mieszkaliśmy wszyscy w jednym pokoju :P Oj, tak. Jesteśmy taką patologią. Kij z tym, że zawsze byliśmy nakarmieni i czyści. Zawsze mogliśmy liczyć na rodziców. Niczego nam nie brakowało. Ze szkoły przynosiliśmy świadectwa z czerwonym paskiem aż do ukończenia liceum. No ale przecież mieliśmy jeden pokój na czterech. Taaaka patologia :D Teraz mieszkamy we własnych domach z ogrodami za granicą, patologicznych domach z pięcioma pokojami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×