mój mąż ma wiecznie ochotę na sex

Ja już nie mogę się z nim dogadać, codziennie wymaga ode mnie ochoty na sex, przez to dochodzi między nami do kłótni... ciągle mu tłumaczę, że kobieta nie zawsze ma ochotę, a sex na siłę mnie irytuje.....a znamy się ponad 12 lat

to ile dla ciebie jest satysfakcjonujące?

nie mam sprecyzowane ile, jak mam ochotę to mam a jak nie to nie i tyle... a on nie umie tego uszanować, nie umie odpuścić, zawsze musze mu tłumaczyć i zazwyczaj kończy się kłótnią... jest czas kiedy mam ochotę kilka dni z rzędu a innym razem rzadziej, macie podobny problem z facetem?

nie mamy...sex na sile to gwalt

no ale to juz nie nasza wina że nie dobraliście sie pod względem temperamentu do kogo masz żal za swój wybór? Może spróbuj np po seksie porozmawiac z nim na temat częstotliwosci waszego współzycia ale tak na spokojnie i rzeczowo

Utyj, stań się niezadbana, opryskliwa, podawaj mu przesolone dania, nie dbaj o dom... no cóż istnieje ryzyko że zajączek znajdzie sobie inny obiekt do kopulacji.

a czy jest religijny?

ale masz problem:-O

gdy ja nie mam ochoty to maz mnie zawsze rozpali:)

to sobie poszuka babki która bedzie miała zawsze ochotę na sex a ty bodziesz sie potem wyżalać że on Cię zostawił :) smutne ale prawdziwe Pogadaj z nim albo on niech sie postara o lepszą grę wstępną :P Bo jak ta wygląda tak : SWĘDZI MNIE IZIEMY DO ŁÓŻKA to samej by mi sie odechciało

widzę, że nikt tu nie ma z tym problemów.... a to naprawdę problem, kiedyś też lubił często, ale teraz już przesadza.... siedzi zły, spięty... rozmawiam z nim o tym zawsze i spokojnie, ale on tego nie chce zrozumieć

moniczka to niech sobie poszuka, ja nie będe szła z nim do łóżka ze strachu, że poszuka innej...

A może on ma jakieś problemy (np. w pracy) i w ten sposób stara się rozładować swoje napięcie?

może kup mu "sztuczna pochwę" ?:P

bo Twój mąż to coś a la niewyżyty zwierz, który myśli mniejszą główką..niestety, są takie typy..... dojrzały mężczyzna potrafi zrozumieć zmniejszający się temperament partnera, problemy z ciałem, chorobę...taki typ jak Twój mąż, niestety nie..... jesli on tego nei rozumie, to porady na forum nie pomogą. Możecie iść do seksuologa, ale zgaduję że nie pójdziecie.

Dziwnie. Ja mam zawsze ochotę, chyba, że miałam zły/nerwowy dzień, co się rzadko zdarza, to wtedy nie jestem w nastroju ale mój partner zawsze cierpliwie i doskonale potrafi mnie rozgrzać i napalić w takich sytuacjach :) Czasem też nie mogę po prostu z powodu zwykłej choroby czy np jak mnie boli brzuch czy głowa. Może to brzmi jak ten stereotyp, że "głowa boli" bo się seksić nie chce, ale ja akurat cierpię na migreny, więc się zdarza i on wtedy zawsze to rozumie. Poza tym, jak mam np okres, to zadowalam go seksem oralnym bo to uwielbiam :) Chyba nie dobraliście się pod względem temperamentu, my z partnerem nie mamy problemów łóżkowych, ale skoro ty go masz - to nie masz wyjścia, jak tylko rozmowa i jakiś kompromis.

to kup mu coś na pohamowanie popędu seksualnego i dosypuj

Tak poprawdzie, to ja jestem tak niewyżyta, ze często oglądam pornole i się sama jeszcze zadowalam jak np mojego nie ma :O cały czas mam na niego ochotę :) raz wstawaliśmy o 4 nad ranem, a spałam tylko godzinkę bo musiałam się seksić a i tak wstałam zadowolona jak nigdy :)

