Szukam kogoś do pogadania

Dziękuję, chociaż jeszcze nie zrobiłam nic (tak na zapas) Okoniu a Ty chodzisz coś przekąsić w pracy, czy przynosisz wałówkę z domu (podejrzewam to pierwsze) :)

Dziękuję, chociaż jeszcze nie zrobiłam nic (tak na zapas) Okoniu a Ty chodzisz coś przekąsić w pracy, czy przynosisz wałówkę z domu (podejrzewam to pierwsze) :)

różnie najczęściej chodzę do domu zjeść - mam 3 min drogi :) i w sumie nawet nikt nie zauważy, że mnie w pracy nie ma - a w razie jakby coś to zawsze mogłem być w drugim budynku, który de-facto mijam po drodze do domu :)

To tylko pozazdrościć takiej odległości do pracy. Chociaż pewnie się spóźniasz ;) no i nie można zwalić na autobus, korki itp

a tu Cię zaskoczę - w tej kwestii jestem wzorowym pracownikiem i pracę zaczynam przed czasem :) to są uroki prowincji wszędzie blisko - chociaż z tego "wszędzie" to za bardzo nie ma co wybierać :D

No Ci się udało mnie zaskoczyć. A co do prowincji to też chętnie mieszkałabym w mniejszym mieście. Duże miasta mają swoje zalety, ale też multum wad, zwłaszcza jak nie mieszka się w centrum, wszędzie daleko :(

No Ci się udało mnie zaskoczyć. A co do prowincji to też chętnie mieszkałabym w mniejszym mieście. Duże miasta mają swoje zalety, ale też multum wad, zwłaszcza jak nie mieszka się w centrum, wszędzie daleko :(

Witajcie. Mieszkalem na tzw prowincji, ale to nic strasznego jesli ma sie samochod. Z plusow to swiety spokoj od smierdzacej komunikacji miejskiej (smierdzi w srodku i na zewnatrz) A poza tym mam dola i spac mi sie chce.

Cześć :-) Ale dziś dużo piszecie a ja nie mam czasu, bo akurat duzo pracy w pracy :-( Ale zaraz wychodzę i jutro wooooolne mam. Nastrój minimalnie lepszy, na chwilę chociaż.

No to widzę, że nie jestem osamotniona w tym złym nastroju i senności. Nie wiem czy się cieszyć, czy wprost przeciwnie. A śnieg pada i pada... Tesman ja nie jeżdżę samochodem niestety.

U mnie tez prowincja- szaro brudno i rzadko sie cos dzieje....samochodu brak,prawka brak wiec zostaje piechotka albo komunikacja miejska....:( pogoda do bani wiec humor tez :(

hmmm.... czytam Was dzisiaj i ...... "widzę" sezon na depresję u Was już chyba rozpoczęty ;)

Ja poprawiłam sobie nastrój szarlotką i winem bo mam dzisiaj imieniny :)

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO RYBKO !!!!! :-) Ja takze jestem bez prawka i auta, ale rzadko narzekam, lubie jeździć autobusem, spacery też, i tylko w wyjatkowych okolicznościach żałuje, że nie jestem kierowcą.

Dziękuję Bardzo :) Ja żałuję jak mąż nie chce gdzieś jechać, a z drugiej strony każde miałoby swój samochód i już całkiem nie zwracalibyśmy uwagi na to co robi drugie. Zresztą w Krakowie w wiele miejsc samochodem bardzo trudno dojechać o zaparkowaniu nie wspomnę.

Ja mieszkam nieco na uboczu miasta, niby na przystanek niedaleko, ale sklep, przedszkole, itp- wszędzie sporo kilometrów. Dziś swiętujesz z mężem, czy sama?

Dzisiaj z mężem stąd to wino.

Aaa :-) Ja tam często wino sączę sama. :-)

...ale dziś mimo smaka, daruję sobie wino, zostawe na jutro a udam się pod kołderkę, bo zmęczona jestem i głowa mnie boli. Jutro mam mniej zajęć wiec odetchnę.

Wszystkiego najlepszego rybko!!!! Kurcze dzis o 16-stej juz bylo tak szaro i ponuro ze szok....jak mozna lubic zime?.:(

Dziękuję Sereniko :) Ja mam w domu takie dwa egzemplarze co się na śnieg ucieszyły. Ponoć zmniejszenie dawek światła słonecznego wpływa na ludzi w tak niekorzystny sposób.

Ja akurat bardzo lubię kiedy wcześnie robi sie ciemno. Nie lubie chłodu i zimna, ale tą "ciemną" część zimy to jednak uwielbiam :-)

Dzisiaj u nas wyziera od czasu do czasu słońce więc też mogę zauważyć jakiś pozytyw. Kiedy pół dnia jest ciemno to nie trzeba mieć wyrzutów sumienia, że si siedzi w domu i nic nie robi.

Dzisiaj u nas wyziera od czasu do czasu słońce więc też mogę zauważyć jakiś pozytyw. Kiedy pół dnia jest ciemno to nie trzeba mieć wyrzutów sumienia, że si siedzi w domu i nic nie robi.

Tak, jest troche słońca. Ja nie mam na dzis zbyt wielu planów, po córcię do przedszkola pojadę, może koleżanka na kawę wpadnie, chociaż nie wiem czy mam ochotę na ploty.. Jakieś bieżące pranie, sprzątanie. Ot, mam w planach zwykły nudny dzień.... a Wy?

Widzisz Mandarynka problem w tym że moje dni są do siebie podobne i zazwyczaj nudne więc nie ma się co rozpisywać. Jak idę na ploty to już jest atrakcja. Dzisiaj za to może będę miała wątpliwą przyjemność bo jest zebranie w szkole. Nawet nie ma co opowiadać komuś bo wszystkich to nudzi. No niestety w ten sposób nastrój się trochę popsuł bo przypomniała sobie, że kiedyś mąż mi powiedział,że za mną nie ma o czym rozmawiać. Może miał rację.

Powiem Ci rybko, że doskonale Cię rozumiem. Ja trochę się rozkręciłam na siłę, kiedy wróciłam do pracy, muszę być miedzy ludzmi ale ogólnie jestem dzikusem nietowarzyskim nudnym i bez polotu do rozmowy. Mam swoje kilka problemów które od lat zaprzątają mi myśli i każdy jest już tym znudzony a mój maz ogólnie uważa mnie za kompletnie do niczego towarzystwo.

trochę wiary w siebie to co jednemu wydaje się być nudne dla innego jest niezwykle interesujące - tak więc do rozmów szukać tego drugiego trzeba ;) Wszystkiego naj Ryba - spóźnione ale dzień to nie spóźnienie :)

Widzę ,że wszystkie trzy prowadzimy bujne życie towarzyskie i długie rozmowy z mężami :D

Dzięki za życzenia i dobre słowo. :) Kiedyś byłam bardzo towarzyska i cięty dowcip miewałam, ale z czasem człowiek łagodnieje i staje się bardziej ostrożny. Może trzeba się pogodzić z faktami i mieć dystans do siebie. Ale łatwo się mówi....