Melja a ile się znacie? u mnie tez dochodzi staż związku niestety, opatrzył mi się facet i mnie nie kręci...

no to mamy powód :D

to nie tak Regres... problem nie jest w tym że on mi sie opatrzył tylko to, że on mnie zmusza do sexu codziennie, a ja nie mam takiego temperamentu...jak mam ochotę to nasz sex jest bardzo satysfakcjonujący..

no to znaczy Twoj maz musi czekac az sie Tobie zachce:-O wez przeczytaj sama co piszesz kobieto:-O mnie by takie zachowanie Twoje tez wkurwialo. czekac az Pani sie zachce.

zmusza? A ty sie godzisz ... w imię czego?

no to znaczy Twoj maz musi czekac az sie Tobie zachce" Jakby mąż był ok to zrozumiałby że codzienny seks nie jest wyznacznikiem udanego pożycia :D

Znamy się dwa lata, ale my po prostu oboje mamy duże temperamenty... nawet jak go nie znałam, to miałam duże potrzeby, musiałam codziennie się zadowalać, nawet po dwa razy czasem. Jak nie jestem zaspokojona, to jestem wręcz zła, nie do życia. Myślę, że po prostu się nie dopasowaliście :( to normalne, że może ci wystarczyć seks rzadziej niż codziennie i nie powinnaś się zmuszać. Ale na to jednak patrzy się przed ślubem, żeby partner miał tak samo jak ty. Mam koleżankę, jej facet też ma duży temperament, ona zaś niski. Facet jej nie zdradza - JESZCZE - ale jest po prostu nieszczęśliwy. Też bym była nieszczęśliwa, gdyby mój partner chciał rzadziej niż ja. Kwestia dopasowania, niestety.

zdradzi cię czy wcześniej czy później i wcale mu sie nie dziwie

no to znaczy Twoj maz musi czekac az sie Tobie zachce" Jakby mąż był ok to zrozumiałby że codzienny seks nie jest wyznacznikiem udanego pożycia a kto powiedzial, ze jej maz tak uwaza???????bo nie widze aby autroka tak twierdzila. a ja jako kobieta uwazam, ze codzeinny seks jest wyznacznikiem dobrego pozycia a i nawet 2 razy dziennie. i na szczescie mam partnera ktory tak samo chce sie codziennie kochac. a wiec kwestia dopasowania. tyle ze jak ktos musi czekac i upominac sie o seks to owszem moze byc wkurwiajace.

Ale autorka nie musi sie obwiniać tylko dlatego, że ma niższe potrzeby :O ma do tego prawo. Po prostu niedopasowała się z partnerem pod tym względem, bo to też nie jego wina, że chce często.

DLA MNIE codzienny seks jest wyznacznikiem dobrego wspolzycia. jak jest u innych nie wiem. autorko nie chcesz seksu to sie nie zmuszaj i gitara. chlop znajdzie inna.

Dziwne bo mi tam sie codziennie chce...mężowi też. Ale każdy jest inny. Zrozum też jego-ma większy temperament. A moze niech spróbuje jakoś cie podniecić? Np. dobry początek kieliszkiem wina albo masażem pleców(u mnie zawsze działa nawet jak jestem potwornie zmęczona) a po masażu-długa minetka :) Może on tylko siebie chce zadowolić? typu"kładz sie a ja cie porżne"-to nie jest fajne. A już nie myśli o tobie w sposób"zrobie coś dzieki czemu jej sie zechce" . Jakby mi mój powiedział choć sie kochać bo mi sie chce-to bym mu powiedziała to niech ci sie dalej chce-RENIA RĄCZKOWSKA jest od chcenia. a jak sie przyłasi do mnie..jakoś zainicjuje-podotyka pocałuje..od razu mi sie chce-oczywiście nie tylko on zaczyna-często i ja :)